Wyjazd do Lizbony stał się moim marzeniem po przeczytaniu relacji
Marzeny oraz
Agnieszki, które powstały kilka lat temu, ale nie dawały o sobie zapomnieć. Również
Buber dołożył swoje trzy grosze.
Jednak ceny biletów samolotowych w tym kierunku skutecznie studziły moje zapały i po jakimś czasie doszłam do wniosku, że chyba Lizbona pozostanie w sferze marzeń.
Aż tu pewnego dnia mój małżonek oświadcza mi, że nasz częstochowski Raków dostał się w rozgrywkach Ligi Europy do grupy wraz z drużyną Sportingu Lizbona. Oznaczało to więc, że któregoś dnia będzie grać mecz w Lizbonie. Ja fanem piłki nożnej nie jestem, więc mnie ten mecz specjalnie nie rajcował, ale już wyjazd do Lizbony przy okazji tego meczu, to i owszem. Z niecierpliwością więc czekaliśmy na ustalenie terminów meczy rozgrywanych w tej grupie. Terminy zostały ogłoszone 2 września 2023 roku około godziny 15-tej. Mecz w Lizbonie został wyznaczony na dzień 9 listopada 2023 roku. Zaraz po ogłoszeniu tej informacji siadłam do komputera w celu wyszukania lotów i już po chwili wiedziałam, że bilety niestety tanie nie będą. Ale ponieważ już wcześniej ustaliliśmy z Waldkiem, że mimo wszystko polecimy, to po 30 minutach wyszukiwania najkorzystniejszych cen, dokonałam zakupu biletów na lot do Lizbony linią Ryanair na 7 listopada 2023 roku oraz na powrót w dniu 11 listopada 2023 roku. Cena za jeden bilet do Lizbony wyniosła 267 zł a na powrót 520 zł. Niedługo przed wylotem wykupiłam jeszcze rezerwację miejsc, co kosztowało 75 zł od osoby w obie strony. Łącznie więc na jedną osobę koszt przelotów wyniósł 862 zł.
Przez kilka kolejnych dni z ciekawości sprawdzałam ceny biletów na nasze loty, i codziennie był droższe. Gdybym nie zdecydowała się na zakup tych biletów od razu, to dwa dni później musiałabym zapłacić po 1300 zł od osoby.
Do wylotu mieliśmy ponad dwa miesiące, podczas których zaczęłam się intensywnie przygotowywać do zwiedzania Lizbony. Ponownie czytałam relacje na forum, robiłam zapiski, wyliczałam koszty, zastanawiając się czy zakup Lisboa Card będzie opłacalny, czy nie i z jakich biletów komunikacji miejskiej korzystać. W dniu wylotu wyjechaliśmy na lotnisko do Krakowa o godzinie 1:30 w nocy. Wylot samolotu planowany był na godzinę 6 rano, więc na lotnisku powinniśmy się stawić około 4.
Samochód zostawiliśmy na parkingu i po odprawie pozostawało nam już tylko czekać na wejście na pokład.
No to lecimy.
Samolot wystartował o czasie, ale ponieważ jeszcze było ciemno, to na zewnątrz mało co było widać.
Dlatego przez pierwszą godzinę lotu spałam.
Obudziłam się nagle i za oknem ujrzałam takie widoki, od których nie mogłam oderwać oczu. Lecieliśmy bowiem nad Alpami.
Pod nami Marsylia.
Przelatujemy nad Barceloną.
Lecimy wzdłuż rzeki Ebro.