Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową.....

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 31.08.2015 21:30

Piter_M napisał(a):
michael_tureck napisał(a):...


To se ponarzekałeś ... a były w ogóle jakieś plusy tych wakacji :?:


Jak to jakie :?: :D

Jest wspaniała okazja do cudownego narzekania 8) :wink:
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 01.09.2015 08:43

No to jedziemy. Swą wyprawę zaczeliśmy od Mikulova, gdzie spotkaliśmy się z jadącymi już z Olsztyna Kasią, Arkiem i Marysią. Nocleg w hotelu Eliska wspominam niestety bardzo źle, z powodu masakrycznej temperatury w Czechach: 14tego sierpnia wieczorem było w Mikulovie, uwaga !!!, 38 st C !!!! Przy nie-świecącym słońcu. Wieczór spędziliśmy w świetnej restauracji Irish Pub O'Hara, której właścicielem jest właściciel hotelu Eliska. Nocleg bez klimy w rozgrzanym pokoju to była mokra masakra...
http://wrzucacz.pl/file/6411441089293/2 ... 191802.jpg
Rano kompletnie niewyspany po nocnym zmaganiu się z potem, w mokrej poduszce wstajemy punkt 7:00 - w zasadzie podnosimy się z łóżka, bo przecież nie śpimy i wyruszamy w dalszą drogę. Jeszcze zakup austriackiej winiety i już pędzimy na południe. Przejazd przez Austrię bezproblemowy i bardzo szybki, miejscami przyczepieni do austriackich kamikaze w BMWkach mkniemy 150-165 km/h i ok. 12:00 osiągamy Spielfeld. Stamtąd zapada decyzja że jedziemy objazdem, tym wielokrotnie opisywanym przez Mureck, Lenart w Slov Goricach, Ptuj.... Droga taka sobie, dość kręta i nawierzchnia miejscami "nie za bogata".
W Ptuju chcac za Trzicem, koło tej resturacji na rogu, wyjechać na drogę w stronę Zagrzebia, trafiamy na policjanta kierującego ruchem, który pokazuje nam żebyśmy jechali w lewo. W lewo ? Czyli kurde dokąd ?... Odpalam szybko nawigację... jakąś górską drogą jadę wzdłuż drogi do przejścia słoweńsko-chorwackiego na którym jest gigantyczny korek. Wcześniej pisałem o Schengen - no Chorwacja nie jest w Schengen to wiemy, ale myślałem że wraz z wejściem do UE będzie coś szybciej i sprawniej.... jest jeszcze gorzej niż było w 2012 kiedy jechałem na Istrię. Tracimy w korku godzinę. Wiedząc że jest taka masakra podejmuję - chyba trafną- decyzję o objechaniu bramki Lucko. Faktycznie objazd trwa jak pisze jeden cromaniak 18 minut i jest kompletnie bezproblemowy. Niewiele to jednak daje, bo dalej w kierunku zjazdu w Posedarje (na prom się nie wybieraliśmy, bo spodziewaliśmy się tam gigantycznej kolejki) droga korkowała się co kilkadziesiąt kilometrów. W sumie ok. 18:30 po dziesięciu godzinach jazdy z Mikulova docieramy dopiero do Starej Novalji. Miejsce od razu robi na nas dobre wrażenie, jest ustronnie i niezbyt głośno. Ot taka spokojna miejscowość pełna wypoczywających starszych emerytów, względnie rodzin z dziećmi. W naszym pensjonacie mieszkają 2 rodziny Czechów z dziećmi, jedna rodzina z Niemiec, jedna rodzina z Austrii i jedna rodzina z Włoch. Ot typowy zestaw wakacyjny. Ponieważ język Goethego jest mi szczególnie bliski, w wolnej chwili ucinam sobie pogawędki z panem z Niemiec i Austrii. Narzekają na falę imigrantów ciągnących do Europy, a z mediów chorwackich szybko się dowiaduję, że kontrole na granicach będą właśnie zaostrzane, ze względu na falę imigrantów.
http://wrzucacz.pl/file/7561441092373/20150816_102935.jpg
http://wrzucacz.pl/file/7251441092401/20150816_102930.jpg
Kolacja w restauracji hotelowej z widokiem na morze, rzecz bezcenna a w zasadzie ma swoją cenę i to nie małą, bo rachunek opiewa na blisko 650 kun. Chorwacja znacząco podrożała i widzimy to od pierwszego wieczoru dość boleśnie. Być może ma na to swój wpływ również polityka fiskalna państwa, VAT jak widzę wynosi aż 25 %, a rząd prowadzi akcję społeczną pod nazwą: "Bez raczuna se ne raczuna" i widać również bardzo drobiazgowe kontrole, bo widzimy, że do każdej sprzedaży jest pierwej wystawiany paragon. Nawet zamawiając piwo na plażę, dostawało się najpierw paragon, potem piwo - nigdy na odwrót ! Myślę że taka zaostrzona polityka fiskalna znajduje swoje odbicie w ciężarze finansowym pobytu w Chorwacji o czym już pisałem wcześniej. Ceny po prostu są ustawiane na wyższym poziomie, aby "zarobić na swój ZUS" jak mawiał Siara Siarzewski.
Rzut oka z balkonu: a mamuniu jak tu ślicznie ! Kiedy widzimy, że mamy pokój na piętrze skąd schodami schodzi się do morza jesteśmy wniebowzięci ! Tak ! Nigdy więcej apartmonów gdzieś 2 km w głębi lądu. Pierwsza linia brzegowa powoduje, że jesteśmy nad wodą w 20 sekund, możemy wyskoczyć do mieszkania po piwko, schłodzić się, wykąpać w słodkiej wodzie, etc... to podstawa przy wyborze apartmonu, tak chcieliśmy i tak jest. Doskonała rzecz. Ale jak w Titanicu, piękna pogoda, luksusowy statek, mkniemy i nie wiemy, że tam gdzieś daleko czycha lodowa góra, o którą cały ten piękny statek się wyj....ie.
Rozwijamy markizę na balkonie, wyjmujemy Karlovacko (zresztą to piwo moim zdaniem jest niedobre - zdecydowanie lepsze Ożujsko, a najlepszy PAN Zlatni) i prowadzimy taką oto dyskusję:
Arek: wiesz, że accuweather zapowiada burzę i najbliższe 4 dni pochmurne i deszcz ?
Ja: Aaaaaaa tam pie.....sz, od 2007 roku jestem co rok na południu, byłem w Czarnogórze, Bośni, Albanii, Grecji, na wyspach greckich, W bułgarii i Rumunii, Słowenii, i Istrii i nigdy nie spadła na mnie ANI KROPLA DESZCZU ! Na południu nie pada, tylko w tej brzydkiej Polsce, to leje non stop....
Arek: no może...
I jak na Titanicu, podgłośliliśmy muzykę i racząc się miejscowymi trunkami pląsaliśmy radośnie, a góra lodowa płynęła... Zerwał się gorący południowy wiatr, markizą zaczęła targać paska wichura, niczym majtkami bosmana, nieopatrznie wywieszonymi na maszcie starego żaglowca. Pukanie do drzwi... o tej porze, kto to, obsługa ? W drzwiach widzimy starszą Panią z obsługi która krzyczy po chorwacku że idzie Yugo i żeby zwijać markizy, bo zaraz podmuchy wiatru uniosą ją w kierunku nieopodal leżącego Rab'u. Błysk, trzask, burza....
Ulewny deszcz topi balkon w wodzie, malutkie odpływy balkonowe nie nadążają ją odprowadzać. Zbieramy mokre rzeczy po kąpaniu się do domu, włączamy klimę - bo mimo deszczu wciąż jest upalnie i duszno i obserwujemy to novum pogodowe, jak murzyn, który spotkał konkwistadorów a Ci podarowali mu lusterko.
O 24:00 następuje black-out. Zgasł prąd a z nim sieci komórkowe i internet.... Pora spać. Starczy tych wrażeń na dzisiaj.
Ostatnio edytowano 01.09.2015 10:06 przez michael_tureck, łącznie edytowano 9 razy
boboo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4913
Dołączył(a): 06.08.2014
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 01.09.2015 08:52

michael_tureck napisał(a):a słoiczek majonezu w Novaljskim Konzumie kosztował uwaga 29 kun !
Właśnie wróciłem z Novalis Centar (Konzum był jeszcze zamknięty). Nie wiem jak definiujesz "słoiczek", ale 1-litrowy słoik majonezu kosztuje 31 kn.
bluesman
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6630
Dołączył(a): 25.06.2007
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) bluesman » 01.09.2015 09:18

Lednice napisał(a):Jak to jakie :?: :D

Jest wspaniała okazja do cudownego narzekania 8) :wink:


Może pozwolisz mieć innym swoje zdanie i ocenę ?, pisz konkretnie z czym się nie zgadzasz i nie p.........
besserwiser 8O
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 01.09.2015 10:06

michael_tureck napisał(a): ... docieramy dopiero do Starej Novalji. Miejsce od razu robi na nas dobre wrażenie, jest ustronnie i niezbyt głośno...

... Rzut oka z balkonu: a mamuniu jak tu ślicznie ! ...

Już chciałam bić brawo, za dostrzeżenie pozytywów dopoki nie przeczytałam tego ...
michael_tureck napisał(a): ... Ale jak w Titanicu, piękna pogoda, luksusowy statek, mkniemy i nie wiemy, że tam gdzieś daleko czycha lodowa góra, o którą cały ten piękny statek się wyj....ie.

8O :mrgreen:
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33332
Dołączył(a): 11.07.2009
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 01.09.2015 11:26

gusia-s napisał(a):Już chciałam bić brawo, za dostrzeżenie pozytywów dopoki nie przeczytałam tego ...

A ja myślałem, że to będzie jednym z głównych negatywów właśnie....... :wink:
Stara Novalja to nie jest top topów przecież.. :?
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1539
Dołączył(a): 08.07.2003
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 01.09.2015 12:16

michael_tureck napisał(a): Podzieliłem plusy ujemne ( :D ) na kilka kategorii, które zgrupowałem następująco.
2. Kwatery. Prawie zawsze nie zgadzają się z opisem. To wiemy. Ale ogólnie poziom bylejakości i pewnego rodzaju "przewróciło się niech leży" zaczyna być w Chorwacji dobijający.
4. Ceny. Przeciętne wyjście naszej rodziny 2+1 (córka ma 4 lata i kotlecik z ryżem jej wystarcza - my z żoną też nie jemy na potegę, staramy się raczej "dbać o linię" że tak to nazwę) kończyło się wynikiem ok. 300-330 kun. Tj pod 200 zł.
Drogo.się że warzywa nawet na bazarze kosztują 10 kun/kg za wszystko (jakaś ryczałtowość się zrobiła)
A zatem jeśli jeszcze Was nie zraziłem - zapraszam do mojej fotorelacji. Kto chętny ? ;-)


Przepraszam, że w Twojej relacji, ale dorzucę swój kamyczek do ogródka bo swojej pisać nie zamierzam - wypaliłem się...

Odniosę się tylko do w/w pukntów:
Kwatery. Otóż tym razem rezerwowałem przez booking.com, więc co nie co o kwaterze wiedziałem, widziałem na zdjęciach, itp... ale na zdjęciach nie zobaczysz prądu 220V w niezaizolowanych kablach na tarasie, a wysokość barierki na tymże, możesz oszacować 'na oko', ale nie spodziewasz się, że ma 40cm. Atrakcje tego typu + cholerny bałagan na tyłach domu (do którego niestety dostęp miały dzieciaki), spotkały nas w apartamencie na Ciovo.
Niezaizolowane kable elektryczne były częścią nieuruchomionego jeszcze oświetlenia na tarasie, ale wg. zapewnień właścicielki miało nie być w nich prądu. Niestety okazało się, ze przewody są pod napięciem, bo cytuję 'elektryk robił przegląd instalacji i pewnie nie odłączył tego obwodu'.
Murek tarasu miał 40cm wysokości, co przy dzieciakach stanowiło istotne zagrożenie. Wydaje się, że taras w końcu zostanie wyposażony w jakieś barierki, jednak z wyjaśnień właścicieli wynikało że tak to zostało zaprojektowane i tak zostanie - dramat.

Ceny. Upadli na głowy, naprawdę. Jeżeli 0,5l toczonego w 2014 kosztuje w knajpie 15-18kn, a w 2015 22kn, to jest to zwykłe naciągactwo i stanowi połowę ceny najtańszej pizzy, której ceny o dziwo utrzymują się na podobnym co w ubiegłych latach poziomie.
Ceva z frytkami to 60kn, podczas gdy w zeszłym roku kosztowały 45-50kn, zupa pomidorowa 10kn w 2014, 15-22kn w 2015, mieśana salata 15kn 2014 i 25kn w 2015, lody 7-9kn za kuglę.
No i na koniec chleb: 9kn za bochenek/bułę..
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 01.09.2015 12:35

Do El-Guapo: OOO to to właśnie chciałem powiedzieć.
Niezaizolowane kable, strome schody, wypadające lampki, rozpadający się kibel, i słynne już prysznice z ciasną kabiną i zasłonką, która jak się zamoczy lepi się do d...y; ja nie mieszkam w Willi Caringtonów na codzień, ot w takim 140 metrowym bliźniaczku pod miastem, ale jak człowiek z własnego domu który jest zrobiony skromnie, ale po prostu PORZĄDNIE, trafia do jakieś kicimentu w którym wszystko jest niepodokańczane, zużyte - lub jak u Ciebie z tym prądem - wręcz niebezpieczne, to dostaje szału... ot wszystko.
Ceny porównuję nie do 2014 a do wcześniejszych lat - to różnica wydaje się być nie tyle zauważalna co brutalnie niewytłumaczalna. Jak ktoś zarabia 2000 GBP albo 2500 E to są to może ceny dla niego atrakcyjne. Przypominam, że żyjemy w kraju gdzie minimalna płaca (najczęściej występująca to coś koło 350 E, a 500 E to już całkiem dobra.... No tak - powiecie - tacy nie jeżdżą do Chorwacji :? I to właśnie ten wniosek jest smutny....
Użytkownik usunięty
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.09.2015 12:52

bluesman napisał(a):
Lednice napisał(a):Jak to jakie :?: :D

Jest wspaniała okazja do cudownego narzekania 8) :wink:


Może pozwolisz mieć innym swoje zdanie i ocenę ...


Ależ nikt tu nie broni jęczeć 8)

Wiem, że lubisz prowokować, ale mi się nie chce z tobą kłócić, ani polemizować z narzekaniem 8)

Moim zdaniem ceny w 2015 roku są takie, jakie były w 2014
I cenowo Chorwacja choć droższa od Polski, to tragedii nie ma, a jedzenie w knajpach jest bardzo dobre, ludzie bardzo mili, itp.
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1539
Dołączył(a): 08.07.2003
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 01.09.2015 14:20

michael_tureck napisał(a):Do El-Guapo: OOO to to właśnie chciałem powiedzieć.
Niezaizolowane kable, strome schody, wypadające lampki, rozpadający się kibel, i słynne już prysznice z ciasną kabiną i zasłonką, która jak się zamoczy lepi się do d...y;


U siebie dodam jeszcze zacinający się dolnopłuk (albo nie było w nim wody, albo lała się cały czas) i rozbrajające wytłumaczenie właścicielki: "chinese".
Kabina była akurat duża i szklana, więc nie narzekam :wink:

michael_tureck napisał(a):Ceny porównuję nie do 2014 a do wcześniejszych lat - to różnica wydaje się być nie tyle zauważalna co brutalnie niewytłumaczalna. Jak ktoś zarabia 2000 GBP albo 2500 E to są to może ceny dla niego atrakcyjne. Przypominam, że żyjemy w kraju gdzie minimalna płaca (najczęściej występująca to coś koło 350 E, a 500 E to już całkiem dobra.... No tak - powiecie - tacy nie jeżdżą do Chorwacji :? I to właśnie ten wniosek jest smutny....


Celowo nie ujmowałem cen z lat dalszych niż 2014, choć jeżdżę do HR od 2004, bo z 1 lipca 2014 weszli do UE i to może być punkt zwrotny w ich polityce cenowej.
Horyzont 2004 może być ciut za odległy do porównań (chleb kosztował 4kn, lody 3kn, obiad z piciem dla 2ch osób żadko przekraczał 100kn), ale mam wrażenie że względnie atracyjna cenowo HR skończyła się w okolicach 2011-2012 roku.
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 01.09.2015 14:26

Następnego poranka o dziwo się wypogodziło i zaczęło świecić piękne słońce - choć szybko znikło za dużą warstwą chmur. To od razu wprawiło nas w "doskonały" nastrój, zwłaszcza czacha zaczęła się przegrzewać Arkowi, ponieważ - i tu ważny szczegół który uciekł mej uwadze - poprzedniego dnia podczas podróży na PAG, jego Ford Focus Diesel zwyczajnie w świecie się popsuł, wyświetlając komunikat awaria silnika. Duże kłęby dymu za samochodem zwiastowały zbyt dużą ilość mieszanki paliwowej w stosunku do powietrza, a to najczęściej oznacza rozszczelnienie się układu dolotowego na lini turbo-intercooler-silnik. Nasze przypuszczenia okazały się słuszne, bowiem tuż za turbo pękł gumowy przewód prowadzący powietrze do intercollera i duża część wnętrza pokryła się olejową mazią.
Kolega Arkadiusz zaczął poszukiwanie mechanika, który naprawi jego pojazd. Jak dla mnie ta naprawa była naprawdę banalna, ale w wykonaniu mechaników z Hrvatska zamieniła się w Epopeję. Pierwszy mechanik stwierdził, że gdzieś zadzwoni - zadzwonił i się dowiedział że nie ma takiej części i to w Fordzie trzeba pytać. i Koniec. Drugi mechanik powiedział że to pipe to intercooler (odkrycie !) i że zadzwoni, i proszę przyjść jutro. Nazajutrz ten sam mechanik, stwierdził że była burza i nie mógł się dodzwonić i żeby przyjść jutro. Zniecierpliwiony niemożliwością dogadania się z nikim na temat naprawy, oraz perspektywą dalszej wyprawy po Europie (mieliśmy jechać na 3 dni do Słowenii) kol. Arek wezwał lawetę. Assistance w Polsce.... zadzwonił po południu do nas i oznajmił...że bracia Chorwaci jednak nie przyjadą bo laweta utknęła z powodu deszczu na jakiejś wyspie (NO JAK TO K>>>>A NA JAKIEJŚ, NA PAGU !), poza tym "proszę Pana to jest Chorwacja, my nie za bardzo "mamy na nich przełożenie".
No nieźle. Pogoda do dupy, co drugi dzień deszcz, auto stoi zepsute, a ktoś nam mówi, żebyśmy się przyzwyczajali "bo to Chorwacja"... to chyba już zaczęło nas wyprowadzać z równowagi. Ale ale, Alllelujah śpiewajcie owce wszelakie i chwalcie Pana swego pod niebiosa, bo o to następnego dnia o poranku przyjechała laweta. Zabrała naszego kolegę do Zadaru do ASO Forda, tam ustalił szczegóły naprawy a my w tym czasie pląsaliśmy na naszej przepięknej plażyczce znajdującej się przy hotelu:
http://wrzucacz.pl/file/3351441109523/2 ... 143232.jpg
tymczasem kolega Arek dowiedział się zajebistej rzeczy: a mianowicie po pierwsze ma sobie autobusem wrócić z Zadaru, po drugie bracia Chorwaci chyba zwietrzyli interes jak tu zarobić na przypartym do muru Polaczku i powiedzieli że oprócz rury intercoolera wymianie musi ulec druga metalowa rura wraz z czujnikiem bo w katalogu występuje to jako całość ! Plus kasowanie błędów plus naprawa zusammen do kupen: 1485 KUN ! Taaaaraaaam. Czekamy na naszego kolegę w konobie Matula w Novalji:
http://wrzucacz.pl/file/4561441109790/2 ... 162737.jpg
a tu nagle rozpadał się ulewny deszcz. W jego strugach do restauracji wszedł kolega Arkadiusz, mokry i wk...... a jego wzrok mówił: "jedźmy już do domu" juz starczy. Dwie szybkie rakije slivove i piwo przywróciły mu humor, ale ogólnie nie tryskaliśmy optymizmem i podjeliśmy decyzję: skoro nie ma pogody, jedziemy do Zadaru ! Chociaż w tych chmurach będzie chłodniej przy zwiedzaniu.
ZADAR:
Ponieważ pogoda była mniej więcej taka:
http://wrzucacz.pl/file/1231441111291/2 ... 191713.jpg
następnego dnia postanowiliśmy wyruszyć do Zadaru - aby obejrzyć to cudowne miasto. Nie wzieliśmy tylko jednego pod uwagę. Z powodu braku pogody wszyscy z Pagu postanowili jechać na wycieczkę. W efekcie najpierw wyjeżdżaliśmy 30 minut z Novalji, potem stali 20 minut w korku po wypadku na serpentynach pod m. Pag, potem w korku w Pagu a potem co skrzyżowanie aż do Zadaru w kolejnym korku. W efekcie jechaliśmy ponad 2,5 h. szukając kolejne 30 minut miejsca do zaparkowania w Zadarze. Na miejscu potworne tłumy zwiedzających, a że pogoda nagle się poprawiła i zrobiło się słonecznie, to ludzi jakby nagle niespodziewanie przybyło. Starówka Zadaru choć przepiękna, to tak przeładowana ludźmi i stoiskami a'la mielno i odpust w jednym, że szybko zmęczył nas ten gwar i już po 16:30 gnaliśmy z powrotem na PAG, bowiem przecież należy doliczyć czas na powrót. To nas przekonało do dwóch rzeczy:
Primo: wyjazd z Novalji na zewnątrz Chorwacji jest długi (nie kilometrażowo, a czasowo !) w związku z tym wyspa kompletnie nie nadaje się na bazę wypadową do zwiedzania.
Secundo: jeśli w sezonie 1.07 - 31.08 jesteś w Chorwacji i czytasz w jakimś przewodniku o jakimś UNESCO-istotnym miejscu to: NIE JEDŹ TAM ! :D Będą tam nieprzebrane tłumy, wśród których będziesz brnąć jak sardynka w puszce z tą różnicą że zamiast oleju, obleje Cię pot :mrgreen:
Miasto jednak przepiękne i te skromne fotki nie oddają jego prawdziwego kolorytu:
http://wrzucacz.pl/file/2481441111226/2 ... 155621.jpg
http://wrzucacz.pl/file/5521441112644/2 ... 155632.jpg
Zmęczeni i głodni dotarliśmy do reklamowanej szeroko Konoby Porat, która miała tylko jedną zaletę, jest przepięknie położona na końcu Starej Novalji i ma tak piękny widok, że można tam siedzieć godzinami i wchłaniać koloryt, gdyby....
http://wrzucacz.pl/file/1881441113067/2 ... 181548.jpg
No właśnie, gdyby umieli tam gotować. Okazało się że znowu trafiliśmy bardzo kiepsko, bo w tej kuchni po prostu niczego nie czyszczą ! Lignije z grilla miały w środku taką ilość gluta, resztki plexiglasowego szkieletu i niesciągniętą skórę, że normalnie trzeszczały w zębach i waliły butem rybaka, który nieopatrznie wdepnął w starą mątwę.... Jakby tego było mało, dostałem przegotowaną ośiornice, jakiejś niepierwszej świeżości, choć zjadliwa zemściła się na mnie okrutnie i następny dzień spędziłem w miejscowej lekarnie, gdzie poszukiwałem leków na zatrucie, nie chcąc się odwodnić podczas biegunki i paść na tej wyspie. Skoro nie potrafili tutaj załatwić prostej lawety, to transport zwłok do RP zupełnie by sobie darowali, przykrywając mnie kupką kamieni, sciągniętą z jednego z murków, których pełno tutaj dookoła....
Takie myśli krążyły mi po głowie na PAGu wszak wiadomo nie od dzisiaj że to przeklęta wyspa diabelska :mrgreen:
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 01.09.2015 15:39

WIZYTA W ZATON HOLIDAYS RESORT:
Od razu umówmy się co do jednego: opinie jakie wygłoszę za chwilę są kompletnie subiektywne, są moją prywatną oceną rzeczywistości, co więcej postrzeganej z boku, bo o temacie delikatnie mówiąc wiem niewiele bo nigdy się w niego nie wglębiałem, a tym bardziej nie robiłem tego osobiście.
A więc: Nigdy nie rozumiałem, nie rozumiem i nie zrozumiem idei caravaningu i jeżdżenia do Chorwacji pod namiot. Zasadniczo pogoda jaką można spotkać w Chorwacji dzieli się na dwa typy: mniamniuśny skwar (udana) i ...taka jak nasza w tym roku z deszczem (nieudana), jaka by nie była jadąc pod namiot mamy przewalone. W nocy upał i komary w namiocie, albo mokre ciuchy i wilgoć. Akurat nasi znajomi którzy przyjechali z Gdańska rozbijali się na ZATON Holidays Resort w noc deszczu, więc na dzień dobry wszystko mieli mokre.
Trzeba przyznać że camping jest wypasiony a sanitariaty wyglądają jak szwajcarska klinika operacyjna (bez przesady, szkło i aluminium dosłownie) więc nasza wizyta na polu, naprawdę była bardzo miła. Ponieważ tego dnia kol. Arek wciąż nie miał swojego Forda, a 6tka osób niekoniecznie zmieściła by się do jednego samochodu, kol. Wojtek przyjechał po nas do Starej Novalji i w 2 samochody pojechaliśmy ich odwiedzić na polu. Wjazd na teren Campu kosztuje za dzień 150 kN za jeden samochód (auć ! :D) ale miła atmosfera ze znajomymi wynagrodziła nam w pełni ten koszt. Camp to dosłownie miasto, ze sklepami, barami, restauracjami, bawialniami, wypożyczalniami i innymi -ami. Jest tam wszystko co potrzebne do życia. Co prawda nie rozumiem jak można płacić 70 E/dobę za rodzinę na polu, gdy nasz apartmą kosztował 105 E, ale nie wszystko muszę rozumieć :mrgreen:
Nie podobała mi się za to plaża w Zatoniu, która zmętniona sztucznie zapewne wsypanym piaskiem bardziej przypominała błotnistą sadzawkę niż jakiś Adriatyk. Ogólnie atmosfera bardzo miła, i sympatyczne miejsce, pełno przepaśnych camperów, niektóre o wyglądzie autobusów, obrazki znane z campu. WIeczorem niestety wyszły chmury i zaczał wiać chłodny wiatr.... i znów po plażowaniu. My z kol. Arkiem pojechaliśmy do Zadaru po Forda i razem już w komplecie, zmotoryzowani dokonaliśmy odwrotu na przeklętą wyspę ;-)
Ostatnio edytowano 01.09.2015 16:06 przez michael_tureck, łącznie edytowano 1 raz
Bea.ta
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 29091
Dołączył(a): 09.02.2008
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bea.ta » 01.09.2015 15:42

michael_tureck napisał(a): Skoro nie potrafili tutaj załatwić prostej lawety, to transport zwłok do RP zupełnie by sobie darowali, przykrywając mnie kupką kamieni, sciągniętą z jednego z murków, których pełno tutaj dookoła....

Dobre ubezpieczenie załatwi wszystko ;)

michael_tureck napisał(a):Takie myśli krążyły mi po głowie na PAGu wszak wiadomo nie od dzisiaj że to przeklęta wyspa diabelska :mrgreen:

Oj tam ... zaraz diabelska :roll:
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
michael_tureck
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 100
Dołączył(a): 22.06.2008
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) michael_tureck » 01.09.2015 22:26

WIZYTA NA CYPLU, CZYLI LUN
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012
Re: PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 02.09.2015 06:56

Jestem bardzo ciekawa Twojej relacji :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
PAG 2015 - czyli chorwacka masakra pogodą nie-motorową..... - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone