napisał(a) Darkos » 12.02.2015 11:40
-
Z Kato Nisi skierowano nas do pewnego miejsca w Elafonisos.
W końcu tam docieramy.
Ale okazuje się, że jest to taki rodzinny hotelik.
Pani, która pokazuje nam wolne pokoje (Rumunka), jest bardzo miła.
Oferuje nam nawet gratisowe kawy codziennie rano.
Ale nam nie o to chodzi!
Chcemy mieć luz.
Kuchenkę, lodówkę ect
Kiedy jej grzecznie dziękujemy, coś jakby w nią wstąpiło.
Jest oburzona.
My tłumaczymy, że pokoje są jak najbardziej O.K. , ale że chcemy mieć możliwość upichcenia czegoś.
Mamy ze sobą dzieci.
Niewiele to pomaga.
Cóż uprzejmość za pieniądze.
Idziemy dalej w poszukiwaniu kwaterki.
Rumunka kiedy widzi, że my już na pewno nie będziemy korzystać z „jej” hoteliku, idzie do sąsiedniego budynku i za nas wyjaśnia czego potrzebujemy.
Cóż, mimo wszystko pomogła.
