W ile max osób i jakim samochodem jechaliście?

Hej!
Witam po dłuższym niebycie tutaj.
Mam pytanie: w ile osób maksymalnie jechaliście i jakim samochodem.
Ja dotychczas lanosem w 4 dorosłe osoby - trochę było ciasno
Potem 3 dorosłe osoby + dziecko w foteliku - ciasno: trochę bagaży musieliśmy spakować w kabinie: na tylnim siedzeniu była jedna niezaduża torba, fotelik i moja żona.
W tym roku byliśmy: ja, żona i 3,5 letnia córka w foteliku.
I znów ciasno - dosyć dużo było zapakowane w miejscu na nogi na przednim siedzeniu. Dużo miejsca zajęły zabawki od córki.

A moje pytanie jest związane z tym, że w tym roku chciałbym zabrać do Chorwacji rodziców. Początkowo w planach chciałem aby jechali też teściowe - na dwa auta w tym jedno kombi - spoko byśmy się zmieścili.
Ale oni nie za bardzo podzielili moje plany w przeciwieństwie do moich rodziców, którzy się bardzo napalili. No i teraz problem:
Jak widzicie podróż 4 dorosłych osób + dziecko [ale zamiast fotelika weźmiemy chyba "poddupnik"] lanosem?

Mariuszu,
Aby poznać komfort podróży i zdanie współpasażerów, zabierz taki skład na wycieczkę np do Krakowa i z powrotem, pakując (przynajmniej objętościowo) samochód tak jak do Chorwacji. I opisz nam wrażenia z podróży Jeżeli nie będzie zbyt wielu wykropkowanych wyrazów - jedź
Pozdrawiam

marea kombi bez klimy, 4 duze + 1 male w foteliku + box na dachu, spoko

Początek lat 80-tych -- maluchem 4 osoby dorosłe + dziecko w wózku głębokim. Miejsca w aucie mieliśmy więc niewiee, bagażnik z rowerem i walizką na dachu, wyprawa na nasze Mazury.
1990 r 4 osoby dorosłe, jedno dziecko 8 letnie, drugie 5 letnie, wyjazd do Paryża, Citroen BX Diesel combi. Było trochę ciasno i bardzo wesoło. Tylko Czesi na granicy trochę dziwnie patrzyli się na nas, pozostałe służby--bez reakcji. Wracaliśmy na dwa auta.

Mariusz,
powiem szczerze że to wielka desperacja tak jechać, ale mój szacunek. Ja wybieram się w lato Chryslerem Voyagerem w 3 osoby dorosłe + plus dziecko w foteliku i już planuję zakup sporego boxu dachowego na ten wyjazd, bo raczej będzie problem z zapakowaniem się do auta i utrzymaniem komfortu jazdy.

Pozdrawiam,
Rafał

Mariusz_M napisał(a):Hej!
Witam po dłuższym niebycie tutaj.
lanosem?

- 2x Lanosem 5D bez klimy do HR (2004 i 2006) we 4 dorosłe osoby + sporo bagażu; daliśmy radę, bo nastawienie załogi jest najważniejsze a nie komfort,
- 1x Garbusem w 5 dorosłych osób Waw-Jastrzębia Góra-Ruciane-Waw

Peugeot 306 w piątkę (szóstkę gdyby liczyć nienarodzoną wtedy Krysię, która teraz ma 10 miesięcy) w tym fotelik i poddupnik. Co nie weszło do bagażnika, spokojnie zmieściło się w środku.
Najlepiej miał kierowca (ja) w końcu to on musi mieć ustawioną odpowiednią odległość od kierownicy, pedałów itp.
Na szczęście tylko powrót (pod Czeską granicę) z nad Bałtyku

1998 rok do Puli Verudeli. 5 osob w tym 8 miesięczny szkrab i 5 letni malec. Pomimo boxu na dachu i w miarę sporego auta, Peugeot 406, nigdy więcej.
Katorga. Z mojej strony odradzam.

eee bez przesady, my jechaliśmy passatem w 5 osób w tym 2 spore foteliki. Moja mama siedziała z tyłu miedzy fotelikami i nie narzekała (co prawda ona nie jest z tych narzekających). Mielismy box na dachu, ale mielismy naprawdę dużo bagażu, wózek, łózeczko turystyczne, sporo jedzenia, picie, pieuchy Jak się chce to się da radę. Ja tak pragnęłam pojechac do Cro, że nic nie było w stanie mnie zrazić.

el_guapo napisał(a):- 2x Lanosem 5D bez klimy do HR (2004 i 2006) we 4 dorosłe osoby + sporo bagażu; daliśmy radę, bo nastawienie załogi jest najważniejsze a nie komfort,
- 1x Garbusem w 5 dorosłych osób Waw-Jastrzębia Góra-Ruciane-Waw

Jak jest komfort to i nastawienie załogi jest dobre.

Ja też jeździłem kiedyś Fordem Sierra, bez klimy, w cztery osoby, ze sporym bagażem. Jednak więcej nie chciałbym wracać do tych czasów.

Pewnie za parę lat też staniesz się wygodny .

el_guapo napisał(a):- 2x Lanosem 5D bez klimy do HR (2004 i 2006) we 4 dorosłe osoby + sporo bagażu; daliśmy radę, bo nastawienie załogi jest najważniejsze a nie komfort,
- 1x Garbusem w 5 dorosłych osób Waw-Jastrzębia Góra-Ruciane-Waw

Mój przynajmniej ma klimę, ale w lanosach jest dosyć mały bagażnik (mój to sedan 4d). W planach (być może jeszcze przed czerwcem) jest zakup Vectry C. Wg. katalogu lanos ma bagażnik 320 litrów, Vectra - 500 l. To by znacznie poprawiło sytuację.
Piszesz w cztery osoby - no jak tak już jechałem dwa razy (w tym raz z dzieckiem (3+1), ale jej fotelik zajmuje tyle miejsca co dorosła osoba - no i jej bagaże: wózek, zabawki, ubranka itp). Było trochę ciasno, ale komfortowo. Ciasno w znaczeniu, że już nic więcej byśmy nie zabrali, ale nie znowu tak, że pasażerowei są zaklinowani bagażami w środku i kilkanaście godzin nie mogą się ruszyć.
Ja jestem pełen entuzjazmu - sam się deklarauję do jazdy z tyłu. To tylko 14-15 godzin - da się radę. Ale najgorzej z bagażami. Boksu nie mam - a zakup to niepotrzebne koszta. Pożyczyć od kogoś też nie za bardzo mam.
Po drugie z boksem już tak szybko podobno nie zalecają jeździć (ja jeżdżę licznikowo 150-160 (CZ, A) 150-170(HR) - a to znowu wydłuża jazdę o 2-3 godziny na takim dystansie. A z każdą setką przejechanych kilometrów droga coraz bardziej się dłuży.

Rafal_P napisał(a):Mariusz, powiem szczerze że to wielka desperacja tak jechać, ale mój szacunek.

Dzięki za szacunek - ale może za wcześnie. Jeszcze nie ma decyzji. Też mnie trochę to przeraża, ale z drugiej strony... tak bym chciał rodzicom pokazać Chorwację. Aż mi się łzy w oku kręcą - czego najabrdziej by im zazdrościł - to że mogliby zobaczyć Chorwację pierwszy raz. Bo ten piewrszy jest najlepszy i najbardziej niezapomniany.

Rafal_P napisał(a):Ja wybieram się w lato Chryslerem Voyagerem w 3 osoby dorosłe + plus dziecko w foteliku i już planuję zakup sporego boxu dachowego na ten wyjazd, bo raczej będzie problem z zapakowaniem się do auta i utrzymaniem komfortu jazdy. Pozdrawiam,Rafał

Oczywiście miejsca nigdy za dużo, ale myślę, że w Twoim samochodzie spokojnie obejdzie się bez boksu. W każdym razie ja tak jechałem (miałem jeszczew bagażniku wózek wtedy) i spoko zmieścliliśmy. Nie wszystko trzeba z domu brać - nie jedzie się na saharę - ale z drugiej strony wiem jak trudno to mojej żonie wytłumaczyć. A potem i tak 3/4 ubrań się nie zakłada... A w Twoim przypadku - wg. mnie - boks to tylko niepotrzebne opory, hałas, wydatek. Ale to moje zdanie.
Dwa lata temu obok nas byli polacy audi kombi z boksem: konfiguracja 2+1. Byłem w szoku, po co im ten boks, ale jak oni mieli pół tony zabawek dla dziecka. Wg. mnie trochę przesadzili. Dziecko i tak nie miało czasu się bawić tym.

Rafal_P napisał(a):
Pewnie za parę lat też staniesz się wygodny .

Wychowałem się na pakowaniu malucha na 3 tygodniowy pobyt pod namiotem: namiot (willowy: 2 worki ze stelażem) , garnki, kuchenka, żarcie w kartonie (weki), butle z gazem, a na to wszystko nałożony rower Wigry3; teraz wszystko ponad malucha z bagażnikiem na dachu jest dla mnie wygodne

Mariusz_M napisał(a): Boksu nie mam - a zakup to niepotrzebne koszta. Pożyczyć od kogoś też nie za bardzo mam.

Myślałeś o wypożyczalni; ceny nie są niskie (coś mi się o uszy obiło że 12-15zł za dobę), ale...

Mariuszu, wracając do Twojego 1 posta, to powiem Ci, że poddupnik dla 4,5 latka to nieporozumienie i w razie przygody nie zabezpieczy go należycie. Dodatkowo, może się okazać, że np w Austrii zakończycie podróż ze względu na to, że tam policja zwraca szczególną uwagę na sposób przewożenia dzieci i dopasowania zabezpieczeń do wzrostu i wagi. Co do pakunków, ogranicz maksymalnie siebie i Rodziców z ciuchowymi pomysłami i nie zabieraj jedzenia to dasz radę.

Ps. Jeśli chodzi o box, to jeśli nie pokryje Ci się termin wyjazdu (mój 14-31 sierpnia) to kliknij na GG, koszt wypożyczenia to powiedzmy ... flaszka Malvaziji lub innego sikacza