Śladami Kulek ... i nie tylko - CYKLADY 2017

marze_na napisał(a):Bajeczny zachód słońca

Nie powiem, żeby na Cykladach zachody słońca przeżywało się jakoś szczególnie bardziej romantycznie .
Są jednak ku temu specjalne warunki. Górzysty ląd, z którego widać inne wysepki .
Ten zachód słońca na Folegandros był piękny i niesamowity z różnych powodów .

Mikeee napisał(a):Twoje zdjęcia utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto się wybrać na Folegandros.
Zachód słońca - bajka pozdrawiam,M

Tak, warto wybrać się na Folegandros, ale myślę, że 2-4 dni wystarczą .

kulka53 napisał(a):A znak "Nudism is forbidden" (albo jakiś podobny) przy Galifos był?
Nas m.in. ten właśnie znak poniekąd zniechęcił do Folegandros , nawet nie szliśmy dalej na te plaże...

Ale Wy mieliście chyba wszelkie przesłanki ku temu by Folegandros się spodobała
Super pogoda, piękny zachód słońca... na Chorę to nawet my nie wybrzydzaliśmy jest piękna ... i nawet Panagię mieliście otwartą
A my mogliśmy tylko podziwiać rosyjskie dziewoje robiące sobie sweet focie na jej dachu

Znaku, że nudyzm jest zakazany, nigdzie w Grecji nie zauważyłem .
Nawet mnie trochę dziwi, że naturyści tak często mieszają się z tekstylnymi (chyba z braku odosobnionych miejsc )

Dzień 14 - Obtłuczanie ośmiornicy

Sb.23.09. Nie chcę być nudny, ale skoro osiołek , to znowu jesteśmy w pobliżu Ano Merii



Wstąpiliśmy do tamtejszej piekarni, w której piec opalany jest drewnem . Jako opał wykorzystuje się m.in. gałęzie transportowane przez znane nam osiołki .
Chleb był tylko biały (pszenny?), ale jego wygląd i cena nie zachęciły nas do zakupu. Kupiliśmy niewielkie, słodkie wypieki, które świetnie sprawdziły się na plaży jako przekąski .



W drodze na plażę Ambeli.





Po zjeździe z asfaltu, szutrówka okazuje się być całkiem przyjemna .



Krajobraz jednak nie za ciekawy , widoczki ratują błękity morza i nieba .



Sama plaża wygląda z góry całkiem interesująco .
Parkujemy w tym miejscu, chociaż można zjechać ze 100 m niżej.



Plaża jest mocno kamienista i trudno znaleźć wygodne miejsce . Najgorsze jednak przed nami .
Na brzeg została wyrzucona mała ośmiornica, którą szybko uśmiercono. Dumny z siebie "makaroniarz" (to ten trzeci z lewej, z siwą czupryną), przez co najmniej pół godziny obtłukiwał zwłoki o kamień, żeby mięsko skruszało . Z trudem, ale wytrzymaliśmy to niepotrzebne widowisko, bo przecież mógł to robić gdzieś na uboczu. Niesmak pozostał .



Wprawdzie tego nie widać, ale fale były dokuczliwe. Wypłynąłem trochę dalej, do osłoniętej płycizny i tam pstryknąłem kilka fotek.











Nie czuliśmy się dobrze na tej plaży (ładna, ale pojawiło się za dużo ludzi) i pojechaliśmy na tę "miejską" Livadi.
W drodze powrotnej, w Ano Merii, oczywiście też osiołek . Niezwykły środek transportu, który w tym miejscu wydaje sie być naturalny, czyli nierobiony pod "publiczkę" .



Na plaży Livadi luźno , ale pod wodą mizeria (tym razem nie było ośmiornicy ).







Następnego dnia popłynęliśmy na Milos . Obiecane podsumowanie wrażeń z Ios, Sikinos i Folegandros w przyszłym roku, po zasięgnięciu opinii Ładniejszej .
Dla Wszystkich, Szczęśliwego Nowego Roku

To proponuję opinię Twoją i osobno Piękniejszej, wiadomo każdy niektóre sprawy widzi inaczej, nawet z innej perspektywy miejsca w samochodzie

Tobie także życzę Do siego roku!!

To ja też proponuję osobne rankingi
I takie, które uwzględniają też Milos w odniesieniu do trzech nowo poznanych wysp .

Plażą Ambeli akurat byliśmy bardzo rozczarowani
Podobnie jak towarzystwem Włochów, może akurat nie tam ale w paru innych miejscach. Dużo lepiej oceniamy inne nacje, Niemców czy Francuzów.

Również wszystkiego dobrego w Nowym Roku, żebyśmy mogli poczytać następną taką fajną relację z udanych greckich wakacji

tiwa napisał(a):Szczęśliwego Nowego Roku

Na sam koniec roku udało mi się nadrobić zaległości...

Dzięki i wzajemnie.

Pozdrawiam

Dziękuję za życzenia i ... najpierw opinia Ładniejszej.
Najbardziej podobało Jej się na Folegandros (to chyba głównie przez tamtejszą Chorę ) i jeśli ma wrócić na którąś z tych wysp, to właśnie tam .
Dla mnie Milos jest absolutnie numerem jeden. Mam nadzieję, że przekonam Ładniejszą i jeszcze kiedyś na nią zawitamy . Ta Cyklada jest piękna, tajemnicza, zaskakująca .
Numer dwa to Ios. Wyspa dość duża, z licznymi, ładnymi plażami. Jest tam co robić i sporo jeszcze miejsc do odwiedzenia.
Numer trzy - Folegandros. Bo klimatyczna Chora i odrobinę lepsze plaże niż na czwartej Sikinos.
Czyż to nie jest zaskakujące, że ta cudna wysepka, z życzliwymi mieszkańcami, gdzie w spokoju można naprawdę wypocząć zajęła ostatnie miejsce .
To tylko świadczy o tym jak niezwykłe są cykladzkie wyspy .
pzdr.

Dzień 15 - Zmowa wynajmujących

Nd.24.09. Po pożegnaniu się z sympatyczną Eleni ,



odpłynęliśmy o 10:15 promem Zante Ferries Adamantios Korais w kierunku Milos.



Po drodze był przystanek na Kimolos. Podczas poprzedniej wizyty na Milos odwiedziliśmy też i tę uroczą wysepkę. Tym razem zabrakło na to czasu .



Dopływamy już (po 2,5 godz. rejsie) do mojej ulubionej Cyklady , co można poznać po tym charakterystycznym zawijasie z białych domków wokół górującego nad nimi Kastro.



Mam wynotowanych kilka adresów i rozpoczyna się żmudne poszukiwanie apartamentu . W faworyzowanym przeze mnie Afrodite Studios niestety wszystko zajęte . W pobliskich i również w tych dalszych (w drodze do Apolonii) apartamentach, albo brak miejsc, albo cena nie chce spaść poniżej 40 euro . Zaczynam mieć podejrzenie, że na Milos jest jakaś zmowa wynajmujących .
Znajduję coś tańszego, ale Ładniejsza nie akceptuje, bo wysoko i niezbyt czysto. W innym przypadku jest tanio, ale najpierw doba w pokoju bez kuchni, a później przenosiny do apartamentu z wnęką kuchenną.
Ładniejsza przypomina sobie śląskie powiedzenie, że "lepiej raz zgorzeć, niż dwa razy się przeprowadzać" i stawia weto .
Znajduję niezłą miejscówkę, gdzie pani konfidencjonalnym szeptem oznajmia mi, że specjalnie dla nas (i żebym nie mówił nikomu) będzie cena 35 euro/noc. Coś mi jednak w tym (odległym od centrum wyspy) miejscu nie pasuje i uzgadniam, że być może wrócimy jak zajrzymy jeszcze do dawnej stolicy Milos Zefirii .
Tam w hotelu Stolidi za cenę 34 euro/noc jest wszystko co nam potrzeba .
Mam jednak nauczkę i byc może następnym razem, kiedy będę jechał w atrakcyjne miejsce (Cyklady) w sezonie (połowa września), to noclegi zarezerwuję wcześniej .
Dla uspokojenia miloski kwiatek i



ostrzeżenie, że za dwa dni nasze auto może być równie zakurzone .



Straciliśmy dużo czasu, ale jedziemy jeszcze na plażę Achivadolimni . Tam przecież w 2014 roku zobaczyliśmy pod wodą ośmiornicę, a i sama plaża też nam się spodobała .
Tym razem oprócz rybek



podziwiamy meduzę .









O, dziwo , rybki trochę ją popodgryzały .







Zaczynało juz sie ściemniać, no to w te pędy do Plaki (nie jest łatwo tam zaparkować), żeby zdążyć na zachód słońca .













Czyż Milos nie jest piękna .

Milos jest piękna, modelka super, ale te woreczki

tiwa napisał(a):Czyż to nie jest zaskakujące, że ta cudna wysepka, z życzliwymi mieszkańcami, gdzie w spokoju można naprawdę wypocząć zajęła ostatnie miejsce .
To tylko świadczy o tym jak niezwykłe są cykladzkie wyspy .

Tak, w pełni się z tym zgadzam
Cykladzkie, i w ogóle wszystkie...
Dlatego tak trudno stworzyć ich ranking, właściwie wg mnie jest to w ogóle niemożliwe
Jeśli już, to można próbować... albo porównywać wyspy pod konkretnym względem - krajobrazowym, plażowym, zabytkowym, pieszo-wędrówkowym itp. itd. A do tego jeszcze dochodzi wrażenie ogólne...

Zamieszkaliście w tej mikro-Zefirii? Fajnie .

tiwa napisał(a):...podziwiamy meduzę

...a ja z Wami...zresztą rybki też...

tiwa napisał(a):...Dla mnie Milos jest absolutnie numerem jeden.
...Numer dwa to Ios.
...Numer trzy - Folegandros.
...na czwartej Sikinos.

na pewno wezmę to pod uwagę przy planowaniu cykladzkich wakacji w przyszłości ...

pozdrawiam,
M

Meduza wspaniała. To w ogóle dość ciekawy drapieżnik....

piekara114 napisał(a):Meduza wspaniała. To w ogóle dość ciekawy drapieżnik....

ajdadi napisał(a):

tiwa napisał(a):...podziwiamy meduzę

...a ja z Wami...zresztą rybki też...

Lepiej jej nie dotykać, choć rybki na to sobie pozwoliły. Na szczęście jad meduzy śródziemnomorskiej nie jest niebezpieczny dla człowieka .

Mikeee napisał(a):

tiwa napisał(a):...Dla mnie Milos jest absolutnie numerem jeden.
...Numer dwa to Ios.
...Numer trzy - Folegandros.
...na czwartej Sikinos.

na pewno wezmę to pod uwagę przy planowaniu cykladzkich wakacji w przyszłości ...

pozdrawiam,
M

kulka53 napisał(a):

tiwa napisał(a):Czyż to nie jest zaskakujące, że ta cudna wysepka, z życzliwymi mieszkańcami, gdzie w spokoju można naprawdę wypocząć zajęła ostatnie miejsce .
To tylko świadczy o tym jak niezwykłe są cykladzkie wyspy .

Tak, w pełni się z tym zgadzam
Cykladzkie, i w ogóle wszystkie...
Dlatego tak trudno stworzyć ich ranking, właściwie wg mnie jest to w ogóle niemożliwe
Jeśli już, to można próbować... albo porównywać wyspy pod konkretnym względem - krajobrazowym, plażowym, zabytkowym, pieszo-wędrówkowym itp. itd. A do tego jeszcze dochodzi wrażenie ogólne...

Zamieszkaliście w tej mikro-Zefirii? Fajnie .

Całkowita racja . Ciężko porównywać poszczególne wyspy .
Ja stosuję kryterium wrażenia ogólnego, a ściślej mówiąc, to najważniejsza jest dla mnie kwestia, czy chcę jeszcze wrócić na daną wyspę .
pzdr.

Lidia K napisał(a):Milos jest piękna, modelka super, ale te woreczki

W pierwszej chwili myślałem, że chodzi o te pod oczami .
Nawet ich nie zauważyłem przy kadrowaniu tego zdjęcia , bo są takie nieduże. Chyba po to, żeby było łatwiej wnosić pod górę .
pzdr.

Dzień 16 - Sarakiniko bez kota, ale z mureną

Pn.25.09. Byliśmy już na wielu plażach, ale Sarakiniko jest doprawdy niezwykła .





Niestety nie było kota, którego spotykaliśmy tutaj 3 lata temu (Dangol widziała go później ).
Ładniejsza poszła focić kwiatki, ale żeby nie zanudzać, to wybrałem tylko to ujęcie z takimi dziwnymi "winogronami" .



Naokoło biało, ale pod wodą niekoniecznie .



Jednak nie było nic ciekawego. Zatem wynurzenie i ... jedne czytają,



a drugie pozują .



Pod wodą była murena . Udało mi się ją spotkać i sfotografować . Bidulka już chyba była wymęczona ogólnym zainteresowaniem (prym wiodła liczna grupa naszych rodaków) i szybko uciekła mi w tej zmąconej wodzie.



Ładniejsza łapie opaleniznę i zagłębia się w lekturę. Ja w tym czasie udaję się na spacer, ale tym razem nie w tym kierunku co trzy lata temu. Na zdjęciu jest to w lewo, a geograficznie północny-zachód. Tam byłem .



Tym razem idę na wschód, gdzie mają być morskie skamieniałości .
To ten kierunek w stronę parkingu,



gdzie później widzę takie cuda .



Trochę dalej coś takiego, co mogło by być inspiracją dla Gaudiego projektującego swoje budowle .



Skamieniałości, czy też raczej muszelki znajduję po chwili .







Podoba mi się tutaj, podobnie jak na tym północno - zachodnim wybrzeżu Sarakiniko, które zwiedziłem 3 lata temu .





Pora wracać, żona czeka .