W zeszłym roku był jeden Milos, w 2014 kolejnych 10 wysp.

Jakie nie byłyby to liczby, to niestety ale

cd

dopiero jutro

ciężki dzień

Nieuchronnie zbliżamy się do portu i końca wycieczki.
Mimo popołudniowej pory, na nabrzeżach pustawo.





Tu cumują promy do Pireusu.



Marina.





Agios Ioannis Theologos (Święty Jan Ewangelista), sfinansowany przez lipsiańskich imigrantów, góruje nad portem.





Tu naprawdę można znaleźć spokój i ciszę.





Gdy zeszliśmy na ląd zaraz poszliśmy do kas w porcie i kupiliśmy bilety na kolejną wycieczkę.
Startujemy jutro

Na dziś pozostał nam ostatni punkt programu,
kąpiel w świetle księżyca.







cdn

longtom napisał(a):Mimo popołudniowej pory, na nabrzeżach pustawo.

Sjesta...

Pozdrawiam,
Wojtek

Lipsi podoba mi się coraz bardziej
Na dodatek ten atramencik

longtom napisał(a):Gdy zeszliśmy na ląd zaraz poszliśmy do kas w porcie i kupiliśmy bilety na kolejną wycieczkę.
Startujemy jutro

cdn

Zagospodarowanie czasu wolnego
Zważywszy na okoliczności przyrody wskazane

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):Mimo popołudniowej pory, na nabrzeżach pustawo.

Sjesta...

Dla wielu...

permanentna.

dangol napisał(a):Lipsi podoba mi się coraz bardziej

Cóż, jeszcze kilka "zachęcajek" mam w zanadrzu.

MarDomi napisał(a):

longtom napisał(a):Gdy zeszliśmy na ląd zaraz poszliśmy do kas w porcie i kupiliśmy bilety na kolejną wycieczkę.
Startujemy jutro

cdn

Zagospodarowanie czasu wolnego
Zważywszy na okoliczności przyrody wskazane

Też tak nam wyszło.

pzdr

Ale za to jakie ładne popołudniowe światło (jak to popołudniem)

tony montana napisał(a):Ale za to jakie ładne popołudniowe światło (jak to popołudniem)

A najdziwniejsze, że niby zachód, a wszystkie cienie wschód wskazują.

pzdr

.
15. czerwca niedziela

Już w Polsce zafascynowała mnie ta wyspa.
Nawet mieliśmy tam spać.
W końcówce przegrała z Lipsi,
ale na wyspę musieliśmy dotrzeć

PATMOS

To tam św. Jan Apostoł dyktował w jaskini Apokalipsę.

Z malutkiej Lipsi prom na Patmos pływał w niedzielę wcześnie rano.


Po porannej kąpieli



sprawnie zwinęliśmy nasz obóz



i ruszyliśmy do portu.
Tłumów nie było.



To był trochę inny prom, niż te którymi pływaliśmy dotychczas i klientelę też miał trochę inną.



Ale klasycznych turystów też trochę było.



Mały biały...monastyrek.
Widzicie go
Tam też się wybierzemy.
Kiedyś



Lipsi się kończy,



a Patmos coraz coraz lepiej widoczna.



Póki co zwiedzam prom Kalymnos.





Jest swojsko.





Nawet mop jest w gotowości bojowej.



A to, że burty takie jakby nadbutwiałe nie jest ważne.
A do tego znalazłem gniazdko 230V, jest okazja podładować elektronikę.



Grunt, że silnik pracuje równo, wody nie nabieramy, a Patmos coraz bliżej.







cdn

longtom napisał(a):To tam św. Jan Apostoł dyktował w jaskini Apokalipsę.

Nie bałeś się, że i Ciebie jakieś koszmary mogą dopaść?

Pozdrawiam,
Wojtek

longtom napisał(a):Mały biały...monastyrek.
Widzicie go

Ja widzę .

longtom napisał(a):Tam też się wybierzemy.
Kiedyś

Oby jeszcze w tym roku .

Franz napisał(a):

longtom napisał(a):To tam św. Jan Apostoł dyktował w jaskini Apokalipsę.

Nie bałeś się, że i Ciebie jakieś koszmary mogą dopaść?

Jakoś nad wyraz mile wspominamy ten dzień
Janki to przecież fajne chłopaki.

mysza73 napisał(a):

longtom napisał(a):Tam też się wybierzemy.
Kiedyś

Oby jeszcze w tym roku .

HA, HA, HA
Masz jak w banku

pzdr

longtom napisał(a):

mysza73 napisał(a):

longtom napisał(a):Tam też się wybierzemy.
Kiedyś

Oby jeszcze w tym roku .

HA, HA, HA
Masz jak w banku

Oby to był wypłacalny bank .

mysza73 napisał(a):Oby to był wypłacalny bank .

Może jakieś aktywa będą w poniedziałek.

pzdr

Prom pierwszej młodości nie był, ale manewrował sprawnie.



Przycumowaliśmy szybciutko.



Przy nabrzeżu stał już autobus, którym można było wjechać pod samą twierdzę-klasztor joannitów na szczycie wzgórza.



Oczywiście skorzystaliśmy z takiej okazji



W połowie drogi na szczyt minęliśmy grotę, w której św. Jan Apostoł dyktował Apokalipsę.



Ze szczytu widać było prawie całą wyspę.
Jak większość dodekaneskich wysp Patmos ma bardzo urozmaiconą linię brzegową.



Klasztor zbudowany został w XIw. Jest silnie ufortyfikowany. Fortyfikacje wzniesiono ze względu na piratów oraz Turków. Wraz z okalającymi mury zabudowaniami trwa w niezmienionej formie już prawie X wieków.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy właśnie od "przedzamcza".









Chwile wytchnienia przed upałem dawały liczne bramy, z ciekawymi stropami.







Wąskie, puste zaułki zauroczyły nas.



Błąkając się jakby bez celu, chłonęliśmy atmosferę tego niezwykłego miejsca.





Trochę żeśmy się oddalili od klasztoru.



Chyba będzie trzeba zmienić kierunek wędrówki.



co nastąpi w ulubionym cd.