kulka53 napisał(a):Kościół św. Krzyża w Ninie czyli słynna najmniejsza katedra świata![]()
A wiesz ile "kroków" ma w obwodzie?
Faktycznie tyle (sprawdzone).
.png)
piekara114 napisał(a):Tego Viru to nie macie co żałować.... Ciekawy jest sam wjazd na most, bo ze wzgl. na jego konstrukcję i nachylenie to ma się wrażenie, że w niebie się wjedzie....
.png)
Aż tak bardzo nie żałujępiekara114 napisał(a):Tego Viru to nie macie co żałować....
Na pewno coś musi w niej być skoro bywa tak oblegane. Aż takimi smakoszami nie jesteśmypiekara114 napisał(a):Ujęcie wody bardzo ciekawe, pewnie jakaś dobra woda w nim musi być skoro tyle lokalnych ludzi się tam zebrało...
anakin napisał(a):A wiesz ile "kroków" ma w obwodzie?![]()
Faktycznie tyle (sprawdzone).
maslinka napisał(a):Dokładnie, Viru nie ma co żałować. Chociaż "czerwone klify" na północy wyspy fajne sąPokażę te miejsca (Nin również
) pod koniec relacji.
.png)
.png)

.png)
.png)
.png)
kulka53 napisał(a): Skusiły nas dwie rzeczy, po pierwsze leżące na końcu małego półwyspu ruiny Castrum Ljubae do których ostatecznie nie dotarliśmy, a po drugie wygladające z daleka zachęcająco piaszczyste wybrzeże w tej okolicy z którego ostatecznie nie skorzystaliśmy. Porażka na całej linii
.
Do Castrum Ljubae (a przy okazji widoków z końca półwyspu) chcieliśmy dotrzeć na skróty a przy okazji sprawdzić dostępność tego piaszczystego wybrzeża poniżej. Skrót okazał się absolutnie nieprzejezdny, mało co nie utknęliśmy na amen pośród oliwnych poletek za Ljubačem, wąskie szutrówko-gruntówki się pokończyły i nawet nawrócić było ciężko. A sam półwysep okazał się na tyle wysoki i niedostępny że zejść na wybrzeże przez krzaki i inne chaszcze absolutnie się nie dało mimo że próbowaliśmy.
kulka53 napisał(a): skręcamy do słynnych ruin.
Tym razem jest tu zupełnie inaczej. Jest pusto, na asfaltowym placyku nie ma nie tylko ani jednego auta ale nie ma też ani jednego kota. Przed laty było ich tu sporo, był ruch i rozgardiasz, teraz jest cicho i spokojnie. Jest też potwornie gorąco
a lepkie od wilgoci powietrze zniechęca do jakiejkolwiek aktywności.
No i potem trzeba jeszcze przeskoczyć przez te kamulce.
Dlatego najczęściej woleliśmy zwodować ponton i dopłynąć do niej od niewielkiej plaży z drugiej strony, przy której mieszkaliśmy..png)
Mikromir napisał(a):No to teraz już wiem, że nie należy się tam wybierać.
Mikromir napisał(a):Pewnie to przez te temperatury takie pustki - wszyscy zostali na plaży.![]()
Mikromir napisał(a):jeszcze jedna plaża, która bywa pusta nawet w sezonie, często na niej wypoczywaliśmy.
Mikromir napisał(a):Plaża, na której się zatrzymaliście nad zalewem rzeczywiście ładna - ale takie pustki na niej to tylko po sezonie, albo wcześnie rano...

.png)
.png)
kulka53 napisał(a):Po jakiejś godzinie pojawili się pierwsi plażowicze, para młodych ludzi jak się okazało z Polski. Na początku porządnie nas wkurzylibo ledwo przyszli umieściwszy się po drugiej stronie plaży włączyli jakąś muzykę. Na szczęście z niewiadomych przyczyn po może 15 minutach znów zapanowała błoga cisza…
…nigdy nie przepadaliśmy za rodakami na wakacjach ale po dzisiejszym dniu i usłyszanych mimochodem komentarzach rozłożonej nieopodal trójki (zwłaszcza młodej dziewczyny) wiemy już na pewno że słysząc gdzieś za granicą polską mowę najlepiej uciekać jak najdalej.
A dodatkowe złe zdanie o rodakach wyrobiliśmy sobie jeszcze później gdy wspiąłem się nieco wyżej za nasze plażowe miejsce po skałkach i zastałem tam powciskane w zakątki puszki po piwie na których napisy nie pozostawiały złudzeń jaki jest kraj ich pochodzenia… więc raczej było jasne kto je tutaj zostawił
.png)
To samo było w lipcu, jeszcze kilka czeskich samochodów można było spotkać....kulka53 napisał(a): W wielu miejscach było widać stojące przy drodze auta co świadczyło że plaże puste jednak nie są. Polskich rejestracji była i tutaj przeważająca większość, przy plaży sv Marija zatrzymaliśmy się na chwilę i na kilkanaście stojących samochodów WSZYSTKIE były z naszego kraju.
Mandaty w lipcu rozdawali między godz.13-15....kulka53 napisał(a): Na plażowanie wybieramy jedną z dwóch plaż - oznaczonych na mapie jako Klara i Tihana, położonych poniżej chronionego dębowego lasu w którego cieniu zostawiamy samochód. Stoją tutaj zakazy zatrzymywania, sądzę jednak że o tej porze nikt tego nie pilnuje, poza tym my umieszczamy się już poza zabronionym odcinkiem.
To ogromna wada tych plaż. Dodatkowo strome zejścia, co z małymi dziećmi i całym majdanem utrudnia sprawę, a ewentualne tłumy są widoczne w minimum połowie zejścia, i co by nie mówić te plaże z góry wyglądają bajecznie, ale już z poziom kamieniu duża część ich uroku odlatuje..... Takie były moje doznania z tych plaż....kulka53 napisał(a): Wadą plaż w tym rejonie jest to że wcześnie chowa się słońcea o tej porze roku jest to jeszcze bardziej odczuwalne.

.png)
Też się tam wybraliśmy..... Kolor morza był fantastyczny... ale o jakości drogi wolę nie myśleć.... Na plaży byliśmy my (3 os), jedna rodzina tekstylna i jedna para nagusków. Idealnie. Zaglądały też rodziny z dziećmi, ale para pod skałkami ich zniechęcała...i bardzo dobrze....kulka53 napisał(a):Placyk jest równy i na nocleg nadaje się wyśmienicie... a zanim zabierzemy się za rozbijanie obozu pójdę jeszcze kawałek w dół sprawdzić jak wygląda plaża Duboka Draga do której właśnie dojechaliśmy. Co nieco było jeszcze widać.... sama plaża jest raczej kiepska, niezbyt duża, za to ze sporymi kamieniami.... natomiast w wodzie jest najprawdziwszy piaseczek, tzn chyba jest bo już dobrze nie było tego widać. Całość w każdym razie raczej na plus i taką też informację przekazałem Małgosi.

.png)
megidh napisał(a):Turyści z innych krajów też potrafią pokazać swą brzydką twarz. Dlatego najlepiej szukać do odpoczynku ustronnych miejsc lub nie zwracać uwagi na niechciane towarzystwo.
piekara114 napisał(a):To samo było w lipcu, jeszcze kilka czeskich samochodów można było spotkać....
piekara114 napisał(a):Mandaty w lipcu rozdawali między godz.13-15....
piekara114 napisał(a):Takie były moje doznania z tych plaż....
piekara114 napisał(a):Też się tam wybraliśmy..... Kolor morza był fantastyczny... ale o jakości drogi wolę nie myśleć....
Powrót do Nasze relacje z podróży
