Szusowaliśmy w Wiśle Malince na Klepkach (stok naprzeciw Cieńkowa). Warunki bardzo dobre, trasa przygotowana. Jedynym problemem była zatrważająca liczba ludzi. (Ale wcale mnie to nie zdziwiło; sobota i w dodatku taka piękna pogoda!)
Po 17:00 zrobiło się całkiem przyjemnie, bo sporo osób pojechało do domu
W czasie, gdy kolejka zrobiła się nieznośna (rosła bardziej w szerz niż wzdłuż, co zawsze najbardziej działa mi na nerwy
Niestety niebieska trasa okazała się zamknięta, przynajmniej tak głosiła tabliczka... Jacyś ludzie powiedzieli nam, że ona (tabliczka) tu zawsze stoi; oni zwykle tędy zjeżdżają i jest ok. No to my w drogę, bo tą czerwoną raczej nie damy rady. (No dobra, ja bym dała
Potem było nieco gorzej, bo trasa nieprzygotowana (skoro zamknięta to nic dziwnego!) i momentami bardzo wąska i oblodzona. Nie byliśmy jedynymi, którzy "złamali przepisy"
Narciarstwo jest zdecydowanie przyjemniejsze, gdy świeci słonko
Pozdrawiam wszystkich narciarzy

.png)
.png)
.png)

.png)





.png)


