Pozdrawiam, mam nadzieję, że wszyscy zdrowi??
.png)
.png)
CROberto napisał(a):Piękny odcinek![]()
Zdjęcia takie,jak sam bym chciał zrobić...
Ejjj
Gdzie kolejny odcinek? Na kwarantannie czy co![]()
![]()
że trzeba tego wirusa ignorować i zwalczać udawaniem normalności - odcinek się pisze Jakby to powiedział Chuck Norris
"Don't even think about it"
Katerina napisał(a):
Ku pokrzepieniu serc - ja wciąż wierzę, że uda się nam wszystkim wyjechać w tym roku -
chociaż trzeba się liczyć z tym, że może termin się przesunie![]()
...I tego się 3-majmy
Też mam taką nadzieję,a raczej jestem pewien...
jak nie w czerwcu,to we wrześniu
Świetna miejscówka pod tą pinią...
super zdjęcie![]()
Bardzo miły dzień i wieczór spędziliście mimo konieczności zmiany planówTo chyba ważna wskazówka w tym momencie: nawet jeżeli trzeba będzie zmienić plany, jest szansa, że wakacje i tak będą super. Chociaż mam jeszcze cień nadziei,że tych planów nikt nie będzie musiał zmieniać. Wreszcie zaczynam nadrabiać, właśnie zaczęłam urlop
, a na obiad będzie gulasz
.
Pozdrawiam, mam nadzieję, że wszyscy zdrowi??

.png)



.png)
A tu właśnie Prošek nabyłam.
Może on był jednak zagubiony w ferworze nocnych przygódDostrzegam apel o zwrot zajumanego saksofonu - znalazca otrzyma w nagrodę sto piw
.png)
CROberto napisał(a):Klimacik jestnie dałbym się stamtąd wyciągnąć
Angolki blade ,jak łopata od wapna...to nie słońce wpędziło je w szaleństwo ...
![]()
Nie będę kupował wina na Visie...![]()
Katerina napisał(a): Szukanie skarbu w rytmie "disco"i inne atrakcje
Katerina napisał(a):Mogę powiedzieć,że rozkręciłam damską imprezę![]()
Katerina napisał(a):Jak tu nie mieć głupawki, kiedy widzi się takie sytuacje...

.png)
boboo napisał(a):Bo o ręce trzeba dbaćKaterina napisał(a):Wracam - spełniona, do swojego ręcznika i liżę rany
![]()
![]()
3.V. się zdrowo.
Co tam rany, ważne że skarb odnaleziony
Nie wierzę, że tak potulnie dałaś się wyciągnąć z wieczornej imprezy
Na pewno coś miałaś za to obiecane
Te golaski z pontonu udane, pewnie miały już nieźle w czubie
A tu właśnie Prošek nabyłam.
Dostrzegam apel o zwrot zajumanego saksofonu - znalazca otrzyma w nagrodę sto piw
Może on był jednak zagubiony w ferworze nocnych przygódCiekawe czy się znalazł
O! Nareszcie relacja znów ruszyła
Mam nadzieję, że kiedyś i ja dołączę do "Akcji Skarb"
No i jak żyć?, jak żyć bez CRO??? Jak można tam nie pojechać w 2020 ???
Dzięki Katerina za te foty. Cudny kraj, cudowny dla nas raj.Pięknie wszystko opisujesz
Dlatego ta piosenka:
Czyli Prošek z 1995 roku
Klimacik jestnie dałbym się stamtąd wyciągnąć
Nie będę kupował wina na Visie...![]()
Katerina napisał(a):
Jak tu nie mieć głupawki, kiedy widzi się takie sytuacje...
Spodobał mi się luzik i brak kompleksów u bladych d..
w sensie Angielek
Angolki blade ,jak łopata od wapna...to nie słońce wpędziło je w szaleństwo ...
Coś z tymi kobitami z GB jest na rzeczy
Kilka lat temu, będąc wakacyjnie na Rodos i idąc rano na spacer spotkałem
w dokładnie takim samym stroju panie leżące na trawie (pontonu nawet nie miały)
Po prostu zapomniały, że impreza skończyła się poprzedniego dnia i nie wiedziały jak się ubrać
"не будет концерта, потому что они покакают в патефон и
гармонь заебали"
W związku ze zbliżającymi się Świetami chciałem życzyć Ci
Kasiu oraz wszystkim forumowiczom czytającym tę relację
Spokojnych Świąt,oraz nadziei i wytrwałości
W języku rosyjskim często zamienia się "H" na "G".Katerina napisał(a):tomekwgurach"не будет концерта, потому что они покакают в патефон и
гармонь заебали"
Patefon znam, ale co to jest to drugie? Gramofon??
.png)
..png)
Katerina napisał(a):Znana droga na plaże Kamenice i sama plaża w przedpołudniowej odsłonie, kiedy ludzie jeszcze śpią po namiotach i krzakach.
Tak więc tłumów nie ma, można rozłożyć się w stałym miejscu przy scenie i obserwować...
Ale zanim oddam się obserwacjom, muszę odnaleźć skarb od Forumowiczki - Izy travel, korzystając z względnego luzu.
Ponieważ Iza podała mi instrukcje co do lokalizacji skarbu już miesiąc przed moim wyjazdem na Vis, to zmierzam dokładnie w tę stronę.
Pamiętam też, że mam szukać pomiędzy dwiema piniami, a na agawie ma być wyryty przez męża Izy inicjał Jej imienia![]()
Na szczęście kilka minut później widzę agawę, której liść przy podłożu chlubi się wielkim "I"![]()
Dalej było już łatwo, chociaż...boleśnie i nieco krwawo![]()
Szczególną ostrożność trzeba zachować ze względu na oczy...Pal licho rany cięte na dłoniach, niechcący wypuszczony z ręki mięsisty liść zakończony zabójczym kolcem sprężynuje i o mało nie celuje w moje oko![]()
No pewnie, że się podoba, wisi na lodówce i skłonił mnie do poszperania w necie i dowiedzenia się więcej o Twoim regionie, Isabelle![]()
Trzy bladoskóre Angielki podchodzą do nas i pytają czyj jest ponton leżący bezpańsko obok.
Mówię,że nie mam pojęcia, chyba ludzie z jachtu, który widać przy brzegu podpłynęli nim i poszli do baru.
Na co one - radośnie pozbawiły się w sekundę całej odzieży(a dopiero przyszły kompletnie odziane) i wskoczyły do tego pontonu z trzema butelkami Prosecco
![]()
Zaanektowały ponton, odpłynęły kilka metrów od brzegu i dryfując opróżniły flaszki z gwinta w kilkanaście minut.
Następnie wróciły...
Jedna wyskoczyła na plażę w celu uzupełnienia zapasów...
Powrót do Nasze relacje z podróży
