Magiczne Bałkany 2019

Jeszcze końcówka zdjęć z jaskini Resavskiej. Opanowałem technikę robienia zdjęć z doświetleniem błyskiem w takich ciemnych miejscach jak jaskinia, ale tutaj niestety nie zawsze było to niemożliwe. 0dwiedziłem kilka jaskiń na Słowacji i tam płacąc za możliwość fotografowania trzeba zapłacić. Choć nie jest to mało, to jednak wolę tą opcję. Można mieć ładne ujęcia i nikt nie ma pretensji o flesz czy pozostawanie w tyle.












I tu już wyjście z jaskini.

CDN.


Steftes

Wodospad Veliki Buk słynący z burzliwego przepływu, pokazuje swoją moc raczej na wiosnę, kiedy rzekę Resavę zasila topniejący śnieg. Niemniej warto przy nim odpocząć i skorzystać z etno-restauracji znajdującej się przy samym wodospadzie. Można tu dostać rewelacyjny gorący chleb, kajmak, kozi ser i doskonałe mięso. Ceny jak to w Serbii – dla nas przystępne.





Przed wodospadem jest platforma widokowa, ale żeby mieć dobre ujęcia trzeba stanąć z lewej strony przy skałkach, jakby specjalnie tu ustawionych dla robienia zdjęć.


Zrobiłem kilka zdjęć samego wodospadu i pojawiły się modelki.





CDN.


Steftes.

Zdjęcia piękne i nadal masz to szczęście do kobiet

khml napisał(a):Zdjęcia piękne i nadal masz to szczęście do kobiet

Jakoś tak się układa.

Kuszą ciekawe restauracje obok wodospadu, my jednak jedziemy do sprawdzonej naszej.






I ten gorący chleb był dla nas rewelacją.


CDN.

Steftes

Zwiedzanie tego zakończone, po takim obiedzie odpoczynek przed jutrzejszą trasą powrotną do domu.



Dzień kolejny to już 22 lipca. Po śniadaniu i spakowaniu ruszamy do autostrady. Daleko nie ujechaliśmy, naprawa mostu na rzece. Ciekawe ile postoimy, parę kilometrów do przejechania jest. Jednak mamy szczęście.


To już trasa z numerem 16.

Jest co prawda poniedziałek, ale omijamy główne autostradowe przejście serbsko-węgierskie w Röszke i kilka kilometrów przed skręcamy na przejście Bački Vinogradi. Tutaj jak zwykle bez kolejki i bez czekania. Dalej tuż za granicą, w porze obiadowej jesteśmy w Mórahalom. Przy basenach jest tu kilka restauracji, pora na gulasz.


Dzisiaj dojedziemy do sprawdzonej tranzytowej kwatery Erdős Apartments w Mosonmagyaróvár.

CDN.


Steftes

Ile wam zajął przejazd przez Węgry? Zakładam, że cały czas autostradami?

Czy to prawda, że to małe przejście Backi Vinogradi jest czynne tylko w ciągu dnia? Google pokazuje do 19tej. Czy może latem jest inaczej?

Według mnie wszędzie jest pięknie, wystarczy nieco poszukać i znajdziemy ciekawe miejsca

marekkowalak napisał(a):Czy to prawda, że to małe przejście Backi Vinogradi jest czynne tylko w ciągu dnia? Google pokazuje do 19tej. Czy może latem jest inaczej?

te wszystkie małe przejścia są czynne do 19-tej, również latem.

Pęknie. Cały czas jadę z Wami.

Pudelek napisał(a):

marekkowalak napisał(a):Czy to prawda, że to małe przejście Backi Vinogradi jest czynne tylko w ciągu dnia? Google pokazuje do 19tej. Czy może latem jest inaczej?

te wszystkie małe przejścia są czynne do 19-tej, również latem.

No i cały misterny plan w pi....

Zazwyczaj jeżdżę nocami, więc zostaje Roszke albo Tompa - mam nadzieję, że nocami tam trochę luźniej

Na Tompie nie powinno być w nocy jakiś wielkich tłumów, co innego Roszke. Tu masz listę jakby co: http://www.police.hu/hu/hirek-es-inform ... A1rszakasz

marekkowalak napisał(a):

Pudelek napisał(a):

marekkowalak napisał(a):Czy to prawda, że to małe przejście Backi Vinogradi jest czynne tylko w ciągu dnia? Google pokazuje do 19tej. Czy może latem jest inaczej?

te wszystkie małe przejścia są czynne do 19-tej, również latem.

No i cały misterny plan w pi....
Zazwyczaj jeżdżę nocami, więc zostaje Roszke albo Tompa - mam nadzieję, że nocami tam trochę luźniej

Też jadę tak, że na przejściu jestem w nocy, różnie z tym bywa, raz lepiej, raz gorzej. Odbicie na Tompę już na kierunku Roszke, opłaca się, jeśli czas oczekiwania na Roszke będzie dłuższy niż 1,5, inaczej to co będziesz stał to będziesz jechał na Tompę i wracał na autostradę.
W zeszłym roku 25/26 lipca powrót z Grecji i na Tompa do wjazdu do Serbii zeszło nam 25 min, w przeciwną stronę na oko godzina stania, ludzie się zastanawiali skąd tu tyle samochodów.... Ryzyk-fizyk...

Pudelek napisał(a):Ile wam zajął przejazd przez Węgry? Zakładam, że cały czas autostradami?

W Mórahalom zjedliśmy obiad i do celu autostradą mieliśmy 3 godziny jazdy. Jazda w zasadzie bezproblemowa, jeśli nie liczyć zapchanej obwodnicy Budapesztu.


Pozdrawiam.

Steftes