Nasza Cro 2012-.../Wakacje z widokiem - Korčula 2017

Kasia i Krzyś napisał(a):I to już KONIEC, niestety

Niestety...

Dzięki za pięknie pokazane miejsca.

Pzdr

Vjetar napisał(a):

Kasia i Krzyś napisał(a):I to już KONIEC, niestety

Niestety...

Dzięki za pięknie pokazane miejsca.

Pzdr

Zasiadam na koniec.
Strona za stroną - coś pięknego.
Zostanę w tej relacji na dłużej.
Przy wielu zdjęciach w waszej relacji nie można "przejść" obojętnie... Gratuluję talentu!

pawel silesia napisał(a):Zasiadam na koniec.
Strona za stroną - coś pięknego.
Zostanę w tej relacji na dłużej.
Przy wielu zdjęciach w waszej relacji nie można "przejść" obojętnie... Gratuluję talentu!

dziękujemy za miłe słowa

zaglądałam do Twojego "obiektywnego przewodnika" - na Brač byliśmy tylko na chwilę, może też dzięki Tobie zawitamy tam na dłużej
liczę również na wiele inspiracji po powrocie z Hvaru

pozdrawiam

Szkoda że koniec Dziękuję za przesympatyczną relację i piękne zdjęcia

beatabm napisał(a):Szkoda że koniec Dziękuję za przesympatyczną relację i piękne zdjęcia

a ja Tobie dziękuję za śledzenie relacji

Cudownie się z Wami podróżowało, dziękuję za fajną relację.
Brelę uwielbiamy a miasto Hvar cały czas w sferze marzeń, im więcej ogląda się takich zdjęć jak Wasze / zwłaszcza te wieczorne/ tym bardziej chce się tam być w realu!No cóż, na razie się udało, ale mamy nadzieję...
Osobne podziękowanie za fotki lawendy, która nigdy się nie nudzi
pozdrawiam
Janka

janka.mik. napisał(a):Cudownie się z Wami podróżowało, dziękuję za fajną relację.
Brelę uwielbiamy a miasto Hvar cały czas w sferze marzeń, im więcej ogląda się takich zdjęć jak Wasze / zwłaszcza te wieczorne/ tym bardziej chce się tam być w realu!No cóż, na razie się udało, ale mamy nadzieję...
Osobne podziękowanie za fotki lawendy, która nigdy się nie nudzi
pozdrawiam
Janka

miasto Hvar jest wyjątkowe, to też było moje marzenie, więc jak widać - marzenia się spełniają

Kasia i Krzyś napisał(a): marzenia się spełniają

I tego się trzymajmy

Hvar jest niezwykły.

Nie mieliśmy szansy zobaczyć lawendy mimo czerwca


Super fotki.

kaszubskiexpress napisał(a):Hvar jest niezwykły.

Nie mieliśmy szansy zobaczyć lawendy mimo czerwca


Super fotki.

dziękuję i pozdrawiam

Wakacje z widokiem - Korčula 2017

Jeśli ktoś czytał zeszłoroczną relację, to pewnie już wie, że Hvar nas zachwycił i przekonał, że wyspa to jednak idealne miejsce na urlop (przepraszam wszystkich wielbicieli, ale odwiedzony przez nas w 2014 rok Pag jakoś tak nie do końca jest dla mnie wyspą).

Czemu Korčula? Podczas pobytu na Pelješcu zrobiliśmy sobie jednodniową samochodową wycieczkę na wyspę i Uvala Vaja stała się dla nas najpiękniejszą jak dotąd plażą w Cro. Chcieliśmy zobaczyć też inne rajskie zatoczki i trochę lepiej poznać miasto. Dlatego też jedynym branym pod uwagę miejscem noclegu była Korčula, najlepiej coś blisko starówki.
W ruch poszedł booking. Większość opcji z max. 20-minutowym spacerem do centrum to koszt minimum 40 euro za apartament dla dwóch osób.
Kiedy jednak zobaczyłam to:


(źródło: booking.com)

wiedziałam, że muszę tam być
Nie była to tania opcja - 50 euro za noc za niewielkie studio na poddaszu, ale jak urlop, to urlop
To Apartaments Filippi, są tam dwa dość podobne studia dla dwóch osób i jeden czteroosobowy apartament. Właściciele bardzo sympatyczni i pomocni, da się spokojnie dogadać po angielsku (uwielbiam słuchać o miejscach, które polecają, choć wcześniej już i tak niemal wszystko wiem z forum).

Skoro już mamy wyjaśniony tytuł, to może warto jeszcze wspomnieć, czego się możecie spodziewać w relacji - będzie trochę spontanu, długa droga do celu, piękne plaże (i te trochę mniej piękne), Korčula o każdej porze dnia i niemal z każdej perspektywy oraz nieśpieszny powrót do domu

Tradycyjnie już bez zajawki, trzeba poczekać do pierwszego odcinka...

Pierwsza

Dzień 1 - 29.06.2017
Spontaniczna decyzja, droga do... przez Mikulov i Riegersburg

Noclegi zarezerwowane, ostatnie zakupy zrobione, urlopy w pracy zaklepane - wyjeżdżamy tradycyjnie w piątek. Ale przecież urlopy już od czwartku Może jednak dzień wcześniej, szkoda tych 24 godzin na "bezczynne" oczekiwanie na wyjazd do naszej ukochanej Cro. Może Plitvickie? 5 razy w Chorwacji i nadal tam nie byliśmy. Zawsze jakoś tak się śpieszymy nad Jadran.
Zerknęliśmy na prognozy, nie będzie najgorzej. Korki też pewnie będą mniejsze (obserwacje poprzedniego weekendu nie napawały optymizmem). Szybka decyzja, pakowanie w środę po pracy i w czwartek rano ruszyliśmy w drogę.

Początkowo trasa bez zmian, pierwszy przystanek w Mikulovie pod Lidlem.
Tym razem bez tankowania, bo zagazowanego wysłużonego peżocika zmieniliśmy na długodystansową cytrynkę (dzięki temu tankowaliśmy dopiero w Austrii, choć też tylko dlatego że ceny on są niższe niż w Cro).
Spacer po mieście zliczyliśmy już podczas naszego pierwszego przejazdu przez Mikulov w 2013 roku. Tym razem postanowiliśmy wdrapać się na widoczne z każdego miejsca wzgórze - Svatý kopeček
Pogoda idealna na taką zabawę - ciepło, ale słoneczko za chmurami, na szczycie trochę wiało...
Widoczki całkiem niezłe



W Wiedniu oczywiście małe spowolnienia
Nie lepiej pewnie byłoby w okolicach Graz i na granicy słoweńsko-chorwackiej przez prowadzone tam roboty. Dlatego wcześniej już podjęliśmy decyzję, żeby nieco zboczyć z utartego szlaku

beatabm napisał(a):Pierwsza

witam i zapraszam