Peloponez 2022

Po przyjedzie do Nafplio zachodzące słońce wraz z chmurami prezentują nam fantastyczny spektakl .


Opromienione Bourtzi .






Po obiado-kolacji spacerujemy uliczkami Nafplio.


Zaglądamy do lodziarni Di Piazza. Przy wejściu jest również informacja w języku polskim .


Zasiadamy jeszcze na ławeczce na przystani kolejny raz zahipnotyzowani nocnymi nadbrzeżnymi widokami .



CDN

Dawigs napisał(a):
Opromienione Bourtzi .

Świetny traf

Ja miałem 2 razy w okolicy sierpnia śnieg w Nafplio - rok po roku

Tzn wyglądało jak opad śniegu a to był opad popiołu (za drugim razem z pożarów w okolicy Olimpii za pierwszym z pożarów w okolicy Koryntu)

Czarne chmury/niebo - jak burzowe, zapach drewnianego grilla, i obfity opad dużych płatów popiołu z nieba.
Niby niesamowite ale i przygnębiające (ile to drzew poszło w popiół)

Prawie co roku miałem okazję podziwiać spektakl pobierania wody przez helikoptery jak i samoloty w celu gaszenia pożarów
Taki swoisty air-show na wprost apartamentów.

Piszę jako ciekawostkę a nie ostrzeżenie bo tylko raz miałem problem z tym, że pożar był przy głównej autostradzie Ateny - Saloniki (i do dania wyjazdu nie było pewności czy nie trzeba będzie starą drogą objazdu robić).

Niestety upały i silne wiatry utrudniają ale mają świetne zespoły pożarowo lotnicze

te kiero napisał(a):

Dawigs napisał(a):
Opromienione Bourtzi .

Świetny traf

Mieliśmy fart .

ogorek napisał(a):Ja miałem 2 razy w okolicy sierpnia śnieg w Nafplio - rok po roku

Tzn wyglądało jak opad śniegu a to był opad popiołu (za drugim razem z pożarów w okolicy Olimpii za pierwszym z pożarów w okolicy Koryntu)

Czarne chmury/niebo - jak burzowe, zapach drewnianego grilla, i obfity opad dużych płatów popiołu z nieba.
Niby niesamowite ale i przygnębiające (ile to drzew poszło w popiół)

Prawie co roku miałem okazję podziwiać spektakl pobierania wody przez helikoptery jak i samoloty w celu gaszenia pożarów
Taki swoisty air-show na wprost apartamentów.

Piszę jako ciekawostkę a nie ostrzeżenie bo tylko raz miałem problem z tym, że pożar był przy głównej autostradzie Ateny - Saloniki (i do dania wyjazdu nie było pewności czy nie trzeba będzie starą drogą objazdu robić).

Niestety upały i silne wiatry utrudniają ale mają świetne zespoły pożarowo lotnicze

Nas na szczęście pożary w Grecji nie spotkały. Mieliśmy kiedyś okazję widzieć w akcji samoloty gaśnicze w Chorwacji i pożar ale daleko od nas i na pewno nie był bardzo rozległy.
Gdy byliśmy w Tribunj strażacy upamiętniali poległych kolegów, którzy zginęli w czasie gaszenia pożaru. Zawyły syreny a samolot gaśniczy nabrał wody całkiem blisko plaży a potem ją pokazowo zrzucił.

Dawigs napisał(a):Po przyjedzie do Nafplio zachodzące słońce wraz z chmurami prezentują nam fantastyczny spektakl

Pięknie , przeważnie zapominam w takich sytuacjach o robieniu zdjęć , tylko się gapię , a potem żałuję


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):

Dawigs napisał(a):Po przyjedzie do Nafplio zachodzące słońce wraz z chmurami prezentują nam fantastyczny spektakl

Pięknie , przeważnie zapominam w takich sytuacjach o robieniu zdjęć , tylko się gapię , a potem żałuję


Pozdrawiam
Piotr

Mi też czasem się zdarza .

Pozdrawiam
Grzegorz

09.07.2022 sobota

Sobota to już nasz ostatni dzień urlopu przed powrotem do domu . Tradycyjnie już na ten dzień w planach jest plażowanie i pakowanie. Po zachodzie słońca ostatni wypad do Tolo i Nafplio.
Przechodzący dzień wcześniej front pozostawił po sobie jeszcze trochę chmur. Czasami z nich przelotnie pada.


Pogoda odstraszyła plażowiczów bo tych pomimo weekendu niewielu.


Ostatni zachód słońca niestety nie był spektakularny. Chmury przesłoniły słońce . Paradoksalnie lepiej zachód słońca wyglądał patrząc na wschód.



10.07.2022 niedziela

Pobudka o 3:30 bowiem w planie jest wyjazd o 4:30. Jakoś tak nie możemy się zebrać i ostatecznie wyjedziemy o 4:50. Dzięki temu mamy okazję poznać córkę p. Ewy, którą była odebrać z Aten. Akurat przyjechały jak kończyliśmy pakowanie samochodu. Zajmie z koleżanką pokój po nas. Syn przyjechał dwa dni wcześniej. Oboje obecnie mieszkają w Polsce. Żegnamy się z. panią Ewą, morzem i wyruszamy w drogę.
W wypożyczalni jesteśmy umówieni na 7:30. Dojeżdżamy jakieś piętnaście minut przed czasem. Kierowca już na nas czeka. Szybkie przerzucenie bagaży, pracownik w tym czasie rzuca okiem na samochód i jedziemy na lotnisko. Na lotnisku wszystko dobrze oznakowane. Nie sposób się zgubić .


Wylot mamy o 9:40. Startujemy o czasie .


Czasami coś widać ale przez większość czasu mamy pod sobą kołderkę z chmur.


W trakcie lotu znów są turbulencje. Na szczęście lądowanie bardzo spokojne z delikatnym przyziemieniem . Kraków przynajmniej jak dla nas wygrzanych greckimi upałami wita chłodem . Przynajmniej nam tak się wydaje bo lokalsi chodzą w t-shirtach .


Jeszcze odbiór samochodu z parkingu, obiad i jedziemy do domu gdzie nasze wakacje dobiegają końca.

W kolejnym ostatnim już odcinku podsumowanie naszych peloponeskich wakacji.

CDN

Dawigs napisał(a):09.04.2023 sobota

10.04.2023 niedziela

Długo zasiedzieliście się na tym Peloponezie. Fajnie tak

Dawigs napisał(a):09.04.2023 sobota

Przechodzący dzień wcześniej front pozostawił po sobie jeszcze trochę chmur. Czasami z nich przelotnie pada.

Moje pierwsze pływanie RIB-em po zatoce Argolidzkiej było ło ło 8-7 lat temu ??

I płyniemy z okolic Spetses, dopływamy do cypla przy Tolo i patrzę, ze czarne chmury nad Kiveri
Ale nic - załoga (==rodzina) decyduje, że płyniemy.
W połowie zatoki między Nafplio a Kiveri niesamowity wiatr, burza z gradem.
Jestem szczęśliwy, że mam kapelusz i gogle - jako jedyny coś widzę

Dopływamy, cumujemy do bojki i nagle słońce i cisza ...
Ale potem takie załamanie pogody czy przygodę się pamięta.

To było w lipcu.
Na marginesie polecam wynajać łódkę (bez uprawnień do 30 KM) w Tolo i popłynąć na te wyspy na przeciw Tolo
Swietna woda (zawsze spokojna) do pływania czy snorkelowania. Sporo ryb zwłąszcza w skałach









Mam nadzieję, że nie zaśmieciłem to jest ten rejon: https://goo.gl/maps/xdWKjMDqa7DoeV9C6

piekara114 napisał(a):

Dawigs napisał(a):09.04.2023 sobota

10.04.2023 niedziela

Długo zasiedzieliście się na tym Peloponezie. Fajnie tak

Już poprawiłem . Fajnie by było tak się zasiedzieć . Chociaż na pocieszenie mogę powiedzieć, że nasza gospodyni z mężem zimą wracają do domu w głębi lądu. Na wybrzeżu jest wilgotno i chłodno co w połączeniu z wiatrem od morza nie jest przyjemne. Zimą są też silne sztormy. Fale bywają takie, że woda potrafi przelewać się przez ulicę i wdzierać się nawet na posesję.

ogorek napisał(a):

Dawigs napisał(a):09.04.2023 sobota

Przechodzący dzień wcześniej front pozostawił po sobie jeszcze trochę chmur. Czasami z nich przelotnie pada.

Moje pierwsze pływanie RIB-em po zatoce Argolidzkiej było ło ło 8-7 lat temu ??

I płyniemy z okolic Spetses, dopływamy do cypla przy Tolo i patrzę, ze czarne chmury nad Kiveri
Ale nic - załoga (==rodzina) decyduje, że płyniemy.
W połowie zatoki między Nafplio a Kiveri niesamowity wiatr, burza z gradem.
Jestem szczęśliwy, że mam kapelusz i gogle - jako jedyny coś widzę

Dopływamy, cumujemy do bojki i nagle słońce i cisza ...
Ale potem takie załamanie pogody czy przygodę się pamięta.
To było w lipcu.

Niezła przygoda .

ogorek napisał(a):Na marginesie polecam wynajać łódkę (bez uprawnień do 30 KM) …

Ja się zastanawiałem kiedyś w Chorwacji nad wypożyczeniem takiej małej łódki. Tam podobno też uprawnień nie wymagają. Poza sporadycznym pływaniem kajakiem nie mam doświadczeń w tej dziedzinie i ostatecznie odpuściłem.

ogorek napisał(a):… w Tolo i popłynąć na te wyspy na przeciw Tolo
Swietna woda (zawsze spokojna) do pływania czy snorkelowania. Sporo ryb zwłąszcza w skałach

Fajne miejsce. Na naszej plaży w Drepano życie podwodne było raczej ubogie. Kręciły się jakieś małe rybki i tyle. Ale większe też musiały być skoro o świcie przypływał tam kuter na połów. Natomiast nasza gospodyni podpowiedziała nam że na w okolicach tej plaży jest ciekawsze życie podwodne. Ostatecznie tam nie dotarliśmy.

ogorek napisał(a):Mam nadzieję, że nie zaśmieciłem…

To dobre uzupełnienie relacji. Może się komuś przyda ta informacja .

Czas na podsumowanie. To były nasze drugie wakacje w Grecji po Krecie w 2018. Podobno Kreta jest inna niż reszta Grecji, bardziej uporządkowana. Z Krety widzieliśmy jej zachodnią cześć a z reszty Grecji tylko wycinek Peloponezu zwany Agrolidą + wyspę Hydra więc wielkiego doświadczenia nie mamy . Na podstawie tego co widzieliśmy to z pewnością oba te rejony różnią się. Na Krecie są wspaniałe plaże czy wąwozy i wysokie góry wyrastające na południu z morza. Część północna jest mocno hotelowa i plaże tam brzydkie. Jeśli jest się na południu to wszędzie jest daleko jadąc krętymi górskimi drogami.
Agrolida jest bardziej płaska i łatwiej się przemieszczać. Nie ma tu tak spektakularnych plaż jak na Krecie ale za to jest tu zdecydowanie więcej do zwiedzania i są to topowe miejsca z różnych okresów historii .

Co do „uporządkowania” to jakiś wielkich różnic nie zauważyliśmy. Stare miasto w Nafplio wypada w tej kategorii bardzo dobrze.
Z naszego żelaznego planu zwiedzania nie udało się zrealizować z powodu fali upałów w drugim tygodniu wakacji wizyty w antycznej Nemei . Nie obejrzeliśmy też ruin w Argos (coś tam z samochodu jednak widzieliśmy ). Była też spora lista rezerwowych atrakcji ale te wiązały by się w większości z dłuższymi wyjazdami.

Największe wrażenie wywarł na nas bez dwóch zdań amfiteatr w Epidauros. To trzeba zobaczyć. Na drugim miejscu jak dla mnie ruiny starożytnego Koryntu. Tuż za nimi twierdza Palamidi górująca nad Nafplio. Urzekła nas starówka w Nafplio gdzie często wracaliśmy. Spodobała Hydra z Erosem będącym świetnym punktem widokowym. Tak jak już wspominałem w relacji nie zachwyciły Mykeny. Jednak z uwagi na historię nie sposób ominąć to miejsca tym bardziej, że będące tam muzeum ratuje sytuację. Natomiast jeśli nie jest się w okolicy to można spokojnie pominąć miejsce gdzie było starożytne Asini obok Tolo.
Przypadła nam do gustu niezbyt fotogeniczna plaża w Drepano. Pewnie dlatego, że nie było tłumów wczasowiczów a do kwatery było tak blisko, że poza ręcznikami i pływadłami nie trzeba były więcej ze sobą zabierać . Słabo pływam i wolę wiedzieć, że mam grunt pod nogami a tam daleko można było zajść z wodą powyżej pasa.
Plażowaliśmy niemalże codziennie, trochę zwiedzaliśmy jednym słowem wakacje były udane .

W tym roku Chorwacja. W przyszłym chciałbym wrócić do Grecji ale przerażają obecne ceny wynajmu samochodów. Po głowie chodzi też o Turcja. Jak będzie czas pokaże .

Dziękuję za śledzenie relacji i komentarze .

KONIEC

Dziękuję za świetną relację. Z wielką przyjemnością wirtualnie podróżowałem z Wami po Peloponezie.

Nafplio dzięki Twojej relacji zapewne wybierzemy na jedną z dwóch baz Dziękuję za ciekawą relację , będzie pomocna gdy już tam będziemy


Pozdrawiam
Piotr

Nafplio jest unikalne.
Kiedyś w przewodnikach pisanych Pascala było określane jako najpiękniejsze miasto w Grecji

Ale dla niektórych jest bardziej Włoskie jak Greckie (może wpływ Wenecjan ??)

Ja nie przepadam za wsiami/miasteczkami określanymi w GR jako malownicze z zaniedbaną (lub brakiem) infrastrukturą typu chodniki, parki, itp. Nafplio polubiłem. Oczywiście poza ścisłym centrum starówkowym jest lekko nijakie

Sam nie wiem czy chciałbym w wakacje tu mieszkać i dojeżdżać na plaże czy jednak być w bardziej wypoczynkowym miejscu i odwiedzać Nafplio na wieczór.

Na marginesie sporo osób z Nafplio ma domki/apartamenty letniskowe w Iria/Tolo/Drepano czy Mili/Kiveri
Czyli wybrali opcję numer 2

Opcja numer 1 ma tę zaletę, że zwiedzanie, zakupu, wieczorny wypad - bez auta może być.
Pod warunkiem, że kwatery niedaleko wspomnianej starówki

W sezonie letnim i świąt Wielkanocnych jest trudno znaleźć tu wolne miejsce.
No i są lekkie korki. Ale jak ktoś nie musi pod samą restaurację w porcie są olbrzymie parkingi

Nie wiem czy są kwatery na starówce ale tłumy i muzyka mogą być całą noc - chyba, ze ktoś przyjedzie, imprezować lub po prostu żyć po GR (spać popo, w tawernie, kawiarni siedzieć do północy).

Jestem w rejonie od lat ale nigdy jeszcze nie zdecydowałem się na opcję 1
Może z łódką jest to jakaś opcja (w sensie ze na plażę łódką a port jest wielki i jest molo dla mniejszych jednostek)

Z kolei Tolo/Drepano są urocze, fajna woda ale przejechać w lato to masakra.
Wąsie uliczki przy których sklepy kawiarnie i często korki bo tylko jedno auto się mieści
Ale stacjonarnie (plaża/tawerny/spacer) fajne miejsce

Mniej znane są Candia i Iria Beach i mimo, że dalej od Nafplio to okrężną drogą łatwiej do Nafplio/Epidavros
Okrężną czyli omijającą malowniczą / krętą / nadmorską / zatkaną Vivari / Drepano / Tolo

Jak ktoś ubi wyzwania to do Epidavros z Candia/Iria beach jest droga do Epidavros przez góry
Kręty asfalt - trochę dziurawy ale najkrótszy możliwy dojazd

Południowa Kreta - krystaliczna ale chłodna woda, wysokie góry, dzika (surowa) przyroda - poniżej zdjęcie z płd


Płn Kreta ma swoje urocze miejsca ale ludzie z północy zazwyczaj uciekają na płd w wakacje

Akurat PEO jest inne od większości rejonów GR. Mnóstwo zabytków a odkryłem NEMEA rejon i będę znajomym wycieczki robił
- świątynia https://goo.gl/maps/VxKjNgx7onxDTE5M8
- stadion https://goo.gl/maps/xH5qpS9n3kkEabFE7
- tawerna
- jedna z wielu winiarni w okolicy https://goo.gl/maps/RfV5zcwed97dREJM6

A zapomniany i mało odwiedzany amfiteatr (ponoć na więcej ludzi jak ten w Epidavros) jest nawet w Argos
Ale nie jest w ta pięknej, zalesionej, dolinie (jak ten w Epidavros) - dzielnica Argos (i to taka nijaka) nachodzi na ten amfiteatr
https://goo.gl/maps/18qvzh63EKVCtoES6

Nefer napisał(a):Dziękuję za świetną relację. Z wielką przyjemnością wirtualnie podróżowałem z Wami po Peloponezie.

piotrf napisał(a): … Dziękuję za ciekawą relację , będzie pomocna gdy już tam będziemy Piotr

Cieszę się, ze relacja się spodobała i może być pomocna .

piotrf napisał(a):Nafplio dzięki Twojej relacji zapewne wybierzemy na jedną z dwóch baz
Pozdrawiam
Piotr

ogorek napisał(a): Sam nie wiem czy chciałbym w wakacje tu mieszkać i dojeżdżać na plaże czy jednak być w bardziej wypoczynkowym miejscu i odwiedzać Nafplio na wieczór.

Na marginesie sporo osób z Nafplio ma domki/apartamenty letniskowe w Iria/Tolo/Drepano czy Mili/Kiveri
Czyli wybrali opcję numer 2

Opcja numer 1 ma tę zaletę, że zwiedzanie, zakupu, wieczorny wypad - bez auta może być.
Pod warunkiem, że kwatery niedaleko wspomnianej starówki

Jak dla mnie zdecydowanie opcja nr 2 pod warunkiem, że ma się samochód .

ogorek napisał(a):Nafplio jest unikalne.
Kiedyś w przewodnikach pisanych Pascala było określane jako najpiękniejsze miasto w Grecji

Ale dla niektórych jest bardziej Włoskie jak Greckie (może wpływ Wenecjan ??)

Ja nie przepadam za wsiami/miasteczkami określanymi w GR jako malownicze z zaniedbaną (lub brakiem) infrastrukturą typu chodniki, parki, itp. Nafplio polubiłem. Oczywiście poza ścisłym centrum starówkowym jest lekko nijakie

Co do samego Nafplio to mamy podobne odczucia. Starówka super ale już reszta miasta nijaka. Co do wiosek to mają swój urok i nawet to zaniedbanie potrafi być urocze choć na początku drażni .

ogorek napisał(a):Z kolei Tolo/Drepano są urocze, fajna woda ale przejechać w lato to masakra.
Wąsie uliczki przy których sklepy kawiarnie i często korki bo tylko jedno auto się mieści
Ale stacjonarnie (plaża/tawerny/spacer) fajne miejsce

Tolo i Drepano to jednak dwa różne światy. Tolo to typowa turystyczna miejscowość z ciągiem hoteli wzdłuż plaży i tłumem turystów. Drepano jest bardziej na uboczu i aż takich tłumów nie ma ale też i wybór restauracji mniejszy a dojście do centrum wioski z plaży nagrzaną ulicą to wyzwanie, którego raz się podjęliśmy a potem już wybieraliśmy samochód.