Wrześniowy Hvar i dwie przygody na lądzie.

Idziemy dalej w górę i dochodzimy do kościoła św. Jana i Pawła, który pochodzi z późniejszych lat (pocz. XX w.).




Nad wioską znajduje się punkt widokowy, z którego możemy podziwiać (także przez lunetę) widoki na wyspę Brač
oraz Hvarski kanal. Widok podobny jak z parkingu, jesteśmy tylko trochę wyżej.

Po dojściu do tego miejsca musieliśmy niestety ewakuować się do samochodu, bo zaczęło padać.

Będąc w Humac warto odwiedzić pobliską jaskinię Grapčeva spilja. Jaskinia jest kolebką chorwackiej kultury i jednym z najstarszych
i najważniejszych znalezisk archeologicznych nad Morzem Adriatyckim.
Wejścia odbywają się w poniedziałki, środy i soboty. Zbiórka o godz. 9 w konobie Humac. Ponieważ przyjechaliśmy tutaj
zbyt późno (wizyta była pierwotnie zaplanowana na inny dzień) nie udało się, niestety, zwiedzić tej jaskini.
W Humac można również cieszyć się nastrojową restauracją, która znajduje się w jednym z budynków i jest otwarta w miesiącach letnich.

Szukając informacji o wyspie, natknąłem się parę razy na stwierdzenie, że na Hvarze znajdują się dwie wioski, o których można
powiedzieć, ze są to „wioski-duchy”. Pierwsza to właśnie Humac, do drugiej wybierzemy się za kilka dni.
Do tego drugiego miejsca, określenie „wioska-duch” pasuje zdecydowanie bardziej.

Ruszyliśmy naprzód z relacją, więc mogę z przyjemnością odnieść się do postów. Muszę powiedzieć, że jest mi niezmiernie miło,
że tak dużo forumowych znajomych tutaj zagląda.

tranquilo napisał(a):Ivan Dolać jest szczególnie bliski mojej osobie. Już nie mogę się doczekać powrotu tam w tym roku:)
Relacja zaczyna się super:)

Cześć Adrian. To Ty wraz z Agatą przekonaliście mnie ostatecznie do wyboru Slavinki. Za wszelkie porady dziękuję.
Mam nadzieję, że poziom relacji nie spadnie.

ZytaS napisał(a):Może też gdzieś się minęliśmy, byliśmy na Hvarze od 11-22 września

Całkiem możliwe. My byliśmy na wyspie w terminie 6-14 września.

Katerina napisał(a):Naprawdę fajnie tu u Ciebie - najpierw obiecanka flaszki, teraz wielka fjaka
A widok na Vis i jeszcze dwie wysepki, które niedługo opiszę u siebie Made my evening

Dziękuję za miłe słowa. Ciekawe, kto wygra flaszkę.

piotrf napisał(a):Chwilę mnie nie było na forum , a tu taka miła niespodzianka po powrocie - z tego co do tej pory przeczytałem i zobaczyłem , to będzie ciekawie

Witaj Piotrze, dziękuję za słowa uznania.

zumila napisał(a):To ja mam małe pytanko dotyczące tarasu - czy mieliście tam jakąś osłonę od słońca?

Jak już napisał Adrian (tranquilo) jest zabezpieczenie w postaci markizy, którą rozwijamy i zwijamy ręcznie za pomocą specjalnej wajchy.
Markizę widać na zdjęciach apartamentu nr 1 Należy pamietać (o co zwykle proszą właściciele), aby nie zostawiać jej rozwiniętej na noc
ani podczas wyjazdów z apartmana, ponieważ wiatr może ją uszkodzić.

Przy okazji muszę wyjaśnić pewną rozbieżność w terminologii, czy tam są balkony, czy tarasy. Wg pewnej definicji:

Taras podobnie jak balkon znajduje się poza głównym obrysem bryły budynku i podobnie jak balkon jest otoczony balustradą. Główną różnicą między balkonem i tarasem jest ich wielkość. Balkon posiada mniejszą powierzchnię od tarasu. Na tarasie bez problemu powinniśmy zmieścić stolik kawowy i krzesła oraz pozostałe dodatki. Jego odległość, na jaką wystaje poza obręb budynku, jest znacznie większa niż w przypadku balkonów.

W opisie obiektu jest mowa o balkonach. W związku z powyższym, patrząc na budynek od strony morza, z prawej strony mamy balkon, chociaż z powodzeniem mieści sie tam stół oraz dwie ławki. Natomiast z lewej to... ani balkon, ani taras. Może loggia? Tak czy inaczej, markiza jest tylko nad balkonem po prawej.

W związku z powyższym, zrobiłem drobne korekty w poście opisującym Slavinkę.

te kiero napisał(a):Czyli jednak udało się namówić Cię do relacji
Super, tym bardziej, że jak będzie Hvar to pewnie ID i właśnie upatrzone od długiego czasu App. Slavinka.
Chyba, że dasz negatywa tej miejscówce.

Ps. Zawsze lubię poczytać info o drodze dojazdowej, a ujrzeć na zdjęciu jedno z moich ulubionych haseł języka chorwackiego - które często wplątuję w polskie słownictwo - Držite Razmak, to już w ogóle zrobiło mi humor i wspomnienia

Cześć Dawid. Slavince ogólnie daję pozytywa, z zastrzeżeniem do łazienki. Piękne widoki, na dole restauracja, plaża tuż obok.
Opis trasy - choć bardzo skrótowy - z dedykacją dla Ciebie.

Calapula napisał(a):Będąc w Dalmacji, miałem sąsiadów Chorwatów, mieszkających w Niemczech a tutaj spędzających urlopy i dni wolne. Oni mówili mi też o tej stronie życia dalmatyńców, ale z wnioskiem, że to skończone lenie. Jakoś nie wzruszali się z tego powodu i nie widzieli w tym niczego innego jak skłonność do maksymalnego leniuchowania. Ciekawe.

Zawsze będą przynajmniej dwa punkty widzenia. Można fjake postrzegać jako "skończone lenistwo", a można do tego dorobić filozofię.
Rozmawiałem kiedyś na ten temat z mieszkanką Pelješaca i nigdy nie użyła słowa lijenost (lenistwo). Gdybyśmy chcieli tylko leniuchować, nie zwiedzilibyśmy wyspy. Poza tym przeczytałem kilka chorwackich blogów. Na jednym z nich można przeczytać:

I da budemo jasni, Fjaka nije izraz za lijenost ili izbjegavanje svakodnevnih obaveza. Fjaka je zaista umjetnost. Umjetnost nečinjenja apsolutno ničega.

"I dla jasności, fjaka nie jest wyrazem lenistwa, ani unikania codziennych obowiązków. Fjaka to naprawdę sztuka. Sztuka robienia absolutnie nic."

Moim zdaniem z fjaką łączy się nierozerwalnie słowo "polako" - powoli. W naszej kulturze mam wrażenie dominuje "as quickly as possible".
Możesz zatem wybrać, czy odpowiada Ci definicja Twoich znajomych niemieckich Chorwatów, czy ta otoczona pewną filozofią.

walp napisał(a):Mam nadzieję, że poziom relacji nie spadnie.

O poziom tej relacji jakoś tak jestem zupełnie spokojna .
Moje hvarskie plany na koniec czerwca ciągle aktualne, więc czytam pilnie, notuję i przypinam pinezki na mapie.

Fajnie pokazałeś Humac, w trakcie ostatnich wakacji nie byliśmy, ale dwa lata wcześniej. Wtedy było bardzo gorąco, chociaż byliśmy już pod wieczór i strasznie nas tam pogryzły jakieś owady (odczyny po tych ugryzieniach miałam jeszcze miesiąc po przyjeździe do domu). Wtedy już widać było pierwsze prace renowacyjne budynków. Jeden z nich jest nawet do wynajęcia https://hvar-apartments.webs.com/houseforrenthumac.htm, całkiem przyjemnie wykończony, na skraju wioski z super widokami na Jadran

marze_na napisał(a):

walp napisał(a):Mam nadzieję, że poziom relacji nie spadnie.

O poziom tej relacji jakoś tak jestem zupełnie spokojna .
Moje hvarskie plany na koniec czerwca ciągle aktualne, więc czytam pilnie, notuję i przypinam pinezki na mapie.

Witam Cię serdecznie.
Zdjęcia nie będą tak piękne, jak w Twoich relacjach, ale merytorycznie postaram się nie zawieść.

Calapula napisał(a):Jeszcze jakby ktoś zgrabnie opisał co oni uważają za lenistwo lijenost , mogło by się zrobić sensacyjnie.

Też mam nadzieję, że ktoś to kiedyś zgrabnie opisze (z naciskiem na zgrabnie).

Calapula napisał(a):Chorwaccy Niemcy twierdzili, że to lenie, więc dlaczego mam tego nie podać dalej?

I bardzo dobrze, że podałeś. Napisałem przecież w pierwszym poście, że

walp napisał(a): (...) zapraszam wszystkich chętnych do wspomnień, wymiany doświadczeń oraz odpowiedzi na pytanie w części zagadkowej.

ZytaS napisał(a):Wtedy już widać było pierwsze prace renowacyjne budynków. Jeden z nich jest nawet do wynajęcia https://hvar-apartments.webs.com/houseforrenthumac.htm, całkiem przyjemnie wykończony, na skraju wioski z super widokami na Jadran

Widać, że to miejsce wraca powoli do życia i pewnie niedługo straci miano "wioski-ducha".

"Wioska-duch" , nie duch , bo żyje i chyba dobrze - miejsce duchów jest ( moim zdaniem ) zupełnie gdzieś daleko od Hvaru , na który musimy wrócić , bo zbyt wiele miejsc zostało do odwiedzenia .

"Fjaka to naprawdę sztuka. Sztuka robienia absolutnie nic." - to przypomniało mi o tempie obserwowanych przez nas prac na budowie w Meksyku i najczęściej słyszanym tam słowie "maniana" Ciekawe czy tamci robotnicy mieli świadomość , że są artystami . . .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):"Wioska-duch" , nie duch , bo żyje i chyba dobrze (...)

Niewątpliwie się odradza. Ciekawe, czy zdoła się odrodzić inna opuszczona wioska na wyspie, określana jako "selo zamrznuto u vremenu" - wioska zamrożona w czasie. Wybierzemy się tam w jednym z kolejnych odcinków.

piotrf napisał(a):"Fjaka to naprawdę sztuka. Sztuka robienia absolutnie nic." - to przypomniało mi o tempie obserwowanych przez nas prac na budowie w Meksyku i najczęściej słyszanym tam słowie "maniana" Ciekawe czy tamci robotnicy mieli świadomość , że są artystami .

Mogli nie mieć. Jest chyba dużo ludzi, których cechuje nieświadomy artyzm w tej dziedzinie.

Genialne zdjęcia z wędrówki po Humac - czuć klimat, te kamienne ruiny są śliczne

Kapitańska Baba napisał(a):Genialne zdjęcia z wędrówki po Humac - czuć klimat, te kamienne ruiny są śliczne

Dziękuję.
Mimo widocznych renowacji, rzeczywiście czuć jeszcze pewien niezwykły klimat tworzony przez te opuszczone domy.
Miejsce spodobało nam się do tego stopnia, że dwa zdjęcia z Humac zdobią jedną ze ścian.

Dzień 3 (07.09) Stari Grad

Słońce nieśmiało zaczęło przebijać się przez chmury. Postanowiliśmy jednak nie wracać na plażę w Ivan Dolac, ale kontynuować
wycieczkę i odwiedzić Stari Grad. Na tym płatnym parkingu było dużo wolnych miejsc.

Stari Grad (miejscowi mówią Stori Grod) to najstarsze miasto nie tylko na wyspie, ale jak podają źródła także w Chorwacji.
W tym roku obchodzi svoj 2403. rođendan. Miasteczko jest położone w północno-zachodniej części wyspy nad zatoką,
przy której znajduje się marina.

Fot. http://www.marinas.com

Jest tam również promenada, po której warto pospacerować. Można zjeść posiłek i odpocząć na jednej z ławeczek,
obserwując rytm miasta. Tak też zrobiliśmy.

Do obiadu już świeciło piękne słońce.




Po obiedzie szwendamy się leniwie, zaglądamy tu i tam, podziwiamy te piękne kamienice, a czasami coś kupimy.









Stari Grad można określić mianem “miasta kościołów”. Znajduje się ich tutaj - jeśli dobrze naliczyłem na mapie - siedem
oraz dwie kaplice. Na uwagę zasługuje barokowy kościół sv. Roka, patrona Starego Miasta, którego dzień
obchodzony jest 16 sierpnia, a obchodom towarzyszy procesja oraz festyn. Może ktoś miał bądź będzie miał okazję.

My jednak zrezygnowaliśmy ze zwiedzania kościołów, a po obiedzie, odwiedziliśmy dwa - moim zdaniem - ciekawe
punkty na turystycznej mapie miasteczka.

Przemiły spacer. Patrzę, patrzę i niewiele pamiętam z tego miasta. Dawno w nim nie byliśmy, ostatni raz w 2014r

Stari Grad - byłam nim zachwycona gdy pierwszy raz do niego trafiłam i mimo, że od tamtej pory widziałam już wiele pięknych chorwackich miasteczek, to zajmuje on niezachwianą pozycję na mojej liście " tops of the tops"
Z jednym będę polemizować..
walp

Stari Grad (miejscowi mówią Stori Grod) to najstarsze miasto nie tylko na wyspie, ale jak podają źródła także w Chorwacji.
W tym roku obchodzi svoj 2403. rođendan.

... by bronić statusu Visu (Issy) jako najstarszego
W 397 r. p.n.e. Dionizjos I Starszy z Syrakuz nakazał zbudować na wyspie kolonię nazwaną Issa, pierwszą grecką kolonię w tej części Adriatyku i jednocześnie najstarsze miasto Dalmacji[18][19].
Czyli Visowi stuknęło...2417 lat
Ale oczywiście, źródła mogą się mylić

walp napisał(a):Na uwagę zasługuje barokowy kościół sv. Roka, patrona Starego Miasta, którego dzień
obchodzony jest 16 sierpnia, a obchodom towarzyszy procesja oraz festyn. Może ktoś miał bądź będzie miał okazję.

Piękne miasto - znam go tylko z tutejszych relacji. Na szczęście w tym roku już będę miał swój osąd.



Zapewniam że relacja z festynu będzie.

Katerina napisał(a):Stari Grad - byłam nim zachwycona gdy pierwszy raz do niego trafiłam i mimo, że od tamtej pory widziałam już wiele pięknych chorwackich miasteczek, to zajmuje on niezachwianą pozycję na mojej liście " tops of the tops"

Mam podobne odczucia. Stari Grad to chyba moje ulubione miasteczko na wyspie. To tam spędzaliśmy najczęściej wieczory. Bardzo klimatyczne miejsce.