Nasza Cro 2012-.../Wakacje z widokiem - Korčula 2017

Nasz pierwszy raz Brela i Mlini 2012

Witamy wszystkich Cromaniaków
Chcielibyśmy podziękować wszystkim za cenne rady, dzięki którym w dużej mierze udało się nam zrealizować nasz wymarzony wyjazd do Chorwacji. W zamian możemy się odwdzięczyć jedynie przestawiając naszą relację z pobytu w tym bajecznym kraju . Jeśli oczywiście ktoś jest zainteresowany...

Pomysł na wyjazd pojawił się jakiś rok temu, tyle że początkowo miała być Czarnogóra. Planując trasę stwierdziliśmy jednak, że grzechem byłoby nie zatrzymać się w przepięknej Chorwacji. Najpierw miało być to być kilka dni przejazdem, potem pół na pół, a skończyło się na Chorwacji w pełnym wymiarze - z jednodniowym wypadem do Montenegro.
Nasz wyjazd to nic odkrywczego - 5 dni pobytu w Breli (dzięki cudnym zdjęciom na forum) z wizytą m.in. w Trogirze, Splicie i Mostarze oraz kolejne 5 w Mlini - ze zwiedzaniem Dubrownika rzecz jasna oraz wspomnianym wyżej wypadem do Czarnogóry. Wszystko trochę na oślep i nieporadnie, ale jesteśmy zadowoleni i już planujemy kolejne wakacje w Cro.

Po tak długim wstępie kilka faktów:
termin: 30.08-11.09.2012
uczestnicy: 2 osoby (tj. Kasia - organizator merytoryczny i autorka wątku oraz Krzyś - organizator sfery praktycznej, kierowca i fotograf)
trasa: z Łodzi przez Czechy (przejście graniczne w Cieszynie), Słowację i Węgry (z krótkim zwiedzaniem Budapesztu)
ilość przebytych kilometrów: ok. 4 tys.

Kto ma ochotę się przyłączyć?

Dla tych, co chcą więcej... Breli:
Brela 2013 - bo raz to za mało

Jeśli się Wam znudziło:
Pag 2014 - tak dla odmiany (i Wenecja przez Istrię)

Chorwacja po raz czwarty:
Takie chwile jak te - Pelješac 2015

...i piąty (mam nadzieję, że nie ostatni):
Coś starego i coś nowego - Brela i Hvar 2016

Chorwacja (i okolice) na szóstkę:
Wakacje z widokiem - Korčula 2017

jestem

Dawaj Kasia z Krzysiem dawaj pisz wyklejaj

My byliśmy od 1 do 12 września:) ciekaw jestem jak się Wam udało i jakie macie wrażenia?

Termin wyjazdu wstępnie ustalony został na ostatnie dni sierpnia. Nie chcieliśmy niczego rezerwować wcześniej, nie lubimy przesadnych tłumów (czego jak potem się okazało i tak nie udało się uniknąć) i ekstremalnych temperatur (z tym też było rożnie), więc wrzesień wydawał się optymalny. Na kilka dni przed planowanym wyjazdem zaczęliśmy śledzić serwisy pogodowe i to było chyba nienajlepsze posunięcie. Prognozy wskazywały na pogorszenie pogody, pojawił się nawet pomysł przesunięcia wyjazdu o tydzień. Ale już się tyle naczekaliśmy i chyba nie znieślibyśmy kolejnego dnia w pracy, więc postanowiliśmy zaryzykować. Przecież przez dwa tygodnie nie będzie padać, najwyżej się wyśpimy i nadrobimy zaległości książkowe. A co!
No i stało się...

Dzień 1 - 30.08.2012
Pobudka wcześnie rano, wyjazd 6:00. W planach zwiedzanie Budapesztu, w razie zmęczenia nocleg gdzieś po drodze, i uderzamy na Plitwickie Jeziora.

W stolicy Węgier zjawiliśmy się ok. 16.

Przejazd przez Peszt:


i krótkie zwiedzanie Budy:







na koniec wjazd na Górę Gellerta:



Ogólnie Budapeszt nas nie zachwycił, może spędziliśmy tam zbyt mało czasu. Szczególnie zamek wydaje się nieco zaniedbany, a jego otoczenie kiepsko zagospodarowane. Na terenie zamku odbywała się jakaś impreza, przejścia były przegrodzone barierkami, a próby obejścia wokół kończyły się śmierdzącymi i brudnymi dróżkami prowadzącymi donikąd. Na plus można zaliczyć piękny widok na Peszt z budynkiem Parlamentu z Baszty Rybackiej oraz wszechobecna zieleń wzdłuż ulic w centrum.

Autostradą wzdłuż Balatonu szybko osiągnęliśmy granicę z upragnioną Chorwacją. Postanowiliśmy dojechać do Vukovej Goricy i tam przespać kilka godzin. Po sprawdzeniu prognoz - dzięki WiFi w węgierskim McDonald'sie - stwierdziliśmy też, że na razie odpuszczamy Plitwice. Na sobotę potwierdzało się załamanie pogody, więc liczyliśmy jeszcze na słoneczne piątkowe popołudnie nad Jadranem

Jestem, proszę o dużo zdjęć

Czekam na CD:)

Jak poczytać coś ciekawego, to też się zapisuje do czytelni.

ja też dołączam do czytelni my byliśmy w Breli na początku lipca, ciekawe jak Wam się podobało? bo nam bardzo, byliśmy już 3 raz i za każdym razem było fajnie

Dawaj Kasia zdjęcia Krzysia

Też chętnie poczytam

Oj Budapeszt prześliczny zawsze będziemy mieć sentyment do tego miejsca:)

Jak Brela to i mnie nie może zabraknać . Posuńcie się trochę bo chcę dobrze widzieć i pcham się do pierwszego rzędu .

Dołączam i ja do czytelni.
W zeszłym roku my też mieliśmy ten pierwszy raz

Ja też w tym roku Mlini
Ciekawa jestem jak Wam się podobało, czekam na zdjęcia "Waszym okiem"
mam nadzieje, że z moją relacją ruszę już wkrótce

Hello, ja też chętnie poczytam i czekam na fotki

Dziękuję wszystkim za obecność. Jutro postaram się opisać nasze pierwsze wrażenia z Breli