Andaluzja i Algarve - wakacje 2020

6-7 Sierpnia
Sewilla
Istnieje legenda wg której miasto założył Herkules, a później terenami władali Grecy, Fenicjanie, Kartagińczycy i Rzymianie. Juliusz Cezar zaś zdobył i umocnił miasto. Nazwane Hispalis stało się jednym z najbardziej rozwijających się w Hispania Beatica. Następnie przez 500 lat okupowali miasto Arabowie. Otrzymało nazwę Isbiliya. W XII w. Almohadzi uczynili z Sewilli , obok Marrakeszu, jedną ze stolic swojego imperium. Sewilla jest niezwykłym miastem , budowanym na licznych, wzajemnie się przenikających wpływach, wierzeniach i tradycjach.

W 1503 r. Sewilli został przyznany monopol na handel z Indiami. Przez 200 lat spływały tu skarby zza oceanu , jednocześnie stąd eksportowano produkty potrzebne do kolonizacji Ameryk. Miasto przyciągało kupców, artystów, awanturników. Kiedy w 1717 r. Izbę Handlową i port z różnych powodów port przeniesiono do Kadyksu , Sewilla pogrążyła się w upadku. Dopiero XIX wieczni romantycy sprawili, że Sewilla stała się znów modna.

Nie wyobrażałam sobie, że będąc w Andaluzji, mogłabym pominąć w swoich planach wakacyjnych Sewillę. Chociaż będąc jeszcze dzieckiem, nie znałam bogatej historii tego miasta i nie potrafiłam zlokalizować go na mapie, to pamiętam, jak rodzice zabrali mnie na Cyrulika Sewilskiego. Śmiałam się razem z wszystkimi, ale czy wszystko rozumiałam
Nie raz słyszałam też o Carmen ( Bohaterka wystawionej po raz pierwszy w 1875 roku w Paryżu sztuki operowej francuskiego kompozytora Georgesa Bizeta miała pracować w fabryce cygar na obrzeżach Sewilli) czy Don Juanie .

Szukając noclegu kierowałam się tym, żeby nie korzystać z komunikacji miejskiej, żeby można było spacerem dojść do interesujących nas miejsc. Zwiedzać to miasto można i 3 dni, my mamy jedną dobę . Nocleg znalazłam przez Airbnb w dzielnicy Triana, na ulicy Calle Roccio. Idealnie położone mieszkanie. Oczywiście nie mam mowy o prywatnym parkingu, można mieć szczęście i znaleźć publiczny gdzieś przy sąsiednich uliczkach. Przejechaliśmy most Izabeli, nawigacja pokazuje, że już jesteśmy prawie na miejscu, widzimy naszą uliczkę, ale szukamy, może jakieś sensowne (czyt. nie na środku ulicy, nie na zakręcie, nie przy samym murze) miejsce się znajdzie. Niestety.
Przy jednodniowych pobytach cały bagaż zostawiamy w aucie, przemieszczamy się na nocleg tylko z „kabinówką” więc nie będziemy ryzykować i zaparkowaliśmy na tym parkingu – 18 euro za całą dobę. Doliczając cenę pokoju, niewygórowaną jak na Sewillę , koszt był do przyjęcia, a spokój wewnętrzny bezcenny.
(Parkingi to dla nas zawsze priorytet i nie dlatego, że ktoś coś może zabrać, bo zawsze mamy dodatkowe ubezpieczenie, bagażu też, ale chodzi o zepsute wakacje, problemy z policją w obcym mieście itp. )

Ronda w słoneczku piękna. Mimo deszczu (to był jedyny raz jak padało) też nam się podobała.
W Sewilli lokalizacja super.
Mnie miasto podobało się bardzo, a dostaliśmy jeszcze dodatkowego bonusa, bo była akurat Feria de Abril (ponieważ poleciliśmy na wariata, to o niczym nie mieliśmy pojęcia). Stroje panów i pań przepiękne, a jaki koloryt.

aga_stella napisał(a):W Sewilli lokalizacja super.
Mnie miasto podobało się bardzo, a dostaliśmy jeszcze dodatkowego bonusa, bo była akurat Feria de Abril (ponieważ poleciliśmy na wariata, to o niczym nie mieliśmy pojęcia). Stroje panów i pań przepiękne, a jaki koloryt.

Ale mieliście farta, trafiliście na jedno z najbarwniejszych wydarzeń w Andaluzji . Super Piękne te ich tradycyjne stroje, szczególnie kobiece. Z daleka myślałam, że konie są udekorowane prawdziwymi pomarańczami, w końcu Sewilla słynie z ich upraw, ale po zbliżeniu widać, że to dekoracja. Chyba Wam zazdroszczę

Sewilla c.d.
Jak już wspominałam, mieszkamy przy Calle Roccio. Drzwi wejściowe od ulicy okazują się wejściem na patio, z którego po wyłożonych (marmurem chyba) schodkach wchodzi się na balkon. Z tego balkonu prowadzą drzwi właściwe do mieszkań. Całkiem ładnie i schludnie się to prezentuje. Mieszkanie jest dwupoziomowe. Nasz pokój, należał chyba do dziecka, które musiało opuścić już gniazdo rodzinne, usytułowany jest na piętrze. Ma wyjście na taras. Taras jest duży, ale nie ma widoku, otoczony jest innymi kamienicami. Jest czajnik, duża i ładna łazienka do naszej dyspozycji z korytarza… i to tyle. Jak chcemy, to możemy skorzystać z kuchni , ale w minimalnym zakresie. Wszystko było dokładnie opisane w ofercie.
Odświeżamy się po podróży, robimy sobie sjestę (co kraj to obyczaj, trzeba się stosować ), około 16:00 wychodzimy na zwiedzanie.
Kierujemy się na most Puente de Isabel II /Puente de Triana - funkcjonują dwie nazwy.
Ta dziwna rzeźba to Monumento a la Tolerancia, a wieża w oddali to Torre del Oro - XIII w. strażnica wosjkowa.

Idziemy spacerem, wybierając zacienione chodniki. Kierujemy się w stronę katedry. Katedra Najświętszej Marii Panny, jedna z największych na świecie, została wybudowana z pieniędzy płynących statkami z Ameryki.
Mijamy ładny budynek



Te nowoczesne tramwaje jakoś mi nie pasowały do otoczenia, były jednak bardzo ciche.



Naszym oczom ukazuje się przepiękna budowla. Robi imponujące wrażenie.





Architekt Alonso Martinez powiedział takie słowa: "Postawmy budynek tak ogromny aby Ci,którzy zobaczą go w całej okazałości, stwierdzili, że postradaliśmy zmysły." Budowa trwała ponad 100 lat. W katedrze znajduje się grób Krzysztofa Kolumba

Jesteśmy o takiej porze, że można zwiedzać, powinna być otwarta. Z tej strony jednak nie wejdziemy.




Może następne wejście.



Tu też nie. Dobijamy się prawie do środka, zaglądamy przez kratki. No ja nie wiem, przecież to nie escape rooom z ukrytym wejściem. Powinno być prościej.
Obeszliśmy całą katedrę dookoła.



Niestety mamy pecha. Nie wiem dlaczego jest zamknięte. Czy to przez pandemię? Nigdzie nie było informacji. Byliśmy na początku zdziwieni, że nie ma w ogóle turystów, bo na street view, przed Katedrą widziałam ich mnóstwo.

Do Katedry należy symbol Sevilli - Giralda. Wieża była kiedyś Minaretem, po zdobyciu miasta przez chrześcijan meczety zburzono ale Minaret zostawiono.

Zmęczeni jesteśmy krążeniem i trochę poddenerwowani bo wejście na wieżę i wszystko co piękne związane z wewnętrzną częścią Katedry „przeleciało koło nosa”.
Czuję, że mój organizm odmawia posłuszeństwa, potrzebuję cienia, chłodu i czegoś zimnego. Może lody. Przysiadamy w klimatyzowanym wnętrzu. Lody się skończyły, idziemy dalej. Spoglądam tęsknie na katedrę, trudno. Przecież jeszcze tu kiedyś przyjedziemy. Wiosną.

Spacerujemy dalej. Jest pięknie i czyściutko





Zastanawiamy się chwilę czy nie pojechać dalej bryczką, nie mamy jednak przy sobie gotówki, a kartą płacić nie można. Rozglądamy się za bankomatem. Gdyby był w pobliżu, to pewnie byśmy się skusili, a tak zostaje niezawodny środek lokomocji



Naszym oczom ukazuje się hotel Alfonsa XIII , chyba najładniejszy w mieście.





Mijamy fabrykę cygar.



Real Fábrica de Tabacos kojarzy się z cygańską uwodzicielką o imieniu Carmen.
Informacja z Internetu: : Bizet niewątpliwie stworzył swoją sztukę zainspirowany nowelą rodaka Prospera Mérimée. Z tym, że Mérimée ukończył pisanie jej w 1745 roku czyli 12 lat przed tym jak rozpoczęto produkcję cygar i papierosów w fabryce. Może jednak autorowi chodziło o inną fabrykę, na przykład o istniejącą od 1610 roku manufakturę, znajdującą się niegdyś przy placu Cristo de Burgos? A może podróżujący po Andaluzji Mérimée widział budowaną dopiero wówczas Real Fábrica de Tabacos i w wyobraźni umieścił tam swoją piękną Carmen? ….. …. dla mieszkańców miasta Real Fábrica de Tabacos jest i zawsze będzie miejscem, w którym cygańska uwodzicielka zawijała na swoich udach cygara.

Plan na pamiątkę



Kolejnym punktem spaceru jest Plac Hiszpański
Wybieramy taką trasę, która prowadzi między drzewami, przez park, gdyż na otwatej przestrzeni żar leje się z nieba.

Piękne bydynki i dużo wspanialej roślinności ...
Estetyka, na najwyższym poziomie...
Doba w tym mieście ,to stanowczo za mało...
Łatwo tam, o spontan i zmianę planów...

wiola2012 napisał(a):Ale mieliście farta, trafiliście na jedno z najbarwniejszych wydarzeń w Andaluzji . Super Piękne te ich tradycyjne stroje, szczególnie kobiece. Z daleka myślałam, że konie są udekorowane prawdziwymi pomarańczami, w końcu Sewilla słynie z ich upraw, ale po zbliżeniu widać, że to dekoracja.
Chyba Wam zazdroszczę

Fertnęło nam się bardzo. Dlatego warto tam jechać wiosną. Sprawa jest do ogarnięcia, bo impreza trwa tydzień, więc można jakoś się wstrzelić.
I jeszcze mała ciekawostka.
Kobiece stroje kosztują od tysiąca do 4 tysięcy euro. Niektóre elegantki, oczywiście zamożne, potrzebują na święto nawet trzech sukni.

A to zaskoczenie i zagadka - czemu katedra była zamknięta? I jeszcze zero informacji
Giralda faktycznie fajna i to z dwóch powodów.
1. Widoki są wspaniałe na miasto i doskonale widać też górne elementy architektoniczne katedry. A jak to w gotyku jest co oglądać.
2. Wewnątrz nie ma schodów, więc człowiek nie zipie jak doleci na górę
Jest coś w rodzaju platform (nie wiem jak to lepiej określić), bo w czasach muzułmańskich muezin nie latał tam na piechotę, bodajże 5 razy dziennie, a wjeżdżał na ośle.
Bardzo ładny ten narożny budynek nakryty kopułką.

CROberto napisał(a):Piękne bydynki i dużo wspanialej roślinności ... ]
Estetyka, na najwyższym poziomie...[/quote
Zgadzam się

CROberto napisał(a):Doba w tym mieście ,to stanowczo za mało...
Łatwo tam, o spontan i zmianę planów...

Żeby nie kolejny punkt programu i związana z tym rezerwacja, to pewnie byśmy zostali jeszcze jedna dobę
Bywało, że do Chorwacji jechaliśmy w ciemno, nasza pierwsza objazdówka po Bałkanach była bez żadnej rezerwacji. Z tego okresu mam przewspaniałe wspomnienia.
Ale im człowiek starszy to jakoś bardziej ustabilizowany

aga_stella napisał(a):Fertnęło nam się bardzo. Dlatego warto tam jechać wiosną. Sprawa jest do ogarnięcia, bo impreza trwa tydzień, więc można jakoś się wstrzelić.

Już się przekonałam, że żeby pozwiedzać intensywnie południowe kraje to tylko wiosną. Myślałam nawet o Wielkanocy, tylko jak dzieciom, mamie powiedzieć, że w tym roku Świąt u nas nie będzie

aga_stella napisał(a):I jeszcze mała ciekawostka.
Kobiece stroje kosztują od tysiąca do 4 tysięcy euro. Niektóre elegantki, oczywiście zamożne, potrzebują na święto nawet trzech sukni.

Kosztowna impreza . Może mój sponsor jedną to by mi kupił (raz na kilka lat)

aga_stella napisał(a):A to zaskoczenie i zagadka - czemu katedra była zamknięta? I jeszcze zero informacji

Właśnie nie wiem. Po Grenadzie, gdzie nie dopatrzyłam godzin otwarcia i zwiedzania, sprawdziłam informacje na temat tej katedry i powinna być otwarta. Chyba, że ja jakaś "niegramotna" jestem

aga_stella napisał(a):Giralda faktycznie fajna i to z dwóch powodów.
1. Widoki są wspaniałe na miasto i doskonale widać też górne elementy architektoniczne katedry. A jak to w gotyku jest co oglądać.
2. Wewnątrz nie ma schodów, więc człowiek nie zipie jak doleci na górę
Jest coś w rodzaju platform (nie wiem jak to lepiej określić), bo w czasach muzułmańskich muezin nie latał tam na piechotę, bodajże 5 razy dziennie, a wjeżdżał na ośle.

Też czytałam o tym w przewodniku i opowiadałam mężowi jakie to piękne będziemy mieli widoki no i masz.
Chociaż teraz, gdy planuję wejścia w Barcelonie to widzę, że bardzo okrojone godziny zwiedzania różnych miejsc. Sagradę otwierają, ale tylko w sobotę i niedzielę będzie można wejść do środka. Camp Nou tylko piątek, sobota niedziela od 15:00. Dużo takich zmian wprowadzili przez pandemię.

Sewilla - Plac Hiszpański
Plac jest bardzo fotogeniczny. Jego budowa została zakończona na Wystawę Iberoamerykaską w 1929r. Ogromny półkolisty plac okolony jest kanałem. Nad wodą zbudowano cztery mosty, każdy most reprezentuje inną historyczną krainę Hiszpanii. Wszystko to jest bardzo dekoracyjne, ściany, ławeczki, tralki pokryte są płytkami azulejos. Na bokach budowli znajdują się dwie wieże, a pomiędzy nimi biegnie dwupiętrowa część wystawowa. Pod balustradą wokół budynku umieszczone są mozaiki. Każda kompozycja składa się z herbu jednej z prowincji Hiszpanii, malunku przedstawiającego ważne wydarzenie w jej dziejach oraz ławek.



















Obok placu znajduje się park Marii Luizy. Zajmuje około 40 ha.





Powoli wracamy nabrzeżem do mieszkania i rozmawiamy sobie . Sewilla ma urok, wyjątkowy klimat, pozwala zapomnieć o upływającym czasie. Po prostu trzeba wyjść na ulicę i iść przed siebie i pokluczyć po uliczkach.

Witam po dłuższej przerwie. Właśnie wróciłam z Barcelony Na szczęście obyło się bez problemów na lotnisku, z testami itp. Jak ten czas szybko leci. Dopiero siedziałam w samolocie tam, a już jestem Tu .

Właśnie miałam poganiacza zapodać, a tu się sprawa wyjaśniła.
Ma nadzieję, że kolejny odcinek się pojawi szybko i liczę na Barcelonę.
Teraz ja zazdroszczę

aga_stella napisał(a):Właśnie miałam poganiacza zapodać, a tu się sprawa wyjaśniła.
Ma nadzieję, że kolejny odcinek się pojawi szybko i liczę na Barcelonę.
Teraz ja zazdroszczę

Jeszcze przeglądam zdjęcia i "przeżywam to jeszcze raz", napstrykałam ich aż za dużo tym razem . Barcelona jest piękna i bardzo fotogeniczna, a pogoda była idealna na zwiedzanie.
Za odcinek się zabieram