W tym roku ceny ostro w górę?

xiongmao napisał(a):Jakby ktoś miał namiar w okolicy Rogoznicy to stopy będę całować

Bardzo dobre czerwone lane prosto z kadzi trafiliśmy w Vodice na ul. Tonca lub równoległej (w oknie karton z informacją, w środku Chorwaci, fajki i partyjka w karty Cena 20 kn/litr.

A co do rezerwacji na przyszły rok - na większość wiadomości nie dostałam odpowiedzi

No właśnie, ja wysłałam dziesiątki maili i połowa w ogóle nie odpisała.... nie rozumiem kompletnie takiego podejścia do klienta. Niektórzy mimo że już mają zajęty sezon 2017, bo zdarzali się tacy, potrafili odpisać od razu i to mi się podoba, bo wiem na czym stoję.
Ja szukam dla grupy 12-osobowej więc zaczęłam wcześniej niż w zeszłym roku żeby mieć w czym wybierać, a tu się okazuje że połowa na maile nie odpisuje, część nie ma dla nas tylu miejsc albo ceny z kosmosu, pozostaje tylko kilka w miarę interesujących ofert, no ale szukam dalej

amatus czy możesz zdradzic tak tani nocleg gdzie i, jaka nazwa?

kasia.2377 napisał(a):No właśnie, ja wysłałam dziesiątki maili i połowa w ogóle nie odpisała....

Bo Chorwaci to ignoranci, którzy przeszli ewolucję od czasów zakończenia wojny na Bałkanach. Kiedy jechałem do cro w 2000 roku to Chorwaci byli miłymi i gościnnymi ludźmi na ogół bez wyjątku dla których turysta był człowiekiem pożądanym na którym można wzmocnić swój nadszarpnięty budżet. Teraz turysta jest chodzącym ojro a z dawnych Chorwatów pozostało niewiele. Lubię Chorwację, będę tam jeździł nadal ale na Chorwatów mam mocno wyjechane. Ja już nawet nie zrażam się tym, że nie wszyscy odpisują ale większość odpisuje mimo wszystko.
W sumie podejście Chorwatów teraz nawet podoba mi się bo nie zawracają dupy, ja jadę - płacę i najlepiej abym gospodarza nie widział przez cały pobyt bo kiedyś jak się taki przypierdzielił jak rzep to pozbyć się nie było można intruza.
Płacę 100 E za dobę i nie potrzeba mi atrakcji w postaci historii gospodarzy, które niewiele mnie interesują
Pisz, nie zrażaj się, niektórzy pocztę dopiero w lutym zaczynają otwierać

Prawie jak w Zakopanem, Wiśle czy Kołobrzegu W pewnych rejonach, a może nawet we większości, jesteśmy traktowani jak wyprasowane parę tysięcy Euro. Czasem warto poszukać gospodarzy, którzy nie uczestniczą w wyścigu szczurów. Ja takich znalazłem i w d..ie mam że świetlówka nad zlewem raz świeci a raz nie świeci i to że zasłonkę prysznica trzeba klamerką spiąć żeby łazienki nie zalać.

Co do odpowiedzi na maile, to fakt że często nie odpowiadają, ale z drugiej strony jak każdy

kasia.2377 napisał(a):
No właśnie, ja wysłałam dziesiątki maili ...

jak to wymnożymy x potencjalnych zainteresowanych to się nie dziwię

Może trzeba bardziej szczegółową selekcję przeprowadzać

Edit. Żeby pozostać w temacie, od 2011 cena apartamentu wzrosła mi o 3 E za dobę. Z 57 na 60, ale w 2011 wino miałem limitowane do 3 litrów na pobyt a teraz mam bez ograniczeń (nawet i 3 litry na dzień) Cumowanie gumjaka i średnio 2 razy w tygodniu kolacja też jest w cenie

Ale jeździsz cały czas w to samo miejsce a ja do tego nie mogę się przekonać. Na 17 pobytów tylko dwa razy byłem w tym samym miejscu.

alechandro napisał(a): Kiedy jechałem do cro w 2000 roku to Chorwaci byli miłymi i gościnnymi ludźmi na ogół bez wyjątku dla których turysta był człowiekiem pożądanym

W zeszłym roku miałem obstukany Sevid.
Kontakt z właścicielem tylko mailowy, słowa nie zamieniliśmy, na oczy się nie widzieliśmy.
Niestety z przyczyn osobistych nie mogłem jechać, więc kumpel z rodziną pojechał sam.

Po powrocie dostałem torbę suszonych owoców i pól litra rakiji.
Od tegoż właściciela, nie od kumpla.
Musieli?
Nie.
A jednak.........

Generalnie od dawna twierdzę, że Chorwatom się w d.....poprzewracało, są jednak wyjątki od reguły.
I takich wyjątków należy szukać rezerwując apartmana.

Rysio napisał(a): w 2011 wino miałem limitowane do 3 litrów na pobyt a teraz mam bez ograniczeń (nawet i 3 litry na dzień)

W przypadku Ivana to wolontariat , a nie biznes, bo ewidentnie dopłaca do interesu.

Naturalnie masz rację, napisałem ogólnikowo choć i wiem, że nie wszyscy tacy są...niestety większość już chyba bo przywykli do sytuacji, że jeżeli nie ten to tamten, jeżeli ten się nie targuje i zapłaci 100 E to tamten zapłaci 120 E. Też przywożę z cro zawsze jakieś podarunki ale to nie reguła. Kilka lat temu to był standard, że wyjeżdżając od Chorwata dostawałeś coś na pamiątkę, teraz bywa różnie bo przecież nic się nie stanie jeżeli dopłaci jeszcze kilka kun
Kiedyś nie do pomyślenia było aby ktoś Cię wydymał, sam w to nie wierzyłem ale 4 lat temu oszukała mnie jedna i na miejscu musiałem grozić Policją aby oddała zaliczkę. zabrałem 100 E i pojechałem dalej. A tej Pani już nie polecam :
https://www.vip-apartmani.hr/hrvatska/a ... stica.aspx

Sprawa rozchodzi się o to, że co innego rezerwowałem a co innego próbowała mi wcisnąć na miejscu bo przecież postanowiła ulec Czechom i przekazać im całe piętro bo okazało się, że powiększyła się w ostatniej chwili liczba Czechów, którzy początkowo nie byli brani pod uwagę. Im dała więc te ciekawe apartamenty ( łącznie z tym co zarezerwowałem ) a mi próbowała wcisnąć ciemną ziemiankę z gównianym tarasikiem przy samym parkingu w kurzu...
Sparadici jednak polecam tym szukającym spokoju...

kasia.2377 napisał(a):

A co do rezerwacji na przyszły rok - na większość wiadomości nie dostałam odpowiedzi

No właśnie, ja wysłałam dziesiątki maili i połowa w ogóle nie odpisała.... nie rozumiem kompletnie takiego podejścia do klienta. Niektórzy mimo że już mają zajęty sezon 2017, bo zdarzali się tacy, potrafili odpisać od razu i to mi się podoba, bo wiem na czym stoję.
Ja szukam dla grupy 12-osobowej więc zaczęłam wcześniej niż w zeszłym roku żeby mieć w czym wybierać, a tu się okazuje że połowa na maile nie odpisuje, część nie ma dla nas tylu miejsc albo ceny z kosmosu, pozostaje tylko kilka w miarę interesujących ofert, no ale szukam dalej

czasem przyczyną nieodpisywania jest przeoczenie maila, mój przykład z jesieni tego roku, odpowiedź na maila otrzymałem po prawie 2 m-cach:
"Dear,

I am apologizing for so late reply..."

oczywiście nie jest tak w każdym przypadku;
a pisząc w temacie, znów się okazuje w kilku przypadkach, że na majówkę 2018 ceny w dobrych lokalizacjach zbliżone do tych sezonowych

Tak jak piszecie, w d.. się poprzewracało, bo to fakt i jest to zjawisko całkiem normalne.
Jest klient który daje co roku więcej, sąsiedzi podnoszą jeszcze więcej, to dlaczego nie windować cen
Wiadomo że my jako europejski naród ciut mniej zamożny, postrzegamy to jednak inaczej.
Dla nas w Cro po prostu zaczyna być za drogo, gdzie dla turystów innych narodowości są to wydatki na normalnym poziomie.

Anakin
Słusznie piszesz

anakin napisał(a):Generalnie od dawna twierdzę, że Chorwatom się w d.....poprzewracało, są jednak wyjątki od reguły.
I takich wyjątków należy szukać rezerwując apartmana.

Z drugiej zaś strony

anakin napisał(a):Kontakt z właścicielem tylko mailowy, słowa nie zamieniliśmy, na oczy się nie widzieliśmy.

Więc albo masz farta, że tak dobrze udało Ci się trafić, albo ... po prostu forum

Z tego co widzę, podwyżki są w niektórych przypadkach nie do zaakceptowania.
Jeszcze rok temu polecałem miejscówkę w Bratuszu, bo super miejsce i tanio.
W tym roku właściciel podniósł cenę z 80 na 100 ojro, taka skromna podwyżka, jedynie 25%
I jak tu takie miejsce polecić jako tanie

Na szczęście są jeszcze miejsca z niewygórowanymi cennikami i na całe szczęście są jeszcze osoby na tym forum, które dzielą się takimi namiarami

sdolas napisał(a):Tak jak piszecie, w d.. się poprzewracało, bo to fakt i jest to zjawisko całkiem normalne.
Jest klient który daje co roku więcej, sąsiedzi podnoszą jeszcze więcej, to dlaczego nie windować cen
Wiadomo że my jako europejski naród ciut mniej zamożny, postrzegamy to jednak inaczej.
Dla nas w Cro po prostu zaczyna być za drogo, gdzie dla turystów innych narodowości są to wydatki na normalnym poziomie.

Skoro tak, to do Chorwacji powinni jeździć wyłącznie Niemcy i Austriacy, bo Czesi, Słowacy czy Węgrzy mają zarobki na zbliżonym do nas poziomie.

Fakty przeczą twojej tezie.

Co więcej zaczyna się tam widywać coraz więcej aut na ukraińskich, rosyjskich i białoruskich blachach.

Fakt, że dla wielu ogólnie mówiąc, Chorwacja staje się zbyt droga, nie jest to przecież jednoznaczne z rezygnacją urlopowania tam.
Rozumiem że jesteś jednym z wielu turystów, których nie mało na tym forum, dla których 100E za apartament to normalna cena

Bo tak szczerze powiedziawszy 100 E zaczyna być już normalną ceną...mam tutaj na myśli miejscówki jakie ja preferuję czyli przy samej plaży z pięknymi widokami. Teraz z racji tego, że rezerwacje zrobiłem w listopadzie zapłacę 80E ( przełom lipca i sierpnia ) w pensjonacie na samej plaży ale w tym mam także śniadanie ( bufet ), parking oraz wi-fi. Rok temu w Zaostrog płaciłem 96 E ale miejscówka przednia ( też ze śniadaniem ). W tym roku facet za genialną miejscówę w Zivogosce chce 110 E ale biorąc pod uwagę położenie to brałbym, zachowam sobie na przyszłość jednak ten namiar bo app nieprzeciętnie położony i ładny. Oczywiście są tańsze apartamenty ale dalej od morza z nieciekawym widokiem i często za jadranką. Te mnie nie interesują.
Oczywiście nikt nie każe jechać mi do cro, mogę pojechać do Włoch ale regiony, które mnie interesują raczej ciężko dostępne są samochodem. Caorle i wybrzeże Wenecji w ogóle mnie nie interesuje. Znalazłem fajny pensjonat z piękną plaża w Sanremo ale plaża płatna co w Italii bardzo częstym zjawiskiem jest. Ceny w Chorwacji wysokie ale podejście Chorwatów inne niż u Włochów. Włosi mają przesyt turystyki, swoje wady mają ale podejścia do turysty każdy może się od nich uczyć. Tak jak pisałem - Chorwat myśli w ten sposób, że jak nie ten to tamten, Włoch chciałby abyś z pobytu był zadowolony.
I jeszcze dwa aspekty :
- Chorwaci czasami "zapominają" wydać Tobie reszty, to tylko kuna lub dwie, Włoch tak nie robi.
- Chorwaci oszukują na bramkach gdy się śpieszysz, jesteś zmęczony i płacisz gotówką, Włoch czy Niemiec na bramkach Cię nie oszuka.

Takie tam banalne szczegóły. Mając na uwadze powyższe, będę i tak tam jeździł bo lubię, Chorwatów jednak kochać nie muszę

sdolas napisał(a):Anakin
Więc albo masz farta, że tak dobrze udało Ci się trafić, albo ... po prostu forum

Wiesz co..nie wiem.
Na wszystkie moje pobyty tylko raz zdarzyło się, że gospodarz (a właściwie jego syn) przysiadł się z połówką półlitrowej flaszki rakiji (notabene lepszej nigdzie nie piłem) a wypił......dwie nasze.
Poza tym zawsze jakieś peki, ryby, raki czy napitki lądowały na stole.
Nie żebym wymagał, absolutnie nie!
Niemniej jednak jest to miłe.

Więc pewnie mam fart.

alechandro napisał(a):Włoch tak nie robi.

Wiesz co ?
Jeśli mam do wyboru "zapomnienie" Chorwata czy jazgot Włocha na plaży, promenadzie, sklepie*, itp. to z chęcią dołożę temu pierwszemu 2 kuny do rachunku.

*Zaznaczam, że we Włoszech nie byłem, więc jest to jedynie moja subiektywna opinia na podstawie ich obserwacji w Cro.

W tym roku powinno być umiarkowanie drogo, bo ponoć złoty szybuje w górę, co oznacza że za złotówkę możne będzie kupić więcej Euro.
Poza tym Chorwacja robi się niedorzecznie droga. Przynajmniej na kampingach. Wynajęcie domku w sieciówce Vacanceoleil w głównym sezonie jest upiornie drogie. 10 dni na kampingu może wyjść nawet kilkanaście tysiaków. Jak zamawiamy TERAZ możemy liczyć na lekkie obniżki. Cena zaporowa dla Polaka. A poza tym To nie jest TYLE warte. Przeglądam co jakiś czas oferty kampingowe z Włoch i Chorwacji. W Italii jest wyraźnie taniej.