Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Jak to było w PRL -wspomnienia na wesoło

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.01.2010 09:44

A takie listy do Was dochodziły?

Obrazek
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 08.01.2010 09:46

weldon napisał(a):...A biegaliście z "fajerką"?

Osobiście nie ale ostatnio kolega mi opowiadał ż śmigał z fajerką prowadzoną na odpowiednio wygiętym drucie. Mówił że fajerkę miał wypolerowaną na połysk. :D
Viniu
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 327
Dołączył(a): 09.12.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Viniu » 08.01.2010 09:47

Kevlar napisał(a):- z dzieciństwa pamiętam samochodzik dla dzieci na pedały marki "moskwicz",
Takie motoryzacyjne przypominanie ;)
Ja miałem Wartburga :D Zielonego :lol: A pierwszy rower to był Pelikan :)
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 08.01.2010 09:49

Viniu napisał(a):
Kevlar napisał(a):- z dzieciństwa pamiętam samochodzik dla dzieci na pedały marki "moskwicz",
Takie motoryzacyjne przypominanie ;)
Ja miałem Wartburga :D Zielonego :lol: A pierwszy rower to był Pelikan :)


Pamiętam

Obrazek
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 08.01.2010 09:49

Moi rodzice dosiadali rowerki marki "traper".
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 08.01.2010 09:56

Niezapomniana atmosfera koncertów w Jarocinie - dla tzw. niegrzecznej młodzieży :evil: :evil:

Jarocin83
Dziadek Maciek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5013
Dołączył(a): 31.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dziadek Maciek » 08.01.2010 09:58

Trochę starsza historia roweru---mam rower z 1936 r wyprodukowany w Państwowej Wytwórni Uzbrojenia PWU "Łucznik", chyba Radom.
Rower miał drewniane obręcze, przejechałem na nim spory "kawał" Polski na obozach rowerowych w liceum. Później wpadłem na pomysł zamontowania przerzutki i wymieniłem obręcze na stalowe, a drewniane zaginęły. Wielka szkoda :( Rower miał lampę przednią z możliwością zmiany strumienia światła, coś na wzór długie-mijania, Opony balonowe 26x2.3/4. Siodełko skórzane z 3 sprężynami. Rower stoi na działce, czasami służy gościom na małe wypady po okolicy.
Kupię/szukam do niego oryginalnych drewnianych obręczy :!: :!: :!:

Raz znalazłem, ale drogo bardzo, ok 2 tys zł.
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 08.01.2010 10:05

To teraz trochę kulinarnie:
- młynek do kawy w większych sklepach spożywczych "społem". Mielonej kawy nie było. Jak zdarzył się prawie cud i ziarnista była dostępna w sklepie to część szanownych petentów życzyło sobie zmielenie owej kawy. Jaki się wtedy aromat rozchodził. Baaaajkaaa!,
- kogel-mogel zapewne i teraz niektórzy robią ale w tamtych czasach to była jedna z metod by zjeść coś słodkiego. Także w wersji z kakao,
- sklepowy towar prawie zawsze dostępny: ocet. Reszta towaru w większości na kartki po odstaniu w kolejce. Tutaj przypomniały mi się listy społeczne,
- oranżada która barwiła (np. na czerwono) język i gardło. Dzięki tej oranżadzie miałem patent na zwolnienie lekarskie ze szkoły. Wystarczyło wypić oranżadę tak żeby nie zabarwiła języka a tylko gardło. Później lekki bajer wcisnąć lekarzowi i zwolnienie w ręku.
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 08.01.2010 10:09

maciek1956 napisał(a):...mam rower z 1936 r wyprodukowany w Państwowej Wytwórni Uzbrojenia PWU "Łucznik", chyba Radom...

Tak Radom. No to masz fajny rowerek. Prawdziwe cudeńko. Od razu przypomniały mi się maszyny do szycia "łucznik" i "singer".
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.01.2010 10:12

To wszyscy dobrze znają

Obrazek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.01.2010 10:22

Bolter ze swoim przebojem "daj mi tę noc" :lol:
Dziadek Maciek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5013
Dołączył(a): 31.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dziadek Maciek » 08.01.2010 10:23

Kevlar napisał(a):
maciek1956 napisał(a):...mam rower z 1936 r wyprodukowany w Państwowej Wytwórni Uzbrojenia PWU "Łucznik", chyba Radom...

Tak Radom. No to masz fajny rowerek. Prawdziwe cudeńko. Od razu przypomniały mi się maszyny do szycia "łucznik" i "singer".



Rower przeleżał okupację rozebrany na części na strychu.
Ja, głupi, zrobiłem jeszcze jedną modernizację--przemalowałem go na fioletowo i zrobiłem napis "Łunochod 2". Bez sensu.
Jak znajdę obręcze, rower oddam do dobrego lakiernika, niech przywróci mu dawny, piękny czarny kolor ze złotymi paskami dookoła błotników.

Maszynę do szycia "Lucznik" Mama ma nadal. Maszyna była/jest składana w walizeczkę.

Singera odziedziczyłem po Babci. Prowadziłem kiedyś firmę kaletniczą "Ostoya", Singer był początkowo podstawową maszyną do szycia toreb i plecaków. Później, po wielu perturbacjach załatwiłem jakieś firmówki czeskie, zdały egzamin.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.01.2010 11:01

weldon napisał(a):Jest "szurkowski":

Obrazek

jest zabawa :D

A biegaliście z "fajerką"?

no tośmy chyba z jednych lat...koniec pięćdziesiątych..fajerka...ile było krzyku w domu... :D :D :wink:
Szurkowski..pamiętam jak do Lublina na stadion na Wieniawie przyjechał coś ok 10 minut przed peletonem..ale szał był....
Jurek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3965
Dołączył(a): 28.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jurek » 08.01.2010 13:00

JacYamaha napisał(a):Bolter ze swoim przebojem "daj mi tę noc" :lol:

ha .ha.. na koncercie byliśmy z Leną a jutro zawoziłem ja na porodówkę :lol: poruszanie się przyspieszyło akcję, która juz była opóżniona :D
Dziadek Maciek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5013
Dołączył(a): 31.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dziadek Maciek » 08.01.2010 13:11

Jurek napisał(a): poruszanie się przyspieszyło akcję, która juz była opóżniona :D



U mojej żony podobnie, tylko Sylwester przyspieszył akcję, która nie była opóźniona :D mamy więc małego wcześniaka.
Wiozłem żonę do porodu w noc wojenną (niby zawieszoną), kontroli kilka miałem, żona siedziała na podłodze z tyłu Fiata (remont robiłem). Fotel kierowcy był na swoim miejscu, ale nie przykręcony, trzymałem się więc mocno kierownicy :D
Po powrocie do domu, dalszy ciąg zabawy sylwestrowej w towarzystwie kolegów i koleżanek z Gawędy.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
Jak to było w PRL -wspomnienia na wesoło - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone