Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107679
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.12.2013 00:04

SgwdYrEira napisał(a):Fajnie, że znalazło się tylu chętnych :)
Jeśli będą jeszcze jacyś śmiałkowie to miejsca nie zabraknie.

Chyba nikt nie chciał bocianiego gniazda zająć :oczko_usmiech: to zaryzykuję i zasiadam :lol:
Z góry lepiej widać :lol: :lol:
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 00:11

Świetnie Januszu, będziesz ostrzegał przed czyhającymi na nas niebezpieczeństwami.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 00:16

Wracamy moją ulubioną drogą nr 793.
Postanowiliśmy przejść się trochę i obejrzeć Jaskinię Ostrężnicką i ruiny Zamku Ostrężnik. Przejść trzeba niewiele. Pusto, nikogo nie ma. Idziemy chwilę przez las. Nagle słyszymy hałas. Okazuje się, że za nami cała masa ludzi z psami. O co chodzi? Okazało się, że jest jakiś bieg, uczestnicy mają odnaleźć punkty trasy, w którym są ukryte wskazówki dokąd mają się dalej udać. Dziwne jest tylko to, że kilka osób pyta nas gdzie jest szlak. Kurcze, stoimy pod drzewem, na którym jest wyraźne oznaczenie szlaku, co więcej widać oznaczenie na następnym drzewie. Może się nie pogubią, myślimy. Ale nie ma się co o nich bać, w końcu są z psami.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 00:22

Wracamy już do domu. Zatrzymaliśmy się jeszcze tylko na chwilę w Smotryszowie gdzie widać stary wapiennik.
Wrócimy do tego miejsca w maju, przy zupełnie innej okazji.

Obrazek

Docieramy bezpiecznie do domu gdzie prawie do rana gawędzimy popijając chmielowy napój.
Dokąd piracka łajba nas zabierze następnym razem? Sam nie wiem :)

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 03.12.2013 00:26 przez SgwdYrEira, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.12.2013 00:25

SgwdYrEira napisał(a):Ale nie ma się co o nich bać, w końcu są z psami.

Mają prowiant. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 00:28

Zastanawiam się tylko kto zostałby prowiantem, wydaje mi się, że jednak nie te husky czy malamuty ;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.12.2013 00:29

SgwdYrEira napisał(a):Zastanawiam się tylko kto zostałby prowiantem, wydaje mi się, że jednak nie te husky czy malamuty ;)

Zauważ, że nie podałem podmiotu. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 01:17

06.04.2013

Tego dnia musiałem udać się do stolicy. W drodze powrotnej postanowiłem zboczyć z trasy i coś zobaczyć. Co prawda byłem w tym miejscu już dwa razy ale nie mam lepszego pomysłu.

Niewielkie dziś miasteczko Inowłódz ma bogatą historię. Prawdopodobnie ludzie mieszkali tu już w czasach pogańskich, a we wczesnym średniowieczu istniała duża (jak na ówczesne czasy) osada z przeprawą przez rzekę. I to właśnie tutaj w 1082 roku książę Polski Władysław Herman w podzięce za narodzenie długo oczekiwanego syna, Bolesława zwanego później Krzywoustym, ufundował kościół pod wezwaniem św. Idziego. Król Władysław fundował zresztą w całej Polsce kościółki poświęcone Idziemu, bo to u grobu tego świętego wymodlono mu - jak głoszą przekazy - potomka. Obok kościoła znajdował się klasztor (najprawdopodobniej Benedyktynów), który przestał funkcjonować po najeździe Tatarów w XIII wieku.

W przeszłości znajdował się tutaj (nad ołtarzem) napis głoszący, że "Władysław Herman, król Polski, brat Bolesława, zabójcy św. Stanisława biskupa, zbudował wiele kościołów w Polsce po wezwaniem św. Idziego, ten także kościół z jego klasztorem na szczycie tej góry zbudował zakonnicami obsadził i sowicie go wyposażył dziesięcinami, szczególnie z osady u stóp tej góry położonej, przyległymi do niej polami oraz wieloma innymi dochodami." (Tak podaje portal gminy Inowłódz - inowlodz.pl).

Dzieje tego niezwykłego miejsca są burzliwe - od XVI wieku popada w zapomnienie, a po II rozbiorze Polski zostaje zamieniony przez żołnierzy Pruskich na magazyn. Dopiero wiek XX zlitował się nad kościółkiem św. Idziego. Od 1911 podejmowano próby jego restauracji. Ostatecznie w 1936 prezydent Mościcki podjął decyzję o gruntownej rekonstrukcji kościoła, który poświęcono i oddano do użytkowania w 1938 roku. Zabiegom międzywojennych architektów i historyków sztuki zawdzięczamy surowy, wtórnie romański charakter budowli, który na przyzwyczajonych do rozpanoszonego wszędzie baroku, robi niezwykłe wrażenie.

Kościółek św. Idziego (dziś zabytek klasy zerowej) stoi na wzgórzu, w otoczeniu cmentarza. Takie jego umiejscowienie oraz konstrukcja zadecydowały o jego również obronnym charakterze (przetrwał on, co prawda zdewastowany, ale jednak, najazd tatarski). Zbudowany został z kamienia polnego o lekko czerwonawym odcieniu, ozdobiony delikatnym fryzem arkadkowym.

Jest to w zasadzie prostokątny "klocek" zamknięty apsydą od wschodu, zaś od zachodu znajduje się okrągła wieża z dwoma poziomami biforiów (efekt reromanizacji, w trakcie której podwyższono znacznie wieżę). Niewielki, bardzo prosty portal znajdujemy od strony północnej, obok dobudowanej później zakrystii. Kościół posiada dwa niewielkie, rozglifione okienka po stronie północnej i trzy po południowej.
Ciekawym i tajemniczym obiektem jest wbudowana w apsydę niewielka płyta kamienna (ale wykonana z innego kamienia niż reszta kościoła, prawdopodobnie starsza niż sam budynek) przedstawiająca krzyż.

Dostać się do środka to trudne zadanie, kościół jest bowiem na stałe zamknięty na cztery spusty. Trzeba więc udać się pod wskazany na wyblakłej (również wiekowej) tablicy informacyjnej adres - ul. Św. Idziego 7, gdzie żyje prawie osiemdziesięcioletni, niesłyszący były dzwonnik, pan Jakub, który dzierży klucze do kościoła i nikomu ich nie daje.

Wnętrze kościółka jest niezwykle surowe - malutki salowy kościółek kryty jest stropem, a wewnątrz - oprócz umieszczonego w niewielkiej apsydzie skromniutkiego ołtarza, jednego obrazu i kilku ławek - nie ma tam absolutnie nic.

Szczególnie piękna jest tutaj umieszczona w zachodniej części kościoła, wsparta na jednym filarze empora otwarta do wnętrza kościoła dwoma triforiami o pięknie zdobionych głowicach. Na emporę wchodzi się po karkołomnych, kręconych schodach wewnątrz wieży, a z jej poziomu można jeszcze (oferta dla szczególnie odważnych, niecierpiących na lęk wysokości, którzy nie czują skurczu w żołądku na myśl o trzeszczących, spróchniałych drewnianych drabinach) dostać się na dwie wyższe kondygnacje wieży.

Z empory mamy doskonały widok na pięknie zrekonstruowaną na podstawie skromnych pozostałości (które można sobie obejrzeć wystawione w gablotach w byłej zakrystii), misterną, ceramiczną posadzkę.

Całość wnętrza niezwykle porusza wyobraźnię i pozwala puścić na chwilę wodze fantazji i spróbować wyobrazić sobie jak wyglądały romańskie kościółki zanim rozpanoszyły się w nich tłuste, barokowe aniołki.

informacja z serwisu albumromanski.pl


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do Inowłodza jeszcze wrócimy w czerwcu :)
Ostatnio edytowano 19.01.2014 21:37 przez SgwdYrEira, łącznie edytowano 2 razy
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10885
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 03.12.2013 08:58

to już powoli kształtuje nam się obraz odpowiedzi: skąd Piracie znasz te wszystkie miejsca :?: :roll:
SgwdYrEira napisał(a):Nie mogę się już doczekać spotkania i wyjeżdżam zbyt wcześnie. Nie wiedzieć czemu założyłem, że pokonanie 110 km zajmie mi 3 godziny. Ale po drodze można gdzieś się podziać przecież
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 21:24

07.04.2013

Niedziela. Słonecznie choć śniegu nie brakuje. Piracka rodzinka postanawia ruszyć sadło i podjechać do nieodległej wioski Majkowice obejrzeć ruiny dworu obronnego.

W granicach niewielkiej wsi Majkowice istniały niegdyś trzy kolejno funkcjonujące po sobie założenia obronne. Najstarsze z nich, którego resztki zostały zlokalizowane na niewielkim kopcu we wschodniej części osady, miało prawdopodobnie formę drewnianej wieży. Zapewne powstała ona jeszcze w XIII wieku i funkcjonowała w pierwszej połowie XIV stulecia jako fortalicja należąca do rodu Nagodziców-Jelitczyków. Na północny wschód od kopca, bezpośrednio nad brzegiem rzeki znajdują się słabo już widoczne pozostałości kolejnego nasypu ziemnego. Wzgórek z reliktami istniejącej tam w średniowieczu wieży był dobrze widoczny jeszcze przed drugą wojną światową, ale jesienią 1944 został zniwelowany przez Niemców, umacniających linię obrony Pilicy. Wieża owa (a być może bardziej złożony układ obronny) należała do rodu Nagodziców-Jelitczyków i była wzmiankowana w źródłach jako castrum Surdęga. Według tradycji zanotowanej przez Jana Długosza i powtarzanej w literaturze z XIX wieku, obiekt ten mylnie kojarzony jest z rycerzem Władysława Łokietka - Florianem Szarym. Florian rzeczywiście mieszkał na tych terenach, w okresie 1327-1339 pełnił nawet zaszczytną funkcję kasztelana spiczyńskiego, a wcześniej sędziego sieradzkiego, ale budowlę wznieśli zapewne dopiero jego potomkowie w XIV stuleciu lub nawet później. Gotycka kamienna twierdza nie istniała jednak długo i już w XVI wieku została rozebrana.
Kilkaset metrów od starego zamku gotyckiego około roku 1500-1520 powstał nowy, renesansowy gmach. Jego fundatorem była rodzina Majkowskich-Nagodziców, a sam obiekt mimo mylnej nomenklatury i pozornych cech obronnych w rzeczywistości nie przedstawiał większej wartości bojowej. Jego postać była raczej przejawem - jak to określił jeden z historyków - tęsknoty średniozamożnego szlachcica do posiadania prawdziwego zamku.
Rodowa siedziba Majkowskich powstała na nieregularnym planie, charakteryzującym się nietypowym, nieco skomplikowanym kształtem. Zameczek składał się z domu mieszkalnego o wymiarach ok. 15,5x13,5 metra, do którego od strony północnej i wschodu dostawiono dwa ryzality. Ryzalit wschodni pełnił rolę przejazdu bramnego oraz zamkowej kaplicy, a w budynku północnym mieściła się klatka schodowa. Od północnego zachodu do domu mieszkalnego dobudowano, najlepiej dzisiaj zachowaną, cylindryczną basztę, która na wysokości pierwszej kondygnacji przyjmuje plan ośmioboku, natomiast u zwieńczenia jest kwadratowa. Baszta ta zaopatrzona jest w strzelnice kluczowe i na pierwszy rzut oka sugeruje militarny charakter, w rzeczywistości jednak elementy te miały przede wszystkim pełnić funkcję dekoracyjną.


informacja z serwisu zamkipolskie.com

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 22:10

18.04.2013

Wracam wcześniej niż zwykle z pracy, dzień słoneczny, ciepły. Nie będziemy siedzieć w domu, trzeba wybrać się na spacer. Zbieram rodzinkę i jedziemy kilka kilometrów aby zobaczyć kamieniołom:

Rezerwat Góra Chełmo

Rezerwaty przyrody stanowią jedną z najważniejszych form ochrony środowiska przyrodniczego w powiecie radomszczańskim. Jednym z piękniejszych jest Rezerwat Góra Chełmo, położony sześć kilometrów od miejscowości Przedbórz.

Nadrzędnym celem tworzenia rezerwatów jest zwiększenie możliwości utrzymania i przekazania następnym pokoleniom najcenniejszych fragmentów przyrody. Ochrona przyrody oznacza także mądre korzystanie z zasobów naturalnych i świadome gospodarowanie nimi.

Rezerwat archeologiczno-leśny Góra Chełmo utworzony został w 1967 r. Liczy 41,44 ha powierzchni. Znajduje się w pobliżu wsi Chełmo (gmina Masłowice), na południe od drogi Radomsko-Przedbórz. Celem utworzenia było zachowanie wzgórza, porośniętego lasem mieszanym, zbudowanego z piaskowców albskich, dolnokredowych i znajdującego się na nim grodziska prehistorycznego. Góra Chełmo jest najwyższym wzniesieniem Wzgórz Radomszczańskich. Jej wysokość wynosi 323 m n.p.m. Jest to kopulaste wzgórze wznoszące się od 80 do 100 m ponad przyległe tereny.

Dzięki wysokości i wyrazistości formy Góra Chełmo jest widoczna ze wszystkich stron z odległości ponad 10 km. O Górze Chełmo pisał już Jan Długosz: "Piotr, pan na Skrzynnie, wystawił kościół na górze zwanej Chełm, niedaleko Przedborza, i siedmią rowami głębokimi go obwarował... Z niej w dniu jasnym widać Sandomierz, Olsztyn, Miechów, Częstochowę, Piotrków, Łysą Górę i wiele miasteczek".

Zbocza południowe i zachodnie są łagodne, długie ich nachylenie jest mniejsze. Natomiast północne i wschodnie są strome. Zbocze od strony północnej, ma charakter skalnego urwiska wzniesionego pionową ścianą wysokości od 5 do 10 m.

Urwisko, w którym odsłaniają się piaskowce, jest cennym krajobrazowo elementem rezerwatu. Naturalne odsłonięcie piaskowców pod szczytem zostało znacznie powiększone przez ludzi wydobywających tu kamień. Eksploatacja piaskowca była tu prowadzona być może jeszcze we wczesnym średniowieczu. Wówczas na szczycie góry stała warowna twierdza, lub później, gdy na miejscu twierdzy stanął kościół.

Obecnie Górę Chełmo porasta las ze starym i wielogatunkowym drzewostanem (dąb, świerk, jodła, buk, grab, klon zwyczajny, jawor i lipa drobnolistna). Różnicuje się on na dwa zespoły: grądu i boru mieszanego. Cennym jest typowo wykształcony zespół grądu w odmianie małopolskiej. Jest to jedno z nielicznych miejsc występowania starego drzewostanu klonowo-jaworowego

Pewnego rodzaju osobliwością są pojedyncze egzemplarze dębów w wieku około 230 lat. W rezerwacie spotkać można wszystkie znane i charakterystyczne dla tych okolic gatunki ssaków, ptaków, gadów, płazów i owadów.

informacja ze strony gminy Masłowice


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Do grodziska nie dotarliśmy. Wszystko dlatego, że słoneczko miło wygrzewało kości a w lesie czuć było jeszcze chłód. W końcu mamy tutaj kilka kilometrów i na pewno jeszcze przyjedziemy.

Jeszcze kilka ciekawostek czy legend dotyczących tego miejsca:

Archeolodzy odkryli, że pierwsze umocnienia na Górze Chełmo pochodzą z X wieku. - Istniały kilkadziesiąt lat i zostały spalone. Były to prawdopodobnie umocnienia obronne albo miejsce kultu - mówi Tomasz Nowak, historyk i znawca lokalnych dziejów.

Gród kilka razy był odbudowywany, ale w końcu ludzie to miejsce opuścili. Pozostały po nich jedynie widoczne do dziś resztki wałów obronnych. Górę wzięły w posiadanie złe moce...

Okolice góry i jej szczyt miały zamieszkiwać duchy, a ściągające tu na sabat czarownice były ponoć szczególnym zagrożeniem dla krów. Obawy miejscowej ludności budziły liczne szczeliny. Ludzie wierzyli, że wewnątrz góry mieści się jaskinia, do której wejście znajduje się na szczycie. Niejeden zresztą próbował dostać się do niej. Bezskutecznie. Mówiło się też o ukrytych skarbach.

Najbardziej rozpowszechniona legenda mówi o śpiących we wnętrzu góry rycerzach lub uśpionym wojsku. Podania różnie tłumaczą, skąd w Chełmie wzięło się wojsko i do kogo należało. Niektóre głoszą, że na szczycie góry stał zamek należący do królowej Jadwigi. Po jej śmierci opustoszał, a otoczony lasami i zaniedbywany przez ludzi podupadł.

Góra Chełmska ma także swoją historię z okresu wojen szwedzkich. U jej podnóża rozegrała się bitwa, a broniący się na górskich szańcach polski oddział mocno szarpał wycofujących się spod Częstochowy Szwedów.

Jest też opowieść z powstania styczniowego, historia dowódcy pułku powstańczego, który, pochwycony przez nieprzyjaciół, został skazany na powieszenie. W ostatniej chwili uratowali go Polacy. Uratowany postanowił się zemścić. Rozbił na szczycie góry obóz, kazał nagotować jedzenia i zatruł je. Nadeszły wojska carskie, zwabione widokiem powstańców, ci upozorowali ucieczkę. Zgłodniali Rosjanie, ucieszeni odwrotem Polaków, rzucili się na jedzenie. Od trucizny miało umrzeć 70 z nich.

Niewiele jednak w tych opowieściach jest faktów historycznych. Na szczycie Chełmskiej Góry nigdy nie było zamku, historycy nie potwierdzają, żeby odwiedził górę któryś z królów. Także tajemnicze szczeliny to tylko geologiczny układ skał piaskowych. Prawdziwe są natomiast napisy na skalnej ścianie. Najstarsze pochodzą prawdopodobnie z XIX w.

W samym Chełmie warto zwrócić uwagę na kościół z odwróconym prezbiterium i ołtarzem zbudowanym od strony północnej. - Kościół ma także katakumby, teraz niewidoczne, zakryte podczas ostatniej przebudowy na przełomie XIX i XX wieku.

Kościół ma także swoją legendę. W podziemnym przejściu, łączącym go z Chełmską Górą, krążyć miał duch murgrabiego. Przejścia nie znaleziono, ale w XIX-wiecznych zapiskach znalazła się informacja o odkryciu - za figurą Pana Jezusa w bocznym ołtarzu - wejścia zamknięte kamienną płytą. Gdzie dziś znajduje się to wejście? Nie wiadomo. Zmienił się układ i wystrój kościoła.

Jeszcze jedna ciekawostka. Kościół stanął prawdopodobnie na miejscu pogańskiego cmentarzyska. Może gdzieś tam rzeczywiście czają się śpiący rycerze...

informacja ze strony gminy Masłowice
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 03.12.2013 23:14

Ale to jeszcze nie koniec naszego spaceru. Postanowiliśmy, że pojedziemy i pospacerujemy po parku a przy okazji zobaczymy szatnie lokalnego klubu piłkarskiego ;)

Na mecze do Kluczewska, rozgrywane w ramach futbolowej regionalnej A klasy, chętnie przyjeżdżają wszystkie drużyny. Nie z powodu przyjemności w ogrywaniu miejscowego GKS. Przyjezdni futboliści mogą tu znaleźć się w szatni, jakiej nie ma żaden inny klub piłkarski w Polsce. Gospodarze i goście wspólnie korzystają z dawnego lamusa.

Jak Polska długa i szeroka dworom towarzyszyły kiedyś budynki będące po trosze spichlerzami, magazynami i rupieciarniami. W Kluczewsku z dawnego założenia dworskiego pozostały resztki parku i właśnie lamus - trzeba dodać lamus niezwykły. Murowany magazyn zbudowano w pierwszej połowie XIX w., nadając mu niespotykaną formę - romantycznego, neogotyckiego niby-zameczku. Do dwukondygnacyjnego korpusu od strony północnej przylegają dwie wysokie wieże z kopulastymi dachami z latarniami. Całość pokryto gontem. Dawniej stały tu worki ze zbożem, parkowały powozy, a dziś do walki o ligowe punkty szykują się futboliści.

informacja z serwisu polskaniezwykla.pl


Parkujemy obok sklepu, przy którym siedzą lokalsi i popijają płyny akcyzowe. Zdziwili się bardzo, że ktoś robi zdjęcia temu czemuś. Przecież to stoi tu od lat, przy sklepie, osikać to można ale żeby zdjęcia robić, jakiś dziwak przyjechał.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 09.12.2013 11:40

Wracamy do domu okrężną drogą :) Postanowiliśmy odwiedzić wioskę Oleszno. Mieliśmy nadzieję pospacerować wokół zniszczonego dworu. Niestety nie bardzo da się tam wejść więc udało się tylko taką fotkę przez płot zrobić:

Obrazek

Podjeżdżamy pod kościół aby pospacerować. Zdjęć jak na lekarstwo :( Pierwsze z innej wycieczki, do tego przy nieciekawej pogodzie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Młodemu zaczyna się nudzić więc wsiadamy do auta i kierujemy się w stronę domu.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 11.12.2013 21:04

21.04.2013

Tego dnia postanowiliśmy pojechać do Końskich pochodzić po parku. Oczywiście nie był to jedyny cel naszej wycieczki. Zanim tam dotrzemy postanawiamy zobaczyć zabytkowy dwór w Skórnicach. Przejeżdżaliśmy tędy wielokrotnie a nigdy nie widzieliśmy z bliska. Czas to zmienić.
Skręcamy z drogi nr 42 w lewo, do wioski, po kilkuset metrach zatrzymujemy się przy sklepie aby dowiedzieć się czy można wejść na teren dworski. Rozmowa z kilkoma miejscowymi popijającymi piwko i/lub winko. Okazuje się, że teren jest prywatny a właściciel nie bardzo lubi gości. Terenu ponoć ktoś pilnuje. Niedobrze, pomyślałem ale nie odpuszczam. Ściemniam. Mówię, że podobno obiekt jest na sprzedaż a ja jestem zainteresowany :shock: ;) Panowie jakby przetrzeźwieli i wołają właścicielkę sklepu, która mieszka tuż obok, jej dom stoi pomiędzy drogą a dworem. Miła Pani przeprowadza nas przez swe podwórko, wpuszcza na teren obiektu i się oddala. Ufff, udało się :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Wybudowany w połowie XIX wieku, w stylu romantycznym. Postawiony przez rodzinę Jakubowskich, która była także właścicielem wielkiego pieca, wybudowanego na tutejszej rzece Rudziec, dopływie rzeki Barbarki. Dwór usytuowany został na sztucznej wyspie wśród stawów, w pięknym zabytkowym parku krajobrazowym. Murowany, na rzucie prostokąta, z ryzalitami w elewacjach frontowej i tylnej. Parterowy, z wyjątkiem piętrowego ryzalitu bocznego, nad którym z tyłu góruje dwupiętrowa wieżyczka ze strzelnicami. Za portykiem kolumnowym znajduje się półkolista sień. Pomieszczenia w dwóch traktach, w sieni i salonach późnoklasycystyczne dekoracje stiukowe. Dwór przykryty jest dwuspadowym płaskim dachem. W posiadaniu rodziny Jakubowskich pozostawał do I wojny światowej. W okresie międzywojennym, a potem podczas okupacji, dobra skórnickie były własnością rodziny Kotarskich. Podczas okupacji przebywał tu, po wysiedleniu z Łodzi (od wiosny 1940 roku do jesieni 1942), wybitny filozof Leszek Kołakowski. Po wojnie majątek znacjonalizowano. Mieściły się w nim biura użyteczności publicznej, zaś w latach 80. posterunek milicji. Obecnie obiekt jest własnością prywatną. Czeka na remont, który przywróci mu dawny wygląd. Na terenie parku wokół dworu znajduje się spichlerz, wybudowany, podobnie jak dwór, w połowie wieku XIX. Jest w stylu późnoklasycystycznym; murowany, piętrowy, kryty dwuspadowym dachem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rzucamy jeszcze okiem na spichlerz:

Obrazek

i wracamy do auta.
Przed odjazdem ucinamy sobie jeszcze pogawędkę z właścicielką sklepu i piwoszami. Dowiaduję się, że dwór rzeczywiście jest na sprzedaż (miałem nosa ;)), cena ok. 4,5 mln, tak przynajmniej się we wsi mówi. Obecny właściciel dostał ponoć jakąś karę za odnawianie wnętrz niezgodnie z zaleceniami konserwatora (chyba się już domyślam skąd niechęć właściciela do niezapowiedzianych gości) i postanowił się dworku pozbyć.
Czas podziękować i się oddalić. Wsiadamy do auta i odjeżdżamy.
SgwdYrEira
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4294
Dołączył(a): 18.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) SgwdYrEira » 11.12.2013 21:48

Daleko nie ujechaliśmy. Po 3 km dojeżdżamy do wioski Fałków gdzie skręcamy z głównej drogi i po przejechaniu 300 metrów zatrzymujemy się przy ruinach dworu obronnego. Wydaje się, że ostatnio jakieś drobne prace rewitalizacyjne miały miejsce w tym miejscu (świadczą o tym nowy mostek, ławki, kosze a także tablica, która jeszcze nie doczekała się umieszczenia na niej informacji o obiekcie).

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Fałków pojawił się w źródłach w 1303 roku, kiedy to właścicielami byli Doliwowie, zwani pierwotnie Szyrzykami, a potem Fałkowskimi. Pierwszym znanym dziedzicem był Stanisław Szyrzyk. Lokacja miasta za zgodą Kazimierza Wielkiego na prawie magdeburskim miała miejsce na gruntach rodowej wsi Piotra i Jakuba Szyrzyków, synów Stanisława w roku 1340. Późniejszymi właścicielami miasta byli: Piotr zwany Pietrasz, jego syn Jan, Jan Czeczerad oraz Piotr Mleczko. W 3 ćwierci XV wieku miejscowość należała do mazowszanina Jana Giżyckiego herbu Gozdawa. Późniejszymi właścicielami Fałkowa byli m.in. Zboińscy i Jakubowscy.
Kwestia tutejszej siedziby pańskiej jest niestety nierozwiązana. Miejscowy dwór posiada bardzo skromną literaturę, a dotychczasowe ustalenia wymagają korekty, którą mogłyby dostarczyć jedynie dogłębne badania archeologiczno-architektoniczne. Już w roku 1418 wzmiankowane było w Fałkowie „castrum”, zapewne jeszcze drewniane. Zachowany do dziś w terenie murowany dwór, powstał najprawdopodobniej na przełomie XV-XVI wieku. Obiekt wzniesiony został na płaskim, nizinnym terenie i otoczony fosą. Jego późniejszy wygląd został ukształtowany w wyniku XVII i XVIII-wiecznych przekształceń. W XIX wieku dwór był już budynkiem nie zamieszkałym. Pokryty prowizorycznym dachem, służył do II wojny światowej jako pomieszczenie gospodarcze. Obecnie, rzut założenia jest w terenie słabo czytelny. Najlepiej zachowały się fragmenty murów po stronie zachodniej, wschodnia elewacja natomiast nie istnieje.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Spacerujemy jeszcze przez chwilę po parku. Słyszymy jednak odgłosy mieszkańców tych domów:

Obrazek

Zagrożenie nalotem dywanowym wzrasta. Wsiadamy do auta.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013 - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone