Bałtyk vs. Adriatyk czyli rozmowy o wyższości.........;-)

MWN napisał(a):A kto wypoczywa nad zatoką gdańską lub zalewem wiślanym? Takie tendencyjne tekst wypaczają istotę rzeczy a piszą je zaniepokojeni swoimi wpływami mafiosi chorwaccy. Bałtyk jest czysty. Jedźcie do Łeby i Słowińskiego Parku Narodowego i nie pitolcie cytując darmozjadów, których jedynym sensem istnienia jest pisanie kłamliwych publikacji. Jestem chemikiem i co nieco się znam na wodzie i jej zanieczyszczeniach.

Jasne, cała Polska zwali się do Łeby aby podziwiać jaka woda jest czysta. A reszta wybrzeża, to...się wytnie. Dlaczego mamy tobie wierzyć, a nie ekologom, czy mądrym głową, które badają Bałtyk od dziesiątków lat? Dlaczego autor tego artykułu miałby kłamać?

Dlaczego autor tego artykułu miałby kłamać?

Bo wynajmuje kwatery w Breli

Dywagacje na temat co lepsze mercedes czy syrenka - rozmowa ślepego z głuchym, o co tu się spierać przecież różnice są aż nadto widoczne, żeby o tym pisać - wątek do zamknięcia bo nie ma się o co spierać.

MWN napisał(a):A kto wypoczywa nad zatoką gdańską lub zalewem wiślanym? Takie tendencyjne tekst wypaczają istotę rzeczy a piszą je zaniepokojeni swoimi wpływami mafiosi chorwaccy. Bałtyk jest czysty. Jedźcie do Łeby i Słowińskiego Parku Narodowego i nie pitolcie cytując darmozjadów, których jedynym sensem istnienia jest pisanie kłamliwych publikacji. Jestem chemikiem i co nieco się znam na wodzie i jej zanieczyszczeniach.

Byliśmy w Słowińskim Parku na miniwakacjach w 2008 roku. Park piękny ale morze jeśli chodzi o czystość, a raczej przejrzystość nie powalało... Choć też jestem chemikiem...
Zaraz potem spłynąłem Łupawą i znowu byłem nad morzem w Parku i woda niestety była ta sama...

Choćby nie wiem jak był Bałtyk przezroczysty i ciepły , to zawsze pozostanie monotonny , szelfowy i piaszczysty
Takich wybrzeży jest wszędzie pełno , a wybrzeże chorwackie jest jedyne w swoim rodzaju niepowtarzalne

MWN napisał(a):...

nie kompromituj się dłużej, wszyscy wiedzą jak wygląda wypoczynek nad Bałtykiem

Arek napisał(a):nie kompromituj się dłużej, wszyscy wiedzą jak wygląda wypoczynek nad Bałtykiem

No tak jak ktoś ma inne zdanie od wszystkich to się kompromituje.

MWN napisał(a): publikacji. Jestem chemikiem i co nieco się znam na wodzie i jej zanieczyszczeniach.

Chemikiem możesz sobie być, co nie zmienia faktu, że na biologii mórz i oceanów znasz się w stopniu nikłym. To, ze chemicznie coś jest mało zanieczyszczone, to nie oznacza, że stan biologiczny jest podobny.


Pozdrawiam
Rafał

pablo2222 napisał(a):No tak jak ktoś ma inne zdanie od wszystkich to się kompromituje.

A czym innym jak nie kompromitacją jest twierdzenie, że woda w Bałtyku jest czysta, mało tego - czystsza niż w Adriatyku?

Rozumiem, że autor wątku jako praktykujący chemik posiada dostęp do wiarygodnych opracowań jakiegoś ośrodka badawczego i przedstawi nam raport jednoznacznie potwierdzające jego słowa.

Rozumiem, że wszyscy posiadają wiarygodne opracowania "jakiegoś ośrodka badawczego" na temat czystości Adriatyku. Przecież wszyscy wiedzą, że Jadran jest czysty! Byli i widzieli. No z czym tu dyskutować?

pablo2222, przecież jest sporo instytucji, które zajmują się badaniem Bałtyku. Skoro piszą, że Bałtyk, to ściek, a najbardziej zanieczyszcza Bałtyk Polska, to dlaczego w to nie wierzyć? Nie wspomne co za świństwa tkwią na dnie w beczkach, zatopione po II drugiej wojnie światowej.

Zapewne była to polska kupa!
Po II wojnie światowej to są zatopione trzy beczki z marmoladą a i jeszcze jeden żołnierz armi czerwonej który popijanemu wypadł za burtę.

Leszek Skupin napisał(a):No to teraz się narażę... a co

Osobistycznie widziałem pływającą w Jadranie kupę

Czy widząc taki widok nie mielibyście oporów przed wejściem więcej do takiej wody Ja tego dnia już nie wszedłem

To pomyśl sobie codziennie rano przy śniadaniu ile rzeczy dodanych "od siebie" do produktów mlecznych, mącznych i innych jest w żywności, ale czy to oznacz że mamy nie jeść.

Kiedy byłam dzieciem, bywałam nad Bałtykiem regularnie (rodzice dbali, by dziecko zadymionego miasta co najmniej raz w roku wyjechało nad morze; a kiedy byłam mała, dla przeciętnego Polaka morze było tylko jedno...).
Jako nastolatka też chętnie wyjeżdzałam na pl wybrzeże, a i potem jako studentka; z tym, że raczej nie latem (najchętniej wczesną jesienią). Nigdy nie byłam amatorką "leżenia palckiem na plaży" (ani nad Bałtykiem, ani nad Adriatykiem); a że rasowy ze mnie zmarzluch plażowanie na pl plaży nie wchodziło w grę. Uwielbiałam za to spacery wzdłuż morza, po niekończonych się nadbałtyckich plażach.
Odkąd mieszkam tutaj, nie ma już czasu na Bałtyk (ostatni raz byłam tam 5 czy 6 lat temu, zimą, by pokazać go mojemu przyszłemu wtedy mężowi). Ale wierzcie mi, że gdyby to tylko było możliwe (przystępne cenowo połączenia lotnicze cały rok, normalny, niezależny od tutejszego sezonu turystycznego tryb życia itp.) z całą pewnością zaglądalibyśmy nad Bałtyk (wiosną, jesienią czy zimą), by uprawiać "spacerologię". Bo w takiej formie jak nad Bałtykiem, tutaj jest to niestety niemożliwe.
A naprawdę do tego tęsknię...

Pozdrawiam