Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zatrzymać czas - ISSA 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010
Zatrzymać czas - ISSA 2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 08.07.2013 18:11

Zapraszam do śledzenia relacji z naszego czerwcowego wypadu na wyspie Vis :hut: Spędziliśmy tam drugą połowę czerwca i dopiero co tydzień temu wróciliśmy. Postaram się sukcesywnie wrzucać kolejne odcinki, oczywiście, jeśli będzie zainteresowanie ze strony Cromaniaków :mrgreen: Zdaję sobie sprawę, że Vis jest mniej znaną wyspą niż Brać czy Hvar, dlatego chętnie odpowiem na pytania o fakty, które nie pojawią się w relacji. Z drugiej strony, kilka tajemnic pozwolę zachować dla siebie... Gwoli tytułu: będzie to relacja bardziej leniwa niż moje wspomnienia z Korćuli czy z Braću, bo takie były to dwa tygodnie. Mam nadzieję, że nikt nie zaśnie podczas czytania, a jeśli już się to zdarzy, to niech to będzie sen piękny i spokojny :wink:

Relację z naszego czerwcowego wyjazdu rozpocznę przewrotnie - od końca; każde nasze chorwackie wakacje obfitowały w masę obserwacji - w końcu za każdym razem wybieraliśmy inne miejsce, z reguły wyspę. Szybko przekonaliśmy się, że wolimy Dalmację od Kvarneru, nie mogliśmy jednak zdecydować się, która dalmatyńska wyspa jest...nie powiem najpiękniejsza, bo to kwestia względna. “Która nam najbardziej odpowiada” brzmi chyba lepiej.

“Na pewno powie, że wszędzie (w Dalmacji) dobrze, ale na Visie najlepiej” - chcecie pewnie powiedzieć. Otóż tak nie odważę się napisać, z prostej mianowicie przyczyny: mamy do odkrycia dla siebie jeszcze aż 4 duże dalmatyńskie wyspy: Mljet, Lastovo, Hvar i Dugi Otok, nietaktem wobec nich byłoby niedocenienie ich, skoro nawet nie postawiliśmy na ich ziemi stopy. Mamy natomiast pewne przemyślenia na temat różnic (i podobieństw!) w zakresie obejmującym terra dla nas jak najbardziej cognita, czyli Korćula, Brać i Vis.

Skąd się ten Vis w ogóle wziął w naszych wakacyjnych planach? On od dawna w nich się znajdował... Gdybyśmy znaleźli właściwe lokum, pewnie spędzilibyśmy tam (a nie na Braću) już ubiegłoroczne wakacje. Po powrocie ze Splitskiej (przełom września i października 2012) szybko przystąpiliśmy do dzieła i do wigilijnej wieczerzy zasiadaliśmy już z zaklepaną rezerwacją apartmana i wielkimi planami na drugą połowę czerwca 2013.

Zima trzymała tak długo, że ledwie na dobre zaczęło grzać słońce, musieliśmy już szykować się do drogi. Jako, że wracaliśmy do Dalmacji po zaledwie 8,5 miesięcznej przerwie - w dodatku powielając ubiegłoroczną trasę, bo przecież i do Supetaru i do Visu wypływa się z portu w Splicie - wielkiego stresu nie było, wręcz wkradła się rutyna, ale to dobrze - obyło się bez reisefieber. Plan wyglądał tak: urlop od środy, środa - pakowanko, czwartek - przejazd z Warszawy do Wiednia, piątek - dzień wolny w Wiedniu, sobota - przejazd z Wiednia na miejsce docelowe.

Największą różnicą w porównaniu do ubiegłorocznych wakacji był sam środek podróży: wysłużoną mazdę zastąpiliśmy bardziej komfortową renówką. Podczas pakowania samochodu zastanawiałem się, czy aby na pewno potrzebny jest nam boks na dachu, bo wszystkie bagaże z powodzeniem mieściły się w bagażniku. Potrzebowaliśmy jednak mieć trochę wolnego miejsca na wino, więc z trumny nie zrezygnowaliśmy.

Czym różnią się wakacje czerwcowe od wrześniowych (jeździmy zwykle przed albo po sezonie, ostatnio na Braću byliśmy we wrześniu)? Wiadomo - w czerwcu cieszysz się piękną wiosenną jeszcze zielenią, wrzesień to natomiast szeroki asortyment świeżych owoców. Ale jest jeszcze coś...wyjeżdżając po 4 nad ranem, w czerwcu nie jedziemy po ciemku ;)
Obrazek
Wszystko gotowe, można ruszać!
Obrazek
Klamrą spinającą zeszłoroczny Brać i tegoroczny Vis jest koszulka, którą założyłem na drogę:
Obrazek
Pogoda była dla nas bardzo łaskawa, słońce grzało od rana (nocy?), niebo prawie bez chmur, nic tylko jechać! Z racji wczesnej pory, dałem sobie spokój z A2 i pojechaliśmy “starą drogą”, czyli przez Janki i Nadarzyn. Na drodze znikomy ruch i w mgnieniu oka dotarliśmy do Częstochowy. Byliśmy tam na tyle wcześnie, że nie uświadczyliśmy korka na zwężeniu (wiadukt nad torami). Na śniadanie zatrzymaliśmy się w Gliwicach (a jakże!), potem szybciutko A1 do Żor. W ok. Pawłowic okazuje się, że droga do Cieszyna przez Hażlach jest zamknięta z powodu robót. Cóż, jedziemy przez Skoczów, w sumie niewielka to różnica.

W Trzyńcu zamierzamy skorzystać z objazdu remontowanej obwodnicy miasta (szczegóły w wątku założonym przez Lednice), ale zanim dojeżdżamy do skrętu na Żylinę, już stoimy w korku. Zerkam na nawigację i z triumfalnym “Ominiemy to!” skręcam w prawo. To nie był dobry pomysł; pół godziny później i po zaliczeniu kilku rozjazdów na wciąż zwężającej się drodze, wracam w to samo miejsce. Ale nie do korka - korek zniknął. Nastrój wycieczki jest na tyle dobry, że machamy ręką i jedziemy dalej.
Komuś chyba przydałyby się wakacje...
Obrazek
Przejazd przez Słowację jak zwykle bezproblemowy, nie ma więc o czym pisać. Po drodze stajemy, jak zwykle, na stacji ÖMV. W drodze powrotnej okazuje się, że podstawową różnicą pomiędzy stacjami austriackiej sieci a innymi (głównie Slovnaftu) jest...bezpłatna toaleta, za którą na większości Slovnaftów każą sobie płacić 0,20 € ;-) Krótko po 15 jesteśmy na miejscu w Wiedniu i oddajemy się błogiemu nieróbstwu aż do końca dnia.

Nastepnego dnia przede wszystkim musimy zaliczyć Prater, bo dzieci nie dałyby nam spokoju. De facto nie dają od tygodnia, dla nich Wiedeń z grubsza = Prater. Cóż, pamiętam jak sam byłem dzieckiem, to w sumie było tak niedawno...ehh....
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Zaliczamy też restaurację na Praterze, próbując wczuć się w klimat chorwackich konob. Nie da rady ;/

Prater zaliczony, lody zjedzone, zakupy zrobione, rodzinka odwiedzona - można jechać dalej! W dalszą drogę ruszamy w sobotni ranek. Nie spieszymy się - przed sezonem ze Splitu na Vis można popłynąć tylko o 10:30 i o 18:30 - na ten pierwszy prom w żaden sposób nie zdążymy, nie mamy zresztą zamiaru szarżować. Dojazd na miejsce to jakby gra wstępna, nie wyścigi ;)

Ale i tak jedzie się szybko, bo nawet w Styrii słońce grzeje aż miło. Roboty drogowe na odcinku ok. 9 km występują (jeśli dobrze pamiętam) tuż przed Grazem, obowiązuje zwężenie obu pasów i ograniczenia prędkości, poza tym bez utrudnień. Chwilę później przejeżdżamy już przez rzekę Mur i jesteśmy w Słowenii.
Mureck/Trate, most graniczny
Obrazek
Pogoda w tym roku jest naprawdę świetna, dowodem niech będzie fakt, że w słoweńskich górach temperatura powietrza wynosiła 23C w cieniu. Słabo?!
Obrazek
Na śniadanie zatrzymujemy się na tej samej co zwykle stacji Petrol w Ptuju i kierujemy się do tego samego co zwykle stolika. Okazuje się, że nie my jedyni hołdujemy tej tradycji - przy tej okazji pozdrowienia dla rodaków z Dąbrowy Górniczej, którzy jechali do Breli.

Po przejechaniu przez most na Drawie, okazuje się, że moja nawigacja miała lepszy pomysł ode mnie na trasę do Rogatca. Posłuchałem się jej i nie załuję; otóż kierując się z Ptuja na zachód (uwaga! między Ptujem a Zg. Hajdiną suszyli) najmniej kręcenia jest, jeśli trzymać się drogi 710, która po przecięciu się z autostradą zmienia numer na 2. Chwilę potem skręcamy w lewo w drogę nr 432 (za znakiem na Kidrićevo), a za Kidrićevem droga ta się kończy i skręcamy (w miejscowości Apaće) w prawo, w kierunku Ptujskiej Gory i Majśperka. Dalej już tak jak zwykle i nie wiedzieć kiedy jesteśmy na granicy w Dobovcu, gdzie lekko zdziwiony na nasz widok pogranicznik przeciera znużony oczy i wyciąga leniwie ręce po nasze paszporty...
Codzienna tyrka na przejściu w Dobovcu
Obrazek

CDN.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13040
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 08.07.2013 18:14

Oczywiście, że będzie zainteresowanie :roll: :D ,
fajnie, że już ruszyliście z relacją :P .
Pauletta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 138
Dołączył(a): 16.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pauletta » 08.07.2013 18:16

Tak! Tak! Po raz pierwszy udało mi się być pierwszą :) Czekam na cd, będzie ciekawie. O Visie pusto na forum. :)
Pauletta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 138
Dołączył(a): 16.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pauletta » 08.07.2013 18:17

Kurcze, jednak nie pierwsza. :)
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13040
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 08.07.2013 18:22

Pauletta napisał(a):Kurcze, jednak nie pierwsza. :)

Czujnym trza być :mrgreen: :wink: .
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13432
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 08.07.2013 18:23

Marsallah napisał(a):Mam nadzieję, że nikt nie zaśnie podczas czytania, a jeśli już się to zdarzy, to niech to będzie sen piękny i spokojny :wink:

Bynajmniej mi to nie grozi, miło się czyta :wink:
Marsallah napisał(a):Dojazd na miejsce to jakby gra wstępna, nie wyścigi ;)

Trafnie to ująłeś, naszą grę też przedłużamy :D
-Katka-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1012
Dołączył(a): 26.11.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Katka- » 08.07.2013 19:12

Fajnie piszesz tak ze szczegółami, czekam na cd.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.07.2013 19:25

Sprawdzałam od rana, czy jest ;) i się doczekałam :D

Cieszę się, że już piszesz :D

Ponieważ sam napisałeś, że chętnie odpowiesz na pytania ;) ja już mam jedno: Czy może jakimś cudem widzieliście na Visie camping (może być mały, przydomowy) :?:
Cro.plowa wieść niesie, że campów brak, ale może jednak...
a_nula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 13.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) a_nula » 08.07.2013 19:42

Jestem i ja! :D

Maslinko, nie widzieliśmy żadnego campu, jedynie zakaz przy wyjeździe z promu. Jednak pod Komizą jest jeden dziki camp, tak przynajmniej mówił nasz gospodarz. Jakbyś potrzebowała, to spytam dokładniej, bo jestem z nim w kontakcie ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 08.07.2013 19:53

a_nula napisał(a):Maslinko, nie widzieliśmy żadnego campu, jedynie zakaz przy wyjeździe z promu. Jednak pod Komizą jest jeden dziki camp, tak przynajmniej mówił nasz gospodarz. Jakbyś potrzebowała, to spytam dokładniej, bo jestem z nim w kontakcie ;)

Dzięki, Aniu. Dziki camp to raczej nie, bo jednak jakieś sanitariaty są nam potrzebne ;)

Chyba musimy poczekać jeszcze kilka lat, żeby na Visie powstał camping, najlepiej więcej niż jeden, żeby się wszyscy zgłodniali tej wyspy campingowcy pomieścili ;)
sandomingo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 519
Dołączył(a): 25.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) sandomingo » 09.07.2013 07:40

Dosiadam się i ja czekając na ciąg dalszy
piotrek99
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 157
Dołączył(a): 03.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrek99 » 09.07.2013 07:47

oczekuję na ciąg dalszy z niecierpliwością.
A jeśli byś mógł wrzuć zdjęcia z wewnątrz tej restauracji w Ptuj bo tędy także będę przejeżdzał. :D
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 09.07.2013 08:04

Witam wszystkich obecnych, dzięki czytającym i wpisującym się :papa:

piotrek99 napisał(a):A jeśli byś mógł wrzuć zdjęcia z wewnątrz tej restauracji w Ptuj bo tędy także będę przejeżdzał.


Ale to nie jest restauracja, tylko stacja paliw sieci Petrol, wjeżdżając do Ptuja od Lenarta (drogą 229) po przejechaniu prosto na pierwszych światłach w Ptuju masz ją po lewej stronie, tuż obok torów kolejowych.

Jest tam bankomat, można kupić kanapki i napoje, albo po prostu spożyć własne przy stoliku na tyłach stacji. Do tego darmowy i dość czysty kibelek na tyłach stacji.

Zaznaczyłem stację na mapie.

Jeśli chodzi o szybkie jedzenie na objeździe autostrady w Słowenii, to nie mam jakiegoś miejsca, które mógłbym szczególnie polecić, choć jadłem w dwóch - o jednym z tych miejsc będzie parę słów w relacji w drodze powrotnej. Kupno jedzenia na stacji odkładamy do chorwackich Tifonów, choć to też nic specjalnego, po prostu szybko.
Załączniki:
ptuj.JPG
stacja Petrol w Ptuju
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107607
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 09.07.2013 08:07

Też sobie poczytam o Vis :lol:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 09.07.2013 08:36

Na Vis się nie wybieram :wink: ale chętnie poczytam Twoją kolejną relację bo pamiętam obie poprzednie które bbb mi się podobały :idea: :)
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Zatrzymać czas - ISSA 2013
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone