Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wiosenna Albania ze szczyptą Grecji i Czarnogóry

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 14.07.2015 18:27

[druga połowa jacuska]
Pudelek napisał(a):to Ford :)
pytałam o markę, ponieważ jest to przypadłość - dobrze nam znana - jednej z serii Hyundaia. Na szczęście udało się wadę wyeliminować.

Pudelek napisał(a):aha, czyli Albańczyk. Myślałem, że Grek.
Nie, po stronie Greckiej pełna kultura. Albańczyk kwitł przy okienku i czekał na dokumenty, które bardzo długo sprawdzali. W międzyczasie poprosili męża, zapytali dokąd i życzyli udanych wakacji :). A Albańczyk nadal czekał. To jest właśnie jedna z zalet UE :).

Pudelek napisał(a):Kiedyś czytałem, jak to Grecy nie chcieli kogoś wpuścić od siebie do Albanii. Bo tam się nie jeździ na wakacje, bo tam syf i tyle. Nie bo nie. W sumie biorąc pod uwagę co się dzieje teraz w Helladzie to raczej o syf już nikogo oskarżać nie mogą :P
Kolega wrócił właśnie z wakacji na Rodos. Wcześniej podobne informacje słyszałam od wypoczywających na Zakintos. Brudno na ulicach, ale i brudno w toaletach, na plaży i wodzie. Piękna piaszczysta plaża, lazur wody jak w najlepszym folderze, a w wodzie pływają wielkie, czarne worki pełne śmieci :o. Albo wyrzucone wprost do wody nieświeże ryby (surowe albo przetworzone, nie wiem) i woń na całą okolicę :|. A wszyscy panowie w lokalnej knajpie sączą uzo :| . W Albanii też jest brudno na ulicy. Nawet w jeziorze Komani-Fierze. Ale czy w takim razie jest to coś niezwykłego? Za to w toaletach zawsze było czysto, nigdy nie brakowało mydła ani ręczników papierowych. Widzieliśmy, jak sprzątana jest plaża z wodorostów wyrzuconych przez morze, śmieci na plaży też nie widzieliśmy wcale (Ksamil, Dhermi). Brudną toaletę trafiliśmy dopiero po przekroczeniu granicy... chorwackiej (!).
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 14.07.2015 19:02

jacusek napisał(a): Nie, po stronie Greckiej pełna kultura. Albańczyk kwitł przy okienku i czekał na dokumenty, które bardzo długo sprawdzali. W międzyczasie poprosili męża, zapytali dokąd i życzyli udanych wakacji :). A Albańczyk nadal czekał. To jest właśnie jedna z zalet UE :).


ha, to u mnie było dokładnie odwrotnie. Z Albańczykami szybko, na greckiej korek. Duże przejście, ale otwarty jeden pas, wrzeszczący policjant wpuszczał raz z jednej raz z drugiej strony. Lenie w mundurach siedzieli w budkach za okienkami i każdy się musiał fatygować z dokumentami. Ale faktem jest, że Albańczyków trzymali dłużej niż unijnych podrózujących.

Pudelek napisał(a): Kolega wrócił właśnie z wakacji na Rodos. Wcześniej podobne informacje słyszałam od wypoczywających na Zakintos. Brudno na ulicach, ale i brudno w toaletach, na plaży i wodzie. Piękna piaszczysta plaża, lazur wody jak w najlepszym folderze, a w wodzie pływają wielkie, czarne worki pełne śmieci :o. Albo wyrzucone wprost do wody nieświeże ryby (surowe albo przetworzone, nie wiem) i woń na całą okolicę :|. A wszyscy panowie w lokalnej knajpie sączą uzo :| . W Albanii też jest brudno na ulicy. Nawet w jeziorze Komani-Fierze. Ale czy w takim razie jest to coś niezwykłego? Za to w toaletach zawsze było czysto, nigdy nie brakowało mydła ani ręczników papierowych. Widzieliśmy, jak sprzątana jest plaża z wodorostów wyrzuconych przez morze, śmieci na plaży też nie widzieliśmy wcale (Ksamil, Dhermi). Brudną toaletę trafiliśmy dopiero po przekroczeniu granicy... chorwackiej (!).


jest brud i brud ;) Brud w Albanii mi nie przeszkadza, jest tam wręcz naturalny. Ale już np. syf w skandynawskich dużych miastach, w których było pełno imigrantów, mnie raził, bo wiem, że to nie jest szwedzki wynalazek, tylko przypadłość związana z powszechną miłością szwedzkiego rządu do każdego "uchodźcy", który chce sobie tam założyć gniazdko. No i jest pewna róznica ekonomiczna - Albania jest nadal tania, ponieważ warunki oferujące zazwyczaj nieco odbiegają od europejskich. Grecja jest w EU, cenowo znacznie wyższa, więc można oczekiwać czegoś więcej, a nie jak byłem w Joaninie, to niektóre zaułki wyglądały gorzej niż w Albanii.

Pisząc o "syfie" miałem na myśli bardziej niestabilną sytuację ekonomiczno-polityczną... już były przypadki, że Grecy zamykali granicę (strajkowali celnicy) albo porty czy lotniska. Nie działała komunikacja. Były problemy z paliwem (strajk na stacjach benzynowych) mogą być z bankomatami (banki są obecnie zamknięte). Teraz grożą strajkami generalnymi w całym kraju. Debilizm kompletny - czy tym, którym wiszą kasę, tzn. Francuzom i Niemcom zaszkodzą paraliżując kraj? To jest taki idiotyczny tok myślenia jak np. kolejarzy, którzy nie lubią rządu i na złość im zablokują tory. Pasażer nie dojedzie do celu tylko dla swojego dobra ;)

Ja się chętnie do Grecji wybiorę, jak ogłoszą bankructwo i wylecą z Eurolandu - bo jest szansa, że z ich drachmą będzie tam bardzo tanio wówczas. Ale to jeszcze może troche potrwać, bo na razie chcą kolejną kroplówką ratować trupa ;)
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 14.07.2015 21:34

[druga połowa jacuska]
Pudelek napisał(a): (...) Brud w Albanii mi nie przeszkadza, jest tam wręcz naturalny. (...)

Bardzo trafne określenie. I przyznam, że nas raził znacznie mniej niż się tego spodziewaliśmy. Mając na uwadze całą sytuację Albanii, jej historię oraz mentalność mieszkańców - jest on niejako wpisany w ten kraj. Przynajmniej na razie. Ale przy tych cenach, podejściu, otwartości i braku wszechogarniającej komercjalizacji, jest to zupełnie do przyjęcia, a wręcz staje się to w pewnym stopniu egzotyką samą w sobie.

Pudelek napisał(a):(..) Grecja jest w EU, cenowo znacznie wyższa, więc można oczekiwać czegoś więcej, a nie jak byłem w Joaninie, to niektóre zaułki wyglądały gorzej niż w Albanii. (...)

Też się zgodzę. Znacznie więcej oczekuje się, i powinno się oczekiwać, od takich krajów. Dodatkowo przy takich cenach!

Po przeprawach granicznych, bez żadnych już komplikacji, udaliśmy się do Kalambaki. Droga miejscami dość dobra, autostrada rewelacyjna, widoki - szczególnie na dalszym odcinku - bardzo ładne. Skalne kominy, na których "zawisły" klasztory, robią wrażenie już daleka. Słupy skalne wyrastają bowiem nagle z wypłaszczenia w dolinie rzecznej. Natomiast jak już się podjedzie do miejscowości, osady złożonej z mnóstwa małych domków, nad którymi górują potężne piaskowcowe ściany - to dopiero coś!

Żeby zobaczyć spokojnie całą okolicę, zaplanowaliśmy sobie 2 dni pobytu. Ciekawiły nas nie tylko klasztory, ale również spacer pomiędzy skalnymi kominami. Miejscami okolica przypominała Szczeliniec, tylko w nieco większej skali. Dziwiliśmy się trochę, że nie położono większego nacisku na wytyczenie ścieżek, mających na celu właśnie penetrowanie tych najciekawszych form skalnych. Szybko zakwaterowaliśmy się. Na miejscu dostaliśmy mapkę z rozrysowanymi klasztorami i ścieżkami. Niestety zapowiadali pogorszenie pogody, więc ruszyliśmy w drogę nie tracąc czasu.

Do do klasztoru św. Trójcy podchodziliśmy w upale. Po drodze spotkaliśmy żółwia greckiego, który powoli zmierzał w wyznaczonym sobie kierunku. Mam nadzieję, że nie jest to metafora drogi, jaką muszą pokonać Grecy, aby wyjść z kryzysu ;).
zolwik.jpg


Położenie klasztorów jest niesamowite. Robi wielkie wrażenie, szczególnie kiedy patrzy się na nie z dołu. Będąc na górze w jednym z nich, widać często kolejne, zawieszone na czubkach skał. Wykorzystują każdy metr kw. dostępnej powierzchni. Wnętrza robią jednak, poza wyjątkami, mniejsze wrażenie. Nie odnalazłam w nich, takiej magicznej, średniowiecznej klasztornej atmosfery, ani historycznych, autentycznych wnętrz. Najsłabiej wypadł naszym zdaniem właśnie pierwszy odwiedzany. Głównie dlatego, że był skromny rozmiarowo, niewiele było do zobaczenia. Po terenie kręcił się mnich z pomocnikiem. Natomiast widok na podejściu i z samego wzgórza był wspaniały!
Meteora1.jpg


A przed samym klasztorem były 2 ładne kociaki.
Pan i władca świata
kot_pan_swiata.jpg


i drugi - spędzający czas w iście grecki sposób
happy kot.jpg


Dobrze, że nie zniechęciliśmy się tym 1. wejściem (wnętrzem), ponieważ kolejne były obszerniejsze, miały więcej zaułków, ładniejsze kaplice, a niekiedy również ekspozycję muzealną szat i naczyń liturgicznych czy historii klasztorów i regionu, Chociaż musieliśmy poprosić o otwarcie 1 z sal, w której jak się okazało, pracownik zamknął się... na przerwę obiadową ;). Jeden czy dwa klasztory były w trakcie remontu. Tak wygląda praca budowlańca w Grecji.
kryzys w Grecji.jpg


15 minut przed zamknięciem zdążyliśmy jeszcze wejść do klasztoru św. Stefana.
m. sw. Stefana.jpg


Jest duży, ma kilka dziedzińców, ładny ogród. A z bezpośrednich okolic klasztoru roztacza się szeroki widok na dolinę i dalej położone w jej otoczeniu góry.
Meteora_dolina rzeki.jpg

Meteora2.jpg
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 19.07.2015 15:57

Granatowe piękne chmury musiały zakończyć naszą wycieczkę deszczem.

Wracając do Kalambaki wstąpiliśmy jeszcze do małej cerkwi z początku XII w. Z zewnątrz jest zupełnie niepozorna, ale wnętrze powala na kolana. Piękne malowidła, bogate zdobienia, przytłumione światło, świece... Klimat niesamowity, w powietrzu aż czuć historię i niezwykłość tego miejsca. Dodatkowo w tym czasie odbywała się jakiegoś rodzaju próba czy przygotowania do celebracji. Ubrany na czarno, z długą siwą brodą pop modlił się, śpiewał i jakby "ćwiczył" instruując młodszego mężczyznę w świeckim ubraniu. Odczytywali wersety ze starych ksiąg i przeplatali je śpiewem. Przez moment cerkiew odwiedzała wycieczka, ale nie spędzili w niej dużo czasu i za chwilę wyszli. I tu znowu doceniliśmy samodzielnie zorganizowany wyjazd. Nas nic nie goniło, mogliśmy zostać tam tyle czasu. ile chcieliśmy. Oczywiście nie spieszyło nam się do wyjścia. Po cerkwi krzątała się jeszcze pani, która wpuszczała nas do środka. Po tym jak wyszła wycieczka, przygasiła jeszcze bardziej światła. Spojrzeliśmy na nią, nie dawała sygnału, że komuś przeszkadzamy. Zostaliśmy więc do końca. Wspaniałe przeżycie.

Następnego dnia, niestety, przyszło prognozowane pogorszenie pogody. Zatem zachodnie klasztory od strony m. Kastraki zwiedzaliśmy w mniej sprzyjającej aurze.
m. sw. Nikola.jpg


Do jednego z klasztorów, podczas naszego zwiedzania dotarła pielgrzymka żeńskiego zakonu prawosławnego z Ukrainy. Nagle dziedziniec wypełnił się kilkudziesięcioma kobietami w czarnych habitach. Wrażenie niesamowite. Niezręcznie było zrobić zdjęcie kiedy wchodziły tłumnie do kościoła, dlatego skorzystaliśmy później z dyskretniejszej pozycji. Ale wtedy już siostry nie gromadziły się tak licznie w jednym miejscu.
zakonnice1.jpg

zakonnice2.jpg


w jednym z klasztorów pop zrywał turystce czereśnie wprost z drzewa :)
mnich_na_drzewie.jpg


i widoki z reszty dnia
Meteora7.jpg

Meteora8.jpg

Meteora9.jpg

Meteora10.jpg
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 21.07.2015 22:44

[druga połowa jacuska]
Nabraliśmy ochoty na obejrzenie Grecji kontynentalnej. Jednak to już na dalsze plany. Meteory to nasz najdalej wysunięty punkt na mapie tegorocznych wakacji. Pozostał powrót do albańskich kierowców ;) i wspaniałych albańskich cen. Tych drugich bardzo nam w Grecji brakowało. Kontrast cenowy jest niestety olbrzymi.

Wracając zastanawialiśmy się jeszcze o co zahaczyć. Ja często, poza opisami przewodnikowymi czy oznaczeniem na mapie, sprawdzam zdjęcia z wybranych miejsc. Daje mi to dużo większe wyobrażenie i łatwiej mi zdecydować, czy chcę je zobaczyć. Wybraliśmy Dodonę i, jeżeli zdążymy, Joaninę.
W Dodonie jest kompleks archeologiczny z ruinami z czasów starożytnej Grecji. Wrażenie robi naprawdę olbrzymi amfiteatr.
Dodona_amfiteatr.jpg


Cały kompleks jest oczywiście, jak to w górach, pięknie położony.
Dodona_okolica.jpg


Natomiast poza amfiteatrem, mówiąc brutalnie, jest tam "kupa kamieni" i bujna łąka. Informacji moim zdaniem niewiele, wyobrażenie o wyglądzie z czasów świetności daje niewielkie, na części terenu nadal prowadzone są prace archeologiczne.
Dodona_kompleks.jpg


Pewnie by nam się bardziej podobało, ale ponieważ niedługo potem odwiedziliśmy Butrinti, dało nam to ciekawe porównanie dwóch archeologicznych atrakcji.

Nie zdążyliśmy już obejrzeć Joaniny. Ale to chyba dobrze, bo nie znalazłabym tego, co mnie tam najbardziej przyciągało ;). Szukając na szybko informacji w necie, wujek Google na hasło Joanina pokazał takie cuda: https://www.google.pl/search?q=joanina&espv=2&biw=1093&bih=534&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0CCUQsARqFQoTCPaDrqWC7cYCFQSd2wodLNcIcg. Niezły ubaw mieliby z nas mieszkańcy, i słusznie, gdybyśmy po zaparkowaniu auta zaczęli wypytywać o wiekową bibliotekę pełną cennych wolumenów... znajdujących się... w Bibliotece Joanina na uniwersytecie w portugalskiej Coimbrze :mrgreen:.

Udaliśmy się na wybrzeże albańskie, wreszcie zobaczyć morze, docelowo do Dhermi, w którym mieliśmy zaplanowane kilka dni delektowania się bardziej stacjonarnym spędzaniem czasu.

Dodona_motyl.jpg
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 21.07.2015 23:13

Dodona też mnie zawiodła - faktycznie niedużo tego i mocno rozgrzebane...

za to Joanina całkiem sympatyczna - pozwolę wrzucić sobie kilka fotek ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Choć niektóre ulice jak w Albanii ;)
Obrazek
ajdadi
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 21045
Dołączył(a): 04.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ajdadi » 31.07.2015 13:26

Witam
Meteory przynajmniej dla mnie to coś pięknego i wspaniałego...widzę po zdjęciach Dodony,że za wiele nie straciłem...pozdrawiam
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.08.2015 15:51

Witamy po prawie miesięcznej przerwie. Niestety nie oznaczała ona żadnego wyjazdu, a raczej brak czasu na zajęcie się zdjęciami.
Z Dodony ruszyliśmy w stronę albańskiej granicy. I znowu lekki stres związany z celnikiem. Ale szczęśliwie nikt się do nas nie doczepiał. Nawet sympatyczny grecki urzędnik pytał czy nam się podobało. Co ciekawe wjeżdżając do Albanii przywitała nas policjantka – chyba jedyna kobieta w mundurze jaką udało nam się widzieć w tym kraju.
Pierwszym przystankiem była cerkiew w Mesopotam, gdzie znajduje się cerkiew z XI w. Mimo, że była zamknięta, z zewnątrz udało nam się zrobić kilka fotek. Są tam aktualnie prowadzone jakieś prace porządkowe.
Mesopotam.jpg

Mezopotam detal2.jpg

Mezopotam detal.jpg

Od parkingu do samej świątyni mieliśmy niemiłą przygodę z psem pilnującym stada owiec. Oczywiście nie było żadnego pasterza, a pies nie wyglądał na szczególnie przyjaznego. W ruch poszedł kij (tylko jako straszak), ale szczęśliwie czworonóg poza pilnowaniem rogacizny nie chciał nas atakować.
Ostatnio edytowano 23.08.2015 17:50 przez jacusek, łącznie edytowano 1 raz
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.08.2015 15:59

Tego dnia mieliśmy dotrzeć do Dhermi, ale się nie udało. Wyjeżdżając z Grecji stwierdziliśmy, że zdążymy tego dnia zahaczyć o Butrinti – najlepiej zachowane wykopaliska w Albanii. Poniżej kilka fotek.
Butrinti1.jpg


Butrinti3.jpg


Butrinti4.jpg


Poza zabytkami warto rozejrzeć się za innymi ciekawymi mieszkańcami tych okolic:
Butrinti_konik1.jpg


Naszym zdaniem to miejsce, które będąc w Albanii, koniecznie powinno się zwiedzić. Rzeczywiście wejście, jak na tamtejsze warunki dość drogie – 700 leków, ale zdecydowanie warto wyszarpnąć z portfela taką kwotę. Muzeum jest świetnie przemyślane i zorganizowane. Dobrze oznaczona ścieżka prowadzi nas chronologicznie przez poszczególne zabudowanie mieszczące się na półwyspie – od greckich budowli po nowożytną cytadelę. W tej ostatniej w podziemiach znajduje się wystawa którego warto obejrzeć – stanowi ono świetne resume tego co widzieliśmy na zewnątrz.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 23.08.2015 16:36

kolejna osoba, która była przy cerkwi w Mesopotan, a mi się jej nie udało odnaleźć! Może jestem ślepy?
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.08.2015 18:01

@Pudelek
na Twoje usprawiedliwienie trzeba przyznać, że cerkwi z drogi nie widać......
Ale specjalnie dla Ciebie moja lepsza połowa przygotowała mapkę poglądową :).
Mesopotam cerkiew.jpg
Cerkiew ogólnie dojazd (źródło: google maps)
Mesopotam cerkiew mury.jpg
Przyziemia starych murów otaczający dawny Monstyr (źródło: google maps)

My z kolei po drodze ominęliśmy Niebieskie Oko. Ale mamy podobne koło nas w Tomaszowie Mazowieckim... (Niebieskiem Źródła). Też ładne.
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.08.2015 18:09

Różnie sprawy na takich wyjazdach się układają. Parkując samochód zauważyłem obok inne na polskich numerach (pierwszy od kilku dni). Wracając stał również samochód na polskich numerach, ale już inny. Dodatkowo okazało się, że podróżowała nim para z 5 letnim dzieckiem. I tak oto zmieniły się nasze plany i nie dotarliśmy do Dhermi tego dnia. Umówiliśmy się na obiad w Ksamil. Nasi nowo poznani towarzysze podróżowali już półtora tygodnia przez Serbię, Bułgarię i Macedonię. Z 5 latkiem, który okazał się być niezwykle spokojnym jak na ten wiek dzieckiem. Trochę im pozazdrościłem samozaparcia, bo podróż z takim maluchem i zwiedzanie monasterów i meczetów to naprawdę nie lada wyzwanie.
Tego dnia nocowaliśmy w Ksamilu. Wiem, że pewnie mi się oberwie, ale miejscowość mi się nie podobała, nie mamy nawet żadnych zdjęć. Za tutaj doświadczyliśmy albańskiej zaradności. Pytając o nocleg w jakimś lokalu chłopak nie mówiący po angielsku (no prawie – w sumie coś tam dukał) wszystko nam wyjaśnił i pokazał apartament.
How much for 1 night?
20 EURO. OK?
OK – nie chciało nam się targować, bo już zbliżał się koniec dnia – niech sobie zarobią.
W pokoju nie było ciepłej wody, ale co to za problem. Zawołali jakiegoś fachurę, coś pogrzebał, włączył ogrzewacz i ciepła woda w kranie :). A apartament chyba pierwszy raz udostępniony turystom w sezonie.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 23.08.2015 18:44

jacusek napisał(a):@Pudelek
na Twoje usprawiedliwienie trzeba przyznać, że cerkwi z drogi nie widać......
Ale specjalnie dla Ciebie moja lepsza połowa przygotowała mapkę poglądową :).



dzięki, a nuż kiedyś się przyda :)
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.08.2015 18:45

W Ksamil po raz pierwszy (i ostatni) nie mieliśmy śniadania. Trzeba było, tak jak to w innych krajach w tym regionie bywa, samemu zrobić śniadanie. Ale jakoś udało nam się ten problem rozwiązać :) - w końcu burkiem łatwo się najeść. No i mieszkaliśmy bezpośrednio przy lokalu to i kawa była.
Z Ksamilu ruszyliśmy na północ. W planie na ten dzień było Stare Queparo oraz Porto Palermo. Pierwsza z miejscowości to prawdziwe odkrycie tego wyjazdu – o czym świadczą poniższe zdjęcia. Niestety w przewodniku nie było nawet wzmianki o tej perełce. O tym, że warto tam pojechać dowiedziałem się z relacji @DarCro – „Tropem Tureckich Toalet”.
Zdecydowanie warto tam zawitać. Ale uwaga droga jest bardzo wąska, a ludzie tamtędy jeżdżący raczej do ostrożnych nie należą. Dlatego zostawiliśmy samochód na dole. I to była zdecydowanie dobra decyzja.
Queparo3.jpg
Położenie miejscowości

Iść na górę nie musieliśmy, bo w połowie zatrzymała się Pani Mercedesem 500SL (z dość niskim zawieszeniem -samochód nie Pani 8O) i pokazała na migi że nas zawiezie na górę. Nie wiem był upał, człowiek nie jasno myślał, ale jazda z rodowitym Albańczykiem za kierownicą, po bardzo wąskiej drodze to jednak adrenalina. Przed wejściem na górę myślałem, że wejdę tam sobie do kawiarni, kawki się napije, ale po wyjściu z samochodu okazało się, że nie było to potrzebne.A tak na marginesie, wcale nie machaliśmy, żeby nas ktoś podwiózł - Pani tak sama z siebie.
Dalej było już tylko pięknie.....
Queparo zaulki3.jpg

Queparo zaulki2.jpg

Queparo zaulki1.jpg

Queparo ruina.jpg

Queparo ruina2.jpg

Queparo dom3.jpg

Queparo dom2.jpg

Queparo dom.jpg


I jeszcze widok "ogólny":
Queparo2.jpg

Queparo.jpg


A za miejscowością ruiny jeszcze jakiś domostw:
Queparo ruina3.jpg


A na dole - dla miłośników ogrodnictwa bougainvilla (ja się nie znam - lepsza połowa mi powiedziała).
Queparo bugenwilla.jpg
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.08.2015 18:47

@Pudelek
Ależ proszę. :).
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Wiosenna Albania ze szczyptą Grecji i Czarnogóry - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone