.png "Weteran")
Przede wszystkim pogoda dopisała - przez cały dzień było słońce, a na niebie ani jednej chmurki!
Szusowaliśmy w Wiśle Malince na Klepkach (stok naprzeciw Cieńkowa). Warunki bardzo dobre, trasa przygotowana. Jedynym problemem była zatrważająca liczba ludzi. (Ale wcale mnie to nie zdziwiło; sobota i w dodatku taka piękna pogoda!)
Po 17:00 zrobiło się całkiem przyjemnie, bo sporo osób pojechało do domu
Niestety temperatura spadła do -10 i zaczęłam marznąć, więc koło 18:30 zarządziłam powrót 
W czasie, gdy kolejka zrobiła się nieznośna (rosła bardziej w szerz niż wzdłuż, co zawsze najbardziej działa mi na nerwy
), poszliśmy na drugą stronę drogi, zobaczyć, czy może na Cieńkowie nie jest lepiej. I było znacznie mniej ludzi! Planowaliśmy zjechać najłagodniejszą, niebieską trasą przez las. Czerwone przestraszyły nas niesamowicie stromym początkiem! Po prostu ściana w dół 
Niestety niebieska trasa okazała się zamknięta, przynajmniej tak głosiła tabliczka... Jacyś ludzie powiedzieli nam, że ona (tabliczka) tu zawsze stoi; oni zwykle tędy zjeżdżają i jest ok. No to my w drogę, bo tą czerwoną raczej nie damy rady. (No dobra, ja bym dała
, ale to byłaby średnia przyjemność.) Z góry roztaczały się takie przepiękne widoki:
Potem było nieco gorzej, bo trasa nieprzygotowana (skoro zamknięta to nic dziwnego!) i momentami bardzo wąska i oblodzona. Nie byliśmy jedynymi, którzy "złamali przepisy"
Potem dowiedzieliśmy się, że tej niebieskiej trasy nie ratrakują i nie śnieżą już drugi sezon. Szkoda, bo jest najdłuższa, najciekawsza widokowo, no i najłagodniejsza, co dla nas jest dużą zaletą
Narciarstwo jest zdecydowanie przyjemniejsze, gdy świeci słonko
Pozdrawiam wszystkich narciarzy
.png "Cromaniak")
.png "Croentuzjasta")
.png "Koneser")
......
Trochę wstyd, że spadłam z wyciągu, ale podobno nie tylko mnie się to przytrafiło 
.png "Odkrywca")
Słyszałam kilka rozmów na stoku w stylu: "Bo wiesz, na tej czerwonej trasie...", "Teraz pojadę czerwoną!" 
