Słowacja

Ha!
Wiesz... tyle dziesiat razy jechałem do Żyliny i dopiero wczoraj przyszło mi do głowy porównać oba odcinki...

Wyzerowałem więc licznik w Svrcinovcu (rozjazd na Zwardoń lub Cieszyn) i chciałem zmierzyć czas.... O dziwo było około 21:30 a na drodze z Żywca do Bielska był sznurek samochodów i prędkość 30 km/h. Myślałem, że coś się stało, a to były przyśpieszone, weekendowe późne powroty do domów... Potem jeszcze dwa światła na remontach przy wjeździe do miasta... i wszystko się posypało, a w efekcie teraz nie pamietam ni czasu ni kilometrażu

W tamtą stronę jechalismy z kolei przez Cieszyn (startowaliśmy z Brennej) i nie ma wiekszych utrudnień, tylko jedno miejsce z ruchem wachadłowym w Czechach

Według mnie szybciej z i do Bielska jest poruszać się przez Zwardoń, natomiast przez Cieszyn wydaje się sprawniej i bardziej płynnie, gdyż nie ma takich odcinków jak Skalite, czy Przybędza - Milówka.

A to Wy tak wszyscy na M?

2 i 6... - a to prawie dorośli dawniej to by się powiedziało, że ino patrzeć jak to wojska pójdą

Kapitalne zdjęcia.
Bardzo mi się podoba to z tym głazem nad przepaścią i to ostatnie zdjęcie Marka, a Mateusz niesamowicie wygląda w zestawieniu z tymi skałami /tam gdzie piszesz, że to ostatnie metry przed dojściem do grani szczytowej.../

Pozdrawiam.

Pytam, bo ostatnio przez Zwardoń jechałem 2 lata temu - masakra.
Nabrałem jakiejś niechęci do tej trasy.
Patrzę sobie na targeo.pl - po włączeniu opcji "Traffic" - szybciej wychodzi jednak przez Cieszyn.

W Czechach duże to wahadło ? - gdzie mniej więcej ?
Dziękuję za informacje.

Interseal napisał(a):Jako, że odszedłem troszkę od reszty wycieczki, zrzucam na ziemię śpiący balast i robię kilka zdjęć.

A echo uczynionego łomotu nioslo się po górskich halach...

Crayfish napisał(a):Pytam, bo ostatnio przez Zwardoń jechałem 2 lata temu - masakra.
Nabrałem jakiejś niechęci do tej trasy.

Zwykle jeżdżę przez Cieszyn, raz za czas sondując wariant zwardoński.

Pozdrawiam,
Wojtek

Joanka23 napisał(a):A to Wy tak wszyscy na M?

Taaak... Czworo na M, a dokładniej wszyscy na Ma z czego 3/4 na Mar a 1/2 dodatkowo na Mari


2 i 6... - a już pyskują (tak się chyba teraz mówi)

Joanka23 napisał(a):Kapitalne zdjęcia.

Dziekuję. Pierwsza prawdziwa, bojowa próba kieszonkowego Canona wyszła całkiem dobrze.

Pozdrawiam.

Crayfish napisał(a):Pytam, bo ostatnio przez Zwardoń jechałem 2 lata temu - masakra.
Nabrałem jakiejś niechęci do tej trasy.
Patrzę sobie na targeo.pl - po włączeniu opcji "Traffic" - szybciej wychodzi jednak przez Cieszyn.

W Czechach duże to wahadło ? - gdzie mniej więcej ?
Dziękuję za informacje.

Hmmm... to mógłbyć czas, kiedy od Węgierskiej Górki do Milówki był remont drogi i chodników a w Skalitym studzienki wystawały, delikatnie muskając miski olejowe


Wahadło jest... hmmmm no właśnie (ach ta pamięć).... blisko granicy ze Słowacją. Postój twał około 5 minut.

Interseal napisał(a):...

Dziękuję
... a czas dokładnie ten co myślisz ... budowa i rozkopane drogi ... brrrr
... tyle że od samej granicy ...

Mariusz, przepięknie!
Świetna trasa, idealna pogoda. Mała Fatra jest jednak niesamowita krajobrazowo!

Gratuluję udanej wycieczki i realizacji planów! I szacun dla najmłodszych łazików

A my leniwie moczyliśmy się w węgierskich basenach... Ale dawno tak nie odpoczęłam!

Mam nadzieję, że wypad na Słowację jeszcze nam się uda, pod koniec sierpnia.

Pozdrawiam

maslinka napisał(a):Mariusz, przepięknie!
Świetna trasa, idealna pogoda. Mała Fatra jest jednak niesamowita krajobrazowo!

Gratuluję udanej wycieczki i realizacji planów! I szacun dla najmłodszych łazików

A my leniwie moczyliśmy się w węgierskich basenach... Ale dawno tak nie odpoczęłam!

Mam nadzieję, że wypad na Słowację jeszcze nam się uda, pod koniec sierpnia.

Cześć Agnieszko.

Odebrałem jeszcze wczoraj Twój wpis tutaj, a później burza odcięła mnie od internetu aż do teraz. Chciałem wczoraj wkleić resztę zdjęć i zamknąć wątek Rozsutca. Zrobię to dziś wieczór.

Dzięki za gratulacje. Przekażę najbardziej zasłu(żonym)gującym . Plany się powiodły. Interesują nas jeszcze dwa lub trzy miejsca w tej części Małej Fatry mianowice: Suchy i Mały Krywań, Sokolie i opiewana przez Fatę Obsivanka.
Tak na marginesie to "wujek" Fatamorgana wycofał się w piątek z wyjazdu, pewnie bał się, że przyjdzie mu nosidło taszczyć

Zastanawiałem się, gdzie Was wywieje z Gliwic na ten dłuższy weekend (było to dla mnie pewne )... teraz ciekawi mnie, gdzie końcem sierpnia macie zamiar dokończyć wakacje.

Pozdrawiam.

Interseal napisał(a):Cześć Agnieszko.

Odebrałem jeszcze wczoraj Twój wpis tutaj, a później burza odcięła mnie od internetu aż do teraz. Chciałem wczoraj wkleić resztę zdjęć i zamknąć wątek Rozsutca. Zrobię to dziś wieczór.

Oj
Nas wczoraj w okolicach Czeskiego Cieszyna złapała burza i "jechała" z nami aż do Gliwic. Biegaliśmy z bagażami w deszczu
Jak ja nie lubię takich brutalnych powrotów do rzeczywistości

Interseal napisał(a):Tak na marginesie to "wujek" Fatamorgana wycofał się w piątek z wyjazdu, pewnie bał się, że przyjdzie mu nosidło taszczyć

Hehe Myślałam o Was, przejeżdżając przez Żilinę. Zastanawiałam się, czy nie macie może małego spotkania w Małej Fatrze

Interseal napisał(a):Zastanawiałem się, gdzie Was wywieje z Gliwic na ten dłuższy weekend (było to dla mnie pewne

Wywiało nas do Ostrzyhomia (Esztergom). Bardzo ładne miasto, historyczne (pierwsza stolica Węgier), ze sporą liczbą zabytków, ale trochę zaniedbane.
Spędziliśmy prawie 5 dni w prawdziwie chorwackich upałach. A opaliłam się bardziej niż kiedykolwiek w Cro Polecam, jak będziecie chcieli po prostu odpocząć w ładnym miejscu. 2 kąpieliska termalne (po węgierskiej stronie i w słowackim Sturovie), ładny camping z basenem, ciekawe zabytki, no i pyszna węgierska kuchnia

Interseal napisał(a):teraz ciekawi mnie, gdzie końcem sierpnia macie zamiar dokończyć wakacje.

Planów mamy (a właściwie na razie ja mam, bo zawsze mam miliony pomysłów na minutę, a później muszę do nich przekonać małżonka ) mnóstwo! Jadąc słowacką autostradą, oglądałam to, co za oknem i to, co na mapie.
Co z tego będzie, trudno powiedzieć Ale marzy mi się albo Mała Fatra właśnie, albo Sulovske Skały, albo Strazovske Vrchy, albo wreszcie Białe Karpaty
Trzeba się w końcu trochę zmęczyć i połazić po górach.

Dylemat dotyczy też zakwaterowania... Nie wiem, czy nasz namiot wytrzyma kolejne rozbijanie, zwłaszcza, gdyby miał padać deszcz. (Na tropiku jest chyba ze sto mikro dziurek ) Poza tym może być trochę zimno w nocy, to góry są w końcu.
A jeśli kwatery, to też nie wiem, gdzie...

Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyniknie

maslinka napisał(a):Ale marzy mi się albo Mała Fatra właśnie, albo Sulovske Skały, albo Strazovske Vrchy, albo wreszcie Białe Karpaty

Przyjemnie widzieć, jak posiane ziarno kiełkuje...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

maslinka napisał(a):Ale marzy mi się albo Mała Fatra właśnie, albo Sulovske Skały, albo Strazovske Vrchy, albo wreszcie Białe Karpaty

Przyjemnie widzieć, jak posiane ziarno kiełkuje...

Zgadza się, Wojtku, kiełkuje
Dzięki Tobie i Mariuszowi mam niezły mętlik w głowie

maslinka napisał(a):Co z tego będzie, trudno powiedzieć Ale marzy mi się albo Mała Fatra właśnie, albo Sulovske Skały, albo Strazovske Vrchy, albo wreszcie Białe Karpaty
Trzeba się w końcu trochę zmęczyć i połazić po górach.

W kwestii Białych Karpat, to najlepiej doradź się naszego forumowego Siewcy , gdyż oficjalne ścieżki trochę mnie rozczarowały, a te z zakazem wstępu nie zachęcały do chodzenia tam z dzieciakami, więc generalnie pooglądaliśmy je z daleka.

maslinka napisał(a):Dylemat dotyczy też zakwaterowania... Nie wiem, czy nasz namiot wytrzyma kolejne rozbijanie, zwłaszcza, gdyby miał padać deszcz. (Na tropiku jest chyba ze sto mikro dziurek ) Poza tym może być trochę zimno w nocy, to góry są w końcu.
A jeśli kwatery, to też nie wiem, gdzie...

Zarówno ta malutka, skalista część Białych Karpat, jak i Sulovskie Skały to niskie niezbyt rozległe góry i na 100% nie będziecie zmuszeni do rozbijania obozu gdzieś wysoko, tylko w Sulovie lub Vrsateckim Podhradiu. Muszę przyznać, że w obu miejscowościach z kwaterami było cieniutko.

... ale bym też połaził chodzi mi po głowie Tlsta i Ostra na te wakacje... ale chyba już za dużo tego dobrego - jak to mawia moja żona.

Pozdrawiam.

Interseal napisał(a):... ale bym też połaził chodzi mi po głowie Tlsta i Ostra na te wakacje... ale chyba już za dużo tego dobrego - jak to mawia moja żona.

Tlsta i Ostra, no i oczywiście Ostredok... mmm Jedne z najlepszych szlaków, jakie zdarzyło mi się przejść. Chętnie bym tam pojechała, gdyby nie to, że byliśmy tam rok temu

Ja myślę, że jakoś przekonasz M. Dużo dobrego to dobrze! I wcale nie za dużo

Wiesz co, myślę sobie po cichutku, że jednak wygra Mała Fatra... Najbardziej spektakularne widoki! Ale kto to wie, jak będzie... Ja na pewno nie

Interseal napisał(a):W kwestii Białych Karpat, to najlepiej doradź się naszego forumowego Siewcy , gdyż oficjalne ścieżki trochę mnie rozczarowały, a te z zakazem wstępu nie zachęcały do chodzenia tam z dzieciakami, więc generalnie pooglądaliśmy je z daleka.

Najpiękniejsze tam są te miejsca, z których zrezygnowałeś. Fakt, ze z dzieciakiem na plecach byłoby trochę trudno, ale dałbyś radę. No i - ruiny zamku.
Gdzieś w tym wątku pokazywałem coś z tamtych stron.

Pozdrawiam,
Wojtek