Abordaże mniejsze i większe czyli pirackie wybryki 2013

SgwdYrEira napisał(a):Trasa tego dnia: Červenohorské sedlo - Červena hora (Vřesová studánka) - Kamenne Okno - Vozka - Keprnik - (Šerák) - Keprnik - Červena hora - Červenohorské sedlo

uahhh... piękna traska i widoczki, pogoda sprzyjała jak widzę w zupełności,
dziś mam od rana sporo bodźców (nie tylko wirtualnych) do aktywności ruchowej

Hej.
Miło powspominać ładne widoki.
Prócz Rycerzowej to generalnie mieliśmy farta z pogodą.

te kiero napisał(a):uahhh... piękna traska i widoczki, pogoda sprzyjała jak widzę w zupełności,
dziś mam od rana sporo bodźców (nie tylko wirtualnych) do aktywności ruchowej

Pogoda dopisała, towarzystwo również. To była super wycieczka

romuald22 napisał(a):Hej.
Miło powspominać ładne widoki.
Prócz Rycerzowej to generalnie mieliśmy farta z pogodą.

Hej.
Powspominać trzeba, ale czas zacząć planować kolejny górski wypad
Na Rycerzowej pogoda była jak marzenie. Gorzej było na Rysiance, widoki były... nieodległe

SgwdYrEira napisał(a):

romuald22 napisał(a):Hej.
Miło powspominać ładne widoki.
Prócz Rycerzowej to generalnie mieliśmy farta z pogodą.

Hej.
Powspominać trzeba, ale czas zacząć planować kolejny górski wypad
Na Rycerzowej pogoda była jak marzenie. Gorzej było na Rysiance, widoki były... nieodległe

A no fakt. Już mi się to wszystko pokręciło. Wszystko na "R".
Racza, Radziechowska Magurka, Raż - znaczy Żar, Babia Góra, Skrzyczne...

SgwdYrEira napisał(a):Wrzucę tylko trochę zdjęć.

Pięknie, zielono - pasuje do tego, co mam dziś za oknem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Trzeba przyznać, że było pięknie. A co najważniejsze, atmosfera wśród uczestników spotkania była przednia. Co do zieloności za oknem, ze względu na moje opóźnienie w odpowiedzi na posta, nieaktualna. Burość .....

25.08.2013

Budzę się rano i ..... boli głowa, bolą nogi, cały ja boli No cóż, współspacze, wszyscy, łącznie ze mną urządzili sobie zawody w chrapaniu, ponoć zostałem zwycięzcą. Czy ja wiem wg mnie zwycięzców było trzech Nieważne, nie od tego bolą mnie nogi, dawno się nie ruszałem i marsz dnia poprzedniego dał się we znaki. Głowa boli przez Lukasa Nalewał pivo i się uśmiechał. Zdziwił się tylko raz gdy po raz kolejny poszedłem do baru a on spytał:
- Pivo?
- Ne, hranolky.

Minę miał taką jakby dowiedział się, że jego dziewczyna jest facetem. Szkoda, że nie mam zdjęcia Uśmiech na jego twarzy szybko powrócił, bo po cóż mi o pierwszej w nocy hranolky?

Większość ekipy wybrała się na Pradziada. Ja z Wojtkiem (bolące kolano - współczuję i mam nadzieję, że już po problemie) postanowiliśmy poszwędać się po okolicy. Najpierw wybraliśmy się do miejscowości Loučná nad Desnou aby zobaczyć zamek.







Zawiedliśmy się Jakiś nędzny ten zamek... Nawet gość z trójzębem parę czubkiem głowy upuszczał.



Nie zabawiliśmy tam zbyt długo.
Przed wejściem kilka rzeźb.





Może jak skończą remont to będzie ciekawiej
Zbieramy się w wracamy na przełęcz aby za jakiś czas wybrać się dalej.