Majówka 2017 - Osijek, Vukovar, Eger

Vukovar ma bardzo długą historię, o czym świadczy słynna "gołębica z Vučedolu" z około 2000 roku p.n.e.
Naczynie to, odkryte własnie w tym miejscu obecnie znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Zagrzebiu
Golubica jest symbolem Vukovaru


Stanowisko Vučedol znajduje się nad Dunajem, zajmuje obszar ok. 3 ha, a więc jest w czołówce największych osad z tego okresu.
Większa część osady oddzielona była umocnieniami w postaci podwójnej fosy. Otaczały one dużą prostokątną budowlę, znacznie większą od innych domów na terenie osady. W obrębie umocnień znajdowały się tez miejsca, gdzie zajmowano się metalurgią miedzi.
W 2001 roku Chorwacki Bank Narodowy wprowadził do obiegu banknoty o nominale 20 kuna, na których rewersie jest wizerunek vučedolskiej gołębicy.


Pamiątki po archeologach
















Muzeum ciekawe, dużo prezentacji multimedialnych, szkoda, że nie ma informacji w języku polskim

Wychodzimy na pole i kierujemy się nad Dunaj



Nad rzeką swoje stanowiska ma wielu wędkarzy





A ile tu księżniczek



Jedziemy dalej.... Vukovar czeka

Po drodze zatrzymujemy się przy Cmentarzu Ofiar Wojny Domowej.
To tu spoczywają obrońcy Vukovaru choć podono nie wszyscy… ponad 200 osób jest nadal nie odnalezionych. Na środku stoi pomnik w kształcie sześcianu, którego ściany pękły w kształcie krzyża, wewnątrz płonie wieczny znicz.
Dookoła pomnika widzimy setki białych krzyży.
Niesamowite wrażenie...

Obok części poświęconej ofiarom wojny, jest równiez część przeznaczona na cmentarz miejski.





Pod ten obelisk nie mogliśmy podejść, włączone było podlewanie trawników.

W mijanym po drodze osiedlu znajduje się nasz hotel/pensjonat


Robimy małą rundę ( autem ) po mieście

krakusowa napisał(a):szpital, jeszcze tu dzis wrócimy

A to nie daj Boże, któreś z Was się rozchorowało

Na szczęście nie , będziemy tu w innym celu.

krakuscity napisał(a):Na szczęście nie , będziemy tu w innym celu.

To całe szczęście bo nie fajnie chorować, szczególnie na wyjeździe

elka21 napisał(a):

krakusowa napisał(a):szpital, jeszcze tu dzis wrócimy

A to nie daj Boże, któreś z Was się rozchorowało

Beata W. napisał(a):

krakuscity napisał(a):Na szczęście nie , będziemy tu w innym celu.

To całe szczęście bo nie fajnie chorować, szczególnie na wyjeździe

Na całe szczęście , odpukać nigdy nie korzystaliśmy z pomocy służb medycznych obcych państw.
I niech tak dalej pozostanie

A my tymczasem zatrzymujemy się przy budynku dworca kolejowego




Wracamy do centrum, parkujemy auto tam gdzie wczoraj
Idziemy w miasto...
Na lewym brzegu u ujścia Vuke do Dunaju znajduje się krzyż z płaskorzeźbionym motywem plecionki i inskrypcją z głagolicy. Upamiętnia tych, którzy oddali życie za niepodległość Chorwacji. Jego autorem jest Šime Vidulin. Sentencja na krzyżu mówi nam “Navik on živi ki zgine pošteno”, czyli “kto żyje uczciwie ten żył będzie wiecznie“…

Po chwili ciszy w skupieniu idziemy dalej.
Po drodze spotykamy



Port jachtowy w Vukovarze

Vuka






Główna ulica miasta J.J. Strossmayera jest zamknięta, montowane są trybuny, w najbliższą sobotę odbędą się tu biegi koni


Dochodzimy do ul. Zupanijskiej


Kolejny punkt pamięci to szpital z izbą pamięci.
To tu artyleria serbska ostrzeliwała budynek doprowadzając do tego, że ranni byli leczeni w piwnicach – wyżej były tylko gruzy…

Wchodzimy do środka...





W korytarzu na ścianach znajdują się nazwiska zamordowanych


Na ściennych kafelkach jest też opisana historia oblężenia,




W salach jest wystawiony sprzęt medyczny jakim posługiwano się w tamtych czasach, są łóżka z manekinami chorych.



Jest też zachowana dziura w suficie po bombie, która spadła pacjentowi na łóżko, na całe szczęście nie wybuchając.


Cały czas słychać głos lektora, który czyta nazwiska zamordowanych.


I zdjęcia bohaterskiej załogi szpitala








I to wszystko w XX wieku....

Smutny Ten dzień, pełen wspomnień.
Wojna, która nie tak dawno się rozegrała zebrała okrutne żniwo.
Czasami zastanawiam się dlaczego ludzie nie wyciągają wniosków

dokładnie - dlaczego. Znowu pojawiają się napięcia na Bałkanach.... oby nie było powtórki.

Bardzo pouczająca ta wyprawa - taka inna niż tylko Jadran i sielskie wakacje. Całkiem sporo historii.