Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dokąd na narty?

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Postnapisał(a) darek1 » 26.04.2013 15:50

Koleżanko Maslinko. Już jest maj. Grille i zabawy na powietrzu. Coś u koleżanki czas się zatrzymał.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Postnapisał(a) maslinka » 26.04.2013 15:54

darek1 napisał(a):Koleżanko Maslinko. Już jest maj. Grille i zabawy na powietrzu. Coś u koleżanki czas się zatrzymał.

Kolego Darku, nie wiem, jak u Ciebie, ale w moim kalendarzu jest kwiecień ;) I właśnie idę się bawić na powietrzu :D

Pozdrawiam :papa:
Liquid
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1053
Dołączył(a): 04.02.2010

Postnapisał(a) Liquid » 26.04.2013 16:55

Nie słuchaj człowieka tylko dokończ relację! Pozdrawiam. :wink:
piamir
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 809
Dołączył(a): 19.08.2008

Postnapisał(a) piamir » 26.04.2013 18:28

Witam. Zverowka-Spalene to nasz ulubiony ośrodek na jednodniowy wypad. Można tam wyjeździć się do woli. Osoby bardzo dobrze jeżdżące i nowicjusze znajdą tam coś dla siebie. A bonusy w postaci tatrzańskich widoków niezapomniane. Piękne miejsce. Pozdrawiam
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Postnapisał(a) darek1 » 28.04.2013 06:23

Nie lubię Zverowki bo tam skręciłem nogę.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Postnapisał(a) maslinka » 28.04.2013 10:10

podszywacz napisał(a):Nie słuchaj człowieka tylko dokończ relację! Pozdrawiam. :wink:

Zaraz następny odcinek, niestety trochę pochmurny :?


piamir napisał(a):Witam. Zverowka-Spalene to nasz ulubiony ośrodek na jednodniowy wypad. Można tam wyjeździć się do woli. Osoby bardzo dobrze jeżdżące i nowicjusze znajdą tam coś dla siebie. A bonusy w postaci tatrzańskich widoków niezapomniane. Piękne miejsce. Pozdrawiam

Zgadza się - widoki cudne! Jako, że mieszkaliśmy w Zubercu, był to najbliższy nam ośrodek. To dodatkowy bonus.


darek1 napisał(a):Nie lubię Zverowki bo tam skręciłem nogę.

No tak, to możesz mieć złe skojarzenia...


Dzisiejszy odcinek będzie nawiązywał do pogody za oknem ;)


29 marca (Wielki Piątek): Kubinska Hola

Aura niezbyt zachęcająca do nartowania... Na szczęście nie pada deszcz, tylko śnieg. Jedziemy więc, tym razem daleko - za Dolny Kubin, do ośrodka Kubinska Hola

Mijamy Oravsky Hrad, który trudno poznać w takich okolicznościach przyrody:

Obrazek

I Oravsky Podzamok:

Obrazek

Zatrzymamy się tu w drodze powrotnej, kiedy będzie słonecznie :)

Mapa Kubinskiej Holi wygląda tak:

Obrazek

i daje nadzieję na miłe szusowanie, mimo nie najpiękniejszej (delikatnie mówiąc) pogody.

Niestety po przyjeździe na miejsce (i kupieniu karnetów :x) okazuje się, że nie chodzi cała góra, czyli "w provozu" ;) jest tylko dolna kanapa i dwa, równoległe do siebie, orczyki.
Pytamy, dlaczego zamknęli górne wyciągi i dowiadujemy się, że są złe warunki... OK, jest mgła, ale w tym momencie jeszcze nie tak gęsta, żeby zamykać pół ośrodka.

Mówią nam, że jak aura się poprawi, to otworzą. Nie pozostaje nam nic innego, jak mieć nadzieję... I tak już kupiliśmy skipassy (na cały dzień; czasowe, na kilka godzin, zupełnie się nie opłacały). Szkoda tylko, że nie zrobili jakiejś promocji w związku z tym, że areał działa na pół gwizdka :x

Jeździmy więc lanovką o długości 1300 m i dwoma orczykami - po 1250 m.

Trasa (w zasadzie jedna :?, można jechać po prawej lub po lewej stronie stoku) od rana zmuldzona, ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni...

Obrazek

Po jakiejś półtorej godzinie szusowania śnieg zaczyna sypać tak mocno, że jazda staje się coraz trudniejsza. Niewiele widzimy, przydałyby się wycieraczki na gogle ;)

Nie ma sensu się męczyć, idziemy na Bażancika :D

Obrazek

I przez okno patrzymy na świat:

Obrazek

Po godzinie przestaje sypać. Wracamy więc i głównie jeździmy na orczykach. Podobają nam się najbardziej w całym ośrodku, a dokładnie fakt, że (jak się wepniemy w tym samy momencie) można jechać obok siebie i rozmawiać :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Śnieg do końca dnia już nie będzie padał. Natomiast mgła jest coraz gęstsza. Widoki z kanapy ;):

Obrazek

Obrazek

i ze stoku:

Obrazek

Teraz mają powód, żeby górna część tras była zamknięta. Ale wcześniej, naszym zdaniem, nie było takiej potrzeby.

Jeżdżenie znów mija się z celem. Udajemy się w najbardziej odpowiednim w tym momencie kierunku ;) :D

Obrazek

Na godzinę przed zamknięciem ośrodka (czyli koło 15:00) pogoda i widoczność się poprawiają:

Obrazek

Obrazek

Zauważamy, że ruszył górny orczyk. Uradowani podchodzimy w tamtą stronę i... dowiadujemy się, że wpuszczają tylko ratowników, żeby sprawdzili stan tras. Tych "ratowników" było kilku albo i kilkunastu :? Orczykiem wjechali ze 3 razy :evil: Tacy to byli "ratownicy". Nam oczywiście nie pozwolono. I to nas najbardziej zdenerwowało. Dlatego właśnie Kubinska Hola niezbyt dobrze nam się kojarzy, chociaż pewnie w "normalnych" warunkach można tam poszaleć, ilość wyciągów i tras na to pozwala.

Wracamy na parking i wychodzi słoneczko. Też sobie wybrało porę :x Wrócimy więc do "domu" nieco okrężną drogą, trochę zwiedzając. Ale o tym w następnym odcinku.

:papa:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Postnapisał(a) darek1 » 28.04.2013 10:32

Lubię Zuberec bo ....: blisko z Warszawy, stoki dostosowane dla mojej rodziny Spalena Rohace, Milotin, Janovki, zakwaterowanie w osobnym domu lub u rodziny z pełnym wyposażeniem, śniadania we własnym zakresie, obiadokolacje w Kolibie, Orawskiej Izbie, Starej Kremie lub Milotince. Blisko do termalnych żródeł Oravice, parku wodnego w Mikulaszu, Muzeum Orawskiej Diediny, granicy z Polską.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Postnapisał(a) maslinka » 30.04.2013 13:22

29 marca (Wielki Piątek): Dolny Kubin, Podbiel, czołg i inne takie ;)

Jak na ironię, gdy kończymy nartowanie i na parkingu pakujemy się do Fabiaka, wychodzi słońce :?

Obrazek

Trudno... Jutro pogoda wynagrodzi nam dzisiejszy słabszy dzień.

Jedziemy w stronę Dolnego Kubina:

Obrazek

który pięknym miastem raczej nie jest, dużo blokowisk. Chociaż być może jakieś ładniejsze centrum też się znajdzie, piszę tylko o tym, co rzuca się w oczy, kiedy przejeżdża się przez miasto.

Obrazek

Robimy zakupy w tutejszym Tesco i powoli zaczynamy wracać do "naszego" Zuberca. Powrót trochę potrwa ;)

Po drodze zatrzymujemy się przy ośrodku narciarskim Racibor w Oravskim Podzamoku.

Obrazek

Obrazek

Trochę mały areał, ale gdyby nie było pogody, nie będziemy się pchać na Chopok. Musimy znaleźć jakieś wyjście awaryjne. Zresztą zostały nam jeszcze 3 dni, które trzeba jakoś narciarsko zagospodarować ;) Mamy jeszcze w planach Oravice, Malino Brdo czy ewentualnie Oravską Leśną, ale zawsze warto zobaczyć coś nowego.

Zniechęcają nas jednak niebieskie trasy, chociaż na żywo wyglądają raczej na czerwone.

Następny przystanek robimy przy Oravskim Zamku, żeby pstryknąć kilka fotek. Z tej strony zamczyska jeszcze nie fociliśmy (mamy zdjęcia zrobione z brzegu Wagu, no i z dziedzińca oraz z wnętrza), a trzeba przyznać, że prezentuje się okazale:

Obrazek

Obrazek

Mkniemy dalej ;) drogą wzdłuż Wagu:

Obrazek

Pola są jeszcze przyprószone śniegiem:

Obrazek

Ale na wzgórzach (pewnie południowe zbocza) - wiosna:

Obrazek

Nie mogłam nie zatrzymać się w miejscowości Podbiel, której część (Bobrova) została uznana za rezerwat architektury ludowej. Można tu podziwiać ocalałą drewnianą zabudowę charakterystyczną dla środkowej Orawy.
Większość zabytkowych domów nie jest obecnie zamieszkana, ale w niektórych mogą przenocować turyści.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo mi się tu podoba ;) :D:

Obrazek

Obrazek

Kawałek dalej, już za wsią, trafiamy na dziwną atrakcję - możliwość przejazdu czołgiem, za jedyne 7 euro od osoby ;)

Obrazek

Czołg do największych nie należy ;) W Gliwicach mamy większy ;) (z tym, że pomnik, więc raczej do jazdy się nie nadaje).

Obrazek

Krajobrazy coraz ładniejsze, co oznacza, że zbliżamy się do Zuberca :D:

Obrazek

Wieczór spędzamy w miejscowej pizzerii.

A jutro będziemy szusować na Chopoku (a właściwie - na Chopku :D, jak mówią Słowacy :D)

:papa:
majeczka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3897
Dołączył(a): 04.09.2006

Postnapisał(a) majeczka » 30.04.2013 20:19

maslinka napisał(a):
Wieczór spędzamy w miejscowej pizzerii.

A jutro będziemy szusować na Chopoku (a właściwie - na Chopku :D, jak mówią Słowacy :D)

:papa:



Szusowaliście po stronie północnej czy południowej? Jak oceniasz Funitel ? Czy wg Ciebie Twinliner również spełnia nasze oczekiwania?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Postnapisał(a) maslinka » 01.05.2013 20:19

Widzę, że nienarciarskie wycieczki nie spotkały się z zainteresowaniem ;) Wrócę więc do opisów nartowania :)

majeczka napisał(a):Szusowaliście po stronie północnej czy południowej? Jak oceniasz Funitel ? Czy wg Ciebie Twinliner również spełnia nasze oczekiwania?

Szusowaliśmy... wszędzie :D Prawie ;) nie było trasy, którą byśmy nie przejechali. Natomiast jedynym wyciągiem, którego "nie zaliczyliśmy" był Twinliner... Może i szkoda, ale to połączenie (bardzo krótkie) jakoś nam nie pasowało na narciarskim szlaku, jaki obraliśmy.

Funitel robi duże wrażenie. Zwłaszcza mój mąż był zachwycony :D Zresztą zaraz opiszę to dokładniej i pokażę na zdjęciach :)


30 marca (Wielka Sobota): Chopok

"My som na Chopoku" - tak będziemy dzisiaj do siebie mówić :lol: Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie jest to po słowacku ani nawet po czesku ;)

Z Zuberca wyjeżdżamy po 7:30, żeby jak najwcześniej zameldować się na parkingu w Demianowskiej Dolinie. Jesteśmy tam o 8:50. Jak się okazuje, za późno, żeby podjechać pod wyciągi na Zahradkach. Wszystkie parkingi, poza tym najdalszym od stoku, ponoć zajęte. Przynajmniej tak pokazują tablice:

Obrazek

Trudno, stajemy tutaj. Na szczęście zaraz podjeżdża skibus i zabiera nas na miejsce. Pierwsze wrażenie:

Obrazek

bardzo pozytywne :D

Kupujemy całodzienne skipassy (po 33 euro, ceny alpejskie :? ) i zaczynamy narciarską przygodę na Chopoku :D

Mapa tras:

Obrazek

Wygląda na to, że dzisiaj poszalejemy :D

Ludzi jeszcze mało:

Obrazek

więc nie tracimy czasu - wsiadamy na kanapę:

Obrazek

Na zdjęciu czerwona trasa nr 1, która przypadnie nam do gustu. Zauważyłam, że lubimy czerwone "jedynki" ;) I w Austrii, i w Dolomitach należały do naszych ulubionych tras :D

Obrazek

Po prawej widać wagoniki super nowoczesnej kolejki Funitel, które jeszcze pokażę dokładniej.

Kanapa wywozi nas na Rovną Holę (1491 m). Bardzo krótka sesja zdjęciowa:

Obrazek

bo szkoda nam czasu. Sz...sz...sz...sz... :mrgreen:

Po pierwszym zjeździe już wiem, co mieli na myśli ludzie piszący o Chopoku: "połączenie Zachodu z głęboką komuną" :lol: Niestety trasy prawie nietknięte ratrakiem. Na pewno przejechali raz czy dwa, żeby trochę wyrównać, ale wystarczyło kilku narciarzy (jest jeszcze wcześnie!) i zaczęły się tworzyć muldy. Nam jednak muldy aż tak bardzo nie przeszkadzają. Będziemy trenować kolanka ;)

Autorowi opinii chodziło z pewnością o podejście Słowaków, którzy ponoć często wyłączają tutaj wyciągi (ze względów oszczędnościowych). Nas to na szczęście nie spotkało - wszystkie kanapy i gondolki były czynne :)

Natomiast jeśli chodzi o pierwszą część recenzji ośrodka - pełna zgoda. Infrastruktura - super! Wyciągi takie, jakich nie powstydziliby się Austriacy. Dużo barów i restauracji na stoku, chociaż ceny alpejskie...

Jak już oceniam (na początku relacji ;)), to od razu powiem, że bilans wyszedł nam zdecydowanie na plus i byliśmy bardzo zadowoleni z tego narciarskiego dnia :D

Po zjeździe do Zahradek wsiadamy tym razem na kanapę B2 (patrz: mapka):

Obrazek

Pod nami wspomniana ulubiona "jedynka" :D

Zjeżdżamy nią chyba ze 3 razy, a gdy kolejka do kanapy się powiększa, przenosimy się do Jasnej, a właściwie do części zwanej Otupne.

Obrazek

Trasa widoczna na zdjęciu jest bardzo płaska, więc zjeżdżamy nią tylko raz. Jadąc kanapą, podziwiamy Twinlinera:

Obrazek

Wagonik tej szynowej kolejki zabiera ze sobą maksymalnie 50 osób i dowozi narciarzy bezpośrednio do kolejki Funitel (oba wyciągi mają wspólny "dworzec"). My jednak nie przetestujemy tej kolejki, jakoś nie było nam po drodze :roll:

Funitelem natomiast oczywiście pojedziemy, nawet 2 razy :) Dolna stacja kolejki:

Obrazek

Narciarzy na szczyt Chopoka wywożą 22 wagoniki, a każdy z nich może przewieźć 24 osoby.

Wsiadamy :D:

Obrazek

Wagoniki zaczepione są na dwóch "łapach" ze względu na silne porywy wiatru, które zwykle występują w pobliżu szczytu. Rzeczywiście, wieje strasznie!

Obrazek

Widoki z Funitela:

Obrazek

Obrazek

Lukova - chata z samoobsługowym barem i elegancką restauracją Von Roll:

Obrazek

Obrazek

I już na szczycie (na zdjęciu - restauracja Rotunda):

Obrazek

Niestety Chopok spowity mgłą. Widoczność słaba :( Ale jeszcze tu dzisiaj wyjedziemy, kiedy się poprawi i pofocimy :D

Kusi nas południowa strona... Myślimy, że na południu musi być więcej widać. Sądzimy, że pokonamy te kilka metrów we mgle, a potem już będzie OK... Startujemy:

Obrazek

Niestety okazuje się, że warunki są fatalne. Widoczność mamy (naprawdę nie przesadzam!) na metr, maksymalnie na dwa :? 8O Nasza decyzja była trochę lekkomyślna. Zjeżdżamy zupełnie nieznaną (dodam, że czarną!) trasą we mgle gęstej jak mleko. Jedziemy więc bardzo wolno, bo prawie na ślepo, nawołując się, bo zupełnie się nie widzimy...

Teraz dobrze się o tym pisze, ale tam, na miejscu, muszę przyznać, bałam się. Strasznie dziwne uczucie - dookoła tylko biel i jakaś przerażająca cisza... Nie wiedziałam, jak stroma jest ta trasa, gdzie jest spadek; czy jadę w dół, czy w poprzek. Błędnik kompletnie wariował :roll:

Zjeżdżaliśmy tą trasą (czarną 33a - mapka) dobre pół godziny. Kiedy zmieniła się w czerwoną 33, ku naszej radości, poprawiła się też widoczność. To znaczy było tak :lol::

Obrazek

Obrazek

To już był sukces! :D

Najlepsze jest to, że zjechaliśmy tą trasą, a ja nawet nie jestem w stanie powiedzieć, czy była bardzo stroma (czarna trasa czarnej trasie nierówna), czy szeroka, czy wąska :lol: Nic nie mogę o niej powiedzieć, bo zjeżdżałam baaardzo powoli i zupełnie po omacku...

Muszę przyznać, że to było ciekawe doświadczenie, ale nie chcę czegoś takiego przeżywać nigdy więcej!

Dokulaliśmy się wreszcie do najniższego punktu po południowej stronie:

Obrazek

i poczynając od orczyka, zaczęliśmy ponownie wjeżdżać na szczyt Chopoka. Południowa strona góry pokazała nam, że tutaj nie zawsze świeci słońce, a czasami może być bardzo trudno...

Ciąg dalszy w następnej odsłonie :)

:papa:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Postnapisał(a) FUX » 01.05.2013 20:56

Fajny ten Chłopak. :wink:
Liquid
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1053
Dołączył(a): 04.02.2010

Postnapisał(a) Liquid » 02.05.2013 13:04

Oj, fajny, fajny. Najfajniejszy w promieniu 300 km od Kraka. Z tą mgłą to Ci się maslinka nie udał wyjazd. Południowej strony wogóle nie znam. Ja tam jeżdżę wyłącznie jak wiem że będzie bezchmurne niebo. Ale tej zimy było tak tylko raz. Jazdę we mgle z widocznością 1 m przeżyłem na Kronplatz. Ja też przeżyłem coś takiego po raz pierwszy. Paskudne uczucie. Błędnik głupieje. Zatrzymałem się a błędnik daje mi sygnał że jadę dalej, no to przechylam się bardziej aby zahamować, no i bach na tyłek bom zahamowany już dłuższą chwilę. :wink:

Oczekuję na cd... :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Postnapisał(a) maslinka » 02.05.2013 15:15

podszywacz napisał(a):Oj, fajny, fajny. Najfajniejszy w promieniu 300 km od Kraka. Z tą mgłą to Ci się maslinka nie udał wyjazd. Południowej strony wogóle nie znam. Ja tam jeżdżę wyłącznie jak wiem że będzie bezchmurne niebo. Ale tej zimy było tak tylko raz.

Wybraliśmy najładniejszy dzień na tym wyjeździe. Jeszcze będzie słonecznie i zobaczymy co nieco na Chopoku :)

Najbardziej żałuję, że nie udało nam się poszaleć po południowej stronie. Następnym razem...

Wyjazd był dla nas super udany, mimo tej mgły. Przynajmniej wiemy, jakie to uczucie ;)

Ciąg dalszy będzie jutro. Zaraz zmykam na grilla, który raczej (ze względu na pogodę) przerodzi się w imprezę pod dachem ;)

Pozdrav :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Postnapisał(a) maslinka » 03.05.2013 11:41

30 marca (Wielka Sobota): Chopok

Jeszcze raz wkleję mapkę, dla lepszej orientacji :):

Obrazek

Wciągamy się orczykiem do miejsca zwanego Kosodrevina, gdzie znajduje się restauracja samoobsługowa o tej samej nazwie:

Obrazek

Po długim zjeździe we mgle poczuliśmy się głodni. Niestety ceny bardzo wysokie. 10 euro za ser czy mały kotlecik schabowy z frytkami to jednak duża przesada! Ale skoro mają klientów, to korzystają. Ostatecznie poprzestajemy na zupach, ja zamawiam czosnkową zupę krem z grzankami. Najbardziej smakuje mi bułka, która do niej "przysługuje" ;)
Co ja mówię, najlepszy był oczywiście Pilsner :) Chociaż bez charakterystycznej pianki :( Śpieszyli się...

Najedzeni i napojeni ruszamy w dalszą drogę na szczyt. Na Chopoku zaczyna się przejaśniać, ale jeszcze niewiele widać.

Obrazek

Obrazek

Tatry zobaczymy dzisiaj, ale dopiero po skończonym nartowaniu ;)

Wystarczy zjechać kawałek i pogoda jest wyraźnie lepsza :) Dzisiaj rządzi północna strona!

Obrazek

Obrazek

Chata Lukova:

Obrazek

Obrazek

Jadąc w dół, jednak trzeba się przebić przez warstwę chmur:

Obrazek

Fajnie wyglądają wagoniki Funitela na dwóch "łapach":

Obrazek

Zjeżdżamy czarną siódemką. Bardzo fajna trasa, chociaż muldy, miejscami, sięgają mi do pasa :lol:

Teraz przenosimy się na najbardziej wysuniętą na zachód (czy też w prawo - patrz: mapka) część północnego Chopoka. Są tu właściwie dwie trasy - niebieska i czerwona obsługiwane przez gondolkę A3.

Obrazek

Niebieskie trasy mają teraz tę przewagę nad czerwonymi i czarnymi, że są mniej zmuldzone. Wygląda nam na to, że w ośrodku dobrze przygotowali właśnie najłatwiejsze trasy. Dobre i to - przynajmniej początkujący narciarze nie musieli się męczyć. Chociaż nie wiem, czy na Chopoku jest dużo początkujących narciarzy... To chyba nie najlepsze miejsce do nauki ;)

Po jakimś czasie zauważamy, że nad szczytem niebo jest praktycznie czyste :) Szybko, jedziemy na Chopok! Zanim znowu się zachmurzy. Najpierw jednak wciągamy się krzesłem (jedno z tych trochę starszych, bez osłon) na Lukovą:

Obrazek

Obrazek

Później zjeżdżamy do Funitela i znowu w górę, już na sam szczyt. Widoki z wagonika:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz czas na sesję zdjęciową na szczycie (a właściwie, jak się zaraz okaże, pod szczytem :D). Widoczność pewnie mogłaby być lepsza, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni :D

Obrazek

Za mną sam szczyt Chopoka, który na chwilę nam się odsłonił:

Obrazek

Obrazek

I polscy narciarze, którzy wchodzili w kadr ;)

Szczyt pokazywał się i zasłaniał:

Obrazek

Chmurne impresje:

Obrazek

Obrazek

Nawet cieszyłam się, że jest trochę chmurowato, dzięki temu widoki co chwilę były inne :D

Czas biegnie nieubłaganie, jest już koło 15:00, więc została nam tylko godzina nartowania. Chcemy ją dobrze wykorzystać, więc kończymy sesję zdjęciową i jedziemy pojeździć ;)

Szczyt widziany mniej więcej z wysokości Lukovej:

Obrazek

Jeszcze przez godzinę "ujeżdżamy" trasy na Zahradkach - niebieską piątkę i czerwoną jedenastkę. Po 16:00 oddajemy skipassy i zmierzamy na przystanek skibusa. Niestety odjeżdża nam "sprzed nosa", w dodatku prawie pusty :evil: Na następny musimy czekać 20 minut :x Udaje nam się do niego zmieścić, ale nie wszyscy mają to szczęście. Po prostu drzwi otworzyły się w miejscu, gdzie staliśmy, czysty przypadek...

Już wiemy, że jeśli chce się uniknąć przygód skibusowych, które mogą zdenerwować, należy być pod wyciągami o 8:30 albo i wcześniej.

Ostatecznie jednak nam udało się w miarę sprawnie dotrzeć na parking. Dzień narciarski, jak już pisałam, uznaliśmy za bardzo udany :D Wyjeździliśmy się porządnie. Infrastruktura i urozmaicenie tras - bajka :D Widoki też, chociaż nie w pełnie mogliśmy to docenić. Przygotowanie stoku - trochę gorzej, ale ujdzie ;) Ogólnie byliśmy pod wrażeniem i polecamy :D

Tatry pokazały nam się pod koniec dnia, kiedy dojeżdżaliśmy do Liptovskiego Mikulasza. Niestety "w towarzystwie" ;) obskurnych bloków:

Obrazek

I jeszcze raz:

Obrazek

Do Zuberca wracamy dosyć późno, zmęczeni, ale bardzo zadowoleni :D

Jutro będzie dzień odpoczynku. Pogoda zmusi nas do zostania w domu (czy pójścia do knajpki ;)) i świętowania Wielkanocy ;) :D

:papa:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Postnapisał(a) FUX » 03.05.2013 12:15

Przygotowanie stoków... :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone