Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od Pagu po Dubrovnik, czyli Dalmacja 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 25.08.2013 13:59

EithelAmarth napisał(a):Przyjemnie się z Tobą spacerowało tymi wąskimi uliczkami :)


Miło mi. :D
Uliczki jeszcze będą później.
A w następnym odcinku będzie o spacerze dla odmiany nadmorską promenadą i zagubionych owieczkach... żeby nie powiedzieć baranach...
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15663
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 25.08.2013 19:30

Mikromir napisał(a):A poza tym... ja do roboty muszę... poważnie... przyjęli mnie... jako recepcjonistkę w Grandzie w Kupari. :roll: :boss:
O, w tym wątku taki pomysł się zrodził:
To złożyłam podanie:
I dostałam pracę. :hearts:
Jedziemy do Zatoki Umarłych Hoteli zobaczyć, czy ten Grand Hotel już ożył...


Przeczytałam od początku na raz, a Pag 2 razy.
Miło że znalazłaś w mojej niedokończonej relacji natchnienie i podążyłaś szlakiem naszych hoteli :D

Mikromir napisał(a):
Myślę sobie: Może ekipa od środka zaczęła? Ale gdzie tam...

Mogliby przynajmniej jakieś pomieszczenia dla personelu przygotować, ale skądże... :roll: Wszystko w ruinie...
W piecu nikt nie napalił...

Dziewczyno ja jeszcze latam od urzędu do urzędu, papiery wypełniam, druki wypełniam i chyba zaraz oszaleję :roll:


Mikromir napisał(a): Jako solidny, świeżo zatrudniony pracownik staję na swoim stanowisku i czekam... Może się jakiś prezes zjawi... doceni... stałą pracę da... awans... podwyżkę...

No gdzie ta szefowa? Piekara, gdzie jesteś?... Ja tu czekam :!:

A prezesa przecież jeszcze nie mamy :!: Dopiero mieliśmy wybrać spośród nas

Zazdroszczę wizyty w Trsteno

kaszubskiexpress napisał(a):Czewonki mają się dobrze a tego tam widzieliście ?
Obrazek

Mikromir napisał(a):A nie wiem jak się na żółwie woła, ani na co idom... :roll::

Dogadać się z nimi będzie ciężko (mówię to z doświadczenia, mam/miałam ich 2 sztuki), ale reagują na jedzonko - wrzucić wystarczy np. najlepszą polędwiczkę i zaraz podpłyną :D
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4909
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 25.08.2013 20:40

Mikromir napisał(a):A w następnym odcinku będzie o spacerze dla odmiany nadmorską promenadą i zagubionych owieczkach... żeby nie powiedzieć baranach...


Znaczy się,miałem rację co do powodu tego horroru na rivie.....
Na Pagu kamyczki na uboczu skubią :roll: a tu patrzeć jak lada moment na główkę nauczą się skakać :mrgreen:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 25.08.2013 22:35

piekara114 napisał(a):Przeczytałam od początku na raz, a Pag 2 razy.


Fajnie :D
No ja nie wiem, czemu ten Pag tak ludzi przyciąga. :roll: Tam przecież nic nie ma...

Dziewczyno ja jeszcze latam od urzędu do urzędu, papiery wypełniam, druki wypełniam i chyba zaraz oszaleję :roll:


Sekretarkę jaką by trzeba zatrudnić. :roll:

A prezesa przecież jeszcze nie mamy :!:


Ponad 2 tygodnie bez neta byłam to nie wiedziałam - myślałam, że przez taki kawał czasu już coś w tej kwestii ruszyło... :roll:

reagują na jedzonko - wrzucić wystarczy np. najlepszą polędwiczkę i zaraz podpłyną :D


8O Jeszcze bardziej rozpieszczone bestie niż te czerwone rybki :!:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 25.08.2013 22:37

CROberto napisał(a):Znaczy się,miałem rację co do powodu tego horroru na rivie.....


Poniekąd, CROberto, poniekąd... :roll:

:wink:
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 26.08.2013 09:01

Po pierwsze i najważniejsze - zajabiaszcze zdjęcia.

Po drugie i najważniesze - jestem z Ciebie Kobieto dumna. Jako kierownik recepcji ode mnie masz wielką premię....jak już urzędniacy pozwolą na remont i ruszymy z tym koksem :D

Po trzecie i najważniejsze - podpisuję się pod tym obiema rękami:

Anai napisał(a):
Mikromir napisał(a):Mam DZIEŃ MATKI. Mam WOLNE i ROBIĘ SE CO CHCĘ.


...ale powiem Ci, że to, co napisałaś powyżej, to jest bardzo, bardzo, bardzo dobry pomysł
i niniejszym zarządzam, że odtąd na wakacjach też będę miała przynajmniej jeden Dzień Matki... O!
A jak dziewczyny już będą "za stare" i nie będą z nami jeździć, to będę miała Dzień Kobiet :lool:

Też zarządzam taki dzień i to już niedługo :D
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 26.08.2013 20:03

Aldonka napisał(a):zajabiaszcze zdjęcia

ode mnie masz wielką premię

Też zarządzam taki dzień i to już niedługo :D



Serdeczne dzięki :!: :D

Witaj w Klubie Świętujących Dzień Matki! :wink:

A tego już niedługo to Ci po prostu szczerze zazdroszczę... :oczko_usmiech: :papa:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 26.08.2013 22:05

Odcinek 14: Owczy pęd




Dziś będzie o niedzielnej wycieczce do Zaostroga.
Naturalnie popołudniowej. Po obowiązkowym plażowaniu w Podacy... :|


Ruszamy nadmorskim deptakiem na północ, mniej więcej.
Za nami zostaje Podaca:

Obrazek


Nad nami jadranka, której nie focimy, bo po co? :?

Pod nami dzikie plaże, nie pozbawione swoistego uroku (mimo drogi wysoko nad głową):

Obrazek


Tuż przed Kapciem musimy kawałeczek przejść obok tej nieszczęsnej magistrali, potem idziemy już tylko lokalną nadmorską drogą aż do Zaostroga. W okolicach Kapcia zerkamy na plaże:

Obrazek

Obrazek


Idziemy dalej... Zaostrog się zaczyna. Naszym celem dzisiaj jest klasztor franciszkanów z widoczną z daleka kościelną wieżą. Góruje nad otoczeniem - po prostu nie da się zabłądzić...

Obrazek


Im bliżej centrum miejscowości, tym szerzej otwierają się nam oczy... Z zadziwieniem oglądamy, ile tu straganów... 8O Wow... Mydło, powidło, chińszczyzna i dmuchańce... No no no, odwykliśmy od tego... Nawet w Podacy widzieliśmy tylko dwa takie stragany: jeden przy Studenacu i drugi w okolicy północnej plaży. A tutaj... cała ulica pełna bud... 8O Z wrażenia nawet fotek nie cykam, tylko się gapię, jak wypuszczona z buszu... w końcu trochę pomieszkaliśmy z dala od prawdziwej cywilizacji, to mamy prawo przeżyć szok kulturowy... :wink:
Tylko jedna myśl kołacze w mojej głowie: jak dobrze, że nie wynajęliśmy tu apartmana... Zaczynam lubić Podacę. :wink:

Idziemy owczym pędem z tłumem przemierzającym tę odpustową drogę w tym samym kierunku... Knajpy, lodziarnie, stragany, niełopedzane rzecy...
Dopiero prawie na końcu Zaostroga nagle zdajemy sobie sprawę z tego, że nigdzie nie ma... klasztoru. :? Przecież było go widać z daleka. To gdzie jest teraz?

Obrazek


Mąż podziwia widoki na plaży ( :x ), a dziecka już marudzą... bo zmęczone, bo gorąco i nudno, oczywiście. Kawał drogi za nami, z czego spora część przebyta pewnie zupełnie niepotrzebnie, bo klasztor prawdopodobnie został gdzieś w tyle. :roll:
Wracamy zmęczeni, delikatnie gasząc mały buncik na pokładzie, skręcamy trochę w głąb miejscowości i klucząc uliczkami odnajdujemy wreszcie kościół:

Obrazek


Wchodzimy jako te zbłąkane, ale już odnalezione i szczęśliwe owieczki... :D
Kościół ładny, ale najbardziej podoba nam się dziedziniec samego klasztoru, niewielki, lecz wyjątkowo urokliwy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Opuszczamy klasztor mijając słynnego Andriję Kacicia-Miosicia:

Obrazek


Wychodzimy przed budynek i bramę...

Obrazek

Obrazek


I... wychodzimy prosto na nadmorski deptak.

Obrazek


Wkoło znowu knajpy i stragany, przed nami plaża... Przecież mijaliśmy tę bramę :!: Jak mogliśmy jej nie zauważyć :?: :!:

No tak... ten nasz owczy pęd... jak baranki jakie, łagodnie mówiąc...

Z tego miejsca kościół widoczny przecież jak na dłoni:

Obrazek


Jednak - może niesłusznie? - kwintesencją Zaostroga pozostało dla mnie to zdjęcie, obejmujące poniekąd zarówno historię, jak i współczesność: :wink:

Obrazek


Wpuszczamy nasze przegrzane młode baranki do wody gdzieś w okolicy Kapcia.
Nie, nie na główkę, CROberto... :oczko_usmiech:

Obrazek


O zachodzie słońca jesteśmy znowu w Podacy. Jakaś taka bardziej sympatyczna wydaje nam się teraz... :roll: :wink:

Obrazek

Obrazek
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4909
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 26.08.2013 22:41

Mikromir napisał(a):
CROberto napisał(a):Znaczy się,miałem rację co do powodu tego horroru na rivie.....


Poniekąd, CROberto, poniekąd... :roll:

:wink:

Mikromir napisał(a):Wpuszczamy nasze młode przegrzane baranki do wody,gdzieś w okolicy Kapcia.
Nie,nie na główkę Croberto :oczko_usmiech:


Poniekąd zostałem wpuszczony w maliny....... :roll: :wink: - przez to Twoje nazewnictwo......

Która to matka tak mówi o swoich dzieciach :roll: .......do tej pory z tego co słyszałem to :
Każda kobieta ma idealne dzieci i męża kretyna........ :mrgreen:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 26.08.2013 23:09

CROberto napisał(a):zostałem wpuszczony w maliny....... :roll: :wink: - przez to Twoje nazewnictwo......

Która to matka tak mówi o swoich dzieciach :roll:


To bardzo literacka terminologia... biblijna nawet... :roll:
Poniekąd. :oczko_usmiech:


Chciałeś na Makarskiej Riwierze też mieć owieczki... to masz. Bo skąd ja Ci takie prawdziwe wezmę?
Takie to tylko... na Pagu :!:



:mrgreen: :wink:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2013 15:01

Odcinek 15: Kamień, szmaragd i...





Szmaragd to od koloru. Kamień od... kamienia, oczywiście. A i... - o tym na końcu.
Kolejnego dnia przyszła bowiem pora na Mostar.


Nie tak od razu jednak. Gdy tylko wymyśliliśmy, że jedziemy, czyli tak koło 22.10 dnia poprzedniego, trzeba było zorganizować przestawianie aut na urokliwym parkingu. Drzemy do gospodarza - niech sobie sam negocjuje z Czechem oderwanym wieczorkiem od Karlovacko. :mrgreen: Udało się. Czech wolał przestawiać auto wieczorem, niż o 8.00 rano. :wink:


Rankiem na dzień dobry poważny błąd - jak żółtodzioby pojechaliśmy przez Metkovic, co oznaczało pół godziny na granicy w plecy. :oops: :cry:

Przynajmniej wiedziałam gdzie zaparkować w Mostarze. Przy kościele franciszkanów mnóstwo darmowych miejsc.

Obrazek


Na termometrze 32 stopnie. Normalnie i znośnie. Ruszamy w stronę starówki.

Obrazek


W IT bierzemy mapkę i foldery, zaglądając przy okazji do starej łaźni tureckiej, gdzie obecnie urządzono wystawę.

Obrazek


Po drodze sklepiki, knajpki, lodziarnie. Wsysa nas ta najbliżej starego mostu, z pięknymi widokami z okien:

Obrazek

Obrazek

Po lodach - na most. :D

Obrazek


Z mostu widzimy wyraźnie ten niepowtarzalny kolor Neretvy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2013 20:35

Za mostem jeszcze lepiej niż w Zaostrogu... :wink:
Kramiki, sklepiki... świecidełek i towarów wszelkich w bród. :D

Obrazek


Ciekawie było zerkać do wnętrz sklepików i oglądać, jak na bieżąco wykuwane są takie cudeńka:

Obrazek

Obrazek


Nieco egzotycznie wyglądały też inne towary. Następne 3 fotki panowie mogą pominąć... to ciuchy będą. :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Oprócz szmaragdowej barwy rzeki, z Mostaru najbardziej pamiętam jeszcze jedną rzecz: kamień.

Charakterystyczny bruk na ulicach, który podobał mi się nawet bardziej niż wypolerowane butami kamienie w Dubrowniku:

Obrazek

Obrazek


Te niesamowite dachówki ciosane z kamieni - nigdy ich nie zapomnę:

Obrazek


Docieramy do miejsca, gdzie trzeba poczekać w kolejce, by strzelić sobie fotkę z mostem w tle.

Obrazek

Obrazek


W oddali krzyż na wzgórzu jasno informuje, która część miasta jest tradycyjnie chrześcijańska.

Obrazek
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2013 21:29

Wędrujemy dalej ulicą B. Fejića. Pe lewej stronie odkrywamy bramę prowadzącą na dziedziniec meczetu Koski Mehmed-Paszy.

Obrazek


Po chwili wahania idziemy dalej - chcemy zajrzeć raczej do meczetu Karadjoz-Bega, który według naszego przewodnika ma być arcydziełem islamskiej architektury sakralnej.

Obrazek


Niestety, nie przewidzieliśmy, że dotrzemy tam w porze modlitwy. Przez najbliższe pół godziny nie można zwiedzać świątyni. Oglądamy dziedziniec. Mężczyźni przy studni z fontanną tradycyjnie obmywają stopy przed wejściem do meczetu.

Obrazek


Do środka wchodzą też muzułmanki. Widok uroczy, ale jak kobiety wytrzymują w tych temperaturach?

Obrazek


Jest coraz cieplej. Nie czekamy. Zwiedzimy wcześniej zauważony meczet, a tymczasem po drodze odwiedzamy jeszcze Dom Bišćevića, czyli dom turecki.

Obrazek


Egzotycznie wyglądający dziedziniec zachęca do relaksu:

Obrazek

Obrazek


W osobnym niewielkim budynku jakaś taka zabałaganiona kuchnia: :roll:

Obrazek


Urokliwa część mieszkalna:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Cóż, dałoby się tu mieszkać. :roll: Nawet dość przyjemnie. 8)
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 28.08.2013 22:15

Wracamy na dziedziniec meczetu Koski Mehmed-Paszy.

Obrazek

Obrazek


Wchodzimy do meczetu - nie trzeba nawet zdejmować butów, czego się nie robi dla turystów. :roll:

Obrazek

Obrazek


Wąskimi, kręconymi schodami wdrapujemy się na minaret. Z balkoniku muezina rozglądamy się na wszystkie strony. 8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na dziedzińcu chwila na relaks. Najmłodsze dziecko pilnie zerka dokoła i naśladuje miejscowe zwyczaje:

Obrazek


Tyle, że z całym zaangażowanie czterolatki idzie o krok, a nawet kilka kroków dalej... co nie nadaje się już do publikacji. :wink:

Podziwiamy jeszcze tureckie stroje przed jednym ze sklepików...

Obrazek


...a potem wracamy w stronę mostu starając się nie wychodzić z cienia. Jakoś tak dziwnie ciepło jest... :roll:

Schodzimy w stronę rzeki choć nogi zamoczyć w chłodnej wodzie. Niestety, na brzegu pełno potłuczonego szkła - buty wodne zostały w samochodzie, a chodzenie boso wysoce ryzykowne... Nie ma brodzenia w Neretvie. :(
Za to patrzymy na most z dołu:

Obrazek

W drodze do samochodu cykam jeszcze trochę symboliczne zdjęcie:

Obrazek


Wsiadamy do auta, załączamy silnik i klimę, patrzymy, i... 8O
To jest to i właśnie:

Obrazek


Wtedy dopiero zrobiło nam się naprawdę gorąco. Pocitelj poczeka jeszcze na któryś z kolejnych sezonów. My musimy się teraz schłodzić...
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 29.08.2013 19:28

Miejsce chłodzenia się oczywiście łatwo przewidywalne - jak wiele osób na forum wybraliśmy wodospady Kravica.

Obrazek


Wodospady odwiedziliśmy już kiedyś, dawno temu, w minionym tysiącleciu: w roku 1997. Tak samo jak i Makarską.

Szmat czasu, to i zmian wiele. 16 lat temu nie było wypasionego, płatnego parkingu. Nie było też eleganckich dróżek i takowych schodków prowadzących do wodospadów. Nie mówiąc o aż trzech knajpach na dole. Przynajmniej nie pamiętam.
Przede wszystkim zaś nie było tu takich tłumów, jak teraz. 8O
Wiem, wiem, narzekam na tłok a sama go robię z tą moją rodzinką... :roll:
Ale wiecie... po Pagu to człowiek taki dziwny się robi... :roll: :?

Jednak przynajmniej jedna rzecz się nie zmieniła - drewniana kładka zachowała swój siermiężny urok. :D Może wymienili jakieś deski, ale wrażenie podobne do tego dawno temu: Aaa! Zaraz spadnę do lodowatej wody!

Obrazek


Mimo masy ludzi, to miejsce jednak ma swój urok...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 18.01.2014 13:24 przez Mikromir, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Od Pagu po Dubrovnik, czyli Dalmacja 2013 - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone