Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sopot pod Giewontem czyli Makarska w czasach zarazy

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5246
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 26.09.2020 01:15

I o to w tym wszystkim chodzi. Wjazd samochodem jest taki prozaiczny. Parę lat temu podchodziliśmy na Jurka poprzez Vošac, ale nie od strony Velika Brda, a przez Makar. Start o czwartej rano, bo to był początek sierpnia. A potem ponad 13 godzin miksu cierpienia i niesamowitych widoków. Ale warto było. :oczko_usmiech:
roolez
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 09.08.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) roolez » 26.09.2020 07:09

Też w tym roku byłem w "epicentrum zła" - dwa tyg. w pierwszej poł. września - polecam! Chodziliśmy tymi samymi ścieżkami....

To jeziorko w dole to gdzie jest?

A Sv. Jure zdobyty rowerem - nie elektrycznym! :D
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 26.09.2020 11:00

Bravik napisał(a): Wjazd samochodem jest taki prozaiczny


Nieprawdaż? :oczko_usmiech:

Bravik napisał(a):. Parę lat temu podchodziliśmy na Jurka poprzez Vošac, ale nie od strony Velika Brda, a przez Makar


To miała być nasza droga zejścia, zrobilibyśmy fajną pętelkę. Ale przyszedł mi do głowy pewien pomysł, który wtedy wydał mi się genialny,a teraz sądzę, że raczej był głupi. Opowiem o tym wkrótce :wink:

roolez napisał(a):To jeziorko w dole to gdzie jest?


Pisałam o tym. Jeziorka(Modro i Crveno) są w Imotski, blisko granicy z Bośnią i Hercegowiną.

roolez napisał(a):A Sv. Jure zdobyty rowerem - nie elektrycznym! :D


Super :D Bardzo ciężko było? Mi się wydawało(ale to jeszcze przed wyjazdem, zanim zobaczyłam jak to naprawdę wygląda), że wjazd rowerem to musi być ekstremalny hardkor, ale po zobaczeniu słynnej drogi, to wydaje mi się, że może nawet ja bym wjechała :wink:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8663
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 26.09.2020 12:25

Jakoś nie jestem zaskoczona tą wyprawą.
Jeśli kogoś na forum mogłabym podejrzewać o taki wyczyn to właśnie Ciebie :D.
Oczywiście podziwiam!
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 26.09.2020 17:59

Podziwiam, ale też i trochę zazdroszczę :oops: takiej wspaniałej górskiej wyprawy :) .
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1454
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 26.09.2020 22:03

Jak dla mnie to czad!!! :D :D
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.09.2020 22:18

Brawo , brawo. Taki spacer to w tym Cro-plowym towarzystwie tylko kilka osób uskuteczniłoby na Waszym miejscu . Wielki szacun :D
Mam w planach , ale to za czas jakiś :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 26.09.2020 22:36

marze_na napisał(a):Jakoś nie jestem zaskoczona tą wyprawą.
Jeśli kogoś na forum mogłabym podejrzewać o taki wyczyn to właśnie Ciebie :D.


:mrgreen: Ja chyba nawet siebie nie podejrzewałam :wink:

marze_na napisał(a):D.
Oczywiście podziwiam!


:oops: :smo:

Nefer napisał(a):Podziwiam, ale też i trochę zazdroszczę :oops: takiej wspaniałej górskiej wyprawy :) .


Jeszcze nie wiesz jaki był dalszy przebieg, więc nie wiadomo czy jest czego zazdrościć :wink:

pomorzanka zachodnia napisał(a):Jak dla mnie to czad!!! :D :D


Z jednej strony czad, a z drugiej katorga :wink: Ale mi ten typ katorgi sprawia przyjemność. Szczególnie jak jestem już po i mam satysfakcję, że się udało.

piotrf napisał(a): Wielki szacun :D


Dziękuję :D

piotrf napisał(a): Taki spacer to w tym Cro-plowym towarzystwie tylko kilka osób uskuteczniłoby na Waszym miejscu


Wiem. Chyba nawet Franz wjechał samochodem :oczko_usmiech:

27.08.2020, czwartek. Sv. Jure, cz II

Kontynuujemy naszą wspinaczkę na najwyższy szczyt Biokova i drugi szczyt Chorwacji. O ile w dolnej części szlak oznakowany był idealnie, i jak na chorwackie warunki całkiem dobrze przedeptany, tak wyżej robi się ciut gorzej.

W pewnym momencie doszliśmy do takiej zielonej dolinki, w której nie było widać znaków, a wszystko wyglądało tak samo. Tu znów się zgubiliśmy i chyba straciliśmy na błądzenie z pół godziny. Nie pamiętam w którym miejscu to dokładnie było.

Może gdzieś tutaj?

h148.jpg


W miejscu wątpliwym spotkaliśmy dwóch chłopaków z Polski. Oni też w tym miejscu mieli wątpliwości jak dalej iść.

h149.jpg


W pewnym momencie zaczynam mieć lekki kryzys. Nie jest to ani ból nóg, ani ogólne zmęczenie, ale coś mi jakby świszczy w płucach i nie mogę do końca nabrać oddechu 8O

Małż mówi, że to jakaś mini choroba wysokościowa, ja zaś wpadam w popłoch, że pewnie złapałam covida :wink: Na tym etapie idę bardzo wolno, mając nadzieję, że męki się wkrótce skończą.

Pan. S. cały cały czas mówi, że jak wyjdziemy na płaskowyż to powinno być już spoko, bo nie będzie stromych podejść.

h150.jpg


Oczywiście ja sobie ten płaskowyż wyobrażam jako coś na kształt Karkonoszy- że będzie to na górze płaskie jak stół. Tymczasem idzie się naprzemiennym systemem góra-dół. Czasem te zejścia są całkiem spore, więc wkurzam się, że niepotrzebnie tracimy metry zdobyte z takim poświęceniem :?

h151.jpg


Małż pogania mnie, co doprowadza mnie na skraj irytacji, a nasz team do konfliktu :wink:

Ale idziemy, nie zatrzymujemy się, bo do szczytu wciąż daleko....

h152.jpg


h153.jpg


Mini-kapliczka, można się pomodlić o powodzenie wyprawy :wink:

h154.jpg


Widzimy już drogę asfaltową, nawet udało się nam zobaczyć mijankę:

h155.jpg


Wkrótce nasz szlak doprowadza nas do asfaltowej drogi:

h156.jpg


Tu już czuje się dobrze, z tymi płucami to jakaś chwilowa zadyszka. W tym miejscu trzeba podjąć decyzję- można iść szlakiem- stromo,męcząco ale dość krótko lub asfaltem-opcja dłuższa i łagodniejsza. My wybieramy szlak. Aby do niego dojść trzeba pójść kilkadziesiąt metrów drogą w dół.

Tu zaczyna się bezpośrednie podejście na szczyt:

h157.jpg


Szlak jest stromy, dla ułatwienia są zamontowane liny. Ale jak dla mnie to one niewiele pomagają, a czasem wręcz niepotrzebnie komplikują.

h158.jpg


Widoki ze szlaku:

h159.jpg


h160.jpg


Jeszcze tylko ostatnia prosta:

h161.jpg


h162.jpg


I Sv. Jure zdobyty! :D

h163.jpg


Było to dosyć męczące, ale wcale nie aż takie trudne. Wejście z apartmanu na szczyt zajęło nam 5 godzin i 45 minut. Pewnie da się szybciej, o ile się człowiek nie zgubi tak jak my :wink:

Zasłużyliśmy na odpoczynek więc sobie usiądziemy w cieniu. Na górze może być nawet mniej niż 20 stopni, bo w cieniu jest mi wręcz zimno.

Kręci się trochę turystów samochodowych, ale niezbyt wielu. Mamy nad nimi przewagę- oni mogą być tu tylko 15 minut, my nie mamy żadnych ograniczeń. Spędzamy więc na Jurku aż godzinę.

h164.jpg


h165.jpg


h166.jpg


h167.jpg


Pamiętajcie, że góra jest wasza, dopiero jak z niej zejdziecie :!: Czyli to na razie połowa sukcesu. O baaaardzo długim zejściu napiszę w następnym odcinku. :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14799
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.09.2020 22:48

ruzica napisał(a):Widoki ze szlaku:

Boskie! :hearts:

ruzica napisał(a):I Sv. Jure zdobyty! :D

Gratuluję! :D

ruzica napisał(a):Kręci się trochę turystów samochodowych, ale niezbyt wielu. Mamy nad nimi przewagę- oni mogą być tu tylko 15 minut, my nie mamy żadnych ograniczeń. Spędzamy więc na Jurku aż godzinę.

Jak wjeżdżaliśmy na Jurka, nie mieliśmy żadnych ograniczeń czasowych. Ale to było w 2006 i w 2008 roku ;) Byliśmy dwa razy :)

ruzica napisał(a):Pamiętajcie, że góra jest wasza, dopiero jak z niej zejdziecie :!:

Zawsze o tym pamiętam :mrgreen:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 27.09.2020 07:48

Gratuluję zdobycia szczytu :idea: , jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.
Co prawda kiedyś pokonaliśmy przewyższenie 1500m ale wówczas byliśmy o 16 lat młodsi :wink: , poza tym było to we wrześniu i dalej na północ więc o upale nie było mowy.
Z tymi 15 minutami na szczycie to jakaś masakra 8O , nie wiedziałem że wprowadzono coś takiego (myśmy byli w 2008). Dobrze że teraz nie planowałem wjazdu bo mocno bym się rozczarował :? .
ruzica napisał(a):O baaaardzo długim zejściu napiszę w następnym odcinku.

Hm, no właśnie czytając o ostatnich metrach podejścia pomyślałem sobie że przecież trzeba będzie to zejść :roll: . Ja bym chyba próbował się załapać na jakiś autostop :wink: , ale domyślam się że tego rozwiązania nie braliście pod uwagę :D .
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.09.2020 08:55

kulka53 napisał(a):Gratuluję zdobycia szczytu :idea: , jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.
Co prawda kiedyś pokonaliśmy przewyższenie 1500m ale wówczas byliśmy o 16 lat młodsi :wink: , poza tym było to we wrześniu i dalej na północ więc o upale nie było mowy.


No właśnie , Pawle , te kilkanaście lat różnicy "robi różnicę" :lol: , w tym roku udało się osiągnąć 1020 m przewyższenia w temperaturach 20 - 23 stopni Celsjusza i chociaż do szczytu było dość blisko , to świadomość drogi powrotnej kazała nam odpuścić
Tym większe gratulacje dla Was , Marto , za zdobycie szczytu Jurka :D


Pozdrawiam
Piotr
roolez
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 09.08.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) roolez » 27.09.2020 09:28

Gratuluję wejścia! Mnie dwa lata temu ze Sv. Jure zawróciła burza i deszcz daleko za Makarem. Ale nie odpuściłem i wjechałem rowerkiem, w tym roku też. Po drodze, jakieś 10 km od szczytu, jest chyba w tym roku otwarty szklany taras. Dla mniej zawziętych na górskie wspinaczki polecam Biokovskie Oko - dosyć daleko można podjechać samochodem - jakieś 20 km od Makarskiej; ja - rowerem, który potem schowałem w zaroślach. Potem zostają do podejścia jakieś dwa kilometry niezbyt dobrze oznakowanego szlaku. Rewelacja! I ta cisza, i majestat przyrody taki, że człowiek sam do siebie zaczyna mówić szeptem! W obie strony ani żywego ducha, tylko stado kóz gdzieś na zejściu. I upał.
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5246
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 27.09.2020 09:37

Ale jest satysfakcja. Minka na zdjęciu ze szczytu (to przy linach) mówi sama za siebie. Gratulacje. :smo:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 27.09.2020 10:01

maslinka napisał(a):Gratuluję! :D


kulka53 napisał(a):Gratuluję zdobycia szczytu :idea: , jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.


piotrf napisał(a):
Tym większe gratulacje dla Was , Marto , za zdobycie szczytu Jurka :D


roolez napisał(a):Gratuluję wejścia!


Bravik napisał(a):Ale jest satysfakcja. Minka na zdjęciu ze szczytu (to przy linach) mówi sama za siebie. Gratulacje. :smo:


Dziękuję! :D

maslinka napisał(a):Jak wjeżdżaliśmy na Jurka, nie mieliśmy żadnych ograniczeń czasowych. Ale to było w 2006 i w 2008 roku ;) Byliśmy dwa razy :)



kulka53 napisał(a):Z tymi 15 minutami na szczycie to jakaś masakra 8O , nie wiedziałem że wprowadzono coś takiego (myśmy byli w 2008). Dobrze że teraz nie planowałem wjazdu bo mocno bym się rozczarował :? .


Teraz nie mogę nigdzie znaleźć gdzie ja wyczytałam o tych 15 minutach :roll: , bo chciałam Wam podać źródło tych rewelacji. Na stronie parku nic o tym nie ma, na szczycie też nie zauważyłam tabliczki z napisem pokręćcie się 15 minut i spadajcie. No, ale generalnie ludzie z samochodów pojawiali się i zaraz znikali.

Od 2008 roku mogło się dużo pozmieniać. Teraz to jest generalnie zorganizowane tak, że samochody na dole są wpuszczane partiami po 25 sztuk, reszta czeka(chyba aż zjadą poprzednicy). Prawdopodobnie to jest konieczne przy dużej ilości turystów z których pewnie znaczna część wcale nie jest mistrzem kierownicy :wink:

Dla rowerów i skuterów nie ma żadnych ograniczeń :)

kulka53 napisał(a): jak dla mnie jest to niewyobrażalny wyczyn.
Co prawda kiedyś pokonaliśmy przewyższenie 1500m ale wówczas byliśmy o 16 lat młodsi :wink: , poza tym było to we wrześniu i dalej na północ więc o upale nie było mowy.


piotrf napisał(a): te kilkanaście lat różnicy "robi różnicę" :lol: , w tym roku udało się osiągnąć 1020 m przewyższenia w temperaturach 20 - 23 stopni Celsjusza i chociaż do szczytu było dość blisko , to świadomość drogi powrotnej kazała nam odpuścić



Jak dla nas dotychczasowy rekord to był Sławkowski Szczyt - przewyższenie 1200m. Z samego dołu jest jakieś 1400, ale wtedy baliśmy się, że nie damy rady i podjechaliśmy na Hrebienok kolejką :wink: To też był wrzesień z temperaturą może 15 stopni. Także Jurek był dla nas zupełnie nowym doświadczeniem i sprawdzeniem siebie.

Za 16 lat, to pewnie też już byśmy nie wleźli :wink: Chociaż, w ostatnią niedzielę wybraliśmy się na spacerki po Sudetach Wałbrzyskich i poznaliśmy tam pana, który miał minimum 80 lat(opowiadał, że pamięta co było w 1945 8O ) i śmigał po górach rowerkiem :D

kulka53 napisał(a):Hm, no właśnie czytając o ostatnich metrach podejścia pomyślałem sobie że przecież trzeba będzie to zejść :roll: . Ja bym chyba próbował się załapać na jakiś autostop :wink: , ale domyślam się że tego rozwiązania nie braliście pod uwagę :D .


:twisted: Ha! Ja z natury jestem leniem, a za schodzeniem w górach też jakoś szczególnie nie przepadam. Więc, tak brałam to pod uwagę, ale wyjdzie mi to bokiem :?

roolez napisał(a): ja - rowerem, który potem schowałem w zaroślach


:lol:

roolez napisał(a): Rewelacja! I ta cisza, i majestat przyrody taki, że człowiek sam do siebie zaczyna mówić szeptem! W obie strony ani żywego ducha, tylko stado kóz gdzieś na zejściu. I upał.


No i o to właśnie chodzi :!: My oprócz kóz spotkaliśmy jeszcze 3 turystów. Ale to i tak nic, w porównaniu z tym co się dzieje w górach w Polsce :idea:
marekkowalak
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2181
Dołączył(a): 13.05.2019

Nieprzeczytany postnapisał(a) marekkowalak » 27.09.2020 10:02

maslinka napisał(a):Jak wjeżdżaliśmy na Jurka, nie mieliśmy żadnych ograniczeń czasowych. Ale to było w 2006 i w 2008 roku ;) Byliśmy dwa razy :)


My wjechaliśmy na początku sierpnia (dokładnie to 6 sierpnia ok. 9tej) i na górze nie było żadnych ograniczeń czasowych, każdy był ile chciał. Nam spacer po szczycie i fotografowanie zajęło ok. pół godziny, ale niektórzy byli tam jeszcze dłużej.

Może to zależy od godziny? Albo od dnia? Albo może po prostu na początku sezonu był taki przepis i został zniesiony? Bo ja również czytałem o tym tylko tu na forum w jednym z wątków.

A te partie po 25 sztuk na dole - to wydaje mi się, że ze względu na Skywalk. Bo wielu turystów nie wjeżdża na szczyt, tylko dojeżdża do platformy - tak na moje oko to około połowy aut nie wjechało na górę. Przed oddaniem Skywalka nie było tego przystanku w pierwszym lasku.

Kozice rewelacja!!! :D :D
Nam nie udało się zobaczyć nawet tych słynnych koni na trasie :cry: :cry:
Ostatnio edytowano 27.09.2020 10:16 przez marekkowalak, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Sopot pod Giewontem czyli Makarska w czasach zarazy - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone