napisał(a) Kasia.K » 10.08.2010 15:58
Zejście w ostatnim odcinku dość strome ale utwardzone kamiennymi bloczkami więc idzie się dobrze. Pielgrzymi którzy przyjechali tu w drodze z lub do Medugorja mogą bez przeszkód zabrać na dół swoich niepełnosprawnych podopiecznych na wózkach.
W powietrzu unosi się mgiełka, która przynosi ulgę w ten gorący dzień.
Radek oczywiście w biegu zdejmuje spodenki, w końcu czekał na to od początku wyjazdu
Woda bardzo zimna, ale jemu to nie przeszkadza
I tak tata z synkiem oddają się ulubionemu zajęciu, próbują też naturalnych "biczy wodnych" pod wodospadem a ja moczę nogi, pstrykam i żałuję, że nie umiem zrobić panoramy.
W końcu trzeba było ruszyć w drogę powrotną, szkoda...
Ostatni rzut oka w stronę wodospadu
Tak, to było zdecydowanie najfajniejsze miejsce jakie odwiedziliśmy w dzisiejszym dniu. Szkoda, że zdjęcia nie oddają w pełni piękna wodospadu.
W drodze powrotnej dokonujemy zakupu owoców w różnym stanie skupienia

niektóre spod lady

nie było tego dwa lata temu.
A po przyjeździe do Orebicza idziemy jeszcze coś zjeść, my z Radkiem oczywiście pizze (ja wybrałam z sardelami , ale one słone

), a mąż mieszane mięso.