Wrześniowy Hvar i dwie przygody na lądzie.

walp
Idealnie opisałeś obie wyspy.
Wybrać lepszą, niemożliwe.
Wybrać swoją to jak wybór między "kawa czy herbata".
Wolisz kawę to ją wybierasz. Czy jest lepsza ? Dziwne pytanie.

walp napisał(a):

Habanero napisał(a):Waldek, zdjęcia i relacja bardzo mi się podoba, śledzę na bieżąco, na temat zdjęć już się rozpływałem, ale zadam Ci jedno pytanie.
Pag czy Hvar ?

Wyjątkowość Pagu tkwi na pewno w surowym, kamienistym krajobrazie, w którym nagie skały przypominają krajobraz księżycowy. Już to sprawia, że Pag jest inny. Pobyt na plażach Pagu, też z pewnością będzie wyjątkowy. Jasne, a w pełnym słońcu niemalże białe skały, kontrastują z lazurem morza, robiąc spektakularne i niezapomniane wrażenie. Następną cechą charakterystyczną Pagu jest "wewnętrzny akwen wyspy", czyli Paški zaljev.

Z drugiej strony, bywalców południowej Dalmacji może uderzać surowość Pagu, na którym jest sporo kamienia. Hvar jest zielony - dominują makia, sosny piniowe, a w czerwcu dochodzi kolor kwitnącej lawendy.
Hvar zaoferuje nam architekturę swoich miasteczek, które są naprawdę urokliwe, w sezonie tętniące życiem. Odludne miejsca jednak też znajdziemy. Dla kontrastu można zwiedzić dwie opuszczone hvarskie wioski. Hvar to zdecydowanie więcej atrakcji.

Hvar i Pag to wyspy, które Cromaniak musi odwiedzić (aby mieć bardziej kompletny obraz Chorwacji).
Pierwsza jest wyjątkowa, bo to przecież biser Jadrana, czyli perła Adriatyku. Druga jest wyjątkowa, bo to przecież mjesečev otok, czyli księżycowa wyspa.

Gdybym miał wybrać tylko jedną, to byłby to Hvar, ze względu na większą różnorodność atrakcji. Jeśli czynnikiem decydującym miałoby być plażowanie, to wybrałbym Pag, choćby ze względu na te niepowtarzalne plaże nad zatoką.

Polecam jednak odwiedzenie obydwu wysp, kolejność dowolna.

Po tej opinii już wiem wszystko i decyzja właśnie zapadła. Co prawda, do realizacji dopiero za rok, ale najważniejsze, że cel wybrany:) Dzięki Panie W:) Warto było śledzić relację z ...Hvaru:)

gusia-s napisał(a):Zadaję sobie to pytanie już jakiś czas i nie potrafię odpowiedzieć bo to dwa różne światy ale zgadzam się z opinią, że

Hvar i Pag to wyspy, które Cromaniak musi odwiedzić (aby mieć bardziej kompletny obraz Chorwacji).

Habanero napisał(a):Świetnie napisane. Dokładnie tak samo odbieram te wyspy

kaeres napisał(a):Idealnie opisałeś obie wyspy.

Wow. Cieszę się, że "recenzja" się spodobała.

tranquilo napisał(a):Zgadzam się z waszymi opisami tych wysp. Pag jest wyjątkowy, cieszę się że tam byłem, ale mnie osobiście jego specyfika nie urzeka tak jak niektórych.
Za to uwielbiam klimat który panuje na południowej części Hvaru. To jest coś czego ja potrzebuję.

Wybór jest trudny, a najlepiej oddał to Krystian:

kaeres napisał(a):Wybrać lepszą, niemożliwe.
Wybrać swoją to jak wybór między "kawa czy herbata".
Wolisz kawę to ją wybierasz. Czy jest lepsza ? Dziwne pytanie.

rzdrozny napisał(a):Po tej opinii już wiem wszystko i decyzja właśnie zapadła. Co prawda, do realizacji dopiero za rok, ale najważniejsze, że cel wybrany:) Dzięki Panie W:) Warto było śledzić relację z ...Hvaru:)

Tylko proszę zostać, bo relacja się jeszcze nie skończyła. Przed nami krótka wycieczka, rejs, no i dwie przygody na lądzie i wino do wygrania.

Mój pierwszy pobyt w Cro był na Makarskiej Riwierze, w Zivigosce Blato. Miejsce wybrane na chybił trafił. Przypadkiem trafiłam na tamtejszy kemping. Urzekły mnie zdjęcia znalezione w sieci, długa plaża z białych otoczaków, zielone pinie chylące się nad nią, błękit Jadrana, widok na Biokovo i wyłaniający się z morza Hvar. O forum to ja wtedy jeszcze nie wiedziałam. Pokręciliśmy się niewiele w czasie tamtego urlopu, jakiś fishpicnik na Hvar, Makarska, Drvenik, Dubrownik. Na powrocie Skradin i wodospady Krka.
Oczywiście byłam zachwycona i tuż po powrocie zaczęłam szukać miejsca na kolejny raz.
Wtedy trafiłam znów na fotki z Pagu. Surowość i inność tej wyspy tak mnie pociągała, że nie rozpatrywałam nawet innego miejsca. Ciągnęła mnie jak magnes i nie rozczarowała. Chciałabym wrócić kiedyś na Pag, ale i Hvar i kilka innych wysp jednak jest tyle miejsc, w których jeszcze nie byłam, również poza Cro, że szkoda mi wracać w te same.
Pag to głównie plaże, Hvar ma i plaże i urocze wioski, miasteczka więc daje trochę więcej opcji spędzania czasu.
Jeśli chodzi o Cro, to w zasadzie jestem nasycona, byłam już tam gdzie chciałam więc teoretycznie mogłabym zacząć odwiedzać znajome kąty ale czas nie stoi w miejscu, życie ucieka i mam apetyt na całkiem nowe smaczki

Widzę, że we wrześniu na tej głównej plaży już nieco luźniej niż na przełomie czerwca i lipca. W samym środku sezonu nawet sobie jej nie wyobrażam. Przypuszczam, że w tym roku będzie tam garstka plażowiczów. Szczęśliwi Ci, którym pomimo kwarantanny uda się tam jechać... Z pewnością będzie to rok przełomowy i komu uda się pojechać zazna tam błogiej ciszy.

agata26061 napisał(a):Widzę, że we wrześniu na tej głównej plaży już nieco luźniej niż na przełomie czerwca i lipca. W samym środku sezonu nawet sobie jej nie wyobrażam. Przypuszczam, że w tym roku będzie tam garstka plażowiczów. Szczęśliwi Ci, którym pomimo kwarantanny uda się tam jechać... Z pewnością będzie to rok przełomowy i komu uda się pojechać zazna tam błogiej ciszy.

Ja cały czas liczę na wyjazd. Mam zaplanowany start na 21 sierpnia. Wierzę że granice będą otwarte i nie będzie trzeba przechodzić kwarantanny po powrocie.

Jednak mam obawy czy faktycznie będzie tak cicho i spokojnie. Trochę się boję że jak granice otworzą, to wszyscy, nie tylko polacy, wsiądą w auta i masowo ruszą w tym kierunku.

Ze względu na zawiłości noclegowe, byliśmy w I.D. tylko cztery noce...(udało się znaleźć super apartament w Sv.N.)
Także mieliśmy, do tej plaży najbliżej .
Ze względu na duży tłok, spędzaliśmy na niej czas porą młodej nocy - przy pełni księżyca...
Nie miałem tam ,tak świetnej miejscówki jak Ty Waldku
Trzeba było dochodzić...

gusia-s napisał(a):Chciałabym wrócić kiedyś na Pag, ale i Hvar i kilka innych wysp jednak jest tyle miejsc, w których jeszcze nie byłam, również poza Cro, że szkoda mi wracać w te same.

Przynajmniej ktoś mnie zrozumie.

agata26061 napisał(a):Przypuszczam, że w tym roku będzie tam garstka plażowiczów. Szczęśliwi Ci, którym pomimo kwarantanny uda się tam jechać... Z pewnością będzie to rok przełomowy i komu uda się pojechać zazna tam błogiej ciszy.

Będę podglądał szczęśliwców przez kamerkę

CROberto napisał(a):Ze względu na duży tłok, spędzaliśmy na niej czas porą młodej nocy - przy pełni księżyca...

Z pewnością miało to swój urok.

Dzień 9 (13.09) - Velo Grablje

Po bardzo dużej dawce słońca (grzało tego dnia wyjątkowo mocno) i morskiej kąpieli, późnym popołudniem postanowiliśmy odwiedzić opuszczoną wioskę Malo Grablje. Można się tam dostać samochodem na dwa sposoby: z północy od Velo Grablje, albo z południa od wsi Milna. Nie znam niestety stanu drogi Velo Grablje - Milna.


My postanowiliśmy dostać się tam w taki sposób, że dojechaliśmy do Velo Grablje, a stamtąd poszliśmy urokliwą drogą, wiodącą przez wąwóz. Droga ma około 2 km. Schodzi się kamienistą ścieżką ze wzgórza, na którym położone jest Velo Grablje. Następnie idzie się wąwozem, który kończy się tuż przy drodze V. Grablje - Milna i po kilkuset metrach docieramy do opuszczonego Grablje.

Dojechaliśmy do wioski, położonej na zboczu, nad głęboką doliną, o tej porze pięknie skąpanej w promieniach słońca.



Samochód zaparkowaliśmy w tym miejscu.

Nr 65 niech Was nie zwiedzie. Mieszka tu tylko kilka osób. Zapytałem jedną z nich: ilu was tu jest? Odpowiedziała, że zimą tylko 6 osób.




Wioskę warto odwiedzić w czerwcu.
Mimo, że z dawnych pól lawendowych zostało tylko 20% i tak wyspa pachnie niesamowicie pod koniec czerwca - powiadają ci, którzy bywają tam w owym czasie. Wtedy właśnie organizowany jest w Velo Grablje Festival Levande.

Można zobaczyć jak wyglądał tradycyjny zbiór lawendowych kwiatów. Grają lokalne zespoły i organizowane są rozmaite warsztaty np. wytwarzania lawendowego mydła, czy pieczenia chleba. Można kupić lawendowe lody oraz inne wyroby z lawendy, np. olejek lawendowy, czy kosmetyki wprost od wytwórców w Velo Grablje, a nie w porcie w Hvarze.

Jak iść wskazują nam znaki. Przez początkowy odcinek tej drogi idzie się w słońcu. W południe może to być trochę uciążliwe (tym bardziej, że powrót jest pod górę). Kiedy wejdziemy do wąwozu idzie się bardzo przyjemnie wśród zieleni.











Vidimo se u napuštenom naselju - do zobaczenia w opuszczonej wiosce.

Bardzo się cieszę, że dotarliście tam, gdzie chcemy pojechać w tym roku.
Będzie super przewodnik na tegoroczne (mam nadzieję) wakacje
Napoleon, Nikola, Grablje, Glavica w S.G., wszystko zanotowane,... będzie co robić

Z Milny jest elegancka droga do Grablje

Habanero napisał(a):Bardzo się cieszę, że dotarliście tam, gdzie chcemy pojechać w tym roku.
Będzie super przewodnik na tegoroczne (mam nadzieję) wakacje
Napoleon, Nikola, Grablje, Glavica w S.G., wszystko zanotowane,... będzie co robić

Bardzo mi miło, że relacja się przydaje. Może spodobają się też przygody na lądzie.

Zawsze przed wyjazdem praktykuję metodę kopiuj-wklej i z takimi ściągami jadę.
Stąd będę miał dużo do skopiowania.

anakin napisał(a):Zawsze przed wyjazdem praktykuję metodę kopiuj-wklej i z takimi ściągami jadę.
Stąd będę miał dużo do skopiowania.

No trzeba przyznać że to jedna z lepszych relacji pod kątem informacji o wyspie.
Niby wszystko to już gdzieś na forum jest, ale tak naprawdę wystarczy "wydrukować" posty Waldka i przewodnik na całe wakacje jest.

I ja tak sobie zrobię:))

tranquilo napisał(a):Niby wszystko to już gdzieś na forum jest, ale tak naprawdę wystarczy "wydrukować" posty Waldka i przewodnik na całe wakacje jest.

I ja tak sobie zrobię:))

Ja będę w sierpniu na wyspie i ja już robię sobie sporą ściągę z tej relacji, podpierając się dodatkowo relacją kolegi Habanero. Będą mieli moi współtowarzysze podróży naprawdę co czytać i oglądać przed lub w trakcie wakacji.
Dzięki serdeczne za te relacje.

Rozumiem, że te pochwały są w celu zmobilizowania mnie do dalszej pracy.
Dzięki.
Możecie drukować i kopiować do woli. Ogranicza was tylko wydajność i pojemność waszych urządzeń.