tturek napisał(a):małe pytanko. czy zmieniły się plaże tzn. barak jest niedopałków wkręconych w piasek? tego było pełno
Wróciłem do pracy. A co do niedopałków, to tym razem nie widziałem, ale tak jak pisałem wcześniej strasznie wiało i wszystkie ślady były natychmiast zawiewane, do tego plaża nie dało się iść. Aby nie było zbyt pięknie--w lesie BRUDNO, butelki, torby ze śmieciami, kanistry po oleju.... Brudno oczywiście nie w całym lesie, ale kilka takich śmieciowisk widzieliśmy.
Piszesz wcześniej, ze za dziecko liczą jak za dorosłego, może niektórzy tak, nie wiem, ale znajomi podobno nie (tak mówili).
Ceny, przykładowe
Poza sezonem Pół sezon Pełny sezon Weekend Majowy
30.05 - 20.06 20.06 - 04.07
17.08 - 30.08 04.07 - 16.08
Pokoje 2-osobowe 60 zł 80 zł 100 zł 25 zł / os.
Pokoje 3-osobowe 80 zł 100 zł 130 zł 25 zł / os.
Pokoje 4-osobowe 110 zł 130 zł 150-160 zł 25 zł / os.
Czy to drogo nad Bałtykiem, nie wiem, ja nie płaciłem.
Knajpy--tylko nieliczne teraz otwarte, więc trudno zrobić porównanie.
W Jastrzębiej, tak jak pisałem, niesamowicie drogo, na Helu, w Helu ceny bardzo normalne, a np w Dębkach... Po przejściu z Karwi do Dębek, padliśmy ze zmęczenia w knajpce, zamówiliśmy żurek (bardzo dobry i co ważne, gorący), zamówiliśmy też 2 porcje dorsza. Czekając na dorsza właściciel, pan Mirek, przyniósł nam sałatkę śledziową, surówkę i łososia w galarecie (przepyszny). To wszystko na koszt firmy. Dorsze, dwie duże porcje z frytkami i następnymi surówkami już ledwo zjedliśmy, w 4 osoby. Zapłaciliśmy 50 zł za wszystko. Nie wiem czym zasłużyliśmy sobie na taką ucztę, na koszt pierwszy raz widzianego Mirka, ale dziękujemy mu bardzo za to. Na koniec przewiózł nas po plaży autem terenowym. Jak widać i u nas może człowieka spotkać coś bardzo miłego
Dla mnie Bałtyk to wspaniałe wypady, ale jesienią, wiosną, nawet zimą, lato zostawiam na Adriatyk.
300 km 4 h, my jechaliśmy 450 km w 6 h, mnie się udało (a może jechałem rozsądnie) dojechać bez problemów i dodatkowych kosztów, kolega zaliczył 10 punków i 500 zł, trafił na Megane z tyłu z kamerą, jak się przyznam nam jechał 160-tką, co dla jego auta to pikuś.