Na wyspie lawendą i winem słynącej - Hvar 2018

Zwiedzanie w ciągu dnia ma ten plus, że kolory nieba i chorwackie kamieniczki świetnie się uzupełniają....

Trochę się tego dnia nazwiedzaliście....

piekara114 napisał(a):Zwiedzanie w ciągu dnia ma ten plus, że kolory nieba i chorwackie kamieniczki świetnie się uzupełniają....

Trochę się tego dnia nazwiedzaliście....

Akurat tego dnia nie było też bardzo gorąco więc spacerować można było. Słońca co prawda później było sporo, ale nie grzało jakoś okropnie.
Trochę się nazwiedzaliśmy i dzieciaki wieczorem były bardzo wymęczone, szczególnie córcia, bo nasz starszak jeszcze na falach wieczorem tego dnia buszował

Agata, z nami było podobnie, tzn. też nie weszliśmy na Spanjolę tylko zdjęcia robiliśmy z punktu widokowego. Podobnie ze zwiedzaniem samego miasteczka Hvar, szybki obiad, kilkanaście minut kręcenia się w tych miejscach co u Ciebie na zdjęciach i powrót na prom do Stari Gradu.

To zdjęcie....cirrus na niebie - pogoda się ...psuje - jak mówi stare żeglarskie przysłowie. Oby się nie sprawdziło...

Trajgul napisał(a):Agata, z nami było podobnie, tzn. też nie weszliśmy na Spanjolę tylko zdjęcia robiliśmy z punktu widokowego. Podobnie ze zwiedzaniem samego miasteczka Hvar, szybki obiad, kilkanaście minut kręcenia się w tych miejscach co u Ciebie na zdjęciach i powrót na prom do Stari Gradu.

Będzie po co wrócić do miasta Hvar. Ja co raz poważniej myślę o powrocie na Hvar w przyszłym roku, więc jak reszta rodziny (szczególnie mąż) zaakceptuje moje "pomyślunki", to przemienią się one w realny plan

beatabm napisał(a):To zdjęcie....cirrus na niebie - pogoda się ...psuje - jak mówi stare żeglarskie przysłowie. Oby się nie sprawdziło...

Nie będzie tragedii z pogodą. Kolejnego dnia będzie cieplutko, ale jeszcze trochę nas pogoda postraszy

Szkoda, że nie udało się chodź chwilkę pospacerować bocznymi uliczkami, gdzie w przeciwieństwie do riwy jest cicho i spokojnie, ale tak jak piszesz, może kolejnym razem

Trajgul napisał(a):Agata, z nami było podobnie, tzn. też nie weszliśmy na Spanjolę tylko zdjęcia robiliśmy z punktu widokowego. Podobnie ze zwiedzaniem samego miasteczka Hvar, szybki obiad, kilkanaście minut kręcenia się w tych miejscach co u Ciebie na zdjęciach i powrót na prom do Stari Gradu.

Inaczej zwiedza się Hvar będąc na Hvarze, inaczej w jeden dzień po przypłynięciu promem z miejsca pobytu na stałym lądzie.

ODCINEK 11 – 28.06.2018 (czwartek) – VRBOSKA

Zanim znajdziemy się we Vrbosce, to zatrzymujemy się w Tommy’m na zakupy oraz później, żeby zerwać trochę lawendy przy głównej drodze. Skoro nie pojechaliśmy do Brusje, to ta mi musi wystarczyć

W międzyczasie córcia się budzi i widać, że czuje się znacznie lepiej, więc dzieciaki zostają z mężem na placu zabaw:


A ja idę na spacer:


Na pierwszym planie od razu widzę charakterystyczny punkt Vrboski:


Mijam główny most w centrum:


I idę w kierunku tych mniejszych:


Pięknie rozkwitnięte bugenwille…


Na nieco mniej pięknym budynku.

Ten już całkiem niezły:


Jestem co raz bliżej jednego z mostów:


Spoglądam za siebie:


Przed sobą widzę jeszcze jeden mostek:


Jednak do tego już nie dochodzę. Przechodzę przez ten większy i wracam do centrum:


Chcę jeszcze gdzieś zagłębić się w uliczki.

Mijam stare zakamarki:


No i okazuje się, że te uliczki w tym miasteczku wcale jakieś ciekawe nie są.

Szybko dochodzę do Kościoła i twierdzy Matki Bożej Miłosierdzia:


Przechodzę kawałeczek dalej:


Stamtąd kieruję się w stronę centrum:


Fotografuję dla syna stare auta:


Schodzę ponownie do nabrzeża:


Wracam do swoich Jakoś ta Vrboska chyba najsłabiej wypada w porównaniu do innych miasteczek na Hvarze. Jest co prawda troszkę inaczej niż w każdym z tych miast, bo mostki jakiegoś uroku dodają, ale ogólnie średnio mi się podoba.

Wskakujemy do auta i szybko mijamy Pitve. Za chwilę jesteśmy przy tunelu:


Widoki zatunelowe:


Młody jeszcze wyprosił, żebyśmy zeszli na plażę, bo chciałby się w falach pobawić. Wedle życzenia:


Córcia nie miała ochoty na kąpiele, bo woda nadal była dość rześka, ale znalazła sobie inne plażowe zajęcie:


Jadran faluje:


Niestety przez większość naszego wyjazdu Jadran był zafalowany, co uniemożliwiło nam wynajem motorówek. 2 dni było bezwietrznie i bezfalowo, chyba się to flauta nazywa, mam rację Kapitańska, czy coś pomieszałam? I wtedy stwierdziliśmy, że skoro 2 dni nie ma fal, to kolejnego wynajmiemy motorówkę, ale oczywiście „na wtedy” była już zarezerwowana, a to był nasz ostatni pełny dzień na Hvarze
I ostatecznie okazało się, że od godziny 15 znów były fale, więc i tak nie popływalibyśmy zbyt długo. Przeżycia z falami i motorówką mieliśmy już wtedy . Powrót zbyt udany nie był, ale wcześniej dzień pełen wrażeń. Uwielbiamy pływać tymi łajbami. Przydałaby się swoja jakaś łódka, ale na to musimy trochę poczekać

Ale wróćmy do odcinka.

Po krótkim plażowanku na naszej najbliższej i o tej porze już niemal pustej plaży idziemy „do domu” zmyć z siebie sól i później tradycyjnie wieczorny spacerek. Idziemy na naszą ulubioną plażę przy capie Paklina:


Dzieci się bawią, a my z mężem pijemy po karlovačku na karimacie... ale słoneczko już zachodzi więc pora zbierać się do kwaterki...

Laku noć

Witaj w gronie, których V. nie zachwyciła...

piekara114 napisał(a):Witaj w gronie, których V. nie zachwyciła...

Niestety Myślę, że jak każde miasteczko w Cro, wieczorem pewnie trochę ożywa, ale do zwiedzania w dzień wolę inne hvarskie miasteczka... Chyba Gusia pisała, że rowerkiem wybrała się do Vrboski, któregoś wieczoru i całkiem tam klimatycznie było. Koncert klapy na moście i takie tam inne... Może kiedyś dane mi będzie i wieczór we Vrbosce spędzić, więc się o tym przekonam...

piekara114 napisał(a):Witaj w gronie, których V. nie zachwyciła...

Mówcie co chcecie, mi tam Vrboska się podobała. Daję jej punkty za wysepkę jakiej nie ma żadne inne miasteczko, za kamienne mostki, za akustykę, za port i marinę, za wieczorny klimat Widziałam ją w piękny, słoneczny dzień ale i po ciemaku .
Nocna Vrboska jest boska

agata26061 napisał(a): ... Chyba Gusia pisała, że rowerkiem wybrała się do Vrboski, któregoś wieczoru i całkiem tam klimatycznie było ...

Tak rowerkiem byłam 2x

gusia-s napisał(a):

piekara114 napisał(a):Witaj w gronie, których V. nie zachwyciła...

Mówcie co chcecie, mi tam Vrboska się podobała. Daję jej punkty za wysepkę jakiej nie ma żadne inne miasteczko, za kamienne mostki, za akustykę, za port i marinę, za wieczorny klimat Widziałam ją w piękny, słoneczny dzień ale i po ciemaku .
Nocna Vrboska jest boska

Wieczorem większość z tych miasteczek ma swój urok, więc może następnym razem

Za to pokazałaś chyba najwięcej mostków.

Ja wieczorem też byłam, chciałam dać jej drugą szansę, ale u mnie V. jej nie wykorzystała - będzie o tym w relacji...