Karawaningowa zdrada - Last Minut Lejdis Lefkada!

anakin napisał(a):Ja tylko nie mogę pojąć jednego................co Ty widzisz w tej baklawie?

Raczej co czuję Jest lepka i bardzo słodka i wystarczy by mnie zadowolić choć ogólnie cukru nie używam praktycznie

anakin napisał(a):... Poza tym oczywiście wszystko się mi podobało.......

Ło matkooo wreszcie Cię zadowoliłam

Jak to się stało, że dopiero teraz tu trafiłam?
Na szczęście szybko nadrobiłam.
Relacja - rewelacja!!
Nawet nie czuje, jak rymuje....

Dzięki za tą relację, przyda się za rok wciąż liczę, że z Egremni coś jeszcze zostało

....No i pazny miałaś cudne

tyniolek napisał(a):Jak to się stało, że dopiero teraz tu trafiłam?

No jak się szwenda od kilku miesięcy po Cro, Czarnogórze, Albanii i Grecji aby znów wylądować w Cro to tak można właśnie coś przeoczyć

tyniolek napisał(a):... Dzięki za tą relację, przyda się za rok wciąż liczę, że z Egremni coś jeszcze zostało

Dokładnie to "COŚ" zostało tylko dotrzeć da się od strony morza, lub pieszo jakoś się da przecisnąć w niektórych miejscach.

tyniolek napisał(a):...No i pazny miałaś cudne

Co nie też mi się podobały bardzo

I relacja, i paznokcie - wspaniałe!

Świetny taki babski wypad

Dzięki za super zabawę przy czytaniu.

maslinka napisał(a):I relacja, i paznokcie - wspaniałe!
Świetny taki babski wypad
Dzięki za super zabawę przy czytaniu.

Znaczy się ... szóstka ... siadaj
Dzięęęękuję

gusia-s napisał(a):Znaczy się ... szóstka ... siadaj
Dzięęęękuję

Nie, nie siadaj jeszcze Najlepiej wrzuć jakiś suplemencik

Jak zwykle piękna relacja Poznaliśmy się przy Twoim (Waszym ) pierwszym wypadzie karawaningowym do Chorwacji. Ja też zdradziłem "czepkę" na rzecz namiotu, może stancji. "Rzepkę" wymieniłem na łódeczkę w której dwie może nawet trzy osoby mizernej postury dadzą radę przespać noc na wodzie. Więc szpilki w ręce, samochód pod pachę i w drogę zdobywać kempingi.


smoki3

smoki3 napisał(a):Jak zwykle piękna relacja Poznaliśmy się przy Twoim (Waszym ) pierwszym wypadzie karawaningowym do Chorwacji. Ja też zdradziłem "czepkę" na rzecz namiotu, może stancji. "Rzepkę" wymieniłem na łódeczkę w której dwie może nawet trzy osoby mizernej postury dadzą radę przespać noc na wodzie. Więc szpilki w ręce, samochód pod pachę i w drogę zdobywać kempingi.
smoki3

Oczywiście, że pamiętam nasze spotkanie w Dubrovniku poprzedzone wcześniej obfitą korespondencją

O Waszej zdradzie nie wiedziałam, fakt, że trudno by było holować i budę i łódkę. Nie ważne gdzie, nie ważne jak ... ważne aby mieć frajdę i tego się trzymajmy

pozdrowienia

Hej Gusia, mam pytanko. Czy przy wynajmie auta w Nidri potrzebna Wam była karta kredytowa?

Eunike1984 napisał(a):Hej Gusia, mam pytanko. Czy przy wynajmie auta w Nidri potrzebna Wam była karta kredytowa?

Nie tylko prawo jazdy i kasa ale jak wcześniej sprawdzałam możliwości wynajmu to pokazywaly sie informacje o konieczności posiadania na takiej karcie jakiejś kwoty którą wypożyczalnia miała sobie zablokować. Stosują to raczej takie duże wypożyczalnie, lokalne raczej nie a jest ich na wyspie sporo, głównie w Lefkadzie, Nidrii, Vasiliki i w Agios Nikitas widzialam jedną

Dziękuję :* a powiedz mi jeszcze, czy rezerwowałaś wcześniej, czy na miejscu? I jak wychodzi taniej? Czy jest jakaś różnica? Chyba, że w hotelu jest możliwość np. przez rezydenta? Czy trzeba jednak bezpośrednio w mieście?

Eunike1984 napisał(a):Dziękuję :* a powiedz mi jeszcze, czy rezerwowałaś wcześniej, czy na miejscu? I jak wychodzi taniej? Czy jest jakaś różnica? Chyba, że w hotelu jest możliwość np. przez rezydenta? Czy trzeba jednak bezpośrednio w mieście?

Rezerwowałyśmy na miejscu przez rezydentkę Nie pamiętam dokładnie ale chyba bez wielkich różnic skoro się zdecydowałyśmy a jakieś rozeznanie cenowe wcześniej robiłyśmy. Taka rezerwacja nie wymagała od nas żadnego wysiłku, zachodu, formalności i czasu. Na spotkaniu informacyjnym rezydentka przedstawiła ofertę, przyjęła nasze zgłoszenie i podstawiono nam auto pod hotel. Potem my je zostawiłysmy również pod hotelem wraz z kluczykami wewnątrz i przedstawiciel firmy sobie je odebrał ... chyba bo nawet tego nie sprawdzałyśmy Rano po prostu auta nie było tam gdzie zostało przez nas zostawione.