plavac napisał(a):Ale Zaruski pokazał mi, że te dwie pasje się nie wykluczają.
To prawda , nawet w jakiś sposób się uzupełniają , ale w miarę upływającego czasu i związanego z tym wzrostu ilości i gatunku ograniczeń , zdecydowanie preferuję pod nogami materiał o konsystencji stałej . . . a może to świadomość , że wielu gór już w swoimi oczami się nie zobaczy i jest to takie pielęgnowanie tęsknoty za niespełnionym . . .
Fajnie jest na wodzie używać siłę wiatru do przemieszczania się , ale człowiek to jednak stworzenie lądowe
Różaneczniki w górach są jak czerwona szminka . . .
Pozdrawiam
Piotr