Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie pięknie.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
krasiu666
Cromaniak
Posty: 830
Dołączył(a): 08.06.2011
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) krasiu666 » 17.03.2014 00:13

To czytam dawno nie zaglądałem ,a tu ciekawa relacja się trafiła.
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 20.03.2014 21:09

Po kilku dniach przerwy dalsza relacja. Niestety to już ostatnie dni na rajskiej wyspie, ale za to przed nami kolejne przygody i wezwania. Przed nami Sarajewo a potem Slawonia.

Przed nami ostatni dzień pobytu na „bajkowej” wyspie. Jutro rano musimy wyjechać wczesnym rankiem, by zdążyć w Sućuraju na prom, który przewiezie nas do Drvenika. Postanawiamy przeżyć ten dzień nie nadwyrężając naszych sił. Najlepszym sposobem wydał nam się pobyt na plaży i zażywanie jak najwięcej kąpieli morskich. Tak taż się stało. Mieliśmy przez to trochę czasu na podsumowanie naszego pobytu na Hvarze i tego wszystkiego co na niej zobaczyliśmy. W gorącu i na gorąco mogliśmy tylko potwierdzić trafność naszego wyboru pozwalającego nam spędzić urlop w tym jakże pięknym zakątku Chorwacji. Po południu pakowanie i relaks na naszym tarasie, a wieczorem pożegnalna kolacja, równie smaczna co ta jedzona w pierwszym dniu pobytu. To przecież było tydzień temu. Wczesny świt, my gotowi, wyjeżdżamy z „naszego” apartamentu. Pomimo wczesnej pory Vinko jest na posterunku i żegna się z nami, zapraszając na przyszły rok. Zobaczymy jak będzie. Trasa z Jelsy do Sućuraja jest kręta, zresztą jak wszystkie na tej wyspie, ale powiedziałbym, że najbezpieczniejsza z wszystkich, którymi się poruszaliśmy. Oczywiście pięknych widoków nie mogło zabraknąć. Nie mieliśmy czasu, by zwiedzić Sućuraj, a szkoda, bo i pora była za wczesna, a prom też nie chciał na nas czekać. Wjeżdżamy na prom, z którego podziwiamy widok na charakterystyczną latarnię morską. Żegnaj, nie, do zobaczenia, urodziwo - baśniowo wyspo. Jeszcze tu wrócimy.
Jeszcze kilka zdjęć z Hvaru.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 20.03.2014 21:20

Po pół godzinie jesteśmy na stałym lądzie i od razu kierujemy się na południe do granicy z Bośnią i Hercegowiną. Dzień zapowiada się bardzo męczący, wszak chcemy dotrzeć do Kneževi Vinogradi, miejscowości we wschodniej Slavonji, a właściwie w Baranji, gdzie mamy zarezerwowany apartament, a po drodze czeka nas przecież Sarajewo. Mamy przed sobą prawie 550 km drogi. Przejeżdżamy szybko (to pewnie zasługa wczesnej pory) przez granicę w Metković i naszym jedynym kierunkowskazem, przynajmniej na razie, jest napis Sarajewo. Nie zatrzymujemy się w pięknym Mostarze, jako że parokrotnie byliśmy już w nim, natomiast nie sposób nie zatrzymać się i to parę razy przejeżdżając kanionem utworzonym prze rzekę Neretve. Widoki takie, że nie da się spokojnie prowadzić samochodu. Z jednej strony trzeba skoncentrować się na jeździe, a z drugiej nie można oczu oderwać od wspaniałych widoków. Parę postojów musieliśmy zrobić, by nacieszyć oczy i zrobić oczywiście trochę zdjęć. Co ciekawe wijąca się rzeka powoduje, że musimy przejeżdżać nad nią dziesiątkami mostów. Do tego prowadząca tam kolej z Sarajeva do Ploče, też wymaga wielu wiaduktów. Wszystko to razem wzięte sprawia niesamowite wrażenie. Czas jednak jest nieubłagany. Dobrze, że droga jest bardzo dobra, choć „zakrętasów” nie brakuje i można w miarę szybko posuwać się na przód (uwaga na „policije”, Ci nie żartują). Podziwiając piękno bośniackiej ziemi do Sarajewa przybywamy koło w pół do jedenastej.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
A to takie ciekawe urządzenie do hurtowego pieczenia jagnięciny.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 20.03.2014 21:40

Sarajewo to niezwykłe miasto, miasto, w którym przy jednej ulicy natykamy się na meczet, ale też i na kościół katolicki, a dalej na synagogę i na cerkiew. To miasto, gdzie kultura islamska mieszała się z kulturą katolicką, prawosławną, czy nawet judejską. To jedyne takie miasto, które szczyciło się niezwykłą tolerancją i brakiem dyskryminacji jakiejkolwiek grupy społecznej i etnicznej. Niestety, ta trwająca przez pięć wieków harmonia została zburzona przez krótkie cztery lata końcem XX wieku, kiedy to bośniaccy Serbowie okrążyli Sarajewo i rozpoczęli ostrzeliwanie miasta, niszcząc wielowiekową kulturę i mordując, bo tak to trzeba nazwać, cywilną ludność. Miasto zostało pozbawione prądu, wody, przerwano połączenia telefoniczne, zablokowano dowóz żywności. Główna ulica Bulevar Selimovića i ulica Zmaja od Bosne nazwano „aleją snajperów”. Nikt nie miał prawa tamtędy przejść. Podczas ostrzeliwania zniszczone zostały meczety, kościoły, szpitale, domy użyteczności publicznej. Jedynym połączeniem ze „światem” był 800 metrowy tunel „nadziei” działający od połowy 1993 roku, a pozwalający zaopatrywać ludność Sarajewa w wodę, żywność, leki i broń. To jest wręcz niesamowite, że w cywilizowanej zdawałoby się Europie mogło dojść do takiego barbarzyństwa, któremu przez dłuższy czas przyglądał się cały świat, nie robiąc nic by temu przeszkodzić.
Za mało mieliśmy czasu, by zobaczyć wszystko w tym kosmopolitycznym mieście, stąd z konieczności ograniczyliśmy się do tego co najpiękniejsze i najwartościowsze, czyli Stare Miasto i Centrum austro-węgierskie. Zwiedzanie zaczęliśmy od Grobu Nieznanego Żołnierza z wiecznie palącym się ogniem. To pomnik poświęcony partyzantom Tity walczącym w czasie II wojny światowej o wolność Jugosławii. Idąc w kierunku starego miasta natrafiamy na Markale – targowisko miejskie, świadek przerażających wydarzeń ostatniej bratobójczej wojny. Dwukrotnie dokonano tam masakry, poprzez ostrzał artyleryjski tego miejsca, wynikiem czego zginęło 110 osób, a dalszych 230 zostało rannych. Sam budynek targowiska miejskiego powstał w końcówce XVIII wieku przyjmując niemiecką nazwę Markthalle (Bośnia była wtedy częścią Austrii), ale szybko skróconą do Markale. Nie daleko hal targowych mieści się Bošnjački Instytut (Instytut Boszniacki), zajmujący się kulturą i historią bośniackich muzułmanów (boszniaków). Tu małe wyjaśnienie. W Bośni i Hercegowinie mieszkają serbscy prawosławni, chorwaccy katolicy i bośniaccy muzułmanie, których z racji przynależności państwowej, nazywa się Bośniakami. By nazwę „Bośniak”, „bośniacki” nie kojarzono tylko z muzułmanami, wobec tych ostatnich używa się nazwy „Boszniak”, „boszniacki” (Bošnjak, bošnjački). Czyli bośniaccy muzułmanie to Boszniacy, a nie Bośniacy. Wracając do Instytutu, to powstał on w 1988 roku w Szwajcarii, a dopiero w 2001 roku został przeniesiony do Sarajewa, do nowo powstałych budynków. Tuż przed Instytutem znajduje się łaźnia Gazi Husrev-bega (hamam) z charakterystycznymi dwoma kopułami. To budynek z czasów świetności tureckiej, w którym dzisiaj mieści się centrum kultury. Po drugiej stronie ulicy M. M. Bašeskije wznosi się katolicka Sarajevska Katedrala Srca Isusovego (katedra Serca Jezusowego). Kamienna katedra z dwoma wieżami zegarowymi powstała pod koniec XIX wieku. Wybudowana została w stylu neoromańskim i neogotyckim z trzema nawami i niewielkim ołtarzem. W środku znajduje się grobowiec arcybiskupa Josipa Štadlera inicjatora budowy katedry. Idziemy dalej wkraczając w inny świat, świat budowli muzułmańskich powstałych w większości w czasach panowania tureckiego. Wyjątkiem są budynki usytuowane jednak nieco na uboczu: Stara Synagoga, wybudowana przez żydów sefardyjskich przybyłych tu z Hiszpanii, oraz Stara Cerkiew Prawosławna. Budynki wybudowano za panowania Turków, stąd ich zabudowa jest niska, a architektura bardzo skromna, bez żadnych zdobień i dekoracji. Nie dotyczyło to wnętrz, stąd cerkiew w środku wygląda przepysznie, a ikonostas jest znakomity. Co innego budowle muzułmańskie. Te budowano wielkie i z przepychem. W końcu rządzili tu muzułmańscy Turcy. Pierwszą z nich jaką napotykamy to meczet Ferhadija (džamija Ferhadija), z charakterystyczną kopułą i stojącym obok wysokim minaretem. By dojść do największego zabytku islamskiej architektury, meczetu Gazi Husrev-bega (Gazi Husrev-begova džamija) mijamy, nie mniej świetny, budynek Bezistanu Gazi Husrev-bega, czyli miejskiego bazaru (Sarajevo posiadało trzy takie bazary), spełniającego takie same zadanie co nasze sukiennice. Ten okazały budynek (109 m dł. i 20 m szer. ) powstał w połowie XVI wieku, w środku którego mieściły się sklepy. Część sklepów znajdowała się również na zewnątrz budynku, wzdłuż ul. Gazi Husrev-bega, zwanej też często ul. Zlatarską. Dzisiaj budynek spełnia te same handlowe funkcje co za czasów tureckich. No może inny towar znajduje się na ladach sklepowych. Nieopodal bezistanu kolejna ciekawa budowla – Sahat kula, czyli 30 metrowa wieża zegarowa, pokazująca czas wg. systemu tureckiego, liczonego od zachodu słońca. Obok wieży jest budynek zegarmistrza, w którym przetrzymuje się narzędzia i instrumenty do pomiaru wysokości słońca. No i stoimy przed najwspanialszym zabytkiem Sarajewa jakim bez wątpienia jest meczet Gai Husrev-bega. Ta XVI wieczna, monumentalna budowla zaprojektowana została przez stambulskiego architekta Ajema Esira Ali, a wybudowana przez znakomitych rzemieślników z Dubrownika. O wielkości niech świadczą te cyfry: kopuła ma 13 m średnicy i 26 m wysokości, a minaret liczy 45 m. Niestety nie weszliśmy do środka z uwagi na zbliżające się modlitwy – nie chcieliśmy zakłócać wiernym tego rytuału. Co zresztą za chwile się potwierdziło, kiedy z wszystkich minaretów muezini rozpoczęli wzywanie wiernych do modłów. Przed meczetem, pod drewnianą budowlą, usytuowana jest studnia, czyli šadrvan. Miejsce, przy którym muzułmanie przed modlitwą dokonują obmycia ciała – abdestu. Na dziedzińcu meczetu znajdują się jeszcze dwa mauzolea, w jednym z nich pochowano fundatora świątyni Gazi Husrev-bega. Po drugiej stronie ul. Sarači znajduje się medresa, czyli średnia szkoła muzułmańska. Medresa ta działa nieprzerwanie już od prawie 500 lat co stanowi ewenement nie tylko na skalę kraju, ale i na skalę światową. Warto wejść do środka, by obejrzeć w jakich warunkach kiedyś się uczono. Jest tam šadrvan, z którego czerpano wodę zarówno do picia jak i do obmycia się, a także sala wykładowa (dershana), i 12 sal uczniowskich. Dzisiaj w medresie mieści się szkoła ogólnokształcąca z internatem. Tuż przy medresie znajduje się jeszcze jeden ciekawy budynek. To hanikah – miejsce, w którym kształcono derwiszów, ascetycznych, wędrownych mnichów muzułmańskich. Po obejrzeniu tych wszystkich piękności zanurzamy się w uliczki čaršiji, czyli handlowego centrum, gdzie możemy podziwiać wyroby rękodzielnicze miejscowych rzemieślników. Niestety dość drogie. Orientalny charakter centrum stwarza niepowtarzalną atmosferę i klimat. Po drodze natrafiamy na turecki zajazd (Morića Han), w którym niegdyś wędrowni kupcy zatrzymywali się, a na jego dziedzińcu mogli handlować. Trafiamy też do Bursa Bezistan kolejnego „centrum” handlowego, w którym onegdaj handlowano jedwabiem z Bursy z Azji Mniejszej (stąd jego nazwa). Dzisiaj mieści się tam Muzeum Sarajewa, ale na zewnątrz w dalszym ciągu znajdują się sklepy, w których można kupić prawie wszystko. Dochodzimy wreszcie do Baščaršiji głównego placu, na którym stoi fontanna (česma) Sebilj. Fontanna powstała w 1753 roku, ale uległa zniszczeniu podczas pożaru i obecna istnieje od 1891 roku. Przy placu mieści się jeszcze jeden ważny meczet, to Meczet Baščaršijski (Baščaršijska džamija). Meczet z reguły jest zamknięty dla zwiedzających, ale zobaczyć można znajdujący się przed meczetem šadrvan. O tyle ciekawy, że jest to współczesna budowla powstała w 1997 roku. Po tym jakże interesującym spacerze po Starym Mieście czas przyszedł na odpoczynek i na bosansku kafu podawaną z rahat lokum. Tu małe wyjaśnienie. Bosanska kafa zaparzana jest w džezvie – to takie specjalne miedziane naczynie z długą rączką. Kawa wraz z cukrem zalewana jest wodą i trzykrotnie doprowadzona do wrzenia (nie wolno zagotować), a następnie przelewana do fildžanu (malutka filiżanka). Džezva i fildžan wraz tacką i cukiernicą z reguły stanowią zestaw do picia kawy. Dołączany do kawy rahat lokum to rodzaj bardzo słodkiej galaretki z takimi dodatkami jak: pistacje, orzechy, migdały, cynamon czy mięta. Po naprawdę powalającej kawie robimy zakup słodkości - chałwy i rahat lokum. Wychodząc z muzułmańskiego świata dochodzimy do rzeki Miljački płynącej przez całe Sarajewo. Docieramy do Novigo mostu, skąd z pewnej odległości patrzymy na gmach dawnego Ratusza Miejskiego, wybudowanego przez Austriaków w stylu pseudo mauretańskim. Przed ostatnią wojną w budynku mieściła się Biblioteka Uniwersytecka z bogatymi zbiorami. Niestety w 1992 roku, po jednym z kolejnych ostrzeliwań, budynek zaczął się palić i w płomieniach spłonęło ponad 600 000 woluminów. Trafienie budynku nie stanowiło wielkiej trudności, jako że w niedalekiej odległości na jednym ze wzgórz okalających Sarajewo usytuowana jest twierdza sarajewska, z której Serbowie ostrzeliwali miasto. Idąc wzdłuż rzeki Miljački mijamy Most Cesarski (Careva Čuprija) łączący Baščaršije z Meczetem Cesarkim (Careva džamija) znajdującym się po drugiej stronie rzeki. Zarówno meczet jak most powstały w połowie XV wieku. My jednak idziemy dalej jako, że nas interesuje kolejny most – Most Łaciński (Latinska Čuprija) znajdujący się niedaleko dzielnicy Latinluk zamieszkałej przez ludność katolicką. Most ten od 1914 roku zwany jest też Principov most, a to za sprawą Gawrilo Principa serbskiego nacjonalisty, który przy tym moście zabił arcyksięcia Ferdynanda i jego żonę Zofię, co niejako było przyczynkiem do wybuchu I wojny światowej. Tablica upamiętniająca to wydarzenie znajduje się na budynku pobliskiego Muzeum Sarajewa. Wracając do samochodu po drodze mijamy najstarszy sarajewski hotel „Europa”, w którym, jako że uchodził za bardzo elegancki hotel, mieszkało wiele sławnych postaci. Niestety został całkowicie zniszczony podczas ostatniej wojny, ale dziś już odbudowany, próbuje nawiązać do dawnej świetności. Dalej za hotelem znajduje się jeszcze okazały Sobór Najświętszej Bogurodzicy (Saborna Crkva Presvete Bogorodice) jeden z największych kościołów prawosławnych na Bałkanach. Ta ogromna budowla wybudowana została w stylu neobaroku ze wschodnimi elementami. Jej wielkość podkreśla pięć kopuł (jedna duża centralna i cztery mniejsze, narożne) oraz przylegająca do budowli wieża zegarowa. W środku tej trójnawowej świątyni istny przepych. Zdobienia, ornamenty, malowidła, ikony oraz ikonostas każdego zachwycą. Kończymy spacer po pięknym Sarajewie, jakże z konieczności pobieżny. Nie mniej i tak jesteśmy zachwyceni tym co zobaczyliśmy, zdając sobie sprawę, że chcąc zobaczyć o wiele więcej na o wiele dłużej należałoby się w nim zatrzymać. Pozostała nam także smutna refleksja i pytania. Dlaczego ludzie muszą niszczyć to co inni kiedyś z takim trudem stworzyli? Dlaczego w imię jednej wiary trzeba niszczyć drugą? Sensownej odpowiedzi nie znaleźliśmy.
No i zdjęcia Sarajewa.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
mariusz_77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2345
Dołączył(a): 26.09.2011
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz_77 » 20.03.2014 21:41

Szkoda, że już koniec Hvaru... :(
ale czekam na ciąg dalszy :D :papa:
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 20.03.2014 22:27

Ciąg dalszy jest i będzie. Po całodniowej jeździe i zwiedzaniu wieczorem dotarliśmy do naszego lokum.

Czas nieubłaganie jednak pędzi, a przed nami jeszcze daleka droga. Ruszamy więc dalej kierując się do granicy bośniacko-chorwackiej w miejscowości Šamac. Po drodze, podziwiając piękne bośniackie tereny, odnotowujemy jedynie dwa wydarzenia. Pierwsze, to jedyna autostrada w Bośni i Hercegowinie pomiędzy Sarajewem i Zenicą, a drugie to zdjęcie jakie zostało mi zrobione przez radar. Przyznam, ewidentnie moja wina, ale nerwowo już nie wytrzymałem jadąc za dwoma „bosancami” maruderami i wyprzedziłem ich na skrzyżowaniu, gdzie pech chciał, stał radar. Dobrze, że Bośnia i Hercegowina nie jest w Unii, bo pewnie miałbym się z pyszna. Reszta drogi do granicy minęła już bez jakichkolwiek problemów. Wreszcie Chorwacja, Slawonja, Baranja, Kneževi Vinogradi i apartament. Nie powiem, żebyśmy nie byli zmęczeni. Nasza „kwatera na pierwszy rzut oka nas nie „powaliła”. Pokój dość ciasny, kuchnia w osobnym pomieszczeniu, dobrze, że „dobudówka” z naszymi włościami była w ogrodzie i był taras. Doszliśmy jednak do wniosku, że w końcu ile my tam czasu spędzimy, mając za cel, obejrzenia jak najwięcej pięknej Slawonii. Zresztą po rannym przebudzeniu się, apartament okazał się bardzo przyzwoity, a po każdym wieczornym powrocie długo przesiadywaliśmy na tarasie racząc się bardzo dobrymi slawońskimi winami i dzieląc się wrażeniami minionego dnia.
Ostatnio edytowano 23.03.2014 11:13 przez Stary Chorwat, łącznie edytowano 1 raz
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 20.03.2014 22:33

Adam, gdzie mieszkaliście w Kneževi Viogradi?
Pozdrav.
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 20.03.2014 22:42

Bocian napisał(a):Adam, gdzie mieszkaliście w Kneževi Viogradi?
Pozdrav.

Tam gdzie mi dałeś namiary, czyli "Sobe Irena"
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 20.03.2014 22:51

Stary Chorwat napisał(a):
Bocian napisał(a):Adam, gdzie mieszkaliście w Kneževi Viogradi?
Pozdrav.

Tam gdzie mi dałeś namiary, czyli "Sobe Irena"

No super że Wam sie przydało :) Mam nadzieję, ze Wam kulena z lodówki nikt nie zeżarł :) Tej na zewnątrz. Pani Irena sympatyczna, pokoje rzeczywiście bez szału ale i cena nie powalała a tam wcale nie jest tanio.
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 20.03.2014 23:08

Bocian napisał(a):
Stary Chorwat napisał(a):
Bocian napisał(a):Adam, gdzie mieszkaliście w Kneževi Viogradi?
Pozdrav.

Tam gdzie mi dałeś namiary, czyli "Sobe Irena"

No super że Wam sie przydało :) Mam nadzieję, ze Wam kulena z lodówki nikt nie zeżarł :) Tej na zewnątrz. Pani Irena sympatyczna, pokoje rzeczywiście bez szału ale i cena nie powalała a tam wcale nie jest tanio.

Ireny nie było, była u syna w Niemczech, kulena nikt nie wyjadł, a na dodatek za zezwoleniem lokatora (agronom z jednej ze spółdzielni rolniczej) obok objadaliśmy się nektarynkami.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 20.03.2014 23:13

Z ciekawością popatrzę teraz co tam w Slavoniji zobaczyliście. Dla mnie to była chyba najlepsza nienadmorska część wakacji. Ani Zagorje z Zagrzebiem ani Mostar z okolicą jej nie pokonały :) A też były ok. W tym roku testujemy Lonjsko Polje :)
Chętnie zobaczę to co sam widziałem i jeszcze więcej. Kiedyś tam na pewno wrócimy...
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 20.03.2014 23:41

Nareszcie to, na co czekałem od początku, czyli Sarajevo :D :D Dla mnie osobiście numer 1 w Europie.

Szkoda, że tak na szybko zaliczone :?

Czekam na Vukovar
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 21.03.2014 00:08

Raul73 napisał(a):Nareszcie to, na co czekałem od początku, czyli Sarajevo :D :D Dla mnie osobiście numer 1 w Europie.

Szkoda, że tak na szybko zaliczone :?

Czekam na Vukovar

Niestety dzień ma tylko 24 godziny, a tyle chciało by się zwiedzić. Vukovar w następnej myślę relacji. Tak przy okazji przeczytałem większość Twojej relacji z miejsc walk. Jest znakomita. Dla mnie tym bardziej, że byłem w Sarajewie (wiem tylko chwilę, ale też zrobiło na mnie ogromne wrażenie), Vukovarze, Dubrowniku czy Mostarze. I za każdym razem zadaję sobie pytanie "dlaczego"? i niestety nigdy nie udało mi się znaleźć odpowiedzi. Twoja relacja zachwyca przedstawieniem miejsc za czasów wojny poparte tragicznymi zdjęciami i relacja z czasów obecnych. Żałuję, że nie udało mi się zobaczyć Sarajewa tak jak Tobie, ale to powód żeby tam jeszcze wrócić. Pozdrawiam i mam nadzieję, że moja relacja Cię nie zawiedzie, choć ma inny charakter niż Twoja.
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 21.03.2014 00:15

Nie zawiedzie na pewno, bo śledzę ją codziennie. Zawsze miło wrócić do znanych miejsc - w cudzych relacjach. I spojrzeć na nie oczami innych. :D

A co do Sarajeva - to ja też tam jeszcze wrócę... kiedyś :D :D
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010
Re: Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie piękn

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 21.03.2014 00:29

Bocian napisał(a):Z ciekawością popatrzę teraz co tam w Slavoniji zobaczyliście. Dla mnie to była chyba najlepsza nienadmorska część wakacji. Ani Zagorje z Zagrzebiem ani Mostar z okolicą jej nie pokonały :) A też były ok. W tym roku testujemy Lonjsko Polje :)
Chętnie zobaczę to co sam widziałem i jeszcze więcej. Kiedyś tam na pewno wrócimy...

Muszę Ci powiedzieć, że Slavonija to kapitalne tereny. Jesteśmy nią zachwyceni. Slavonskie wino bardziej mi smakuje niż to z wybrzeża (pewnie niektórzy się oburzą) I w ogóle był to znakomity pomysł by tam pojechać. Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócimy. Pozdrav.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Hvar-Sarajewo-Slawonia różne miejsca, ale wszędzie pięknie. - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone