Jak to było za PRL ? - wczasy w Jugosławii

Kruszynka napisał(a):Pamiętam jak staliśmy na przejściu w Medyce 36 godzin
Ten stres przed granicą, bo nigdy nie wiadomo było na jaką zmianę celników się trafi, jaki humor i czy mężczyzna czy kobieta, gorsza oczywiście. Następna przejście to Czerniowce, potem Subotnica i wjazd do Jugosławii. Jechaliśmy wtedy do Robinii na camping, pod namiot.

empire13 napisał(a):I ostatnie pytanie. Gdzie jest właściwie ta Robinia?

empire13 napisał(a):

mirko napisał(a):Polska była wtedy dla nas bardzo tanią destynacją. Dwutygodniowy pobyt kosztował trzysta dolarów.

Ciekawi mnie jak teraz Polska jest odbierana pod tym względem przez przeciętnego Chorwata.
Bo to, że nie jest to najpopularniejszy kierunek wczasowy dla Chorwatów, jest dla mnie oczywiste.

marekkowalak napisał(a):

empire13 napisał(a):I ostatnie pytanie. Gdzie jest właściwie ta Robinia?

Obstawiam, że chodziło o Rovinj

naszastruga napisał(a):

empire13 napisał(a):

mirko napisał(a):Polska była wtedy dla nas bardzo tanią destynacją. Dwutygodniowy pobyt kosztował trzysta dolarów.

Ciekawi mnie jak teraz Polska jest odbierana pod tym względem przez przeciętnego Chorwata.
Bo to, że nie jest to najpopularniejszy kierunek wczasowy dla Chorwatów, jest dla mnie oczywiste.

Polska wyskoczyła przed Chorwacje jeśli chodzi o zamożność. Poza wybrzeżem kraj jest dość skromny. A i samo wybrzeże oprócz miejsc turystycznych wymaga jeszcze wielu inwestycji. Np. Split niewiele się zmienił od czasów Jugosławii, miasto mocno zaniedbane.

empire13 napisał(a):

naszastruga napisał(a):

empire13 napisał(a):

mirko napisał(a):Polska była wtedy dla nas bardzo tanią destynacją. Dwutygodniowy pobyt kosztował trzysta dolarów.

Ciekawi mnie jak teraz Polska jest odbierana pod tym względem przez przeciętnego Chorwata.
Bo to, że nie jest to najpopularniejszy kierunek wczasowy dla Chorwatów, jest dla mnie oczywiste.

Polska wyskoczyła przed Chorwacje jeśli chodzi o zamożność. Poza wybrzeżem kraj jest dość skromny. A i samo wybrzeże oprócz miejsc turystycznych wymaga jeszcze wielu inwestycji. Np. Split niewiele się zmienił od czasów Jugosławii, miasto mocno zaniedbane.

O tym wiem więc nie o to pytałem

naszastruga napisał(a):

empire13 napisał(a):

mirko napisał(a):Polska była wtedy dla nas bardzo tanią destynacją. Dwutygodniowy pobyt kosztował trzysta dolarów.

Ciekawi mnie jak teraz Polska jest odbierana pod tym względem przez przeciętnego Chorwata.
Bo to, że nie jest to najpopularniejszy kierunek wczasowy dla Chorwatów, jest dla mnie oczywiste.

Polska wyskoczyła przed Chorwacje jeśli chodzi o zamożność. Poza wybrzeżem kraj jest dość skromny. A i samo wybrzeże oprócz miejsc turystycznych wymaga jeszcze wielu inwestycji. Np. Split niewiele się zmienił od czasów Jugosławii, miasto mocno zaniedbane.

mirko napisał(a):Chorwacja jest tania dla Polaków

mirko napisał(a):Teraz jest odwrotnie, Polska jest dla nas droga, a Chorwacja jest tania dla Polaków. Sytuacja w Chorwacji jest trudna, poziom życia stale spada, a dobrze żyją tylko politycy.
Były premier Sanader został skazany na 6 lat więzienia za kradzież państwowych pieniędzy.
To jest dzisiaj Chorwacja !!!!!!

empire13 napisał(a):

marekkowalak napisał(a):

empire13 napisał(a):I ostatnie pytanie. Gdzie jest właściwie ta Robinia?

Obstawiam, że chodziło o Rovinj

Nie wykluczam.

empire13 napisał(a):

Kruszynka napisał(a):Pamiętam jak staliśmy na przejściu w Medyce 36 godzin
Ten stres przed granicą, bo nigdy nie wiadomo było na jaką zmianę celników się trafi, jaki humor i czy mężczyzna czy kobieta, gorsza oczywiście. Następna przejście to Czerniowce, potem Subotnica i wjazd do Jugosławii. Jechaliśmy wtedy do Robinii na camping, pod namiot.

Z ciekawości wrzuciłem sobie trasę w google maps. Niezłe koło ale pewnie tak trzeba było.
Jechaliście przez Rumunię (bo to bliżej Czerniowca) czy przez Węgry?
Chodziło ci o Subotica w Serbii?
I ostatnie pytanie. Gdzie jest właściwie ta Robinia?