Portugalski skok w bok. Tramwaje Lizbony i plaże Algarve.

(...)

Te wysokie na 33 metry stożki to kominy dawnej królewskiej kuchni .








Budowę Palacio Nacional rozpoczęto w 1383 roku, za panowania Jana I Portugalskiego, wykorzystując mury i fundamenty wzniesionego w X w. pałacu mauretańskiego. Potem między XV a XIX wiekiem wielokrotnie go przebudowywano.












Pałac Narodowy można zwiedzać i jak donoszą internety ponoć warto. Bilet normalny kosztuje 10€, ulgowy 8,50€.








Samo historyczne centrum Sintry jest niewielkie. Raptem kilka uliczek. Trochę się po nich później pokręcimy.










Nad Sintrą górują ruiny Zamku Maurów.






Na tą atrakcję miałam przed wyjazdem zdecydowanie największy apetyt. A że najlepsze zwykłam zostawiać na deser, najpierw udamy się do Quinta da Regaleira, bajkowej posiadłości zbudowanej przez ekscentrycznego milionera António Augusto Carvalho Monteiro.

Dla mnie wszystkie zamki , twierdze i inne tego typu budowle to bezwzględnie i bezapelacyjnie obowiązkowo do zobaczenia są - taki bzik , też wybrałbym taką kolejność zwiedzania . . .


Pozdrawiam
Piotr

Sintra to wyjatkowe miasto.
Uważam ze dwa pelne dni na nia byloby w sam raz. My bylismy ledwie pare godzin jadac z Cabo de Roca (byliscie?)

piotrf napisał(a):Dla mnie wszystkie zamki , twierdze i inne tego typu budowle to bezwzględnie i bezapelacyjnie obowiązkowo do zobaczenia są - taki bzik

Castelo dos Mouros to niby same mury, a do tego kilka baszt i duuuuuuuużo schodów, ale podobało nam się bardzo

tony montana napisał(a): Cabo de Roca (byliscie?)

Kiedy Tony? Kiedy?
Nawet się nie porywałam, dochodząc do wniosku, że jeden cabo wystarczy, a oceanu jeszcze będziemy mieli pod dostatkiem.
Ale jeśli uda mi się jeszcze raz odwiedzić Lizbonę to zrobię sobie wycieczkę już nie do Sintry, ale właśnie na Cabo de Roca .

marze_na napisał(a):Co można zobaczyć w tym położonym wśród wzgórz Serra de Sintra miasteczku? Wybierać możemy wśród pałaców, rezydencji i ogrodów. Turystów zapraszają m.in.:
- Pałac Pena (Palacio da Pena)
- Pałac Narodowy (Palacio Nacional)
- Quinta da Regaleira
- ruiny Zamku Maurów
- Palacio de Monserrate
- klasztor Convento dos Capuchos.

Ciekawe co Potter z tego wybierze ... bo Sintra to jej działeczka

Kiedy beda te klify bo sie doczekac nie moge

mysza73 napisał(a):Ciekawe co Potter z tego wybierze ... bo Sintra to jej działeczka

Pisząc zupełnie szczerze, to ja miałam z Sintrą spory problem . Bo niby na liście UNESCO, niby ludziska walą tam tłumnie, generując ogromne kolejki, a ja po obejrzeniu setek zdjęć w internecie wcale nie byłam przekonana do tamtejszych atrakcji . Wszystkich , z wyjątkiem Zamku Maurów . Nie mój klimat i nie moja estetyka, a w związku z tym dylemat czy oglądać tylko dlatego, że wszyscy toto oglądają? Jeszcze gdyby były za darmo ...
Ostatecznie skusiliśmy się na bajkowe ogrody Quinta da Regaleira, które okazały się pozytywnym zaskoczeniem. Ale o tym będzie w następnym odcinku.

nenek napisał(a):Kiedy beda te klify bo sie doczekac nie moge

Może na wiosnę .

31.08 - Sintra, Quinta da Regaleira część I

Quinta da Regaleira to kaprys milionera nazwiskiem António Augusto Carvalho Monteiro, którego rodzina dorobiła się fortuny na handlu brazylijaską kawą i kamieniami szlachetnymi. Sam Antonio Augusto opisywany jest jako naukowiec, prawnik, filozof, bibliofil, filantrop, zaangażowany mason i alchemik. W 1892 roku kupił on teren obecnego kompleksu i przekształcił go w tajemniczy ogród według własnego pomysłu.

Od Pałacu Narodowego to jakieś 700 m spaceru. Po paru minutach widać już cel .








Kupujemy bilety (normalny 6€, z lisboa card 4,80€) i wchodzimy do środka. Czytaliśmy, ze do biletów dołączana jest mapka parku. Zapytany o nią pan w kasie rozłożył tylko ręce i odesłał mnie do tablicy ustawionej przy alejce . Nie pozostało nam nic innego jak tylko zrobić zdjęcie mapki i nim wspomagać się podczas zwiedzania.

Ogród interpretuje się jako symboliczne przedstawienie wszechświata. Gdzie indziej można przeczytać, że tarasowy ogród symbolizuje oczyszczającą wędrówkę duszy z głębin dantejskiego piekła do Edenu.
Nie wnikając głębiej w symbolikę tego miejsca ruszamy odkrywać ukryte wśród bujnej roślinności atrakcje.












Tłumów nie ma, spaceruje się przyjemnie. Niewielką kolejkę napotykamy dopiero przed Studnią Wtajemniczenia (Poço Iniciatico).






(...)

Quinta da Regaleira zaprojektował włoski architekt Luigi Manini i inspirację dla tej studni znalazł bez wątpienia we własnej ojczyźnie .
Na pierwszy rzut oka Poço Iniciatico przypomina studnię św. Patryka w Orvieto.
Aż takiego wrażenia jak ta z Orvieto już jednak na nas nie zrobiła.








Schodzimy w dół studni raz po raz zatrzymując się, żeby zrobić zdjęcia .






I spojrzenie w górę.





Nie spodziewamy się nawet, że wyjście prowadzić będzie wydrążonym tunelem .








Widzicie smoka




Prowadzący z dna studni tunel kończy się wodospadem






Wyjście dostarcza dreszczyku emocji. Wpadnę, nie wpadnę .






CDN

Świetne to miejsce... Choć w całkiem innym stylu to skojarzyło mi się z barcelońskim Parkiem Guell.

O człowiekowi w życiu i w pracy się powywala i niema czasu na CROplę a tu takie perełki

Siedzę i nadrabiam zaległości. Oczywiście zajefajne foty z resztą u Was to norma, notes na kolanach i notuję może coś wyjdzie z tych marzeń i będzie jak znalazł.

pozdrawiam
Monika

marze_na napisał(a):Quinta da Regaleira

oj wspomnienia wróciły, i gdzie jak gdzie to Quinty chciałoby się wrócić, odkryć wszystkie nie zaliczone miejsca i zakamarki

marze_na napisał(a):Prowadzący z dna studni tunel kończy się wodospadem

wody jednak kilkanaście centów mniej, upalne lato zrobiło swoje

czekam na więcej

piekara114 napisał(a):Świetne to miejsce...

A do tego atrakcyjne i dla dużych i dla małych. Dzieci też miałyby dużo radości ze zwiedzania.

21monika napisał(a):Siedzę i nadrabiam zaległości.

Cześć Monika, miło Cię widzieć .

21monika napisał(a):notes na kolanach i notuję może coś wyjdzie z tych marzeń

Trzymam kciuki . Linie niskobudżetowe sprzyjają realizacji marzeń .

te kiero napisał(a):oj wspomnienia wróciły, i gdzie jak gdzie to Quinty chciałoby się wrócić, odkryć wszystkie nie zaliczone miejsca i zakamarki

Pamiętałam, że w Quinty bardzo Wam się podobało i liczyłam się z tym, że spędzimy tam sporo czasu .

A pomyśleć że 17.12 były dosłownie przez chwile bilety z Wrocławia na 13-16.04 za 67,16 w jedną i drugą stronę. Niepotrzebna chwila zawahania i ... po promocji.
Na szczęście Lizbona nie ucieknie i prędzej czy później ją odwiedzimy, a twoja relacja będzie jednym z przewodników.

woojtekg napisał(a):Na szczęście Lizbona nie ucieknie i prędzej czy później ją odwiedzimy, a twoja relacja będzie jednym z przewodników.

W takim razie życzę udanego polowania na bilety . A póżniej nieodwoływania lotów .