Kolejny cel „po drodze” to Pustynia Błędowska, największy w Polsce i jeden z większych w Europie obszar lotnych piasków.
Według legendy, diabeł rozzłościł się widząc, jak olkuscy górnicy coraz bardziej zapuszczają się w głąb ziemi w poszukiwaniu różnych kruszców, zbliżając się do przedsionków Piekieł. Aby ukarać zuchwałych ludzi, postanowił zasypać kopalnie bałtyckim piaskiem. Gdy już miał wsypywać piach do otworów kopalni, niezdarny diabeł zahaczył niesionym przez siebie workiem o kościelną wieżę. Wór się rozdarł i ogromne masy piasku rozsypały się po okolicy, tworząc nieprzebyty obszar wydm.
Historia Pustyni Błędowskiej zaczęła się 2,3 mln lat temu, gdy kilka razy pojawił się tu lądolód. Topniejący lód każdorazowo pozostawiał coraz większe pokłady piasków i żwirów… Gdy 10 tys. lat temu klimat znacznie się ocieplił, na piaszczystej ziemi zaczęły wyrastać pierwsze rośliny. Po kilkunastu stuleciach rósł już bór sosnowy, ale rozwój górnictwa i hutnictwa w Olkuszu w XIII i XIV wieku spowodował całkowite wycięcie drzew, a ogołocone z roślinności tereny zaczęły ponownie przypominać pustynię. Pod koniec XIX w. na powierzchni prawie 100 tworzyły się wydmy, występowały nawet burze piaskowe, a ludzie doświadczali typowo pustynnych zjawisk, takich jak fatamorgany i miraże. Wtedy to wybitny polski geograf Wacław Nałkowski (ojciec pisarki Zofii Nałkowskiej) nadał tym terenom nazwę "Pustynia Błędowska".
W latach I wojny światowej oraz w okresie międzywojennym wykorzystywana była jako poligon wojskowy, a podczas II wojny światowej do ćwiczeń hitlerowskich formacji m.in. Afrika Korps W 1965 roku pustynia posłużyła za plan filmowy do ekranizacji powieści „Faraon” Bolesława Prusa, w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Ponadto dostarczała piasków do pobliskich kopalń Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. W połowie ubiegłego wieku większą część terenu zaorano i posadzono drzewa iglaste. Obecnie to bodajże tylko niewiele ponad 10 km2 nie porastają lasy. Część południowa pustyni jest już niemal całkowicie zarośnięta (wyjątkiem są krawędzie wschodnie), a część północna, w okolicach Chechła, jest wciąż terenem odsłoniętych wydm i piasków.
Co prawda, na obrzeżach Chechła miałyśmy zaplanowany postój obiadowy, ale na oglądanie pustyni wybrałyśmy punkt widokowy „Róża Wiatrów”. Czy lepiej byłoby oglądać ze Wzgórza Dąbrówka koło Chechła albo z Czubatki koło miejscowości Klucze, nie mam pojęcia.
Parking w pobliżu Róży Wiatrów jest obecnie w przebudowie, ale nie ma problemu z zatrzymaniem aut wzdłuż drogi dojazdowej do niego. W środę tłoku nie było (ale pełnego luzu też nie), więc dojście do punktu widokowego nie zajęło nam wiele czasu. Nazwa Róża Wiatrów nawiązuje do kształtu systemu drewnianych platform widokowych.
(fotka z netu: https://jura.travel/culturalheritage/10 ... -bdowskiej )
Na piasek w pobliżu platform oczywiście też można wchodzić, a dla spragnionych czy głodnych w pobliżu stoją food trucki, w stronę Czubatki wiodą spacerowe ścieżki… Na pamiątkę ćwiczeń artyleryjskich w pobliżu platform ustawiono dwa wojskowe działa.

.png)
.png)