Gdzie te młyny w MLINI? - wakacje 2016

Nadrobiłam zaległości i jestem !

Relacje w zimie... lubimy to.

I ja się dołączę:))
Mam nadzieję, że po trudnych początkach, było już tylko lepiej

Rozgrzej nas w te minusowe temperatury.
Mlini są w mlini

Zostaję, muszę zobaczyć, gdzie te młyny

Bardzo się cieszę z Waszej, tak licznej obecności! Mam nadzieję, że udało mi się pokonać problemy z niewidocznymi dla niektórych zdjęciami i możemy ruszać dalej. Za chwil parę dalsza część relacji

Dzień 2 - 19 czerwca 2016 r. (niedziela)
Cz. 1 - Odmorište Krka, czyli witaj Chorwacjo!

Noc upływa nam spokojnie. Dzieci nie budzą się ani razu, nie mają też gorączki. Napawa nas to optymizmem, bo oznacza, że nie rezygnujemy z dalszej części wakacji! Problem pojawia się przy śniadaniu, którego maluchy nie chcą jeść. Niestety wraca też lekka gorączka u Córeczki. Mimo tego pakujemy manatki i ruszamy w dalszą drogę. Robimy też pamiątkową fotkę w naszym lokum, a właściwie na klatce schodowej przypominającej oranżerię. Około 10 opuszczamy willę.



Nim jednak wyjedziemy z Lenti, podjeżdżamy jeszcze na stację benzynową. Pogoda niestety w nocy znacznie się popsuła. Jest wietrznie, szaro i deszczowo. Jedziemy do centrum miasteczka, do którego nie udało nam się dotrzeć wczoraj. Okazuje się, że Lenti jest znacznie większe niż przypuszczaliśmy i teraz żałujemy, że nie nadrobiliśmy wczoraj drogi i tu nie dotarliśmy. Może gdyby była inna pogoda, zostalibyśmy jeszcze chwilę, ale deszcz się nasila, a nam tęskno za Jadranem i ciepłymi promieniami słońca.

W drodze do granicy węgiersko-słoweńskiej (a dzieli nas od niej 5 km) trafiamy na niewielki korek. Okazuje się, że policja kontroluje trzeźwość kierowców. I tu ciekawa sprawa, gdyż mój Mąż pomimo posiadania prawa jazdy już kilka lat, właśnie na węgierskiej ziemi przechodzi po raz pierwszy w życiu jakąkolwiek kontrolę drogową i test alkomatem! Wszystko przebiega bardzo sprawnie i pomyślnie, no i policjant pozdrawia nas po polsku, czym wprawia nas w niemałe, ale miłe zaskoczenie!

Droga przez Słowenię to raptem 15 kilometrów więc ogarnia nas już istna głupawka. Wreszcie jest! Wjeżdżamy do Chorwacji Jest chłodno. Termometr pokazuje 17 ºC i pada deszcz. Momentami nawet leje i są duże problemy z widocznością. Nie jest to w stanie zmącić naszych dobrych humorów. Dzieciom też udziela się nasze podniecenie. Synkowi nie zamyka się buzia, a Córeczka coraz bardziej marudzi. Jest znudzona jazdą i nie ma zamiaru spać – mimo, że wcześnie przespała niemal całą drogę.

Obserwujemy tak uwielbiane miejsca, czytamy tablice informacyjne, przypominamy sobie słówka, włączamy chorwacką rozgłośnię. Zatrzymujemy się na pierwszym z przystanków, których na tym odcinku drogi robimy jeszcze kilka. Dzieciaki są maksymalnie znudzone jazdą, dlatego wymyślam im kolejne zabawy, podaję zabawki, przekąski, ale niewiele to pomaga.

Synek zafascynowany, z utęsknieniem zerka na kolejne tunele, których na tym etapie trasy nie brakuje. Wreszcie docieramy do tego jednego, o którym ciągle mu opowiadaliśmy. Oto przed nami Sveti Rok. Po przejechaniu obowiązkowo zerkamy na termometr, który pokazuje 23 ºC i dosłownie z każdym kolejnym kilometrem robi się coraz cieplej i cieplej!



Gdy tylko za kolejnymi zakrętami pokazuje się tak uwielbiany błękit – chwytamy za aparat i robimy fotki. Nadal jest dość pochmurno, ale z każdym kilometrem pogoda ulega poprawie. Widać nawet fragmenty czystego, bezchmurnego nieba.

Czyli Tunel "Zimno-Ciepło" działa

Kierujemy się w stronę Splitu, gdzie zamierzamy spędzić kilka dni. Nie damy jednak rady nie zrobić jeszcze jednego przystanku, dzieci mają dość dalszej drogi, a i my skuszeni pięknymi widokami zatrzymujemy się na jednym z piękniejszych widokowo chorwackich odmorište – Krka. Ów przystanek ma bajkową lokalizację nad rzeką Krka, w pobliżu miejscowości Skradin.

Z punktu widokowego (znajdującego się po drugiej stronie autostrady) widać tu imponujący most, którym przed chwilą przyjechaliśmy, a z drugiej strony miasto Skradin. Aby jednak dotrzeć do tego punktu, trzeba z parkingu skierować się niewielkim tunelem pod autostradą, a następnie asfaltową dróżką wysadzaną lawendą. My tę trasę pokonujemy pieszo, ciesząc się ciepłem i obezwładniającym zapachem lawendy. Głodni mogą zjeść tu też posiłek w tutejszej restauracji o nazwie – jakże by inaczej – Krka i zrobić zakupy w sklepie.


W drodze do punktu widokowego


Widok na most


I jeszcze jedno ujęcie


Spacer lawendową ścieżką


Widok na Skradin


No i jeszcze raz most nad rzeką Krka


Kierujemy się do jeszcze jednego punktu widokowego, tym razem bezpośrednio na parkingu, gdzie zostawiliśmy samochód

Pora wracać do samochodu, nim to jednak zrobimy, udajemy się jeszcze do miejsca, gdzie na rzekę Krka spogląda z wysoka Gospe od Puta s djetetom Isusom.


Gospe od Puta s djetetom Isusom spoglądająca na płynącą w dole rzekę Krka

Naszym oczom ukazuje się piękny widok na rzekę, jednak jest coś, co wprawia nas w osłupienie i odbiera radość tej chwili. Brak słów na głupotę, tępotę i chamstwo osób, które zniszczyły to miejsce niniejszym napisem:



Okazuje się, że Polacy jeszcze w wielu innych miejscach zaznaczyli swoją obecność, jak choćby na jednej z lamp we wspomnianym tunelu.




I jeszcze jedno ujęcie, tym razem z drugiej strony autocesty

Opuszczamy to piękne miejsce i ruszamy dalej, bo nasz ukochany Split i właściciel zarezerwowanego apartamentu na wzgórzu Marjan już na nas czekają.

c.d.n.

Janusz Bajcer napisał(a):Czyli Tunel "Zimno-Ciepło" działa

Działa i to zgodnie ze wszelkimi oczekiwaniami!

Igłą pinii napisał(a): odmorište – Krka. Ów przystanek ma bajkową lokalizację nad rzeką Krka, [b]

To mój ulubiony i obowiązkowy postój w trasie ale ja bardziej lubię tą stronę z widokiem na wysepki...

nie przepadam za Mlini, ale trzeba przyznać, że jest fajną bazą wypadową do Czarnogóry i Dubrovnika
ciekawa jestem Twoich wrażeń z tego rejonu

Ciekawie się zaczyna. Z przyjemnością będę śledził dalej Twą relację

Igłą pinii napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Czyli Tunel "Zimno-Ciepło" działa

Działa i to zgodnie ze wszelkimi oczekiwaniami!

W takim razie będzie ciepło i cieplej czekam więc na ciąg dalszy


Pozdrawiam
Piotr

Kasia i Krzyś napisał(a):nie przepadam za Mlini, ale trzeba przyznać, że jest fajną bazą wypadową do Czarnogóry i Dubrovnika
ciekawa jestem Twoich wrażeń z tego rejonu

Mlini nie najlepiej prezentowało się w znalezionych relacjach, jednak zdecydowaliśmy się tam pojechać ze względu na bliską odległość Dubrownika i Czarnogóry i in. Okazało się, że to urocze, zadbane miasteczko z przepiękną roślinnością i pięknymi trasami spacerowymi - a to lubimy najbardziej. Zresztą w dalszej części relacji spróbuję to pokazać i opisać.

piotrf napisał(a):

Igłą pinii napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Czyli Tunel "Zimno-Ciepło" działa

Działa i to zgodnie ze wszelkimi oczekiwaniami!

W takim razie będzie ciepło i cieplej czekam więc na ciąg dalszy
Pozdrawiam
Piotr

Oj, to prawda! Będzie bardzo ciepło! Chyba możemy mówić o ogromnym szczęściu pogodowym, bo gdy śledziliśmy po powrocie chorwackie prognozy pogody, włosy stawały dęba!

Dawigs napisał(a):Ciekawie się zaczyna. Z przyjemnością będę śledził dalej Twą relację

Zapraszam!