Wpadam w niekłamany zachwyt - mimo tylu wędrówek, jakie mam na koncie, tylko raz za czas udaje mi się "stąpać po obłokach". Pstrykam kilka fotek, zbliżając obiektyw również w kierunku, gdzie znad alpejskich szczytów - niczym znad dymiących wulkanów - unoszą się pióropusze pary wodnej.

.png)
.png)