Hvartastycznie - Hvar 2016

Jestem i ja, zdjęcia piękne, czekam na c.d

Tomasz61 napisał(a): teraz twarda, gumowata i ze dwa razy mniejsza niż na rachunku

Tomek, nam przemiłe towarzystwo wszystko wynagrodziło

W nocy wróciliśmy z Chorwacji. Już tęsknię...

Chętnie tu u Ciebie posiedzę i popatrzę

maslinka napisał(a):W nocy wróciliśmy z Chorwacji. Już tęsknię...

Chętnie tu u Ciebie posiedzę i popatrzę

Tak myślałam, tzn że jesteś na wakacjach....bardzo ciekawa jestem gdzie tym razem

Na Hvar - zawsze

Miło mi powitać wszystkich nowych czytelników w tym wielką miłośniczkę Hvaru i zapraszam na cd.

kaeres napisał(a):

_Piotrek_ napisał(a):Jeszcze małe uzupełnienie dotyczące Jelsy w postaci mapki.



ceny za parking oczywiście za godzinę

Trzeba by być "przyjezdnym" aby w tym mieście zapłacić kunę za parking.

po ilości wyświetleń wnioskuję, że nikt nie chce płacić ani przyjezdni "przyjezdni", ani przyjezdni "miejscowi"

misia53 napisał(a):Potwierdzam,
Ja zakochałam się w tej zatoce - Pokrivenik. Coś pięknego! To odkrycie tegorocznych wakacji
Pusto na szczęście jeszcze, faktycznie ten samochodzic z owocami a właściwie nie tylko, widziałeś co sprzedawał?
Nawet miał mleko, kawe , makaron -praktycznie można tyłka nie ruszac, no i jeszcze ta knajpka na telefon. Dzwonisz podpływa łódka i zabiera Cie na obiad...
Z pewnością tam wrócę

Osobiscie zakupów nie robiłem widziałem tylko auto, ale nikt mi nic nie wspominał o makaronie itp, może to jakaś inna fura. Do knajpki sami wiosłowaliśmy

Późnym popołudniem, po tym jak juz się wymoczliśmy i słońce wytopiło z nas trochę tłuszczu w drodze powrotnej do apartmana zboczyliśmy trochę w lewo. Wpadliśmy na chwilę do wioski Humac





























Ogólnie rzecz ujmując, Humac jakoś mnie szczególnie nie ujął, zauroczył, zadziwił, za... itd.. Może za wiele się spodziewałem, a może dlatego, że z tego typu miejsc większe wrażenie zrobiła na mnie np wioska Zavrsje na Istrii, nie wspominając już o Lubenicach na Cresie, którymi do dziś się zachwycam.
Nie mniej jednak sugeruję, żeby każdy sam sobie wyrobił opinię na temat tego miejsca, bo jeżeli np. od Humaca zacznie to odczucia może mieć zupełnie inne.

_Piotrek_ napisał(a):Ogólnie rzecz ujmując, Humac jakoś mnie szczególnie nie ujął, zauroczył, zadziwił, za... itd.. Może za wiele się spodziewałem, a może dlatego, że z tego typu miejsc większe wrażenie zrobiła na mnie np wioska Zavrsje na Istrii, nie wspominając już o Lubenicach na Cresie, którymi do dziś się zachwycam.
Nie mniej jednak sugeruję, żeby każdy sam sobie wyrobił opinię na temat tego miejsca, bo jeżeli np. od Humaca zacznie to odczucia może mieć zupełnie inne.

Humac jest fajny, ale po zobaczeniu Grohote, Gornjego i Dolnego Sela na Šolcie już nie zrobiłby na mnie wrażenia...

P.S. Wpisałam Twoją relację na pierwszą stronę Klubu

Jelsa bardzo fajna.
Będą jeszcze jakieś zdjęcia z tej miejscowości?

Pzdr

maslinka napisał(a):Humac jest fajny, ale po zobaczeniu Grohote, Gornjego i Dolnego Sela na Šolcie już nie zrobiłby na mnie wrażenia...

P.S. Wpisałam Twoją relację na pierwszą stronę Klubu

fajnie, dzięki, "...łubu dubu, łubu dubu niech żyje nam Prezes(ka) naszego Klubu"
jeśli tylko dla kogoś będzie pomocna to tym lepiej

a to Grohote na zdjęciach rzeczywiście niczego sobie.

Vjetar napisał(a):Jelsa bardzo fajna.
Będą jeszcze jakieś zdjęcia z tej miejscowości?

Pzdr

Hmm kilka będzie ale, prawdę mówiąc nie za wiele, mieszkaliśmy w Jelsie i bywaliśmy w centrum wieczorami, a że warunki do robienia zdjęć były takie sobie, więc nie zawracałem sobie tym głowy . Sama miejscowość rzeczywiście całkiem przyjemna, ale dla mnie numer jeden będzie inny, ale o tym później

Trzeciego dnia uznaliśmy że musimy trochę "odpocząć" od plażowania. Wybieramy się do Hvaru. Parkujemy oczywiście za darmochę pod Twierdzą.





Widoki spod niej są zacne







Schodzimy na dół do miasta malowniczą alejką, a później po schodkach jeszcze ładniejszą miejską uliczką, w której znajdujemy trochę tak potrzebnego w tym skwarze cienia.











Uliczką docieramy do głównego placu miasta nazwanego podobnie jak i mieszcząca się przy nim katera imieniem sv. Stjepana.









Kościół bęzdie otwarty dopiero po 17, nie zajrzymy do środka











cdn

Spędziliśmy wakacje na Hvarze dwa lata z rzędy 2015 i 20016 , więc będę tu stałym gościem bo jest hvartastycznie

Pozdrav

Rafał78 napisał(a):Spędziliśmy wakacje na Hvarze dwa lata z rzędy 2015 i 20016 , więc będę tu stałym gościem bo jest hvartastycznie

Pozdrav

Oglądałem Twoją relację, bardzo fajne i zachęcające zdjęcia, szczególnie zatoczki.
pozdrawiam

Kontynuujemy spacer w skwarze po Hvarze, o czym mogłaby zaświadczyć np ta Pani z poniższego zdjęcia, gdyby tylko tą relację czytała (chociaż nie sądzę)



Balkonik dawnego budynku arsenału





wieża zegarowa przy Loggi

Hvar jest na mojej liście MUST HAVE (SEE), Twoje zdjęcia robią wrażenie

U mnie podobnie. Mysle o Hvarze od kilku lat i jakos tam nie moge dojechac:) ale pocieszajace ze co roku jestem blizej: Istria, Krk, Pag, Makarska, Brac...

Fajne zdjęcia. Niektórzy narzekają na miasto Hvar, ale mnie się tam podobało.

Byłem drugi raz w Hvarze.
Nadal będę narzekał. Takiej lanserki trudno szukać.
Na jachtach siedzą i który głośniejszy, młodzież na ulicy wypita w biały dzień i oczywiście głośna.
Najbardziej mnie rozwala lans na jogging w tłumie.
Biegają wśród turystów, w największym tłoku

Tam tylko wejść lub wjechać do twierdzy, widoczek, zjeść obiadek na Trg. Stjepana i wio stamtąd.

Poza Hvarem to na Hvarze są tylko plusy. Wg. mnie to jest ta wyspa, którą wręcz trzeba odwiedzić na conajmniej na tydzień aby móc coś powiedzieć o wyspach Chorwacji.