Wrześniowy Hvar i dwie przygody na lądzie.

Cześć Waldek
Wstyd przyznać ale dopiero teraz tutaj trafiłem. Cieszę się że mogłem pomóc.
Miło powspominać ID, tym bardziej że wyjazd w tym roku stoi pod znakiem zapytania.
Świetny początek:
- Žutica uciekamy tam kiedy w ID robi się tłoczno
- Feronja ... my place
- pałac Petra Hektorovića - świetne miejsce, niestety pamiętam tylko uganianie się za młodszą córką która za wszelka cenę chciał wpaść do stawu (z SN mam podobne wspomnienia ale ze starszą córką )
- wieża kościoła w Jelsie ... nie miałem pojęcia że można tam wejść
- Pitve, polecam konobe Dvor Dubokovic z właścicielem przypominającym Johna Cleese i świetnym widokiem
... czekam na więcej
Marek

walp napisał(a):09. Dzień 3 (07.09) Stari Grad - Glavica

Nocowaliśmy w 2016 w tym budynku w prawym górnym rogu zdjęcia, na widocznym balkonie / tarasie jedliśmy zawsze śniadania. Co ciekawe, mimo bliskości nie udało nam się zdobyć Glavicy Super relacja, fajnie powspominać Hvar, na pewno kiedyś jeszcze się tam wybierzemy

Tyle gości, a ja nie dostałem powiadomienia, że tutaj taki ruch. Witajcie.

piekara114 napisał(a):Koło tego kościólka codziennie wieczorem przechioziliśmy od nas z Burkova do centrum Jelsy

Teraz wiem, co to Burkovo.

Habanero napisał(a):W takiej Jelsie zakochałbym się od pierwszego wejrzenia
Zupełnie inna niż w lipcu, jak nie to samo miasto ... no i zdjęcia robisz genialne

Można się zakochać.
Dziękuję też za miłe słowo.

Magda O. napisał(a):Jelsę wybrałam już sobie jako bazę na następne chorwackie wakacje i pierwsze wakacje na Hvarze.

Witaj Magdo. Zapraszam do śledzenia relacji, może jeszcze coś odkryjesz dla siebie.

m@rek napisał(a):Cieszę się że mogłem pomóc.
Miło powspominać ID, tym bardziej że wyjazd w tym roku stoi pod znakiem zapytania.

Cześć Marek. Gdybyś się nie pojawił, wysłałbym w końcu zaproszenie.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za cenne porady. Podczas pobytu na wyspie wielokrotnie wspominałem Ciebie.

kaeres napisał(a):A wejście na wieżę kościóła....majstersztyk i ... kopara mi opadła bo niemal wszystko zobaczyłem w Jelsie ale jak widać zawsze można zaskoczyć.

m@rek napisał(a):- wieża kościoła w Jelsie ... nie miałem pojęcia że można tam wejść

Jak widać można zaskoczyć nawet wytrawnych Cromaniaków.

Adis napisał(a):Co ciekawe, mimo bliskości nie udało nam się zdobyć Glavicy Super relacja, fajnie powspominać Hvar, na pewno kiedyś jeszcze się tam wybierzemy

Rzekłbym, że zgrzeszyliście, bo mieliście "rzut beretem". Zapraszam do śledzenia relacji i wspomnień.

anakin napisał(a):Pisz Waldek, pisz, bo zanosi się na dłuższe siedzenie w domu.

Grzegorz, tak się teraz porobiło, że ludzie zadają specjalistom pytania w stylu: "czy nadmiar wolnego czasu jest psychologicznie sytuacją kryzysową?" Niestety, ja mam go obecnie mniej, ale jakoś dam radę i niebawem ruszymy dalej.

walp napisał(a):Tyle gości, a ja nie dostałem powiadomienia, że tutaj taki ruch.

No właśnie. Coś szwankuje, też nie dostałem . Dobrze, że wreszcie zajrzałem, bo tak długi przestój wydawał mi się podejrzany

walp napisał(a):Cześć Marek. Gdybyś się nie pojawił, wysłałbym w końcu zaproszenie.

to dopiero byłby wstyd

walp napisał(a):Podczas pobytu na wyspie wielokrotnie wspominałem Ciebie.

początkowo chciałem to inaczej skomentować ale poprzestanę na: bardzo mi miło

walp napisał(a):Jak widać można zaskoczyć nawet wytrawnych Cromaniaków.

chyba mnie z kimś pomyliłeś

m@rek napisał(a):

walp napisał(a):Podczas pobytu na wyspie wielokrotnie wspominałem Ciebie.

początkowo chciałem to inaczej skomentować ale poprzestanę na: bardzo mi miło

Mój zasób leksykalny czasami nie pozwala mi na precyzyjną wypowiedź, proszę wybaczyć. Miałem oczywiście na myśli Twoje rady.
Kiedyś w dyskusji, o drogach Hvaru napisałem, że sprawdzę drogę Jelsa - Sućuraj i to nawet dwukrotnie. Pamiętam, że napisałeś, iż raz wystarczy
i to podsunęło mi myśl, żeby płynąc ze Splitu. W Ivan Dolcu, spacerując, oglądaliśmy kwatery, które polecałeś. Potem na starej drodze do Hvaru... itd.

Leć Waldek z kolejnymi odcinkami bo jako jeden z nielicznych pozostałeś na straży relacji z zeszłego roku.
Teraz rolę przewodnią przejął inny smutny wątek, na którego punkcie cromaniacy się zafiksowali na maksa ku mojemu rozczarowaniu :/

kaeres napisał(a):Leć Waldek z kolejnymi odcinkami...

Trzymaj kciuki, żebym tylko dotychczasowe tempo utrzymał... i wytrwał do końca.

Rero napisał(a):Dzwony z tego kościoła - Jelsa / Byłam w 2015 roku i 2016 /

Witaj Rero
Cieszę się, że tu zajrzałaś i dziękuję za uzupełnienie.

Dzień 5 (09.09) spacer Jelsa-Vrboska-Jelsa

Dla tych, którzy lubią aktywny wypoczynek, spacer z Jelsy do Vrboskiej (i z powrotem ) jest bardzo dobrą propozycją.
Lubię kombinować, więc wymyśliłem, żeby droga do, chociaż trochę różniła się od drogi powrotnej. Z Jelsy nie wyszliśmy
przybrzeżną promenadą, tylko ulicą Pelinje, mijając po drodze wspomniany kościółek św Michała.
Poszliśmy taką trasą:


Po wyjściu z Jelsy zaczęły się problemy, bo szlak nie był oznakowany, więc musiałem wspierać się nawigacją, żeby nie pobłądzić.
Szliśmy pustymi ścieżkami przez zacienione zagajniki...




i mini-gaje oliwkowe...




W końcu doszliśmy do asfaltowej promenady Jelsa-Vrboska, w miejscu, w którym droga styka się z malowniczą zatoką, czyli tutaj.
Tę zatokę będziemy mijać także w drodze powrotnej i strasznie nas będzie kusić, aby się tam zatrzymać.



Dalej podążaliśmy już promenadą Obala pomoraca.




Cały czas idąc wzdłuż większej zatoki, wcinającej się w ląd, na końcu której położona jest Vrboska.


Jeszcze ostatni zakręt...


i naszym oczom ukazała się marina.


ACI marina Vrboska jest najważniejszym obiektem w tej mieścinie. ACI to akronim od Adriatic Croatia International Club,
w skrócie ACI Club bądź po prostu ACI. Jest to chorwacka spółka z siedzibą w Opatiji, która prowadzi sieć marin
wzdłuż chorwackiej części wybrzeża Adriatyku.

Wizytę we Vrboskiej zaczęliśmy od wypicia zimnego piwa.

Tą samą trasę chcę pokonać na rowerze. I nie tylko tą, następny wyjazd do Chorwacji ma być rowerowy

walp napisał(a):Dzień 5 (09.09) spacer Jelsa-Vrboska-Jelsa

Na nogach ? za Chiny Ludowe rowerowo wielokrotnie twardzi jesteście

Sympatyczny spacer - w sumie nie jest daleko, jak najbardziej warto jak widać na Twoich zdjęciach.
Mariny ACI - jak ja ich nie lubię, zresztą, jak każej mariny. Na szczęście Vrboska za mariną ma sympatyczny port miejski gdzie jak najbardziej warto sie zatrzymać na noc

Kapitańska Baba napisał(a):Sympatyczny spacer - w sumie nie jest daleko, jak najbardziej warto jak widać na Twoich zdjęciach.
Mariny ACI - jak ja ich nie lubię, zresztą, jak każej mariny. Na szczęście Vrboska za mariną ma sympatyczny port miejski gdzie jak najbardziej warto sie zatrzymać na noc

Mariny są piękne lubimy oglądać