HVAR -"W skwarze,na Hvarze z Chorwackim Dżinem w parze

Zauroczyłeś mnie Hvarem. Po tegorocznym pobycie na Peljesacu - w przyszłym musi być Hvar.
Fantastyczna wyprawa, fantastyczna relacja.

Uffffffffffffff nadrobiłam zaległości, u Ciebie . Nie zaniedbując obiadków
I wiesz co Robercie gawędziarzu, Twoja relacja wywołuje u mnie dwa uczucia , i
wiadomo, bo TAM jest pięknie i Ty to umiesz pokazać.
A dlatego, że jeszcze TAM nie byłam i nie wiem kiedy dotrę

majeczka napisał(a):
...oprócz morskich figli, relaksujących nasze zmysły, które miałam okazję ujrzeć podczas mojego sześciokrotnego pobytu na Hvarze, dodatkową jego kwintesencję na pewno stanowiła też lawenda, przepyszny miodek i te wspaniałe widoki, które nam tu również pokazujesz

Vrboska w Twoim wydaniu jest śliczna, jak z bajki


...cieszę się, że piszesz tą relację, pozdrawiam

Jeżeli moja relacja wywołała takie pozytywne emocje, u takiego Hvarskiego weterana jak Ty......to oznacza że podążam w dobrym kierunku....
Ja z kolei się cieszę że zaglądasz....
Pozdrawiam
Robert.

ruwado napisał(a):Zauroczyłeś mnie Hvarem. Po tegorocznym pobycie na Peljesacu - w przyszłym musi być Hvar.
Fantastyczna wyprawa, fantastyczna relacja.

Dzięki za miłe słowa.....
To wygląda na to że zrobisz tak jak ja......rok temu Peljesac...a teraz Hvar.
Pozdrawiam Robert.

Hej Roberto

Mnie poganiasz a sam się op...asz.

kiedy cd

malina1959 napisał(a):Uffffffffffffff nadrobiłam zaległości, u Ciebie . Nie zaniedbując obiadków
I wiesz co Robercie gawędziarzu, Twoja relacja wywołuje u mnie dwa uczucia , i
wiadomo, bo TAM jest pięknie i Ty to umiesz pokazać.
A dlatego, że jeszcze TAM nie byłam i nie wiem kiedy dotrę

Hejka Malinko
Nie zaniedbałaś mężusia.....i to jest bardzo dobra wiadomość....... ....będę mógł bez nerwów odbierać maile.....
Mam nadzieję że relacja zachęci Was na planowanie kursu - Hvar.
Naprawdę warto....
Pozdrawiam serdecznie

Muszę złożyć zażalenie "Opitalacie" się Robercie, jakieś gadu gadu a kolejnego odcinka brak weekend nastał szaro, buro, ponuro za oknem, poczytało i pooglądało by się jakiś miłe dla serca widoki a tu...



To na zachętę

Sylwetka napisał(a):Muszę złożyć zażalenie "Opitalacie" się Robercie, jakieś gadu gadu a kolejnego odcinka brak weekend nastał szaro, buro, ponuro za oknem, poczytało i pooglądało by się jakiś miłe dla serca widoki a tu...

Ja też czekam z niecierpliwością Robercie...
Pozdrawiam

longtom napisał(a):Hej Roberto

Mnie poganiasz a sam się op...asz.

kiedy cd

Jak to opalasz..... ....u mnie zachmurzenie w 65%....i trochę chłodno.....solarki nie mam.......a zresztą jeszcze nie wszystko ze mnie zlazło.....

P.S.
Mam tylko połówkę......tzn kawałek odcinka...

Sylwetka napisał(a):Muszę złożyć zażalenie "Opitalacie" się Robercie, jakieś gadu gadu a kolejnego odcinka brak weekend nastał szaro, buro, ponuro za oknem, poczytało i pooglądało by się jakiś miłe dla serca widoki a tu...

images (3).jpg

To na zachętę

Pracuję nad tym........to był ciężki początek dnia....jeszcze dziś trudno się nad tym skupić
Można wychylić się z połówką.....
Z tym Dżinem nie będę pił bo ma tak samo wredny wyraz twarzy jak ten "MÓJ" Ivan...

CROberto napisał(a):P.S.
Mam tylko połówkę......

To się dobrze składa ... Bo my też Będzie akuratny na dobry początek weekendu

mariusz_77 napisał(a): Ja też czekam z niecierpliwością Robercie...
Pozdrawiam

Hejka miło Was widzieć .....no chyba muszę się sprężać....
Pozdrowionka...

CROberto napisał(a):

mariusz_77 napisał(a): Ja też czekam z niecierpliwością Robercie...
Pozdrawiam

Hejka miło Was widzieć .....no chyba muszę się sprężać....
Pozdrowionka...

Musisz !

Otworzyłem oczy.....myślenie tego ranka mam jakieś takie wolniejsze....niż szybkość światła.....
Coś mi się zdaje że na wieczór za dużo tego lodu było.....
Będę musiał bardziej brać sobie do serca opracowania naukowe........ :

Badania nad drinkami wykazały :
-wódka z lodem szkodzi na - nerki....
-rum z lodem szkodzi na - wątrobę....
-Dżin z lodem szkodzi na -mózg.....to wiadomo....
-whisky z lodem szkodzi na - serce........

Wychodzi na to, że ten cholerny lód szkodzi na wszystko.....

Cromaniacka Brać - unikajcie lodu jak....ognia...... .....jeszcze na razie nie zbadali na co szkodzi mrożona kawa i herbata.....bądźcie czujni......

Podnoszę się ociężale......na tarasie - ponton ,wiosła ,pompka.....itd - wszystko spakowane.....
W planie - jest/był poranny rejs w kierunku Hvaru.......czy najlepsza na kaca będzie wiosłami praca....
Cap....Julia capnęła mnie za rękę....
-Tatooo,ja idę z Tobą
No tak rejsik przełożę o godzinkę.....w tym czasie przewietrzę się odrobinkę.....

Idziemy po chlebek i na spacerek.....











CHYBA JĄ DOPADŁO SCHORZENIE PO OJCU.....











Po porannym wietrzeniu.....solidnej porcji kalorii i dzbanku kawy.....życie we mnie weszło.....tak około 10...w końcu....
Jednostka pływająca zwodowana.......
Czy ja coś mówiłem o kiepskim samopoczuciu......zapomnijcie...
Po kilku chwilach wydaje mi się jakby to było w innym życiu......właśnie przechodzę seans terapeutyczny

"Hej wiosłójże.... wioślarzu.....cały ranek po morzu......." - to taki mały skutek uboczny....wiadomo czego....wybaczcie......


































Po pół godzinie przygrzewa tak mocno że na myśl o lodzie już nawet mnie nie otrząsa......
Chyba dużo tego wyparowało.....bo krajobrazy jakieś takie przymglone.....















Płetwy włożyłem.........teraz powtarzam monolog z Hamleta....w sprawie - wskoczyć....czy nie wskoczyć....
Nie będę za długo zaprzątał sobie głowy Szekspirem - mógłbym dostać udaru.......znaczy się - od słońca oczywiście...nie od Szekspira....


Wskoczyłem...........













Muszę być roztropniejszy w tym co mówię i robię.......jak widzicie nogi nie mieszczą się w pontonie - w tej łajbie spanie, to by było - pokuty odprawianie.....

Dobra już kończę tą pisaninę bo moje schorzenie potęguje się na ostrym słońcu.........dalej - nim ochłonąłem wczesnym wieczorem - kołatały mi się wizje które ciężko zrozumieć.....

A Tony jeszcze długo dymy dla Bladych z Bracu puszczał....

Hey. Oczywiście jestem tu już od jakiegoś czasu. Pozdrawiam