Bajerancki sierpień na Bajerach

marze_na napisał(a):Alpejskim stokom w zieleni również jest bardzo do twarzy Wędruję z Wami z wielką przyjemnością .

Cieszę się

Nefer napisał(a):

maslinka napisał(a):Cieszę się, że ktoś czyta uważnie, nawet tę nudną monachijską część

E tam nudna, po prostu inna... niż ta górska, alpejska .

Zdecydowanie inna

tony montana napisał(a):Z tym widokiem spędziłem przemiły wieczór i poranek. O tutaj
https://www.cro.pl/trip-2010-bawaria-italia-istria-t35808-510.html#p1237260

Pamiętam tę Twoją relację To już 4 lata temu było

Mikeee napisał(a):jestem zawsze z Wami w zimowych Alpach, nie przepuszczę również letnich. Na Kitzbuhel też mam chrapkę
Pięknie

Fajnie, że Ci się podoba

Mikeee napisał(a):na pewno narażę się kilku forumowiczom, ale mi też brakuje .
btw - Aga, masz już jakieś plany narciarskie?

My jeszcze nie zaczęliśmy sezonu narciarskiego Jakoś się nie złożyło...
Planów jeszcze nie ma, bo ferie dopiero w lutym, ale na pewno coś austriackiego

Trochę zaniedbałam relację, bo po bardzo pracowitym tygodniu wczoraj w środku nocy wróciłam z Warszawy. Byłam w Teatrze Roma na rewelacyjnych Pilotach. Polecam!

Dzisiaj wieczorem powinien się pojawić odcinek.
Pozdrawiam

Mikeee napisał(a):Ale jaja
Ja byłem w Romie na tym musicalu 8 grudnia w ramach firmowej Wigilii
Przestraszyłaś się jak spadł samolot Janka na scenę?

Ja też byłam na firmowym wyjeździe

Co do samolotu, prawie dostałam zawału Dobrze, że potem była chwila, żeby dojść do siebie przed II aktem

Mikeee napisał(a):A propos nart - może skusisz się na Włochy lub Francję? Polecam

Do Francji na pewno, ale jeszcze nie w tym roku
Włochy po jednym razie nie przypadły nam do gustu, ale może kiepsko trafiliśmy i jeszcze kiedyś damy Italii drugą szansę

15 sierpnia (wtorek): Alpejskie wędrowanie w okolicach Kitzbühel - część druga

Na czym to ja skończyłam Idziemy...

Tablice znane nam z tras narciarskich:



Widok w stronę, z której przyszliśmy:



I w drugą. Gdzieś tam jest Großvenediger (3657 m, czwarty co do wysokości szczyt Austrii). Przynajmniej z naszej mapki wynika, że powinniśmy go widzieć, ale głowy nie dam, czy załapał się na te zdjęcia :





Za to charakterystyczny szczyt widoczny na tym zdjęciu to na pewno pokazywany już tutaj Großer Rettenstein:



Słońce częściowo schowane za chmurami:



Jak wyjdzie, robi się pięknie zielono:



Tutaj kije niepotrzebne :



Kozica - symbol ośrodka narciarskiego:



I z przodu, razem z kanapą:



Spojrzenie za siebie:



Agrafki:



Docieramy na szczyt Steinbergkogel (1971 m). To oznacza, że do tej pory zrobiliśmy tylko 169 m w górę

Na szczycie trwa budowa górnej stacji wyciągu:



Psuje to nieco krajobraz, ale kiedyś zimą będziemy zadowoleni

Tuż obok krzyża:



coś nagle wyskakuje z wysokiej trawy i śmiga koło mojej nogi. To zając Oczywiście nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo to szybka bestia jest Nie było to spotkanie ze świstakiem, ale bardzo nas ucieszyło

Po spotkaniu z zającem musimy chwilę ochłonąć Czas na podziwianie widoków:



Na Kaisergebirge:



Kolejny cel naszej wędrówki to szczyt Pengelstein (1938 m). Przechodzimy obok małego bajorka:



Mam nadzieję, że to nie jest jedno z trzech jezior, od których nazwę wzięła polecana na mapie trasa, którą aktualnie przemierzamy

Chociaż takie brzydkie nie jest:



Szlak, którym idziemy, trudno nazwać dzikim i odludnym



Można zobaczyć nawet traktor:



W tym pięknym domku mieszkają... krowy oczywiście :



Tylko teraz gdzieś polazły...

O tutaj są :



Zdjęcie ze szczęśliwą krową:



Chociaż pewnie byłaby szczęśliwsza, gdyby nie te muchy :



Przed nami Brunnsee :



To jest prawdziwy bajer! Niesamowity kolor wody :



Chwila relaksu na leżakach:





i zaraz idziemy dalej. Schronisko (i piwo ) czekają

lotnikwsk napisał(a):Ładne te serpentynki

Ładnie wyglądały z góry

ruzica napisał(a):Kolor wody prawie jak w Adriatyku

Miałam wielką ochotę tam wskoczyć

Nefer napisał(a):A piwo w takich okolicznościach przyrody smakuje przednio .

Taaa, pyszny był ten Franciszek

Mikeee napisał(a):łaciata coś tam do Ciebie pyskuje

Piękne widoki

Trochę sobie pogadałyśmy O tych widokach właśnie