Bałkańska podróż przez historię (Sarajewo, Perast, Orebić)

No dobra...czas w końcu dotrzeć nad Jadran, a dokładnie to miejscem docelowym w tym roku był Orebić na półwyspie Pelješac.

Po zaparkowaniu w okolicy promu wyruszyliśmy na poszukiwania kwatery. Postanowiliśmy zacząć na wschód od portu. Oczywiście podstawowym moim kryterium był ładny taras z dobrym widokiem na morze. Żona bardziej patrzy na wnętrze, a ja lecę od razu na taras Ten pasujący nam obojgu znaleźliśmy chyba w ciągu godziny. Z tego co pamiętam kosztował chyba 45 euro/trójkę...dwójek nie było. Warunki dobre, taras duży, a widok...







Na zachód w stronę Korčuli widok psuły trochę dźwigi na budowie, ale za to robotnicy byli weseli (to zdjęcie z ostatniego dnia pobytu, gdy pogoda się lekko popsuła)

Orebić to dość ładne miasteczko, choć na pewno nie będzie numerem jeden. W moim odczuciu brakuje tu typowego "starego miasta", labiryntu kamiennych, wąskich uliczek, po których lubię szwędać się po zmroku. Co prawda pod bokiem jest Korčula, ale na początku lipca zmrok zapada późno, a ostatnie taxi powrotne jest koło 23, więc nie ma za dużo czasu na zwiedzanie starówki w świetle latarń. Pod tym względem brakowało mi Starego Gradu z Hvaru. Za to zaletą Orebicia, czego nie ma w Stari Gradzie, są liczne plaże. Na Trstenicę poszliśmy tylko raz, zawsze można było znaleźć jakiś zaciszny, bardziej intymny kąt.
Pewną wadą dla niektórych może być ilość Polaków w Orebiciu, trochę jak nad Bałtykiem
Tak czy inaczej wspomnienia z Orebicia mamy bardzo dobre

Po dość intensywnych w zwiedzanie pierwszych dniach naszych wakacji, nadszedł czas na błogie nic nie robienie, bo w końcu od czego jest urlop Aparat poszedł w odstawkę, teraz tylko plaża, piwko, książka i słońce No i oczywiście leniwe zwiedzanie Orebicia.
Jednak ja nie usiedzę zbyt długo na plaży, więc nadszedł czas na małą wycieczkę. Postanowiliśmy się wybrać do XV wiecznego, gotycko-renesansowego klasztoru Franciszkanów.

Orebić w planach na rok przyszły

należymy do osób uzależnionych od samochodu i nie przeszkadza nam, że na plażę trzeba dojeżdżać (zresztą rzadko plażujemy dwa razy w tym samym miejscu)
ale są czasem takie dni, np. dzień przyjazdu, że ma się ochotę tu i teraz wejść do Jadrana
da się w Orebiću lub w najbliższej okolicy znaleźć niezbyt zatłoczoną, przyjemną i czystą plażę?

Kasia i Krzyś napisał(a):Orebić w planach na rok przyszły

należymy do osób uzależnionych od samochodu i nie przeszkadza nam, że na plażę trzeba dojeżdżać (zresztą rzadko plażujemy dwa razy w tym samym miejscu)
ale są czasem takie dni, np. dzień przyjazdu, że ma się ochotę tu i teraz wejść do Jadrana
da się w Orebiću lub w najbliższej okolicy znaleźć niezbyt zatłoczoną, przyjemną i czystą plażę?

My raczej plażowaliśmy w Dubie lub Divnej, ale w Orebiciu też się zdarzało. Wzdłuż całego miasteczka ciągną się plaże i można znaleźć bardziej kameralny kąt. Jeżeli chodzi o czystość to wg mnie nie jest źle. Ale są chyba na forum więksi znawcy Orebicia niż my

No i są jeszcze piękne plaże Korčuli. My zrobiliśmy wycieczkę po wyspie wypróbowanym w zeszłym roku na Hvarze sposobem, czy skuterkiem. Świetny sposób zwiedzania, ale o tym później.

BraveSirRobin napisał(a):My raczej plażowaliśmy w Dubie lub Divnej, ale w Orebiciu też się zdarzało. Wzdłuż całego miasteczka ciągną się plaże i można znaleźć bardziej kameralny kąt. Jeżeli chodzi o czystość to wg mnie nie jest źle. Ale są chyba na forum więksi znawcy Orebicia niż my

Czytałam już wiele o plażach Orebića, ale opinie amatorów są czasem trafniejsze

BraveSirRobin napisał(a):No i są jeszcze piękne plaże Korčuli. My zrobiliśmy wycieczkę po wyspie wypróbowanym w zeszłym roku na Hvarze sposobem, czy skuterkiem. Świetny sposób zwiedzania, ale o tym później.

plaż Korčuli sporo ostatnio na forum, ale mi ciągle mało może też uda się nam wyskoczyć na mały rekonesans po tej wyspie pod kątem kolejnych crowyjazdów

Nadszedł czas na zwiedzanie bardziej mobilne, czyli piwko odstawiam na wieczór i wsiadam za kółko. Nie bardzo wyobrażam sobie spędzić całych wakacji w jednym miejscu, nawet w najpiękniejszym miejscu w Chorwacji...dlaczego? Bo takich miejsc jest wiele tylko trzeba ich poszukać i nigdy nie wiem, czy tą moją ulubioną już widziałem, czy jeszcze gdzieś czeka.

Tematy wojenne odstawmy na razie na bok. Teraz trzeba nacieszyć się Chorwacją, bo według mnie jest bardzo wyjątkowa. Na początek zachwalana przez wielu zatoka Divna