W zeszłym roku Lili na Hvarze teraz szukam podobnego campu.

Dziękuję Wam pięknie

Vrila na Waszych zdjęciach wygląda jak...Mały Raj

Mimiku, na zdjęciach Twoja rodzinka? Nasze maluchy w tym roku w lato będą miały 3 i 5 lat.

Na zdjęciach Mimika widać jednak murek, u Maslinki - nie ma go? Albo nie na całej długości występuje, albo...w międzyczasie go zlikwidowano Muszę maluchy wyszkolić, jakąś musztrę przeprowadzić, żeby nam się nie rozbiegały zanadto...

Sanitariaty chyba nie najgorsze, oby posprzątane było, to da się przeżyć... Najgorsze do tej pory widziałam w na campie w Beli, i na Divnej niestety (przynajmniej takie sprawiały wrażenie, kiedy tam byliśmy w 2007 roku) - no i na jakiś campach, które przejazdem oglądaliśmy w okolicach Sibenika (nazw nie pamiętam).

No nic, w moim odczuciu Vrila spełnia nasze oczekiwania na ten rok. Trzeba pojechać i skonfrontować to z rzeczywistością
Nasz wyjazd tegoroczny bardzo późno: 21.08 lub 27.08. Tłoku już się nie spodziewam, a Ulli zaproponowała rezerwację dobrego miejsca, jeśli zechcemy

Mimik wiem gdzie się wybiera w tym roku. A Ty, Maslinko masz już jakieś sprecyzowane plany? Polecam Wam bardzo Cres, wiem, że nie byliście jeszcze. Cudnie tam

szczerze powiem, że myślałem o Cresie, ale mój najstarszy syn ( od czasu pobytu w Trpanji doczekaliśmy się jeszcze jednego ) niestety nie wiadomo skąd ma jakiś uraz do pływania promami i ze łzami w oczach prosił żeby w tym roku na żadną wyspę nie jechać. Dość się na stresował płynąc na Hvar.
Więc pozostaje Pag

AniaJ. napisał(a):Na zdjęciach Mimika widać jednak murek, u Maslinki - nie ma go? Albo nie na całej długości występuje, albo...w międzyczasie go zlikwidowano Muszę maluchy wyszkolić, jakąś musztrę przeprowadzić, żeby nam się nie rozbiegały zanadto...

Murek występuje częściowo, przy niektórych miejscówkach. Jednak raczej go nie ma niż jest

AniaJ. napisał(a):No nic, w moim odczuciu Vrila spełnia nasze oczekiwania na ten rok. Trzeba pojechać i skonfrontować to z rzeczywistością
Nasz wyjazd tegoroczny bardzo późno: 21.08 lub 27.08. Tłoku już się nie spodziewam, a Ulli zaproponowała rezerwację dobrego miejsca, jeśli zechcemy

Niezłe jest miejsce koło toalet, całkowicie zacienione, chyba jedyne CAŁKOWICIE zacienione na campie; w sam raz na namiot, krzesła, stolik. (Pisałam o nim w zacytowanym wcześniej poście - tym ze zdjęciami z plaży; niestety zostaliśmy stamtąd "wykurzeni" przez Słoweńców )
No i super są też miejsca "przy murku", takie jak miał Mimik Chyba, że będą Wam przeszkadzać samochody jeżdżące campingową drogą, mało ich, ale jednak czasami jeżdżą...

AniaJ. napisał(a):Sanitariaty chyba nie najgorsze, oby posprzątane było, to da się przeżyć... Najgorsze do tej pory widziałam w na campie w Beli, i na Divnej niestety (przynajmniej takie sprawiały wrażenie, kiedy tam byliśmy w 2007 roku) - no i na jakiś campach, które przejazdem oglądaliśmy w okolicach Sibenika (nazw nie pamiętam).

No niestety sanitariaty trochę w klimacie Divnej, może ciut lepsze Plusem jest to, że prysznice są cały czas otwarte, nie to co na Divnej.

AniaJ. napisał(a):Mimik wiem gdzie się wybiera w tym roku. A Ty, Maslinko masz już jakieś sprecyzowane plany? Polecam Wam bardzo Cres, wiem, że nie byliście jeszcze. Cudnie tam

W ogóle nie wiem czy Chorwacja, czy coś innego... Wykrystalizuje się pewnie w ostatnim momencie

crossmen napisał(a):

F-uncia napisał(a):Hvar generalnie zawsze uważałam za mało przyjazny dzieciom... niestety, ale jak widzę można to jakoś przeżyć...



Generalnie zawsze wybieraliśmy kempingi gdzie można się rozbić przy samym morzu. Nasza starsza miała 2,5 roku jak byliśmy pierwszy raz - wylądowaliśmy na Nevio w Orebiciu i to była bajka - ten pierwszy rząd - a trafiło nam się jak ślepej kurze ziarno.


Wiem, że tego co np na Nevio na Hvarze nie uświadczę, no ale ciągnie mnie tam, bo w przyszłym roku chyba robimy odpoczynek od Chorwacji - interesują nas bardziej "egzotyczne" Włochy - a Hvar z tych co trzeba zobaczyć...

Acha, tunel jeszcze na dodatek mnie przeraża, bo ja z tych klaustrofobicznych... No ale te zatoczki piękne...

Hvar w niczym nie jest mniej przyjazny niż reszta Chorwacji...

Byliśmy w zeszłym roku na Lili i na Nevio - to dwa różne światy. Nevio to 4-ro gwiazdkowy "hotel" z basenem, idealną czystością...kolorowymi kubłami na śmieci, murowanymi grillami, wybrukowanymi traktami, sztuczną plażą... jak dla mnie totalna nuda... natomiast Lili...to namiastka raju... wogóle bez porównania...no chyba że ktoś jeździ camperem wielkości Ikarusa albo Autosana

Jeśli oczekujesz od campingu tego co ma Nevio....to wątpię że zachwycisz się Lili...niestety

Tunel owszem robi wrażenie...ale za pierwszym razem potem już normalka..



Pozdrawiam... jak ja tęsknię za Hvarem!

Ja dokładnie wiem jakie są różnice, każdy wybiera to co dla niego bardziej adekwatne. Jak bym była bez dzieci to by mi było wszystko jedno, ale jak jadę z dziećmi to też nie po to żeby w ogóle nie odpocząć bo cały czas je muszę pilnować. Nie chcę ciągle mieć takich sytuacji, że dziecko mi wyje bo chce na plażę i ciągle będę musiała za nią biegać, dlatego pytałam o Lili jak tam naprawdę jest pod tym względem.
A starsza też ma różne dziwne pomysły, np jak by młodsza chciała na plażę po skałkach schodzić, to starsza na pewno jej w tym by pomogła (a ty np szykujesz obiad i myślisz że starsza opiekuje się młodszą)
Ten Hvar to moja raczej zachcianka i się mocno zastanawiam czy warto sobie zawracać głowę... czy nie poczekać jeszcze...

Nie chodzi o warunki, beseny, wybrukowane uliczki dla mojego komfortu... Na Nevio poza tym byłam na dole, a to też inny świat niż ten na górze... Rano się budzisz na wschód słońca (bo wychodzi zza gór "z opóźnieniem"), wieczorkiem kładziesz się spać przy szumie morza - ale takim, że jak by to morze było na wyciągnięcie ręki. No i tak naprawdę masz swoją prywatną alejkę, dwa prywatne cyprysiki z miejscem na stolik No ale nie będę tu na siłę przekonywać, bo nie w tym rzecz...

A nudy to są we Włoszech Byliśmy w Lignano Sabbiadore przez parę dni. Nam się plaża po 2 dniach znudziła, ale córka zachwycona, bardziej jej się to podobało niż w Chorwacji... No i co zrobić? Sama nie jadę...

Witam. W czerwcu jedziemy dużą grupą na camp Lili. Mamy tam zarezerwowane apartamenty. Możesz nam coś na ten temat powiedziec ? Interesuje mnie również tamtejsza knajpa...mają coś tam dobrego ? Pozdrawiam. Kasia mój mail adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

Hejka

Niestety na temat apartamentów nie mogę nic powiedzieć poza tym, że są
Co do knajpki też nie mam żadnych informacji, bo poza kilkoma wypadami na lody nie korzystaliśmy z jej usług. Niemniej coś tam pichcili i nawet ludzie to jedli. Zdaje się, że głównie jakieś rybki i owoce morza ale skąd to brali nie wiem

Dzięki za odpowiedż. Ja już jestem zachwycona Lili ale lubię wszystko wiedzieć przed wyjazdem...będę szukać dalej, może ktoś jednak byl tam w apartamencie. Pozdrawiam.

Knajpa jest ok, piwko ,dobre ryby na grillu złowione przez dwoch gości pracujących w barze (polecam Skorpine na żaru) no i dobre jedzonko nazwy są tak komiczne że nawet nie wiem jak je napisać ale coś w stylu ciebapcici grillowane filety z kurczaka w formie szaszłyków albo mięsko mielone na grillu. Ok 20 zł za taki niezbyt duży telarz o ile dobrze pamietam

Dziewczyny ja rok temu byłam z córeczką która miała 4 miesiące na campie LILI i było ok.Była malutka więc na plaży spała w wozku cały czas tetraz wybieramy się też z tym maluchem który bedzie miał ok 1,5 roku. Boje się - nie ukrywam ale pilnuje jej przez 24 h dobe więc i na Chorwacji nic się nie zmieni Tyle że będziemy się już bawić w wodzie bo rok temu tyle stopki moczyłam malutkiej. Jest żywa jak każde dziecko,do dorosłych niezbyt ufna, a kocha dzieci więc mam nadzieje ze damy rade z mężem

Co do kempu Draźnica na Pagu...
forum/viewtopic.php?p=425407&highlight=dra+nica#425407 tu znajdziecie nieco info. Kemping jest niesamowicie połozony, zacieniony, dla "namiotowców" wiele fajnych miejsc, niestety niedostępnych dla użytkowników przyczep czy kamperów. właściciel bardzo pomocny - zwozi przyczepy traktorem. Dwie plaże, niestety z tymi na Lilli nie mogą konkurować ale fajne. Przede wszystkim kemping położony z dala od niestety tłocznego i mocno już skomerjalizowanego centrum wyspy. daje poczucie spędzenia wakacje n ałonie natury w cichej, brzęczącej cykadami HR... ja polecam.

P.s. Warto rezerować bo w sezonie trudno o miejsce dla przyczep czy kamperów bo kemping jest kameralny

Drodzy,

Dajcie proszę znać, czy na plaży (plażach) przy kempingu Lili są prysznice żeby spłukać słoną wodę po kąpieli w morzu? Albo przeoczyłem tą informację albo nic na ten temat nie było:)

dzięki z góry

krzemian napisał(a):Drodzy,

Dajcie proszę znać, czy na plaży (plażach) przy kempingu Lili są prysznice żeby spłukać słoną wodę po kąpieli w morzu? Albo przeoczyłem tą informację albo nic na ten temat nie było:)

dzięki z góry

No Hejka.

Niestety pryszniców tam przy plaży nie ma. Żeby się spłukać trzeba by biegać na kemping, ale to kawałek i do tego pod górkę .

Dzięki. To ważna ale nie najlepsza informacja
Odnośnie tego zejścia na plaże, czy orientujesz się może czy to jest podobne extreme jak z campu Pod Maslinom?

Powiem szczerze, że trochę zniechęciłem się do Lili....

pozdro

krzemian napisał(a):Odnośnie tego zejścia na plaże, czy orientujesz się może czy to jest podobne extreme jak z campu Pod Maslinom?

Nie jest tak jak z campu Pod Maslinom. Z Lili masz dwa kroki i jesteś na plaży. Zależy, w której części campingu jesteś rozbity, ale generalnie niedaleko - kilkadziesiąt do stu metrów i jesteś. Tyle, że Lili jest położony na skarpie i dlatego Mimik pisał, że stromo. Ale za to blisko



To zdjęcie chyba najlepiej oddaje minimalną odległość przy jednoczesnej sporej stromiźnie.

Wielkie dzięki

Super widok, robi wrażenie. Poczytałem w tym temacie o kempingi Lili. Mam pytanie ponieważ rozważam możliwość zawitania tam w tym roku na początku sierpnia. W jaki sposób tam się dostać i czy jest problem aby wjechać na ten kemping z przyczepę kempingową?