Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Słowacja

Słowacja może poszczycić się jednym z najdłuższych w Europie systemów tras turystycznych, które są oznaczone i przystosowane do ruchu pieszego. Łącznie w kraju znajduje się około 13 tysięcy kilometrów pieszych szlaków. Na terenie Słowacji znajduje się ogromna liczba zamków – jest ich tu ponad 200. W słowackiej miejscowości Herlany znajduje się jeden z niewielu gejzerów zlokalizowanych w kontynentalnej Europie. Gejzer ten jest wyjątkowy ze względu na temperaturę wody, która wynosi zaledwie 20 stopni. Do wybuchów wodnych dochodzi co około 30 godzin, a każda erupcja trwa pół godziny i pozwala na podziwianie dwudziestometrowego gejzera.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.08.2011 20:35

Witam w tym miejscu.

Fajnie. Gratuluję zdobycia Rozsypańca.
Cóż to za insekty Was zaatakowały? Początkowo myślałem, że macie obiektyw zapruszony.

Smak prawdziwego piwa właśnie w tym momencie doceniam, więc powoli kończę by oprócz standartowych byków, głupot nie pisać. :wink:

Czekam z niecierpliwością na widoki z sąsiadujących szczytów.... no i Fatowską ulubienicę, czyli Obsivankę.

Pozdrawiam.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.08.2011 20:55

_chudy_ napisał(a):Wejście od Medziholie przepiękne i z odrobiną adrenaliny (choć też bez przesady), bardzo podobał mi się ten szlak. Zejście z drugiej strony na Medzirozsutce to już (poza pierwszym odcinkiem) trochę nudy.

My schodziliśmy tym samym szlakiem (do Medziholia). Dobrze wiedzieć, że niewiele straciliśmy :wink:


Interseal napisał(a):Fajnie. Gratuluję zdobycia Rozsypańca.

Dzięki :D
Dużo trudniej go było zdobyć niż jego bieszczadzkiego imiennika :wink:

Interseal napisał(a):Cóż to za insekty Was zaatakowały? Początkowo myślałem, że macie obiektyw zapruszony.

No niestety - obiektyw był ok. Dobrze, że owady widać, bo jeszcze byście mi nie uwierzyli, że tyle ich było! :wink: Wy zdaje się nie mieliście tego problemu (?)

Interseal napisał(a):Smak prawdziwego piwa właśnie w tym momencie doceniam, więc powoli kończę by oprócz standartowych byków, głupot nie pisać. :wink:

Ja również właśnie doceniam :D Zlatego Bażanta. Bynajmniej nie bezalkoholowego :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.08.2011 21:25

maslinka napisał(a): Wy zdaje się nie mieliście tego problemu (?)


Nie... tamtego dnia jak pamietam, nie było żadnych problemów... pamietam dobrze, bo brak problemów z tą wesołą gromadką, to u nas rzadkość. :)

maslinka napisał(a):Ja również właśnie doceniam :D Zlatego Bażanta. Bynajmniej nie bezalkoholowego :D


Mnie już dziś wszystko jedno co doceniam :wink:

Własnie zstanawiamy się nad przyszłym weekendem... czy wiesz coś może na temat szlaku Strecno -> Ruiny jakiegoś zamku - > Maly Kryvan (czerwony szlak)?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.08.2011 21:58

Interseal napisał(a):Własnie zstanawiamy się nad przyszłym weekendem... czy wiesz coś może na temat szlaku Strecno -> Ruiny jakiegoś zamku - > Maly Kryvan (czerwony szlak)?

Chcieliśmy podejść do ruin zamku Strecno, ale już nam czasu nie starczyło. Dumnie prezentują się na skale nad Vahem :)

Nigdy nie szliśmy tym szlakiem, więc niestety nic nie mogę powiedzieć.

Mapę pewnie macie, ale na wszelki wypadek, wkleję link, to sobie możesz policzyć czasy przejścia :) KLIK

Widzę, że Mała Fatra rzuciła na Was urok :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.08.2011 22:05

Dzięki Agnieszko.

Mała Fatra rzuciła już na mnie urok, kiedy jeszcze nie wiedziałem jak się nazywa, a starsi znajomi próbowali mi wmówić, że to Tatry...

Dzięki za linkę. Mam mapę, poczytam zobaczę, policzę...

P.S. W "Złotego Ptaszka" zaopatrujesz się przy okazji wyjazdów, czy kupujesz u siebie?

Pozdrawiam.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.08.2011 22:15

Interseal napisał(a):P.S. W "Złotego Ptaszka" zaopatrujesz się przy okazji wyjazdów, czy kupujesz u siebie?

Przy okazji wyjazdów czesko-słowackich, a te ostatnio zdarzają się często, przynajmniej jednodniowe. Do tej pory najwyżej ceniłam czeskiego Budweisera, potem Dacicky'ego (po wizycie w Kutnej Horze :)) Teraz zasmakowałam w Bażancie. Wygląda na to, że gust mi się zmienia w zależności od rejonu, który akurat odwiedzamy :wink:

W Lidlu w Terchovej był skromny wybór piw - Bażant albo Kelt :D W Coopie (tym, w którym byliśmy razem z Wami w lutym :)) dużo większy, ale w niedzielę sklep był zamknięty.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.08.2011 22:31

maslinka napisał(a): Wygląda na to, że gust mi się zmienia w zależności od rejonu, który akurat odwiedzamy :wink:


To chyba normalne... w Brnie rozsmakowałem się w "Starobrno" tak , że późniejszy koncert Rolling Stonesów był trochę zamglony. :)
Kupiłem później butelkę przy innej okazji...i piwo jak piwo... nic specjalnego.

W Słowacji, a już szczególnie w Czechach podoba mi się sposób nalewania i podawania piwa w gospodzie, u nas się już takich klimatów nie spotyka. Kto był, ten wie. :)

Wracając do wątku tytułowego, to planujemy coś na przyszłą niedzielę. Nie nerwowego, ale fajnego i do przejścia w trójkę z czwartym gościem w plecaku. jeżeli coś się wykluje - napiszę w tym miejscu.

Pozdrowienia.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.08.2011 22:42

Interseal napisał(a):
W Słowacji, a już szczególnie w Czechach podoba mi się sposób nalewania i podawania piwa w gospodzie, u nas się już takich klimatów nie spotyka. Kto był, ten wie. :)

Oj tak, ze "sztywną" pianką i najlepiej w grubym szkle :D

No to mam nadzieję, że uda Wam się zrealizować plany. Ja nie wiem, jak to będzie z przyszłym weekendem - na pewno będę miała sporo papierkowej roboty (rozkręcanie nowego roku szkolnego, koniec lenistwa :wink:)
Ale może i nam uda się gdzieś wyskoczyć :)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 19689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 29.08.2011 23:58

Gratulacje Agnieszko :D

Mały Rozsypaniec - lata temu najpierw nas wykąpał , potem wysuszył , a na koniec , przy zejściu - ponownie solidnie zmoczył :lol: Wychodziliśmy na szlak ( podobnie jak Wy ) w pełnym słońcu , wracaliśmy - obłoceni i przemoczeni do tego stopnia , że nasz gospodarz gdy nas zobaczył , natychmiast otworzył palinkę
:lol:


Pozdrawiam
Piotr
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.08.2011 09:16

Cześć Piotrze.
Ale mieliście przygody! Na pewno zapamiętacie je na długo!

Nam udało się uniknąć burzy tego dnia, ale o tym już wkrótce... :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.08.2011 13:06

Dzień pierwszy - 25 sierpnia (czwartek)

Zejście z Velkego Rozsutca i kilka chwil w Štefanovej


Zaczynamy schodzić ze szczytu:

Obrazek

Drabinka, tym razem w dół:

Obrazek

Zdjęć z zejście po łańcuchach nie mam żadnych, bo schodzenie to trudniejsza operacja. Aparaty przez chwilę odpoczywały. Poza tym nie należało przedłużać i tak niezbyt pośpiesznego schodzenia, bo sporo osób czekało na wejście. Tym razem mijaliśmy przede wszystkim Polaków, chociaż nie było ich aż tak wielu, jak się spodziewałam :wink:
Myślę, że pół na pół ze Słowakami. Chociaż byli też i Czesi. Na szlaku (poza ahoj i bliżej niezidentyfikowanym pozdrowieniem :wink:) słyszeliśmy dobry den albo dobry dzień. Minimalna różnica w wymowie. Wydaje mi się, że to twardsze jest czeskie, a zmiękczone słowackie. Ale mogę się mylić :)

I znowu jesteśmy na sedlu Medziholie. Jak dobrze jest zdjąć buty... :D

Obrazek

Po takim odpoczynku zupełnie się rozleniwiamy. Powiem szczerze: po prostu nie chce nam się już podchodzić na Stoha :oops:
Innym razem...

Zejście do Štefanovej zajmuje nam około godziny. Miejscowość jest cudnie położona. Budzić się rano i codziennie patrzeć na oba Rozsutce, to musi być wspaniałe uczucie:

Obrazek

Obrazek

Choć i "nasza" Terchova bardzo nam się podoba :)

Zapuszczamy się wgłąb Štefanovej (sądziłam, że jest ona dużo mniejsza, widać, że miejscowość się rozbudowuje) w poszukiwaniu knajpki, w której jedliśmy pyszny rosół 3 lata temu. Niestety nie udaje nam się jej znaleźć. Jest inna, ale zamknięta (czwartek!)

Bardzo chcemy coś zjeść i napić się czegoś zimnego. Niestety chyba dopiero w Terchovej... Zmierzamy w stronę parkingu. I tuż przed nim trafiamy do knajpki z ładnie zaaranżowanym ogródkiem. Obok płynie strumyk i miło szemrze:

Obrazek

Siadamy i odpoczywamy. Delektuję się zimnym Bażancikiem, mój mąż niestety może już tylko Kofolą :wink:

Obrazek

Zamawiamy pyszne palačinky z lodami i bitą śmietaną:

Obrazek

Tuż obok nas pływają duże okazy ryb. Mój małżonek twierdzi, że to głowacice. Ich rozmiary są naprawdę imponujące.
To nieprzyzwoite, że my jemy, a one nie :wink: Wrzucam im więc naszego ostatniego rohlika:

Obrazek

Prawie zabijają się o okruszki :wink: Zwłaszcza jedyna jasna ryba dzielnie walczy:

Obrazek

Pora wracać do Terchovej. Po drodze robimy jeszcze zakupy w Coopie i możemy jechać "do domu".

Tuż po naszym powrocie nagle zaczyna grzmieć i rozpętuje się burza. Ale z czego :?: :roll: Przecież jeszcze przed chwilą nie było chmur, przynajmniej tych burzowych. Okazuje się, że dobrze zrobiliśmy, nie idąc na Stoha. Pewnie w tym momencie schodzilibyśmy (kompletnie przemoczeni) z Południowego Grunia.
Potwierdza to fakt, że za jakiś czas wracają nasi sąsiedzi zza ściany, starsze polskie małżeństwo. Złapała ich burza właśnie w okolicy Południowego Grunia.
A więc udało nam się. Burza kończy się równie nagle jak się zaczęła.

Wieczór spędzamy w miłej pizzerii przy pysznej, pikantnej pizzy, która zaostrza nam apetyt na jutrzejszą wyprawę :D

:papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 17:25 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.08.2011 15:07

Witam.

Trzeba uważać... "dobry dzień" mówią czasem Polacy, którzy przestawiając szyk przywitania próbują się wtopić w tłum :wink: .

Już kilka razy się naciąłem, gdy zagajając po takim przywitaniu rozmowę łamanym słowackim, buchnęliśmy z rozmówcami śmiechem, gdyż okazało się że to rodacy. :)

Słowaka z okolic Fatry poznaję natomiast, że odpowiadając twierdząco nie mówi "Áno" tylko tak po japońsku "Haj!" :)

Fajna wycieczka. Plany mieliście ambitne ze Stohem i zejściem z Południowego Gronia... można tam kolana potracić przy zejściu :wink: ... jeszcze mając Rozsutca w nogach!

Zresztą pamiętasz nartowanie w lutym... a gdzie tam jeszcze do góry...

Pozdrawiam.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.08.2011 19:27

Interseal napisał(a):Trzeba uważać... "dobry dzień" mówią czasem Polacy, którzy przestawiając szyk przywitania próbują się wtopić w tłum :wink: .

Wiem, wiem, sami tak mówiliśmy :lol:
Nawet jeden facet nam powiedział: "Jak na Słowaków, dobrze mówicie po polsku" :wink:

Interseal napisał(a):Zresztą pamiętasz nartowanie w lutym... a gdzie tam jeszcze do góry...

Pamiętam :D
Również to, jak spadłam z orczyka :oops: Znaczy się stromo musiało być :lol: To że wcześniej wypiłam piwo, to tylko zbieg okoliczności :P

A plany były faktycznie ambitne. Policzyliśmy, że wyjdzie nam 8 godzin, z godzinnym zapasem, licząc czasy na mapie. W sumie mieściliśmy się w podanych czasach (dziwne, bo te słowackie nie są na wyrost). Ja po górach chodzę zrywami (pędzę w górę, po czym muszę się zatrzymać, bo się zasapię :wink:)

Obawiałam się trochę, że wejście na Stoha może być nudne... :wink: (Zwłaszcza w porównaniu do emocji, które budzą oba Rozsutce.) Jak oceniasz ten szlak?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.08.2011 21:49

maslinka napisał(a): Obawiałam się trochę, że wejście na Stoha może być nudne... :wink: (Zwłaszcza w porównaniu do emocji, które budzą oba Rozsutce.) Jak oceniasz ten szlak?


Nooo... w porównaniu z Rozsutcami to nuda ... tyle, że to Stoh jest typowym przedstawicielem rzeźby Małej Fatry, a Rozsutce to takie odmieńce trochę :wink: .

Tak poważnie, to pierwsza stroma cześć szlaku poprowadzona jest w lasku. Wchodziliśmy kiedyś jesienią i pomimo słonecznych i ciepłych dni było tam strasznie ślisko i błotniście. Przytrzymać się nie było czego. Wyczyniałem różne akrobacje, a Młodszego miałem oczywiście na plecach.
Górna część szlaku łagodnie wiedzie do szczytu. Jesienią wzdłuż złotych, sięgających pasa traw. Widoki piekne w stronę Wielkiej Fatry i na Martinske Hole.
Wracaliśmy tym samym szlakiem, trochę szkoda - kiedy patrzy się na wijącą się po szczytach ścieżkę od Stoha poprzez Południowy Groń i dalej na Chleb... nogi same chcą iść :wink:

Pozdrawiam.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15563
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 31.08.2011 13:46

Mariusz, dzięki za informacje. Trzeba będzie zrobić tego Stoha. Jest po co wracać :) Mamy jeszcze w Małej Fatrze sporo szlaków, którymi chcemy przejść.

Interseal napisał(a):Wracaliśmy tym samym szlakiem, trochę szkoda - kiedy patrzy się na wijącą się po szczytach ścieżkę od Stoha poprzez Południowy Groń i dalej na Chleb... nogi same chcą iść :wink:

My pewnie byśmy poszli, gdyby było choć trochę chłodniej...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Słowacja - Slovensko



cron
Słowacja - strona 37
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone