Planowanie podróży na 2018

mari18 napisał(a):Nie wiem kiedy będę mogła następnym razem pojechać na taki urlop wiec chcę zobaczyć jak najwięcej. Może wy byliście już w Cro bądź BiH x razy ale ja dopiero pierwszy raz jade więc się nie dziwcie:) To są plany, pogoda może je zweryfikować jeszcze.

W 2017 roku nie było wyjazdu ...

Jedziemy w czerwcu.
Do Mostaru chcemy wyjechać z Makarskiej około godziny 6 rano aby być po 8 już na miejscu tak aby uniknąć tłumu na moście i w mieście..a w najgorszym upale być na wodospadach (popołudniu)

Janusz...w tamtym roku jednak wybraliśmy Alpy- pogoda dopisała...miłe że pamiętasz! W tym roku już ostatecznie Cro.

Będę w Cro ostatni tydzień czerwca i pierwszy tydzień lipca. Miejsce pobytu to Orebić. Planuję wycieczkę do Bośni (prawidłowo to raczej do Hercegowiny ) Marzy mi się w jeden dzień odwiedzić Počitelj, Mostar,Blagaj, Medjugorie i wodospady Kravice.
Zdaję sobie sprawę że to bardzo ambitny plan i nie wiem czy realny. Do przejechania jest ok 350 km. Tak więc sama droga to minimum 7 godzin. Na pewno wyjazd będzie w czerwcu wcześnie rano (jak wcześnie?) tylko nie wiem który dzień tygodnia będzie najlepszy.
Oczywiście trzeba będzie też posilić w jakiejś "jadłodajni" oraz zrobić zakupy i zatankować auto żeby wykorzystać fakt niższych cen.
Raczej nie będę znowu szybko w tamtych rejonach (jeśli w ogóle) więc nie dziwcie się że chciałbym zobaczyć jak najwięcej. Z drugiej strony jeśli czegoś nie zobaczę to nie będzie dramatu. Priorytetem dla mnie jest Mostar, dla mojej żony Medjugoriea a dla obojga wodospady.
Czekam na wszelkie sugestie i podpowiedzi abym jak najlepiej zaplanował tę całodzienną wycieczkę oraz żebym nie biegał z wywieszonym jęzorem bo przecież na wakacjach nie o to chodzi .

Gonzales napisał(a):Marzy mi się w jeden dzień odwiedzić Počitelj, Mostar,Blagaj, Medjugorie i wodospady Kravice.

To da się zrobić ale moim zdaniem można odpuścić Medjugorie (zwiedzane "na zapalenie płuc" niczym nie powali. Inna sprawa, że i dłuższa wizyta także może rozczarować.) i ewentualnie Blagaj. Počitelj zwiedzisz w drodze "do" w max. 2h. Byłem tam ostatnio w 2010 r. ale chyba więcej do zwiedzania niż wtedy nie ma. Mostar - tam już jest się gdzie powłóczyć i spokojnie coś zjeść. Kravice pozostawić na drogę powrotną i połączyć to z kąpielą.

Crocodyl napisał(a):

Gonzales napisał(a):Marzy mi się w jeden dzień odwiedzić Počitelj, Mostar,Blagaj, Medjugorie i wodospady Kravice.

To da się zrobić ale moim zdaniem można odpuścić Medjugorie (zwiedzane "na zapalenie płuc" niczym nie powali. Inna sprawa, że i dłuższa wizyta także może rozczarować.) i ewentualnie Blagaj. Počitelj zwiedzisz w drodze "do" w max. 2h. Byłem tam ostatnio w 2010 r. ale chyba więcej do zwiedzania niż wtedy nie ma. Mostar - tam już jest się gdzie powłóczyć i spokojnie coś zjeść. Kravice pozostawić na drogę powrotną i połączyć to z kąpielą.

Medjugorie niestety muszą być. Żona by mnie zabiła jakbym jej tam nie zabrał. Tym bardziej że Watykan niedawno ogłosił Medjugorie jako oficjalne miejsce kultu. Bedę to musiał jakoś wszystko ogarnąć.
W który dzień tygodnia będzie najluźniej i gdzie najlepiej zrobić większe zakupy?

Pozdrowienia.

nenek napisał(a):Plan jest jak jak nabardziej do zrealizowania

Ludzie wiele rzeczy robią bezsensu.

W tamtym roku byliśmy w Mostarze w pierwszym tygodniu lipca. Za radą naszej gospodyni wybraliśmy najchłodniejszy jej zdaniem dzień w środku tygodnia. Wyjechaliśmy rano, tam byliśmy około 9-tej. Wcześniej Blagaj. Byliśmy my i jeszcze jacyś turyści W Mostarze nie było jakichś gigantycznych tłumów, chociaż na samym moście ciasnawo. Kawa, obiad spokojnie, bez czekania. W drodze powrotnej wodospady. Tam niemiłosierny upał i wielkie rozczarowanie. Tłum plażujących, kąpiących się i głośnych ludzi. Teren niewielki. Może tak to odebrałam, bo pamiętałam bajkowe Plitvice, w których spędziliśmy kiedyś cały dzień. No i najważniejsze - jechaliśmy z Podacy, a i tak wycieczka zajęła nam cały dzień.

Witam kwestia jak trafisz z pogodą jest najważniejsza. My w 2017 r. byliśmy w Podacy w Sierpniu było prawie 40 stopni zrezygnowaliśmy z wyjazdu do Mostaru.Masakra jakaś

Życzę oczywiście autorce posta odwiedzenia tych wszystkich planowanych miejsc. Radziłabym jednak poczytać najpierw relacje z działu tego forum TUTAJ i zastanowić się czy jest sens tak "skakać" i widzieć tylko te punkty "must see", o których piszesz, czy może przeznaczyć na przykład pierwszy tydzień na odkrywanie lądu, a drugi na odkrywanie którejś z wysp. Poszukać miejsc trochę mniej popularnych niż są w przewodnikach.
Tak jak już ktoś wyżej pisał, chyba naczytałaś się jakiegoś folderu i chcesz wszystko na raz zobaczyć. Spokojnie. Przed Wami jeszcze nie jedne wakacje , więc zdążycie wszystko zobaczyć

agata26061 napisał(a):Życzę oczywiście autorce posta odwiedzenia tych wszystkich planowanych miejsc. Radziłabym jednak poczytać najpierw relacje z działu tego forum TUTAJ i zastanowić się czy jest sens tak "skakać" i widzieć tylko te punkty "must see", o których piszesz, czy może przeznaczyć na przykład pierwszy tydzień na odkrywanie lądu, a drugi na odkrywanie którejś z wysp. Poszukać miejsc trochę mniej popularnych niż są w przewodnikach.
Tak jak już ktoś wyżej pisał, chyba naczytałaś się jakiegoś folderu i chcesz wszystko na raz zobaczyć. Spokojnie. Przed Wami jeszcze nie jedne wakacje , więc zdążycie wszystko zobaczyć

Życie weryfikuje wyśrubowane plany przodowników pracy Mamy takich znajomych. Co roku chcą zaliczać ruiny zabytki, przepaście i inne wernisaże w każdym kraju i miejscu , po 2-3 dniach zap...nia w letnim upale od świtu do zmroku z umęczonymi dzieciakami dochodzi do wielkiego rodzinnego rozładowania napięcia, a potem resztę wyjazdu spędzają na błogim lenistwie przerywanym sporadycznymi lajtowymi wypadami do lokalnych ciekawych miejsc

malinero napisał(a):Życie weryfikuje wyśrubowane plany przodowników pracy Mamy takich znajomych. Co roku chcą zaliczać ruiny zabytki, przepaście i inne wernisaże w każdym kraju i miejscu , po 2-3 dniach zap...nia w letnim upale od świtu do zmroku z umęczonymi dzieciakami dochodzi do wielkiego rodzinnego rozładowania napięcia, a potem resztę wyjazdu spędzają na błogim lenistwie przerywanym sporadycznymi lajtowymi wypadami do lokalnych ciekawych miejsc

No właśnie ja się pytam "po co?" Oczywiście każdy urlop spędza jak chce. Jedni wolą dużo zwiedzać, inni szukają bezludnych plaż, inni siedzą tylko w kurorcie. No co kto lubi, ale żeby kosztem umęczonej rodziny, a przede wszystkim dzieciaków fundować sobie taki zapierdziel, to nie zrozumiem.
Jeśli dzieci nie marudzą i to lubią - ok, ale jeśli to dla nich mordęga, to po co? Dla przerośniętych ambicji rodziców?

agata26061 napisał(a):Jeśli dzieci nie marudzą i to lubią - ok, ale jeśli to dla nich mordęga, to po co? Dla przerośniętych ambicji rodziców?

Agata zauważ, że to forum a przede wszystkim relacje z podróży promują odkrywanie miejsc mniej dostępnych, tam gdzie mniej ludzi itd. I my forumowicze/ marzyciele , którzy to czytamy to też tak chcemy. Pytanie czy chca tego nasze żony/ mężowie a przede wszyskim dzieci... Jak ja chciałbym wprowadzić to co tu przeczytam czy zobaczę w życie, to nikt by ze mną nigdzie nie pojechał .

Trajgul napisał(a):

agata26061 napisał(a):Jeśli dzieci nie marudzą i to lubią - ok, ale jeśli to dla nich mordęga, to po co? Dla przerośniętych ambicji rodziców?

Agata zauważ, że to forum a przede wszystkim relacje z podróży promują odkrywanie miejsc mniej dostępnych, tam gdzie mniej ludzi itd. I my rodzice, którzy to czytamy to też tak chcemy. Tylko, ze jak chciałbym wprowadzić to w życie to nikt by ze mną nigdzie nie pojechał .

Zgodzę się z Tobą. To my na forum propagujemy te miejsca, ale bez przesady. Jeśli wiem, że dla dzieci będzie to bardzo męczące i każdego dnia będą padnięte zbyt długim spacerem w słońcu, czy siedzeniem w aucie, żeby gdzieś dojechać, to jestem w stanie zrezygnować z własnego celu zobaczenia tych wszystkich pięknych miejsc "z forum". Wolę, żeby również były zadowolone z wakacji i staram się łączyć zwiedzanie z wypoczynkiem tak, żeby dzieci i dorośli znaleźli coś dla siebie.