Z księżyca na południe - wakacje 2018

pomorzanka zachodnia napisał(a):Dołączam do czytających. Pag zawsze mile widziany. A potem jeszcze południe .

Zapraszam bardzo serdecznie.

travel napisał(a):

Malen napisał(a):Cześć Michał.
Ten skrawek plaży pod apartmenem na moje oko niczego sobie byłabym usatysfakcjonowana, co nie znaczy, że nie zamierzam się nigdzie ruszać z miejsca
Girenica też w planach naszego skąpego czterodniowego pobytu

Zapewniam Cię ,że ten skrawek plaży wygląda ładnie tylko na zdjęciach .

Wystarczy pojechać jakieś 3km w lewo od tej plaży na plaże Bosany i wtedy zobaczysz co naprawdę jest niczego sobie.

A Girenica też warta jest odwiedzenia

Nas też nie zachęciła ta plaża mimo że mieliśmy do niej 50 m.

Większość plaż po tej stronie już koło 16 jest w częściowym cieniu.

Tak to wygląda z dołu - nie ma porównania do plaż Bosany gdzie udamy sie w kolejnym odcinku.

Położenie kwatery nie jest uciążliwe. Może wieczorne powroty nie są najfajniejsze (troszkę pod górkę jest, a i chodnika wydzielonego nie ma i trzeba trochę między autami się przepychać) ale to tylko 15-20 minut spaceru. Za to do miasta z górki. Jest też opcja dla leniwych bo kursuje też komunikacja miejska w postaci mini kolejki która zawiezie cię aż do samego mostu w centrum.

Tu kolejka na końcowym przystanku




Stąd mniej więcej startuje



Nie pamiętam dokładnie ale przejazd kosztuje 10 kun. Sami nie korzystaliśmy.

Za oknem sypie śnieg, ale myślę, że zamiast łopatę do śniegu ze strychu przytargać może wrócę do czasu wakacji .

13 sierpień, poniedziałek

Dzisiaj zaplanowana tylko krótka wycieczka. Chcemy odwiedzić którąś z plaż Bosany. Z naszej kwatery to tylko kilka kilometrów.

W sumie nie mamy zaplanowanej konkretnej plaży, decydujemy się zatrzymać tam gdzie będzie łatwo zaparkować.
Okazuje się że stanęliśmy przy plaży Sveta Marija (przez googla zwaną Delfinka). Parking tuż przy drodze ale zejście dość karkołomne. Jest stromo, wąsko i są luźne kamienie na których można się poślizgnąć. Mamy trochę klamotów tak więc trzeba kopsnąć się pod górkę drugi raz żeby wszytko znieść. Pod tym względem na Girenicy był luksus .

No ale trudy wynagradza wygląd plaży i ta woda.




Chłopaki nie chcą wychodzić z wody




Czyż nie pięknie tutaj?



Statek imprezowy krąży po okolicy, ump,ump,ump niesie się po wodzie.



Rano (byliśmy koło 9 na miejscu) było jeszcze luźno na plaży ale koło południa robi się ruch (wysoki sezon).
Na zdjęciu widać jak wygląda zejścię na plaże - wyżej jest jeszcze stromiej.



Ale komfort plażowania nie jest zakłócony, jest jeszcze dużo miejsca.



Plaża nie ma zaplecza gastronomicznego, ale dla chętnych napitków czy lodów przypływa łódź i zaspokaja ich potrzeby.


Wczesnym popołudniem uciekamy na sjestę na kwaterę, a wieczorem spacerek do miasta.



Dzisiaj idziemy zobaczyć co jest ciekawego w Muzeum solarstwa.
Muzeum mieści się w jednym z dawnych magazynów soli.



Kiedyś uzyskanie soli z wody morskiej wiązało się z ciężką pracą ręczną.
Przed erą turystyki praca przy jej produkcji i wypas owiec to były jedyne źródła zarobków na wyspie.




Już od pierwszej naszej wizyty w Chorwacji zawsze przywozimy ze sobą do domu miejscową sól morską. Tak było i tym razem, dwa 5 kilogramowe worki z solą gruboziarnistą lądują w bagażniku. Nie kupujemy jej oczywiście w muzeum (tu można tylko pamiątki kupić). Jakby ktoś szukał to sól w większych workach znajdziecie w centrum handlowym Lorenzo. Swoją drogą dobrze zaopatrzony sklep i darmowy parking przy nim.