Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Snakes and alligators czyli Mazury 2020

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 23.07.2021 09:25

pavlo napisał(a):
Już wiadomo dlaczego kapitan nie chciał wcześniej pomocy kolegi Jacka :oczko_usmiech:
Wszak smakowanie genialności wody mogło go wtedy ominąć :mrgreen: :oczko_usmiech:
Ja nawet myślę, że ta woda była wtedy najgenialniejsza jaką sobie można wyobrazić :mrgreen: :oczko_usmiech:
Nawet (wybacz Beato), genialniejsza od śniadania serwowanego przez Ciebie :mrgreen: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:


Śmiej się, śmiej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Woda lepsza od mojego śniadania? Tego nie wybaczam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ale ten poranek miał jeden plus - zasiał w głowie Kapitana poważny zamęt temperaturowy i to tam w Jego głowie pojawiła sie myśl o lodowych kąpielach (u mnie siedziałą już od roku) :oczko_usmiech: - więc nie ma tego złego :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 23.07.2021 09:27

elka21 napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):Mówi że woda była genialna i nie chciało się z niej wychodzić – dziwne.....ja tam nie chciałabym do niej wcale wchodzić.

Popatrz, jak to gusta się zmieniają. :lol:


Prawda? :oczko_usmiech: Wtedy nie sądziłam że się kiedykolwiek odważę. Myśli były bardzo natrętne ale odwaga nie nadążała za nimi :roll: :mrgreen: . Na szczęście jednak przełamałam lody :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4898
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 23.07.2021 09:33

Teraz będziesz mieć stracha, przed dwudziestopięcio stopniowym Adriatykiem... :wink:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 23.07.2021 09:35

CROberto napisał(a):Teraz będziesz mieć stracha, przed dwudziestopięcio stopniowym Adriatykiem... :wink:


A żebyś wiedział :mrgreen: Bo jak to wejść jak człowiekowi zaraz zimno :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Nie to co przy minus 10 :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 23.07.2021 10:02

Do maksymalnie zarefowanego grota stawiamy jeszcze całego foka i płyniemy.

20200623_114828.jpg


A właściwie to ja płynę.

Ubrana w leginsy, na to ocieplane spodnie i na wierzch spodnie sztormiakowe.

Na górze gruby polar, ocieplana kurtka i nieprzemakalny sztormiak z kapturem.

Na nogach neoprenowe buty.

Lato w Polsce!!!!

20200623_120729.jpg


Jest cudownie!!!!

Mocno wieje.

Bardzo mocno.

Ale Jumamaja na kawałku grota i całym foku prowadzi się genialnie.

Jest czuła na każdy najlżejszy mój ruch a jednocześnie nie jest nawietrzna – nie ciągnie mnie do wiatru przy szkwałach.

Genialnie!!!!!

Kocham takie żeglowanie :hearts: .

Po twarzy cieknie mi woda, żałuje tylko że jednak zostawiłam w domu rękawice neoprenowe – stwierdziłam że się nie przydadzą a teraz marznę w te dwa palce które mam obcięte w szotówkach.

20200623_120731.jpg


Z Rajcochy wypływa kolejna jednostka – ta płynie na samym grocie, człapie powoli.

Muszę jej ustępować bo idzie prawym a ja lewym.

I tak chyba ze dwa razy...w końcu zostawiam ja daleko z tyłu.

Płyną kolejni – na silniku!!!!!!

Ja rozumiem – odejść od pomostu – przy tak silnym dociskającym wietrze inaczej się nie da i nikt nie ma o to pretensji.

Ale ci ludzie z tego jachtu przepłynęli na silniku całe jezioro!!!!!

Jak można tak ignorować zakazy????

Nieładnie żeglarze.....

Powinniście się wstydzić a jeśli nie potraficie lub boicie się pływać na żaglach – nie wpływajcie w miejsca gdzie ruch na silniku jest zakazany (oczywiście nie mówię o sytuacji zagrożenia, wtedy nikt nie dyskutuje i używamy silnika – ale tutaj takowego absolutnie nie było, ot trochę wiało i padało).

Zresztą – mimo że ja musiałam się halsować – pokonałam jezioro szybciej niż silnikowcy.

Już przy przejściu z Dobskiego na Łabap na dodatek popłynęli prosto w kamienie....nie wiem jakim cudem przeszli bez uszkodzeń.

A tak cudownie się żeglowało na żaglach właśnie – przecież po to te szmaty nosimy by z nich korzystać gdy żywioł jest nam łaskawy.

A tego dnia był :hearts: .

Deszcz i silny wiatr sprawiły, że na jeziorach było w miarę pusto, ludzie długo siedzieli w portach i bindugach nie wystawiając za nie nosa.

Średnia prędkość wiatru na Dobskim zmierzona przez nas wynosiła 18 węzłów, w porywach do 23.

Genialne warunki – stały wiatr wysoki ale bardzo małe szkwały.

Jumamaja wydawała się wprost stworzona do takich warunków.

Pod głęboko zarefowanym grotem i całym fokiem cięła wodę jak brzytwa.

Cudo.

Nawet nie wiemy kiedy śmignęliśmy całe Dobskie, potem Dargin.

Most na Kirsajty zbliża się z dziką prędkością.

Trzeba zrzucić żagle i położyć maszt.

Ewa!!!

Do pracy!!!

Szybko im poszło.

Pod mostem taka sytuacja: wszyscy grzecznie w miarę powoli płyną na silnikach, ruch jest wyraźnie określony – jak to w Polsce prawostronny.

Na moście jak byk wiszą znaki.

I tak zbliżam się do mostu kiedy widzę jak mała żaglówka bierze się za wyprzedzanie mnie.

Oczy mi rosną bo w tych warunkach, przy tym wietrze nie chcę płynąć blisko przęsła mostu ale też nie chcę być blisko innej wyprzedzającej mnie jednostki.

A sternik tej łódki....płynie centralnie pod prąd!!!

A z drugiej strony mostu płyną łodzie.

Nie powiem ile brzydkich słów usłyszałam od ich sterników.....

Tak......

Bez komentarza.....
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4898
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 23.07.2021 10:28

Powiem szczerze , że kwatermistrz nie ma takiego " arsenału " :mrgreen: żeby mógł wzbudzić moją radość , w tych warunkach....
Wyglądasz, jak Teletubiś... :oczko_usmiech:
:smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 23.07.2021 13:46

"CROberto"]Powiem szczerze , że kwatermistrz nie ma takiego " arsenału " :mrgreen: żeby mógł wzbudzić moją radość , w tych warunkach....


W tych warunkach kwatermistrz zamyka wszystkie strategiczne zapasy na kółdkę :mrgreen: Jedyne co wolno - to woda :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wyglądasz, jak Teletubiś... :oczko_usmiech:
:smo:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tylko tęczowej torebki mi brak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 23.07.2021 18:43

Kapitańska Baba napisał(a):
"CROberto"]Powiem szczerze , że kwatermistrz nie ma takiego " arsenału " :mrgreen: żeby mógł wzbudzić moją radość , w tych warunkach....


W tych warunkach kwatermistrz zamyka wszystkie strategiczne zapasy na kółdkę :mrgreen: Jedyne co wolno - to woda :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wyglądasz, jak Teletubiś... :oczko_usmiech:
:smo:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tylko tęczowej torebki mi brak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Hahahahaha, ale się usmiałem :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:
Zestawiłem sobie to razem: Beata kwatermistrz co wydaje tylko wodę i Beata Teleletubiś bez tęczowej torebki Oczy wyobraźni się rozbujały do granic wypadnięcia z orbity 8O :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:

Beata, byłaś na te warunki dobrze zabezpieczona. Ja pamiętam z czasów studenckich (30 lat wstecz) rejs po Mazurach, gdzie na Śniardwach nas mocno sponiewierało. Z ubrania sztormowego miałem tylko gumiaki, co i tak mi woda zdarła jednego. A takie eleganckie były :wink:
Na sobie miałem tylko kąpielówki, te się utrzymały na tyłku :mrgreen: :oczko_usmiech:
Nasze dwie koleżanki siedziały pod pokładem i zagryzały kozaka ze strachu.
Dla zobrazowania zagryzania kozaka w innych okolicznościach Pan Gajos wyjaśnia :D
Od 4 minuty:
pavlo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 645
Dołączył(a): 21.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) pavlo » 23.07.2021 19:11

A tak wracając do Twojego sztormiaka, to; bardziej jesteś Czerwony Kapturek niż Teletubiś.
Tym bardziej, że na pokładzie był przecież WILK :mrgreen: :oczko_usmiech:
No dobra, dość śmichu_chichu.
Sytuacja i zachowanie niektórych żeglarzy urąga tezie, że żeglarstwo to sport nacechowany wybitną kulturą zachowania i szacunku dla innych uczestników współdzielonej przestrzeni. Mam nadzieję, że tacy panowie przestrzeni, będą eliminowani przez zgłoszenia do odpowiednich służb. Chyba innej drogi nie ma :(
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 26.07.2021 09:38

"pavlo"]
Hahahahaha, ale się usmiałem :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:
Zestawiłem sobie to razem: Beata kwatermistrz co wydaje tylko wodę i Beata Teleletubiś bez tęczowej torebki Oczy wyobraźni się rozbujały do granic wypadnięcia z orbity 8O :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:


Powiem tak - już szukam torebki - na przyszłoroczny rejs jak nic muszę ją mieć :idea: Koniec z byciem "niekompletnym teletubisiem" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Beata, byłaś na te warunki dobrze zabezpieczona. Ja pamiętam z czasów studenckich (30 lat wstecz) rejs po Mazurach, gdzie na Śniardwach nas mocno sponiewierało. Z ubrania sztormowego miałem tylko gumiaki, co i tak mi woda zdarła jednego. A takie eleganckie były :wink:
Na sobie miałem tylko kąpielówki, te się utrzymały na tyłku :mrgreen: :oczko_usmiech:


Buty pogubiłeś a kąpielówki zostały??? 8O 8O 8O Próbuję sobie wyobrazić sytuację odwrotną :mrgreen: :mrgreen: :smo:

A na serio - Śniardwy potrafią bardzo sponiewierać :wink:

Nasze dwie koleżanki siedziały pod pokładem i zagryzały kozaka ze strachu.
Dla zobrazowania zagryzania kozaka w innych okolicznościach Pan Gajos wyjaśnia :D


Uśmiałam się do łez ale kozaki jednak zostawię w domu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 26.07.2021 09:46

"pavlo"]A tak wracając do Twojego sztormiaka, to; bardziej jesteś Czerwony Kapturek niż Teletubiś.
Tym bardziej, że na pokładzie był przecież WILK :mrgreen: :oczko_usmiech:
No dobra, dość śmichu_chichu.


To mix teletubisia z kapturkiem - taka hybryda :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Sytuacja i zachowanie niektórych żeglarzy urąga tezie, że żeglarstwo to sport nacechowany wybitną kulturą zachowania i szacunku dla innych uczestników współdzielonej przestrzeni. Mam nadzieję, że tacy panowie przestrzeni, będą eliminowani przez zgłoszenia do odpowiednich służb. Chyba innej drogi nie ma :(


Niestety nie da się tego ukryć. I przyznam się że przynajmniej u nas ostro walczę z takimi - mam świetne znajomości na miejscowym posterunku policji :smo: Na szczęście przynajmniej u nas żeglarze nie dają az tak wielkich powodów - w przeciwieństwie do motorowodniaków z naciskiem na skutery :evil: :roll: Tych tępię z pasją w oczach :mrgreen:
Żeglarze z uwagi na dłuższe i trudniejsze szkolenie nabierają cokolwiek ogłądy choć i oni niestety często nie potrafią sie zachować :cry:
Ale motorowodniaków nie przebiją ignorancją :mrgreen:
Córa opowiadała nam że podczas jej rejsu po Mazurach dwa tygodnie temu jakiś inteligentny inaczej sternik sporej motorówki wpłynął na pełnej prędkości w słynne głazy sztynorckie. Efekty? Cóż... rozprute dno łódki. Brawa dla tego pana - przecież poustawiane tam na gęsto kardynałki są dla leszczy, nie dla bohaterskich nieustraszonych mężczyzn :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 26.07.2021 10:03

Mijamy most między Darginem a Mamrami, szybko stawiamy maszt.

Zerkamy w prawo a tam Krzyś z załogą – machają do nas bo...maja dla nas zakupy – pieczywo i inne drobiazgi (spali w Sztynorcie – w cywilizacji, mieli okazję uzupełnić zaopatrzenie w pełnym wszelkiego dobra sklepie).

Ponieważ dziś również śpimy w różnych miejscach – musimy te nasze zakupy odebrać.

Szykuję podbierak i chcemy podpłynąć do nich i przejąć co nasze.

Ale manewr zostaje przerwany bo.....ubiegł nas Jacek.

Raz dwa i stoi doczepiony do burty Krzysia – było mu chyba bardziej pilno odebrać swoją dostawę ze sklepu.

To zabiera oczywiście i nasze zamówienie – a my śmiejąc się patrzymy na ten abordaż.

Zakupy lądują u Jacka na pokładzie – odbierzemy je od Niego później.

Odpływamy na Kirsajty.

20200623_131736.jpg


20200623_131738.jpg


Jednak nie napłyniemy daleko – całą czwórką stwierdzamy że jesteśmy głodni.

Odbijamy więc na lewo od szlaku i rzucamy kotwicę.

Nie minęła chwila – dzwoni Jacek z pytaniem co robimy.

Nic, po prostu jemy.

To On też chce – dopływa do nas, łapie naszą burtę – będziemy stać na jednej wspólnej kotwicy.

Pozczepiani – najpierw przejmujemy nasze zakupy po czym bierzemy się za gotowanie.

DSC_3491.JPG


DSC_3492.JPG


DSC_3494.JPG


Gorąca zupa jest cudowna w ten zimny i mokry dzień.

Da siłę na ciąg dalszy orki.

20200623_135253.jpg


20200623_135302.jpg


Zjedzone – ale nie mamy ochoty jeszcze się ruszać.

Zmęczenie daje się już we znaki – posiedzimy jeszcze chwilę.

DSC_3496.JPG


DSC_3497.JPG


DSC_3498.JPG


DSC_3499.JPG


DSC_3500.JPG


DSC_3501.JPG


Każdy na swojej łodzi – ale blisko siebie, dziewczyny szczebioczą, my też miło gawędzimy.

Nikt nie rozgląda się dokoła.

I nagle Kapitanowi rosną oczy!!!!

Co tu robi czerwona bojka??????

I dlaczego ona się porusza????

Jacek, zdryfowało nas!!!!

Szybka akcja, Jacek odczepia się od nas, my walczymy z kotwicą którą pięknie wleczemy.

Dobrze, że się zorientowaliśmy i że nikt nie płynął akurat torem wodnym który był właśnie pięknie przegrodzony naszą liną od kotwicy.

Kapitan próbuje ją wyciągnąć – ciężka sprawa – ona waży chyba z tonę.

A wszystko za sprawą zielska które pozaczepiało się na niej.

Okrutnie ciężka.

Bosakiem pozrzucał glony i udało się.

Takie samo ziele mieliśmy też na płetwie sterowej i na mieczu – wszystko trzeba było wyczyścić.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 27.07.2021 09:28

Płyniemy na Mamry.

Po wyjściu z osłony drzew znowu solidnie podwiewa.

Dobrze, że przynajmniej już przestało padać.

Jumamaja dzielnie tnie taflę jeziora – to odbijamy w bok zobaczyć jak wygląda przystań Kietlice.

20200623_150042.jpg


Potem zwiedzamy jezioro wraz z wyspami.

20200623_150625.jpg


20200623_150648.jpg


20200623_150745.jpg


Na nocleg kierujemy się do Leśnego Zakątka przy Mamerkach.

Zbliżamy się do leśnych pomostów i przeżywamy szok!!!

Właściciel pomostów i bindugi podchodzi, pyta gdzie chcemy stać, czy sami czy w kilka jachtów, odbiera cumy, pomaga – obsługa na szóstkę!!!! 8O

Pierwszy raz w życiu spotykamy się z czymś takim na mazurskim szlaku.

Brawo!!!!!!!

Długo trwa zanim się pozbieramy po doznanym szoku.

Co więcej – pan absolutnie nie wspomina o płatności – przy cumowaniu ta przecież jest najmniej istotna, najpierw trzeba solidnie umocować jacht.

Kiedy później z Nim rozmawiamy – mówię Mu o swoich spostrzeżeniach, wychwalam bardzo mocno bo naprawdę na to zasługuje.

Tyle tygodni spędzonych na Mazurach, tyle odwiedzonych miejsc i nigdy....absolutnie nigdy nie spotkaliśmy się z tak profesjonalnym i pomocnym właścicielem bindugi. :idea:

Ania od razu łapie za wędkę.

DSC_3502.JPG


DSC_3503.JPG


Jesteśmy zmęczeni i głodni.

DSC_3504.JPG


Stoimy w takim miejscu:

DSC_3505.JPG


DSC_3506.JPG


DSC_3507.JPG


DSC_3508.JPG


20200623_183137.jpg


Ewa zrobiła sobie tatuaż na nodze.

20200623_183526.jpg


20200623_183831.jpg


DSC_3509.JPG


Na Mamrach wciąż wieje.

DSC_3510.JPG


DSC_3511.JPG


DSC_3512.JPG


20200623_192429.jpg


20200623_192438.jpg


20200623_192446.jpg
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1908
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 27.07.2021 09:34

Długim rękawom i czapkom na wakacjach mówimy NIE. Wiem, że taki mamy klimat ale proszę o słońce i niebieskie niebo ;)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12138
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 27.07.2021 12:09

mchrob napisał(a):Długim rękawom i czapkom na wakacjach mówimy NIE. Wiem, że taki mamy klimat ale proszę o słońce i niebieskie niebo ;)


Nie marudź :mrgreen: Te Mazury były cieplejsze i bardziej słoneczne niż Chorwacja :mrgreen: Kolejnego dnia upały wróciły i zostały z nami do końca wyjazdu. Ten jeden zimny i deszczowy dzień był odpoczynkiem od skwaru :oczko_usmiech:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Snakes and alligators czyli Mazury 2020 - strona 18
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone